http://otomoto.pl/toyota-corolla-C27166958.html
Toyota Corolla z 98. 10 lat w rodzinie, bardzo zadbane, sprawne, jeżdżące.
Za te pieniądze ciężko wyhaczyć PEWNY egzemplarz.
Polecam
prawy bok też
[4] skąd ta pewność, że bite? Mój na przykład nie był bity w przód a maskę też ma krzywo, bo jeden z gumowych amortyzatorów z przodu ukręciłem, zerwałem gwint w nim i teraz jest 0,5cm niżej i zrobiła się szpara.
A nawet jakby co to samochód ma prawie 15 lat, czego oczekujecie?
moja też bita. I to nie raz. Podobny rocznik, silnik 1.3. Auto jeździ dobrze, pojawiają się problemy związane z ciągłym użytkowaniem - poza tym nic.
oj misie kochane:) przód niebity, prawy też nie, lewe drzwi były drapane i są ładnie zrobione:)
Kocham forum wieczorową porą
widać, że zadbany, jak na swój wiek samochodzik. szkoda, że mnie nie stać, bo pewnie w przyszłości sobie sprawię. :) ale pewnie szybko znajdziesz kupca.
Argh, bite, bo widzę tą milimetrową różnicę na zdjęciu o rozmiarze 20x20cm!!!!!!1111
Ja pierdziele, możecie to stwierdzić przy oględzinach samochodu, a nie po obejrzeniu takich zdjęć...
BTW: Bardzo zadbany samochód, jestem pewien, że niedługo się sprzeda
Co wy gadacie, ten model Corolli jest śliczny w porównaniu z nowymi.
Khameir -> Porównujesz wymiociny ze stolcem, z dwojga złego zawsze znajdzie się coś minimalnie lepszego.
Mr. JaQb - Szpary pomiędzy maską, a błotnikami są tak duże, że aż biją po oczach.
InGen - To, że ma 15 lat nie oznacza, że musi być bite. Tutaj szpary są ogromne, więc albo pan Zdzisiek skopał sprawę, albo auto jest mocno przekrzywione, co uniemożliwia poprawne umieszczenie elementów nadwozia.
Stanu technicznego nie oceniam, bo nie miałem okazji się nim przejechać, ale w środku schludnie. Niepokoi mnie za to hak. Silnik 1.4, nadwozie 3 drzwiowe, a doczepiony jest hak. Po co? Aby zarżnąć auto całkowicie?
Te Corolle są ładne ->
zbm - Skąd ta pewność? Bo handlarz sprowadzający to auto z Włoch tak powiedział?
raziel - gadasz jak rzeczoznawca
Dla was BITE to nawet mała stłuczka w której coś się wygnie, dajcie ludzie spokój.
Hak Cię niepokoi? To sobie go odczep. Jeśli ty byś nie mocował go do samochodu z małym silnikiem (i łola boga, 3 drzwiowy!) nie znaczy, ze ktoś inny nie woził czegoś na przyczepce. Od razu chrzanisz o zajechaniu silnika.
Nie rób zbm'owi antyreklamy i nie wytykaj różnych rzeczy, nie będziesz kupował to po co wmawiasz jemu i innym różne rzeczy.
I nie to ładne co ładne, tylko co się komu podoba.
Wkurza mnie polaczkowatość, zawiść, wytykanie itd. Zanim się wypowiesz idź, zobacz, przejedź się, weź miernik lakieru i wtedy zdaj relacje a nie po tym, że ma szpary przy masce.
A nawet jeśli od 10 lat jest w kraju i nie była przez te 10 lat bita a wcześniej miała stłuczkę to znaczy, że naprawiona była tak solidnie, że jeździ prosto i nic się nie dzieje, właściciel by zauważył jakby coś się działo i 10 lat jej nie używał, tak zakładam.
