kupiłem wczoraj sobie Hitmana ,i nie mogę odpalić gry, bo przy próbie odpalenie steama nic się nie dzieje ,i tylko wchodzę przez menadzer i kom steam przestał działać ,nosz k..wa!!
I wszystkiemu winny znowu ten brzydki Steam.
A właśnie że winny ,bo dla mnie mogło by nie być tego g.wna ,kupuje grę za ponad 100 zeta po to aby tylko ją ściągnąć z jakiegoś szajsu ,kiedyś kupiłeś płytę i miałeś spokój
Specyfikacja kompa / odpal w trybie zgodnosci / reinstall directx z runtime katalogu / reinstall vredistributable z katalogu runtime. Jest tyle opcji a tylko steama obwiniasz a swoja nieumiejetnosc rozwiazywania problemow obarczasz dopracowana aplikacje ;;
Każde urządzenie czy program wymaga odrobiny rozgarnięcia od użytkownika.
Poczytaj na temat Steama, pewnie znajdziesz proste rozwiązanie.
Oczywiście wszystko wina tego biednego zjechanego przez hejterów Steama. Podsumujmy. Każdemu(no może 98% osób) gra ta normalnie działa przez Steama(w tym mi) i nic się złego nie dzieje. I wyskakujesz z tekstem że to wina Steama. Najpierw pomyśl trochę. A teraz co do pytania to zrób reinstal albo sprawdź spójność plików.
W pewnym sensie steam jest winy bo gdyby go nie było to może gry by były takie jak przedtem nie trzeba by było połączenia z internetem lub coś w tym stylu.
Steam nie wymaga polaczenia z internetem poza sytuacjami gdy to wymaganie jest oczywiste - nie ma zadnego problemu grac w gry steamowe (single-player) offline.
Ano, steam jest przeraźliwie winny wszelkiego zła. Gdyby nie on, to wróciłbym do jakże miłego instalowania wielu komunikatorów, aby mieć kontakt z grającymi znajomymi (bo ten GG, tamten ICQ, a jeszcze inny Jabber). Uwielbiałem szukać w internecie poprawek do posiadanych gier na własną rękę, a jak coś nie działało - szukać po forach internetowych, tracąc czas. Gdyby nie ten cholerny steam, to szukałbym płyt z grami, w które chce zagrać - część z nich leży sobie w piwnicy, część w domu, część pozamykana gdzieś w w większych pudłach. Oczywiście wszystkie trzeba łatać, ale niektóre serwery mogą być już wyłaczone, więc czasem z pobrania patcha dupa. Uwielbiam zapach kurzu, cholerny steam mi tego nie zapewnia. Przez ten cholerny wynalazek Valve wszystkie gry mam pod ręką, zawsze zaktualizowane, a jeśli napotkam jakiś problem, to rozwiązanie mam od reki na forum steam. Nie muszę instalować wielu komunikatorów, ponieważ grających znajomych mam w jednym miejscu. Powiadam wam, ten steam to faktycznie jakiś taki bez sensu, lepiej było bez niego.
aope -> wszystkie gry mam pod ręką, zawsze zaktualizowane, a jeśli napotkam jakiś problem, to rozwiązanie mam od reki
Wszystko dla Twojego dobra i Twojej wygody Ukochany Użytkowniku!
lepiej było bez niego - paradoks - ironizując masz rację :D
Dla mnie to jest bezsens, że kupuję grę w wersji pudełkowej, a ona oj tak wymaga steam. Przesada!!!
Skoro chcę wersję pudełkową to po co wkładają tam steamworks? Ja też mam w planach kupno Hitmana i jeżeli ten steam zrobi mi problemy to ja nie wiem co zrobie...
@MEMROK19 jeżeli za żadne skarby nie uda ci się tego Hitmana odpalić to wypakuj tą grę programem Phoenix i ściągnij cracka (ja wiem, że to bezsens mieć oryginał i ściagać cracka, tylko dziękować za to usłudze steam).
Wszystko dla Twojego dobra i Twojej wygody Ukochany Użytkowniku!
A na GOLu jak nie akceptujesz regulaminu, to co? Siedzisz spokojnie? To samo tyczy się wszystkiego innego, myślałem, że w końcu pojmiecie to, tyle czasu minęło od tamtego momentu, ale widzę że nadal istnieje grono srających się o jedną pipidółkę.
