Bogowie ulicy - David Ayer wraca w dobrej formie
No, w końcu recka :) Z grubsza ze wszystkim się zgadzam, ale dałem o oczko więcej właśnie za te dodatkowe 2 minuty na końcu i montażowe szaleństwa (choć pierwsza "akcja" z panem czarnym gangsterem była zbyt chaotyczna wizualnie i gówno widziałem :P). Naprawdę świetne kino sensacyjne, jedna z przyjemniejszych niespodzianek w tym roku.
przestałem czytać tekst w połowie gdyż non stop o tym Ayerze myślałem ze to opinia o filmie a to jest tekst tylko zachwytem jakimś tam reżyserem eh
Bo facet ma świetny warsztat i kręci super filmy ;) Im więcej ludzi obejrzy Harsh times tym lepiej ;P