[18] widziałeś może na forum ktoś podawał ostatnio link do nie bitego BMW X5M? Jeśli tak to zastanów się teraz co jest ostrzeżeniem a co antyreklamą.
InGen - Dlatego napisałem, że albo pan Zdzisiu zawalił robotę, albo auto zostało w przeszłości mocno przetrącone. Po zwykłej sztuczce, wprawny mechanik zrobiłby tak, że nikt by się nie skapnął, że coś w aucie nie gra.
Autoreklamy nie robię, ponieważ nie znam stanu technicznego. Może być dobre, ale widać, że ma krzywy przód.
"Kupiony w salonie Toyota-Włochy"
"Kraj pochodzenia: Polska"
Jak z tym w końcu jest?
Jeśli są dowody na to, że rodzina zbm faktycznie posiada to auto od 10 lat, to znaczy, że auto dobrze im służyło. Niemniej jednak samochód jest już wiekowy i mógł zacząć im platać ostatnio figle. Mowa tu o częściach eksploatacyjnych, ale to akurat normalka. Nie oceniam pojazdu, tylko zwracam uwagę na to, co rzuca się w oczy.
Ludzie są różni. Ja dzielę kierowców na 3 grupy. Narzekaczy, którzy krytykują swoje auto, bo musieli wycieraczki po 5 latach mu wymienić, normalnych, którzy mówią prawdę i takich, co zachwalają złomy, próbując się w ten sposób pocieszyć, dowartościować, czy samego siebie oszukać.
Co do spostrzegawczości. Mój sąsiad zakupił ostatnio sprowadzaną Lancię Lybrę. Chwalił sobie to auto, że jak nowe, że igła, że rodzynek, ideał i w ogóle. Rocznik 2000. Mimo wszystko nie potrafił odróżnić walniętego koła zamachowego w silniku diesla, dopóki nie poszło mu co innego przy silniku. Prawdopodobnie turbina... Autko ma zaledwie od 2 miesięcy, a na naprawy wydał już z kilka tysięcy, coś koło 3. Dokładnie tyle, co mój tata w Vectrze B przez 8 lat eksploatacji.
"Kupiony w salonie Toyota-Włochy"
"Kraj pochodzenia: Polska"
Jak z tym w końcu jest?
Tak, ze w dzielnicy Warszawy o nazwie Włochy jest salon?
r_ADM - Dobrze wiedzieć. Kieleckie salony w 90% opierają się na nazwiskach właścicieli jak chociażby niegdysiejsza Honda-Cichoński, przemianowana na Seat-Cichoński oraz np. Opel Obręcki. Nie spodziewałem się takiej nazwy jak Toyota-Włochy w Warszawie.
Kharman -wspomaganie kierownicy ,centralny zamek ,elektryczne szyby ,ABS,poduchy powietrzne ,Imobilaizer, alufelgi ,hak ,to dla ciebie oznacza gołe ? niektóre te Toyoty nie miały nawet wspomagania więc nie pierdziel głupot ,bo jak na ten samochód to powiedziałbym że wyposażenie jest średnie,i czy jeżeli przez 15 lat miało jedną czy dwie przycierki bądź jeśli nawet wymieniany zderzak to to jest pikuś ja kupiłem audi za 3o tysięcy najpierw sprawdziłem silnik u mechanika , i wiem że miało wymieniany zderzak ,lampę i boczną szybę i nawet się nie zastanawiałem i od razu wziąłem,tak więc co niektórzy między innymi raziel88ck p..r.ol.cie!
A ja jeszcze powiem, że lepiej mieć mózg i samemu auto sprawdzic przed zakupem, niż słuchać tutejszych, co bardziej wygadanych ekspertów.
NEMROK19 >> jak na końcówkę 2012 to jest gołe... osobiście nie dałbym takich pieniędzy za ten samochód, cena w okolicy 4-4,5k byłaby jak dla mnie wstępem do negocjacji.
