uważajcie na brutalne gry. trzeba tępić takie zabawki, przez które ginie wiele ludzi.
Portal Komnat.
Ktoś to na jaja napisał, czy jakiś kler?
Całe życie w nieświadomości...
dokładnie
@UP - Ja to widzialem w czasach kiedy nie mialem internetu.
mistrzowie.org , moze jeszcze kwejk, besty,wiochy i inne g@wna.
Typowy tekst napisany przez ludzi którzy nie wiedzą niczego na temat o którym piszą.
Żałosne.
Tekst moze i pokraczny ale wymienione tytuly nie sa grami dla dzieci.
najlepsza pisownia
A gdzie Postal ?
Postal jest nr 1 na tej liście, ale brakuje mi słynnego DIABOLOO!!!
Pierwszy dzień z internetem...
E tam, ja pierwszego dnia szukałem skinów do WinAmpa i darmowego Firewalla oraz zakładałem maila... Ile to już lat minęło...
[18] w moim przypadku 17 lat minelo :) to byly czasy... polbox, kki, altavista, irc... i zabojcza predkosc 33,6 kbit/s
Eee tam Portal Kombat i Rewident Evil, mnie sie tam najbardziej podoba "masakrowanie ofiar w zjawiskowy sposób".
nie "Portal Kombat" jest tam napisane tylko: "Portal Komnat"
- lol - niemozliwe zeby ktos byl taki glupi - specjalnie te tytuly pozmieniali (w ogole ktos sobie mysle jaja dobre robi) :)
:D O ile wiem w Scarface nie dało się ustrzelić żadnego z cywili bo kod mortalnosći Toniego tego zabrania.
Brakuje Super Mario Bros. Ta gra demoralizuje dzieci od pokoleń. Włoski hydraulik stworzony w Japonii mówi po angielsku, propaguje niebezpieczne zachowania demolując wszystko co napotka na ulicy, zabija niewinne zwierzęta, jego życie to ciągła gonitwa za pieniędzmi i zdobywanie kobiet. Jakby tego było mało, Mario spożywa niewiadomego pochodzenia grzybki po których chodzi w chmurkach.
Ten komentarz mnie zniszczył, jeszcze bardziej niż Rewident Evil :D
Nie macie wrażenia że te poprzekręcane nazwy to efekt autokorekty w Wordzie? Wszędzie jest zmieniona tylko jedna litera :)
Pomijając, że to wygląda na prowokację i że tytuły są przekręcone - zgadzam się w 100% z wnioskami końcowymi. Sam zareagowałem, gdy "pani" w supermarkecie dzieląca czas miedzy trzymaną przy uchu komórkę i szczebiotanie do drugiej stojącej obok "pani" wzięła od na oko 10-latka wołającego "mamo kup" BF3 i wrzuciła do koszyka nie przerywając obu rozmów. "Panie" były najpierw oburzone, ale zacytowanie jednego z licznych w tej grze komentarzy, który gracze BF3 z pewnością znają (z użyciem oryginalnego słownictwa) - skłonił "panią" do zajrzenia na okładkę i odłożenia gry na półkę.
To smutne, zabrakło czasu na książki i podwórko tylko dlatego, że najłatwiej jest włączyć dziecku grę lub film i mieć chwilę dla siebie. Zmęczeni, zabiegani, sfrustrowani i zestresowani kastrujemy intelektualnie własne dzieci. "Belfegor z Drewnianej Górki" przegrywa z Playstation. Najbardziej cierpi na tym wyobraźnia.
Dorze że autor nie grał w te gry. Jedno z zadań w Postal2 brzmiało - "nasikać na grób ojca" (albo coś w ten deseń). A jeżeli o ilości zgonów idzie, to dobrze że nie słyszał o Serious Sam czy polskim Painkillerze. Zwłaszcza na temat tego drugiego mógłby esej napisać.
P.S. Ten tekst to najprawdopodobniej podpucha.
