Witam.
Przejde do meritum ;) Szykuje mi się chyba wizyta u dentysty, dziurka w górnej 4. Tak tak, 21 lat na karku, a ja cholernie sie boje tego miejsca. Tzn nie tyle boje, bo i tak trzeba bedzie zacisnac piesci i pojsc, ale czuje taki cholerny dyskomfort jak pomysle o tym miejscu, ze az mnie skręca;/ Czy da się wykonać plombowanie bez borowania? Bo tak to resztę zębów mam w porządku, nic mnie nie boli, ani nic. A druga sprawa, macie może jakies sprawdzone metody na wygranie walki z własną podświadomością oraz lękiem przed tym miejscem?
znieczulenie i siedzisz jak Gepard Chester, na luzie z Ciebie gość ;)
Znieczulenie boska sprawa, sam miałem dłutowane ósemki to wiem tylko gorzej z wkłuciem żeby zaaplikować to znieczulenie.
Nie założą ci plomby bez przygotowania miejsca pod nią, wiercenie w zębie cię nie ominie. Jednak nie zawsze jest to bolesne, zależy od powagi twojego urazu, jak będzie płytko, to powierci i nic nie poczujesz, poza smrodem. A jakby miało boleć, dostaniesz zastrzyk, który jest tylko lekkim dyskomfortem w porównaniu do bólu, jaki może zadać wiertło.
Miałem robione niedawno kanałowe leczenie siódemki i ósemki i czułem ból pomimo zastrzyków, jednak było to nic w porównaniu do bólu, który czułem zanim poszedłem do dentysty. Ból zęba to najgorszy rodzaj bólu jaki można spotkać :/
Też kiedyś bałem się zastrzyków i tym podobnych ;D . Zapytaj dentystę o żel łagodzący ból od ukłucia igłą ze znieczuleniem . Jednakowoż , musisz najpierw się przekonać , aby tam w ogóle pójść . Polecam sobie pomyśleć o skutkach nie naprawienia zęba ^^ . "Jeżeli nie pójdę , będzie jeszcze gorzej ! " , motywujące , przynajmniej dla mnie ;D .
Patrz dentyscie w oczy i myśl o rachunku.
"to powierci i nic nie poczujesz, poza smrodem."
To sa jeszcze dentysci ktorzy maja az tak stare urzadzenia nie absorbujace "zapachu" ?
Kilkukrotnie na przestrzeni roku bylem zmuszony odwiedzic gabinet i ani rau przy borowaniu nie poczulem nic. Nie wiem jak sie to nazywa, ale przy wiertle jest zwykle odsysacz pylku jak powstaje przy borowaniu (a to wlasnie on ze sie tak wyraze "smierdzi" ;) )
A co do meritum - najbolesniejszy moment wizyty w gabinecie to uklucie igly ze znieczuleniem. Mniejszy bol przy znieczuleniu punktowym, wiekszy przy przewodowym (tu musi sie glebiej wkluc, za to trzyma pol dnia :) ). Zapewnic cie moge jedynie ze bardziej zaboli cie portfel. Ceny potrafia byc drakonskie.
/edit - aha, i jeszcze duzo zalezy od tego czy idziesz prywatnie czy "panstwowo" do jakiejs przychodni. Prywatnie bedziesz obsluzony jak krol a stomatolog zrobi wszystko zebys nic nie poczul. Panstwowo - to zalezy na kogo trafisz, ale wiem ze trafiaja sie tam nawet tacy "specjalisci" ktorzy nie dobieraja odpowiedniego znieczulenia (miejsce, dawka, srodek). Wtedy faktycznie moze zabolec.
Nie ważne czy będzie bolało czy nie, ważne żeby zrobił dobrze. Sam miałem przypadek, że w super hiper gabinecie gdzie płaciłem jak za zboże i nic nie bolało odwalili mi taką fuszerkę, że plomby wypadły po kilu miesiącach, a rzekome leczenie kanałowe zęba następny dentysta podsumował krótko: ten ząb nie był leczony kanałowo. W sumie na leczeniu zębów to ja się nie znam, ale sądząc po przypadkach z fryzjerami, pewnie rzecz ma się podobnie, są fachowcy i są iluzjoniści - nawet jeżeli z dyplomem.
Taki ból raz w roku jest nawet zabawny, w końcu jesteśmy facetami. Najgorsze są maratony wizyta po wizycie w krótkich odstępach czasu, wtedy już do śmiechu nie jest.
No już nie rób z siebie takiej pizdy, jak ręce Ci się trzęsą na myśl o dentyście to weź znieczulenie. Ja do zwykłego borowania nigdy nie biorę, bo ono prawie nie boli i trwa chwilkę - a czuję się niezbyt komfortowo z zesztywniałą szczęką. :)
Zapytaj dentystę o żel łagodzący ból od ukłucia igłą ze znieczuleniem
a wcześniej niech znieczuli miejsce, na który będzie nakładał żel.
Dżisas...
Już nie ma państwowej opieki dentystycznej. A przynajmniej ja się z nią nie zetknąłem.
Co do bólu - zasadniczo borowanie nie boli, chyba że faktycznie zęba zaniedbałeś i trzeba dużo miazgi zębowej wybrać. Wtedy może być niemiło.
A wogóle najgorsze jest jak idziesz do dentysty a on robi coś innego niż się przygotowałeś psychicznie. Wtedy to jest dyskomfort.
I pisze się DentySSta :D
http://www.youtube.com/watch?v=oOIgVoR5C-Q
http://www.youtube.com/watch?v=rEZkNzK9kMg
Najgorzej jest się przyzwyczaić do tego "impulsowego" bólu" ale można się przyzwyczaić. Mi dentysta (państwowy) leczył połowę uzębienia bez znieczulenia.Dodatkowo jeszcze poszedłem do niego prywatnie i zrobił mi plombę z kanałowym włącznie bez znieczulenia.
Generalnie idzie się przyzwyczaić,jak do wszystkiego...
a wcześniej niech znieczuli miejsce, na który będzie nakładał żel.
Dżisas...
Popłakałem się ze śmiechu :D
Thx !
Niby, wyjąwszy dziecięce lata, dentysty, w tym borowania, sie nie bałem... ale dobrze mieć to za sobą. Szczególnie dla portfela właśnie :D
No i pamiętajmy - prywatnie to nie znaczy na 100% dobrze. Trzeba trafić na dobrego dentystę, przecież to ci "prywatni" ewentualnie mają kontrakty z NFZ. To nie jes połowa lat dziewięćdziesiątych, gdy prywatne gabinety, nie tylko stomatologiczne, ale może przede wszystkim inne, mieli tylko co lepsi i bardziej uznani (też nie zawsze), bo innym nikt by eni płacił. Teraz byle konował leczy prywatnie.