Kharman - Zważ na to, że auto nie zostało wyprodukowane w 2012 roku, gdzie większość aut i tak ma gorsze wyposażenie. Co do ceny, to wiedz, że za tyle to najwyżej mógłbyś kupić VW Polo z 1996 roku, w dodatku gołe i wesołe. Taki jest rynek, takie są ceny.
Dziękuję za pomoc, chciałem po znajomości sprzedać jeżdżące auto w jednym kawałku jakiemuś studentowi z GOLa, ale zadowolona Pani z całą świtą mechaników już odjechała bez żadnych negocjacji autem.
Swoją drogą jestem ciekaw, ilu z was kupowało fizycznie raz lub dwa chociaż auto. Nie mówię o czytaniu w internecie dla ojca, tylko oglądaniu na żywo kilku-kilkunastu aut:)
Świetne auto, i wygląda na to że w bardzo fajnym staniem :) Fajnie że udało się szybko sprzedać. A forumowymi znawcami się nie przejmuj.
raziel - specu od wszystkiego od piwa, przez gry, muzykę, aż do używanych samochodów. Poniżej fota, jak się pewnie domyślasz nie bitej corolli z taką samą szparą.
http://www.mynrma.com.au/motoring/reviews/car-reviews/toyota/corolla-19921998-used.htm
naprawdę to nie jest tak że na wszystkim każdy się musi znać.
Niektórzy nie ogarniają, że przez 15 lat trzaskania maską gumowe amortyzatory się wyrabiają a sam wielki kawał blachy też zmienia swój kształt. Nie zawsze szpara oznacza, że samochód coś przeszedł. Ale domorośli znawcy - mechanicy - blacharze muszą się wypowiedzieć.
zbm - jako, że swego czasu kupiłeś ode mnie komputer (nick mi się tylko zmienił, bana zaliczyłem) a sama transakcja była bezproblemowa, to gratuluję szybkiej sprzedaży samochodu, zwykle czeka się długimi miesiącami :)
raziel88ck
Na dodatek brzydkie i bite z przodu.
Tutaj szpary są ogromne, więc albo pan Zdzisiek skopał sprawę, albo auto jest mocno przekrzywione, co uniemożliwia poprawne umieszczenie elementów nadwozia.
stefcio01
prawy bok też
ROTFL :D Internetowi rzeczoznawcy motoryzacyjni. Mistrzostwo, diagnoza napraw ze zdjęć z ogłoszenia :)
Stanu technicznego nie oceniam
No jeszcze tego brakowało :))
InGen
raziel - gadasz jak rzeczoznawca
Nie - gada jak internetowy troll nie mający kompletnie pojęcia w temacie, na który się wypowiada, udający tak zwanego szpeca. Rzeczoznawca pękł by ze śmiechu czytając to co on wypisuje.
"Kupiony w salonie Toyota-Włochy"
"Kraj pochodzenia: Polska"
Jak z tym w końcu jest?
Leżę :)))))))
Stanson - kiedy przyjęcia w Toyocie? ;)
Póki co brak, ale jak już to raziel swojego CV lepiej niech do mnie nie wysyła.
Od 2 lat mi mówisz, że brak ;) co to za firma! :D
Hohner z tej strony jakby co ;)
ja to przyzwyczajony jestem, że rotacja na niskich i średnich stanowiskach jest wielka a tu co? a tu wszyscy trzymają się swoich stołków! ;)
Jak Volvitka się spisuje?
Cytrynian odpala w mróz, jeździ, doprowadza mnie do szału swoją zawrotną mocą :) Nie wsadziłem w nią ani grosza od pół roku co jest sukcesem. Zastanawiam się nad zmianą na coś mocniejszego ale nie mam pojęcia co bo i budżet mam mało ciekawy. Jakieś 130-140 koni mnie interesuje w 1.8 - 2.0 bez turbiny. Piszę "koni" bo nikt nie pisze, że interesuje go samochód z xxx momentem obrotowym ;)
PS. kolega kupił TT z silnikiem 220KM - ale to ładnie się zbiera, dawno nie jeździłem czymś co ma ponad 200 rumaków :) I dawno nie jeździłem tak tragicznie niewygodnym i niepraktycznym samochodem :D
Volvitka póki co od czerwca OK, odpukać, sprawdził się na trasie 2x1600 kilometrów w wakacje.