Ile miałeś lat, gdy trafiłeś na Postal?
ps. wszystko jedno czy podpucha - trafia w sedno problemu
Maziomir -> W ogóle nie grałem. Ta gra jest głupia. Opis zadania znalazłem w poradniku. Kiedy wyszedł pierwszy Postal miałem ze 25 ale nawet wówczas fenomenu Postala nie rozumiałem.
Nie cieszyłbym się tak bardzo. Dystans jaki dał Ci Twój wiek nie jest dany wielu młodym odbiorcom gier. Ich świat buduje się na niewinności. Wystarczy jedna zła gra i system wartości legnie w gruzach - szczególnie, gdy jesteś dzieckiem. Ten temat nie jest żartobliwy - ten temat jest przyczynkiem do dyskusji o tym jak sprawić, aby gry komputerowe nie były złem.
Maziomir -> Jestem zdania że powinna być większa kontrola rodzica w co gra jego dziecko (kontrola sprzedawcy jest jednak iluzoryczna - jak dziecko chce coś kupić to kupi lub ściągnie) a tego praktycznie nie ma! Jeżeli rodzicem jesteś - to zapewne o tym wiesz i zwracasz na to uwagę. Słysząc jak choćby kolega z biurka obok pogrywa z synem (12 lat) w FC3... cóż. Mam mieszane uczucia.
Trzeba jednak pamiętać o jednym. Gry to nie jest tylko domena dzieci. Są gry dla dzieci i gry dla dorosłych. Jakkolwiek sam nie rozumiem idei powstawania tytułów pokroju Postala2 (dla dzieci to nie jest a dorosły... no - nie ważne), to trudno zakazać robienia gier dla dorosłych w ogóle.
Hetman
Portal Komnat
Rewident Evil
Yancy - spójrz prawdzie w oczy - zdecydowana większość rodziców nie potrafi zapobiec, aby dzieci nie oglądały pornografii w Internecie i aby nie pisały durnych postów na forach. Ci sami rodzice nie dbają również o to, w co grają ich dzieci. Nie ma dla nich znaczenia jaki rodzaj rozrywki zapewnia im elektroniczna niania, dopóki jest cicho i można robić swoje. Jest to zdecydowana większość społeczeństwa, bo większość to ludzie sfrustrowani i/albo głupi. Należy zadać pytanie: zacząć dbać za nich i skończyć z grami, lub utrudnić dostęp nieletnim (może odcisk palca rodzica na czytniku, ten sam co na karcie debetowej?), zakazać gier w ogóle, czy olać problem w nadziei, że sam się rozwiąże? Osobiście uważam, że sprawy zaszły za daleko i następna dekada przyniesie jakieś drastyczne rozwiązania. Jeśli jeszcze będę miał dziecko nie zobaczy ono komputera i pochodnych do osiemnastego roku życia
32 - pozostawiam Twojemu osądowi rozróżnienie tych mediów. Im więcej pozostawisz wyobraźni tym bardziej rozwijasz zdolność własnej oceny.
Dzieciaka kumpla (nie pamiętam wieku, ale koniec podstawówki) okradli - zsadzili go z roweru i dali (na szczęście lekkiego) kopa. Przestraszył się i wrócił z płaczem do domu. Dwa dni później patrzę - gra w GTA - zadałem pytanie "czym to robisz w grze różni się od tego co Cię spotkało?" .. ruszyło go i przestał grać.
Niezbadane są wyroki .. zaczął grać w Diablo i za tydzień wezwali kumpla do szkoły, że młody chodzi z nożem kuchennym przy pasku .. nikomu nie groził - po prostu nie miał miecza, więc wziął nóż, największy jaki znalazł. Dzieciaki są wrażliwe i potrafią być bardzo pomysłowe, a jeśli zostawi się takiego sam na sam z komputerem, to komputer i to co w komputerze go wychowa. Nie uważam, aby pozostawienie dziecka (nie mylić z młodzieżą ;) z którąkolwiek z wymienionych na "obrazku" gier było mądre. Jest co najmniej stratą czasu dla odbiorcy (nie chcę się kłócić, ale większość z tych gier to strata czasu bez względu na wiek).