Gdybyś przez chwilę pomyślał, nie napisał byś tego co napisałeś:D
Oczywiście generalnie rzecz ujmując można napisać, że trzeba zaakceptować regulamin, żeby korzystać z tego lub tamtego. Nie porównuj jednak regulaminu GOL'a, którego niezaakceptowanie może mnie co najwyżej kosztować nik (a tam, zrobię sobie nowy) i kilka postów. Dla wielu ludzi ta jak to ująłeś jedna pipidułka, to często kilkadziesiąt tytułów ZA KTÓRE ZAPŁACILI WŁASNORĘCZNIE ZAROBIONYMI PIENIĘDZMI.
Wyobraź sobie, że za jakiś czas Steam wprowadzi do regulaminu zapis mówiący o konieczności uiszczania comiesięcznej opłaty za trzymanie na serwerach Twoich gier. Oczywiście nie zaakceptowanie zmiany w regulaminie skutkuje definitywnym usunięciem konta itp. itd.
Co Ty na to?
Nooooo coś w tym jest. Ale jako że jestem wierny Gabenowi, muszę wierzyć w dobro.
PIL - punkt dla Ciebie :) Niemniej osobiście cenię sobie wygodę, jaką oferuje Steam i nie mam problemów z akceptacją tego punktu regulaminu, o który się rozchodzi (zresztą to samo z tego co wiem wprowadził "po cichu" Origin). Nigdy nie sprzedawałem swoich pecetowych gier ani ich nie wymieniałem, więc czy jest to zabronione czy nie, to mi to powiewa. Ale jestem w stanie zrozumieć niechęć. Co więcej przyznać muszę, że takie postawienie sprawy przez Valve było przegięciem pałki. Ale. Steam to nie tylko posiadanie gier, ale również szansa dla niewielkich zespołów, na dostarczanie świetnych produkcji. IMO platforma Valve to najlepsze, co mogło spotkać pecetowe granie, właśnie z uwagi na wygodę i możliwości. Oczywiście steam posiada swoje wady, ba, ma ich całkiem sporo, ale i tak nie zmienia to tego, że gdyby nie on, granie na pecetach wyglądałoby dzisiaj zupełnie inaczej (czyt. gorzej).
osobiście cenię sobie wygodę, jaką oferuje Steam
A mnie szlag trafia z powodu niewygód jakie niesie ze sobą Steam
Nigdy nie sprzedawałem swoich pecetowych gier ani ich nie wymieniałem, więc ... to mi to powiewa.
Tobie może tak, ale innym już nie. A jeżeli im nie powiewa, tzn., że Steam ogranicza ich prawo własności, o którym już Rzymianie mówili, że świętym jest.
Steam to nie tylko posiadanie gier, ale również szansa dla niewielkich zespołów ...
Jeżeli naprawdę sądzisz, ze niewielkie zespoły nie dałyby sobie rady bez Steam, to wybacz ale nie masz racji.
W dobie internetu jest (lub znalazłaby się ) masa sposobów na sprzedawanie niezależnych produkcji.
platforma Valve to najlepsze, co mogło spotkać pecetowe granie
Chyba jednak znalazłbym kilka lepszych ;)
Np. to o czym już kiedyś pisałem w Giercowniku (w wątku o Dishonored).
W skrócie - chcesz mieć łatwiej, wygodniej i taniej - kup na Steamie wersję elektroniczną i akceptuj wiążące się z tym kwestie. Nie chcesz akceptować? Będziesz miał "gorzej". Idź do sklepu, stój w kolejce, pilnuj płyty i wrzucaj ją na tackę za każdym razem ... ale na litość niech mi w takim wypadku będzie wolno zainstalować tę grę POZA Steamem!
granie na pecetach wyglądałoby dzisiaj zupełnie inaczej
O tak, nie mam najmniejszych wątpliwości :D
(czyt. gorzej)
Tu już bym polemizował.
Jeżeli naprawdę sądzisz, ze niewielkie zespoły nie dałyby sobie rady bez Steam, to wybacz ale nie masz racji.
W dobie internetu jest (lub znalazłaby się ) masa sposobów na sprzedawanie niezależnych produkcji.
Niby jest cała masa ale jak sie posłucha co małe zespoły mówią to wychodzi, że steam jest najbardziej.
PIL - wszystko sprowadza się do tego, że stworzenie systemu, który zadowoli wszystkich, jest zwyczajnie niemożliwe :] Możliwość wyboru wersji steam/bez steam byłaby fajna, ale IMO tylko pozornie i rodziłaby konflikty już na poziomie kompatybilności (odnoszę się tutaj do gier z trybem multiplayer) między klientami, a to tylko początek.