Trochę go przeprogramowałem i z hamowni ma 168 km i 375 Nm (seria 136/320) - wystarczająco, przy większej mocy już by były kłopoty z trakcją. Usterek póki co brak, no ale auto od nowości co 15 tys na przeglądzie w ASO, brak nawet obcierek, więc trochę jeszcze może posłuży :) I pali 7 litrów, to też na plus.
Coś mówiłeś, że zbiera się nieźle, jak odczucia po prawie pół roku?
Ja myślę o starszej C70 :)
Ogólnie OK, dużym plusem jest że naprawdę jest dobrze wyciszone, na austostradzie można szeptem rozmawiać...
Trochę mógłby mieć większy bagażnik, na wakacje domykałem tylną klapę z rozbiegu :P
Czyli stanson zrobił się tatuśkiem w Volvo po prostu :) Ale fajnie, nie ma się czego wstydzić, tak trzymać! :)
szczupasia - Ino na GOL'u jest naprawdę parę osób które na samochodach się znają, tyle że żadna z nich przed twoim postem się w sumie nie wypowiedziała, szczególnie że większości z nich do prawka jeszcze trochę brakuje : )
InGen -> dzięki, pamiętam ofkors
Stanson -> co mówili te spece od programu w kwestii trwałości tego twojego silnika? Mam w s80 2.0d i jest trochę mułowaty (daje radę, ale po Leonie wszystko jest mułowate:) - ma najechane 200K, i wiem, że bez programu zrobi drugie tyle. Ciekawe jak z programem.
zbm --> cóż, oni to prawdy Ci nie powiedzą, raczej gadka marketingowa, "obniży spalanie, doda mocy, nie wpływa na trwałość, bla bla bla". Z tego wiem to ma to wpływ na trwałość, ale tylko wtedy kiedy korzysta się zbyt często z tej pełnej mocy (szczególnie chodzi tu o turbosprężarkę). Z drugiej strony po zmianie programu, krzywa momentu się prostuje i idzie w górę, więc wyższy moment jest dostępny przy niższych obrotach, co z kolei skutkuje mniejszym wysilaniem jednostki napędowej w codziennej, normalnej jeździe. Druga strona medalu, turbina o zmiennej geometrii taka jak jest w tym modelu nie lubi zmiany biegów przy niskich obrotach (skraca się jej żywotność), więc lepiej ciągnąć wyżej. I bądź tu mądry, zobaczymy, i tak kiedyś padnie :)
Ale faktem jest, że spalanie zostało na dokładnie takim samym poziomie a jezdzi sie lepiej.
Nie zapominajcie, że przy chipie tak naprawdę to i turbo powinno się podnieść w górę. Zrobić wymianę i nie zostawiać serii właśnie z powodu obciążenia.
Stanson ==> Kiedy XC90 i zawód dentysty? :P
Dycu, ale to jasne, że pisząc 'tutejszych', miałem na myśli tych wątkowych (no dobra, szczególnie jednego), co się wypowiedzieli przede mną ;)
Hej, jakie Volvo ma Stanson, bo nie jestem w temacie?