[34]
Sa blokady rodzicielskie, oznaczenia PEGI i najzwyklejsza rozmowa rodzica z dzieckiem oraz zainteresowanie co potomek wyrabia.
Juz to widze jak w dzisiejszym swiecie twoje ewentualnie dziecko nie bedzie korzystalo z komputera i internetu, komórki tez nie bedzie mialo no ewentualnie jakas starą Nokie 3310 albo cegłe?
Media, tyle sie mowilo o zgubnym wpływie każdego z nich krótko po wprowadzeniu tej nowinki a tak naprawde impulsem moze być wszystko przy brak uwagi otoczenia lub skłonnościach osoby.
oho, zebraly sie stare dziady, sa juz perelki:
Jeśli jeszcze będę miał dziecko nie zobaczy ono komputera i pochodnych do osiemnastego roku życia.
zycze powodzenia, juz widze jak w xxi wieku przechodzi taki numer
Przestraszył się i wrócił z płaczem do domu. Dwa dni później patrzę - gra w GTA - zadałem pytanie "czym to robisz w grze różni się od tego co Cię spotkało?" .. ruszyło go i przestał grać.
??
z tego co napisales to problem jest z Toba, nie z dzieckiem, jesli nie jestes w stanie odroznic pobicia kogos w realu od GTA
Ot Kargul się znalazł od blokady rodzicielskiej...
Maziomir -> Sam obywałem się bez komputera bardzo długo. Nie wiem ile miałem lat między 16-17. Wówczas się dało. Czasy zmieniły się diametralnie i powiem Ci, że marnie widzę szansę byś uchronił dziecko od komputera do 18 roku życia, skoro styczność z nim mają już dzieci w podstawówce i wcześniej. Umiejętność posługiwania się nowoczesnym sprzętem - staje się w życiu musem i nie można się odciąć od świata ani iść pod prąd.
Rodzic, który sam z grami ma styczność, to i tak rodzic na tyle świadomy, że jest w stanie podjąć próbę rozsądnego podejścia do tematu.
W dużej mierze to walka z wiatrakami. Wnuczka mojego szefa (5 lat) - paraduje z tabletem, gra w gry flashowe, nosi go do przedszkola, dzieci widzą - zazdroszczą, też chcą... Ciężki temat. Ciężki temat.
Obawiam sie, ze jedyny sposob na skuteczne odgrodzenie dziecka od calego zla kryjacego sie w internecie, komputerach, filmach (oraz oczywiscie muzyce rock'and'rollowej), to zostanie Amiszem, tudziez Mormonem, i zycie bez pradu i innych zgubnych zdobyczy cywilizacji.
"Jeśli jeszcze będę miał dziecko nie zobaczy ono komputera i pochodnych do osiemnastego roku życia"
Zatem do szkoly dziecka nie wyslesz?
Maziu --> Ale skad mozemy wiedziec, ze czytales tylko wlasciwe, dobre ksiazki, a nie jakies np horrory, i ze ci te ksiazki nie zaburzyly postrzegania swiata, i nie wypaczyly zrozumienia dobra i zla?
Zanim moja ręka po raz pierwszy wrzuciła monetę w slot automatu przeczytałem kilka tysięcy książek. Wiedziałem co dobro i zło. Wraz z tą wiedzą płynął dystans do takiej zabawy. Świat wartości stał na jakimś gruncie, który można było uznać za zdrowy. Dziś wiele dzieci nie ma takiej podbudowy, a ich postrzeganie świata jest zaburzone. Pozostawiam to waszej uwadze.
wysiu -> Czasy się zmieniają i to my musimy się do nich dostosowywać. Ponoć ludzie posiedli tę umiejętność na poziomie mistrzowskim. Radykalne rozwiązania się nie sprawdzają. Można najwyżej zbudować ścianę między dzieckiem a rodzicem, a to najgorsze możliwe rozwiązanie.
Maziomir -> Tak. Ja też jeszcze łapę się do tego pokolenia. Ale jakie widzisz rozwiązania? Chyba nie wyłącznie radykalne (odcięcie prądu i życie w głuszy) - te mogą przynieść opłakany efekt.