[16] Wyobraź sobie, że za jakiś czas Steam wprowadzi do regulaminu zapis mówiący o konieczności uiszczania comiesięcznej opłaty za trzymanie na serwerach Twoich gier. Oczywiście nie zaakceptowanie zmiany w regulaminie skutkuje definitywnym usunięciem konta itp. itd.
Niezgodne z prawem, tak samo jak ostatnia zmiana regulaminu Steam (gry/licencje są moją własnością niezależnie od tego jakie bdury próbuje wam wmówić Gabe). Ale jeśli chcesz wiedzieć co bym zrobił: tworzę kopię zapasową plików gier, które zakupiłem na Steamie i kończę finansowanie firmy Valve. Robi to 45 milionów ludzi na świecie. Valve wszyskich przeprasza i wycofuje się z tego pomysłu.
[10] - Krótko mówiąc "jesteś nerdem to steam jest dla ciebie".
Ja kimś takim nie jestem, mam ochotę kupić sobie jakąś grę dosłownie raz na kilka lat i kiedy już to robię oczekuję, że po odpaleniu płyty i instalacji gra będzie dla mnie dostępna zawsze i odpali się zawsze tak samo.
Miałem jakąś tam grę przez steam...
Oczywiście wkurw bo zanim się w ogóle zainstalowała, musiałem przejść przez niepotrzebny mi wcale proces rejestracji/aktywacji steam. Potem kiedy gra w końcu była zainstalowana musiałem czekać wiek, aż łaskawie ściągnie wszystkie łaty, aż steam zweryfikuje wersje itd. Kurna nawet głupie odpalanie tej gry było irytujące, bo oczywiście najpierw to system musiał odpalić wszystkie procesy w ogóle niepotrzebnego mi steama zanim przeszedł do odpalania samej gry... Najgorsze jest to, że nie mogę z tego narzędzia zrezygnować, czuję się ruchany w dupę bo ktoś na siłę próbuje mi umilić życie i zamiast cieszyć się z gry, wkurzam się bo tracę czas na oglądanie nieinteresujących mnie okien ze steama, a nawet wyskakujących po grze reklam, albo instalowaniu niepotrzebnych mi łat. I jeszcze pół biedy jak to działa, najgorzej jest kiedy masz ochotę szybko sobie w takową grę pograć, a steam w tym czasie robi jakieś problemy i w łeb idą te zacne plany. I tak zamiast relaksu, wkurwiasz się tylko...
Dorzucę do tego jeszcze konieczność pamiętania loginów/haseł, no do jasnej cholery, nie chce mi się tym zaśmiecać szarych komórek. W steamie, nie ma dosłownie niczego pozytywnego dla użytkownika mojego pokroju, dlatego robienie gier specjalnie pod to narzędzie będzie dla mnie zawsze kretynizmem i oszustwem.
Już chyba wolałbym piraty non-steam niż babrać się w tym irytującym gównie.
Poza tym kiedyś kupowałeś pudełko to mogłeś je pożyczać i sprzedawać, dziś masz tylko taką wirtualną ikonkę i oczywiście nic z tym dalej nie możesz zrobić. Bardzo miłe.
PierwszyWolnyJestZajęty -> Niezgodne z prawem, tak samo jak ostatnia zmiana regulaminu Steam
Nooo? I co z tego? Jak pewnie zauważyłeś JaśniePaństwo baaaaardzo się tym przejęło ;)
Jak u Bareii - "Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?" :D
Ale jeśli chcesz wiedzieć co bym zrobił: tworzę kopię zapasową plików gier, które zakupiłem na Steamie i kończę finansowanie firmy Valve
I co robisz z tymi kopiami, że się tak zapytam? Bo jeśli się nie mylę, to będziesz sobie mógł na nie od czasu do czasu popatrzeć.
Robi to 45 milionów ludzi na świecie. Valve wszyskich przeprasza i wycofuje się z tego pomysłu.
Tiiaaaa.
PIL -> Niepotrzebnie kopiesz się z koniem. Steamboye przymykają oko na to, że Steam chce ich wydymać, oni z miłości do tej upierdliwej platformy jeszcze nadstawią... "portfela".
ludzie broniący steama są po prostu śmieszni.