edit: już wiem :)
legrooch --> tego typu samochodu nigdy nie kupię, nie grozi mi to ;)
Następne będzie chyba coś bardziej w moim stylu (czyt. niżej zawieszone i z mniejszą ilością drzwi), spokojna głowa :)
Tak czy inaczej kierowców Volvo wyprzedam/mijam zawsze maksymalnie skrajnym do niego pasem :]
[46] cholera a ja właśnie chce Volvo kupić :(
uważaj legrooch na srebrne V50, jak ilekroć jakieś zobaczysz we wstecznym lusterku licz się że będziesz musiał szybciutko na prawo uciekać :)
SnT - Szpara na aucie podanym przez ciebie jest tu wyraźnie mniejsza, czyli taka jaka powinna być.
zbm - Kilkanaście aut to ja sprawdziłem dla samego wujka. Niemal wszystkie były złomami, a tylko jeden z nich był naprawdę godny uwagi. Wujek jeździ i cieszy się bezproblemową jazdą od miesięcy i jedyne co do tej pory musiał wymienić, to opony.
jasonxxx - Jeśli szpara jest dwukrotnie większa niż normalnie, to trudno tego nie dostrzec.
InGen - No to jak trzeba jeździć, aby doprowadzić auto do takiego stanu? Zapierniczać bo dziurach i progach zwalniających jadąc powyżej 100km/h? jasonxxx z zawiści nigdy nie zaproponuje pracy w swojej firmie. Boi się, że mógłbyś kupić lepsze auto od niego. ;)
"turbina o zmiennej geometrii taka jak jest w tym modelu nie lubi zmiany biegów przy niskich obrotach (skraca się jej żywotność), więc lepiej ciągnąć wyżej. I bądź tu mądry, zobaczymy, i tak kiedyś padnie :)" - Dlatego unikam aut z turbiną. Zawsze istnieje ryzyko, że padnie, ale cóż, bez ryzyka nie ma zabawy. :D Jednakże wolę nie myśleć o takich kosztach.
Regeneracja kosztuje 500-700 złotych. Wydatek raz na 6-10 lat. Faktycznie - kosmos.
Regeneracja = część jak nowa - pewnie o tym nie wiesz, poczytaj o procesach regeneracji.
I turbina nie pada ot tak sobie. znienacka na trasie na wakacjach, wiadomo, że zbliża się jej koniec na długo przed faktem. No ale pewnie o tym nie wiesz.
Nie widzę najmniejszego powodu, żeby unikać aut z turbosprężarką.
jasonxxx - Jeśli szpara jest dwukrotnie większa niż normalnie, to trudno tego nie dostrzec.
Tam pod maską są dwie takie gumeczki, którymi kręcąc można regulować położenie maski. Można ją też delikatnie wygiąć na siłę, bo mamy tu do czynienia z samochodem +10 lat, który mógł na przykład puknąć w donicę przy prędkości 1,8 km/h i doszło do deformacji. Człowieku, takie diagnozy, że na zdjęciu jest szpara to samochód bity, to ty stawiaj na onecie, bo się kompromitujesz. Bez dokłądnych oględzin nie da się tego stwierdzić.
jasonxxx z zawiści nigdy nie zaproponuje pracy w swojej firmie. Boi się, że mógłbyś kupić lepsze auto od niego. ;)
Nie, raczej dlatego że amataorzy-szpece nie są mile widziani.
Ja samochód kupiłem biorąc pod uwagę przede wszystkim, że 2x do roku potrzebne jest na bardzo długą trasę (wakacje w lato i zimę) z żoną i dzieckiem, czyli musi być kombi ale nie koniecznie wielkie + codzienne dojazdy do pracy 2x30 kilometrów 75% po trasie, więc powinno być oszczędne.
A że mam pewne możliwości, za 75% wartości rynkowej nabyłem samochód, który nigdy nie miał lakierowanego żadnego elementu i był na bieżąco serwisowany. Pojeżdżę 2 lata i sprzedam "na zero". Kierowały mną względy praktyczne, nie mam 20 lat.
Więc nie wiem o czym ty piszesz.
Raziel -> to tym bardziej wiesz, że nie należy nie oceniać przez Internet na jpg 100x100, bo można wyjść na kiepskiego fachmana.