BTW, jak dla mnie to TV przynosi jeszcze więcej szkody a jakoś mniej się go piętnuje.
Zrobić wszystko, żeby zanim dziecko zacznie grac poznało wartości rodziców - wyszło z nimi poznać świat, miało przeczytane wiele bajek, aby zachęcono je do czytania książek, aby telewizor był jedynie egzotyczną rozrywką, aby Internet... był formą komunikacji, a nie spędzania wolnego czasu. Aby największa przyjemność była unplugged.
wysiu - zaufaj mi.
Mazio -> a mozesz wytlumaczyc jak sie ma wpojenie dziecku pewnych wartosci do kompletnego odciecia od pradu? jedno nie moze isc w parze z drugim?
"wysiu - zaufaj mi."
Alez jak moge zaufac tak na slowo, skoro sam piszesz, ze 'zdecydowana wiekszosc rodzicow' nie potrafi zadbac o dzieci, i generalnie to ludzie sfrustrowani i/albo glupi - tak na slowo mam uwierzyc, ze Ty akurat jestes taki wyjatkowy, ze na tych ksiazkach akurat tylko Ty odchowales sie tak dobrze i poprawnie, podczas gdy inni zostali skrzywieni (bo przeciez nie powiesz, ze nikt inny nie czytal ksiazek, kiedy nasze pokolenie/pokolenie obecnych rodzicow sie wychowywalo)? Bo ja np pamietam, ze z czytelnictwem wtedy wcale nie bylo tak zle.
Staruszkowie narzekają na te młode pokolenie. Jakież oryginalne.
Na pewno dzisiejsza młodzież jest zdemoralizowana przez gry. W końcu gdzie już można znaleźć publiczne egzekucje?
przeczytałem kilka tysięcy książek. Wiedziałem co dobro i zło.
Zanim moje oko spoczęło na pierwszej książce posłuchałem tysięcy opowieści bardów. Wiedziałem co dobro i zło. Wraz z tą wiedzą płynął dystans do takiej zabawy.
Wtedy wiele dzieci nie miało takiej podbudowy więc zdegenerowało się przez nieodpowiednią literaturę.
Pozostawiam to waszej uwadze...
Pranie kijankami i lampa naftowa adrem. Wydawało mi się, że mówię stosunkowo prostym językiem. Jeśli zatroszczysz się o swoje dziecko kiedy jeszcze samo nie wybiera swoich rozrywek będzie bezwiednie powtarzać te, które mu zaproponujesz. Przemyśl pytania.
Marine - umiem zajebiście naśmiewać się z innych, ale to nie wnosi to nic do tematu. Gwarantuje Ci, że kiedyś to pojmiesz. Ponieważ to kiedyś będzie później niż moje dzisiaj, może się okazać, że dojdziemy do tych samych wniosków w nieco innych czasach. Jeśli nie, to trudno. Wolałbym jednak, żebyś nie rozdziawiał tak japy w uśmiechu, jeśli nie masz przynajmniej trzydziestki.
nie jestem wyjątkowy wysiu, szkoda że jesteś takim głąbem, który akurat musiał napisać takie bzdury
szkoda że jesteś takim głąbem, który akurat musiał napisać takie bzdury
Wiesz, dokladnie to cisnelo mi sie na palce, gdy napisales ta bzdure o odgradzaniu dziecka od komputera do 18 roku zycia.
Określiłem ten wiek, aby każdy prostak miał się do czego przyczepić. Gdyby się zdarzyło postaram się, aby obciąć tej granicy z dziesięć lat.
49 ----> +1
W związku z niezrozumieniem i możliwą bezużyteczną pyskówką pominę milczeniem [37].
Wiecie co jest najlepsze .. dzieciaki NIE chcą grać w takie gry, NIE chcą oglądać takich kreskówek!
Większość znanych mi dzieciaków woli oglądać Krecika, a grać w Extreme Tux Racer!
Piszę to z doświadczenia - regularnie na imprezy rodzinne przychodzi banda w różnym wieku - młodsi chcą maraton krecika, cała reszta z młodzieżą włącznie zabija czas na wyścigach pingwinów.