Tak 98% osób nie ma problemu ze steamem, ale 2% ma. Gdyby go nie było, nie byłoby również problemu. Im więcej elementów wpieprzymy do jednej akcji, tym większa szansa, że coś się spierdoli. Dlatego taki bf3 miał dużo problemów. Ale naprawdę niektórym ciężko to pojąć 'bo mają grę przypisaną do konta i jet tak fajnie, bo nie muszę schylać się po płytkę". A wystarczyłoby wyłączyć konieczność działania steama podczas gry wgrę, a zostawić samą bibliotekę i byłoby git.
Pozwolę sobie skontrować każdy argument użytkownika aope, bo jego post mnie rozbawił.
Gdyby nie on, to wróciłbym do jakże miłego instalowania wielu komunikatorów, aby mieć kontakt z grającymi znajomymi (bo ten GG, tamten ICQ, a jeszcze inny Jabber).
Z tego wynika, że twoi jedyni znajomi to gracze. Może tak być, nie wnikam w Twoje życie osobiste. Ale ja np. Steama używałem do komunikowania się tylko z jedną osobą z listy znajomych, a niedawno przerzuciłem się na rozmowy przez Skype. Tak więc dla mnie Steam jako komunikator nie ma już racji bytu. Może 1% użytkowników Steam używa go tylko jako komunikatora.
Uwielbiałem szukać w internecie poprawek do posiadanych gier na własną rękę, a jak coś nie działało - szukać po forach internetowych, tracąc czas.
To zabrzmi z kolei komicznie, ale może za parę lat nie będziesz wiedział jak wymienić żarówkę, bo Steam nie ma takiej opcji.
Gdyby nie ten cholerny steam, to szukałbym płyt z grami, w które chce zagrać - część z nich leży sobie w piwnicy, część w domu, część pozamykana gdzieś w w większych pudłach.
Tutaj wystarczy mieć trochę chęci i zrobić porządek z własnymi rzeczami, by wiedzieć gdzie co się ma, a nie argumentować, że Steam jest lepszy, bo nie chce mi się ruszyć tyłka i pogrzebać w kartonie w piwnicy, zapewne odległej o całe mile świetlne od fotela.
Oczywiście wszystkie trzeba łatać, ale niektóre serwery mogą być już wyłaczone, więc czasem z pobrania patcha dupa.
Nie wszystkie. Wręcz tylko niektóre mogą wymagać łatania.
Uwielbiam zapach kurzu, cholerny steam mi tego nie zapewnia.
Jak Steam zacznie mieć funkcję odkurzania (a może już ma), to może łaskawiej na niego spojrzę.
Pozwolę sobie skontrować każdy argument użytkownika aope, bo jego post mnie rozbawił.
Pozwolę sobie skomentować post użytkownika Rod, ponieważ nie skontrował on żadnego mojego argumentu a dodatkowo mnie rozbawił.
Z tego wynika, że twoi jedyni znajomi to gracze. Może tak być, nie wnikam w Twoje życie osobiste. Ale ja np. Steama używałem do komunikowania się tylko z jedną osobą z listy znajomych, a niedawno przerzuciłem (...)
Zalecam lekcję czytania ze zrozumieniem. Napisałem "grającymi znajomymi" i w tym momencie to co napisałeś, kompletnie traci jakikolwiek sens. Przerzuciłeś się na Skype? No to idziesz z duchem czasu, lepiej późno niż wcale ;)
To zabrzmi z kolei komicznie, ale może za parę lat nie będziesz wiedział jak wymienić żarówkę, bo Steam nie ma takiej opcji.
Mam nadzieję, że po wodę wciąż chodzisz do studni :]
Tutaj wystarczy mieć trochę chęci i zrobić porządek z własnymi rzeczami, by wiedzieć gdzie co się ma, a nie argumentować, że Steam jest lepszy, bo nie chce mi się ruszyć tyłka i pogrzebać w kartonie w piwnicy, zapewne odległej o całe mile świetlne od fotela.
Lulz, mam bardzo dużo starych gier z pudeł, część tylko w formie płyt bo już nie było gdzie tych pudeł pomieścić (w zasadzie większość kompletnych pudeł, to te z dyskietkami). I nie o odległość chodzi, ale o to, że jakbym chciał zagrać w konkretną grę, to bym musiał spędzić naprawdę dużo czasu na szukaniu. Pomijam to, że prawdopodobnie większość dyskietek już nie działa. Ale ubawiłem się, dzięki.
Nie wszystkie. Wręcz tylko niektóre mogą wymagać łatania.
Ale wciąż wymagają, a ja lubię wygodę. Generalnie - nie wiem co kontrowałeś, bo żadnej kontry nie zauważyłem :)
Może 1% użytkowników Steam używa go tylko jako komunikatora.
Możesz przypomnieć skąd to wziąłeś? Z tego, że TY nie używasz, to 99% użytkowników też? :)
Zalecam lekcję czytania ze zrozumieniem.
A sam czytanie ze zrozumieniem praktykujesz? Przerzuciłem się na Skype nie oznacza, że go wcześniej nie używałem. Od kiedy zdobyłem kontakty do ludzi ze Steam, nie widzę sensu odpalania go w celu komunikowania się.
Mam nadzieję, że po wodę wciąż chodzisz do studni :]
Nie wiem skąd ta uwaga się wzięła, bo nijak nie trzyma się tematu, a tym bardziej nie jest argumentem...
Ale wciąż wymagają, a ja lubię wygodę.
To jest pozorna wygoda. Dla mnie wszelkie dodatkowe klienty gier to tylko upierdliwe zapchajdziury mające na celu tylko jedno - wyciągnąć jak najwięcej kasy od człowieka i nie dać mu możliwości odsprzedania produktu (w końcu drugi obieg to samo zuo) bez konieczności odsprzedawania całego konta. Do tego dochodzą problemy techniczne, które przykrywają te wspaniałe automatyczne aktualizacje i pomoc ze strony forum. Sam miałem niejeden problem ze Steamem lub grą na Steam, a to już wystarczy by przyznać, że Steam wcale taki wspaniały nie jest. Steam dostaje ode mnie pieniądze tylko z okazji promocji, kiedy to mogę zagrać w grę za grosze. I tylko wtedy. Gdybym miał możliwość odpięcia gier które kupiłem w sklepie, zrobiłbym to od razu.
Dodam jeszcze pobudzające wyobraźnię porównanie. Dla mnie aplikacja Steam jest jak prostytutka. Nie należy się w niej zakochiwać, trzeba tylko zapłacić, wykorzystać i odprawić.
A sam czytanie ze zrozumieniem praktykujesz? Przerzuciłem się na Skype nie oznacza, że go wcześniej nie używałem.
To co napisałeś nie zawierało w sobie potwierdzenia, że wcześniej z niego korzystałeś. Czytanie ze zrozumieniem nie ma tu nic do tego, ale pisanie przemyślanych zdań - owszem :]
Od kiedy zdobyłem kontakty do ludzi ze Steam, nie widzę sensu odpalania go w celu komunikowania się.
Zamiast steam odpalasz za to skype. Brzmi nieźle ;)
Nie wiem skąd ta uwaga się wzięła, bo nijak nie trzyma się tematu, a tym bardziej nie jest argumentem...
Ta uwaga ma mniej więcej taki sam sens, jak Twój tekst o żarówce :]
To jest pozorna wygoda. Dla mnie wszelkie dodatkowe klienty gier to tylko upierdliwe zapchajdziury mające na celu tylko jedno - wyciągnąć jak najwięcej kasy od człowieka (...)
Niby w jaki sposób?
(...) i nie dać mu możliwości odsprzedania produktu (w końcu drugi obieg to samo zuo)
To trzeba kupować z głową. Drugi obieg... DRM na PC to zło i nie dotyczy to tylko Steam. Chcesz korzystac z rynku wtórnego - zainwestuj w konsole.
bez konieczności odsprzedawania całego konta.
Czyli jednak odsprzedać możesz, a więc...o co chodzi?
Do tego dochodzą problemy techniczne, które przykrywają te wspaniałe automatyczne aktualizacje i pomoc ze strony forum.
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli, w zasadzie, to kompletnie nie rozumiem tego zdania. Jak problemy techniczne mogą byc przykrywane przez aktualizacje i pomoc ze strony forum? WTF?
Sam miałem niejeden problem ze Steamem lub grą na Steam, a to już wystarczy by przyznać, że Steam wcale taki wspaniały nie jest.
A ja miałem problem z suszarką do włosów, więc wszystkie suszarki takie wspaniałe nie są. Problemy od zawsze były domeną komputerów z racji ich różnorodności. Deal with it.
Steam dostaje ode mnie pieniądze tylko z okazji promocji, kiedy to mogę zagrać w grę za grosze. I tylko wtedy. Gdybym miał możliwość odpięcia gier które kupiłem w sklepie, zrobiłbym to od razu.
No to po co się męczyć i to jeszcze za grosze?
Dodam jeszcze pobudzające wyobraźnię porównanie.
Moje ciało jest gotowe.
Dla mnie aplikacja Steam jest jak prostytutka. Nie należy się w niej zakochiwać, trzeba tylko zapłacić, wykorzystać i odprawić.
Łał.
W kwestii Steama jesteś ewidentnie ciężko myślącym przypadkiem. Albo po prostu specjalnie robisz z siebie bałwana.
Chcesz korzystac z rynku wtórnego - zainwestuj w konsole.
Hahaha dzięki. Super logika. To tak jakbym po zakupie samochodu nie mógł go potem komuś odsprzedać, albo wymienić - bo mi się znudził, albo zużył...
No ale gdyby tak naprawdę było, powiedziałbyś pewnie: "Chcesz korzystać z rynku wtórnego? Zainwestuj w samoloty!"
Nie wspomnę nawet, że nie wszyscy wiedzą jaką grę kupują. Często kupują pudełko, instalują, grają - stwierdzają, że jest do dupy i chcą się jej pozbyć, żeby chociaż trochę odzyskać wtopione pieniądze. No ale to jest przecież nielegalne, bo gra została już przypisana do twojego konta Steam... No ale ich to nie obchodzi, że chciałeś tylko wypróbować... Kupiłeś pan gówno, pańska sprawa. Tylko ślepy idiota może uważać, że to jest w porządku i fer.
Ale jak kolega wyżej pisze, jesteś chyba ciężkim przypadkiem. Nie wiem jak można nie rozumieć tego, że niektórzy po prostu chcą po zakupie pewnej rzeczy mieć pełne prawo do zrobienia z nią dalej tego co chcą.
Steam byłoby zajebiste, gdyby gry oferowały opcję przy instalacji: Przypisać do konta Steam?
Pytam się jakim prawem nie dają nam możliwości podjęcia tej decyzji?
Prosta rzecz, a zarówno nerdy jak i niedzielni byliby szczęśliwi, bo tak byłoby sprawiedliwie.
KapCioch - argument samochodu przy rozmowie o grach - łał, nawet samolot wpakowałeś, niesamowite :]
O jeja, jeja, jeja... Ironia zawsze dobra, jak się nie wie co powiedzieć. Imo ten przykład dosadnie obrazuje, jak bardzo ruchają nas w dupę. W Steam nie kupujesz gier, tylko je wypożyczasz.. Spójrz... wypożyczalnie aut, działają podobnie... po wypożyczeniu ich również nie możesz ich sprzedać, albo wymienić, z tą różnicą, że nie płacisz za wypożyczenie auta 100% jego wartości...
Hmmm no proszę, przytocz argumenty za, które ja, wolny człowiek, mam się godzić na to?
Rod - naprawdę nie spodziewałem się od ciebie innej odpowiedzi, bo gdy argumentów brak, to pozostają tylko wyzwiska :)
KapCioch - argument samochodu przy rozmowie o grach - łał, nawet samolot wpakowałeś, niesamowite :]
[edit] Tyle, że Ty kupujesz licencję i korzystasz z produktu w ramach licencji i dotyczy to każdej gry, niezależnie czy wymaga steam czy nie. Innymi słowy - żadna gra ani inne oprogramowanie w chwili zakupu nie staje się Twoja własnością i nie masz pełnego prawa do zrobienia z nim czego chcesz - możesz co najwyżej zrobić to, na co zezwala jego licencja. Takie życie. Stąd też porównania IP do np. samochodu są poniżej jakiegokolwiek poziomu :]
Hmmm no proszę, przytocz argumenty za, które ja, wolny człowiek, mam się godzić na to?
A kto Ci mówi, abyś się na to godził? Nie musisz się na to godzić, jesteś wolnym człowiekiem - podoba Ci się, to wykładasz kasę, nie podoba to nie wykładasz. Tyle.
Gdyby to był taki problem, to handel wtórny grami powinni ścigać już od kilkunastu lat i na allegro nie mógłbyś dorwać gier pudełkowych sprzed lat.
Już pal licho w te gry kupione przez sieć i ściągnięte.
Chodzi o wersje pudełkowe, które po zainstalowaniu, tracą natychmiast swoją wartość i mogę je sobie spalić, bo po cholere mi one, skoro płyta już nigdzie indziej nie ruszy.
Kurna nawet pożyczyć komuś gry, przez to gówno nie można, a kiedyś pożyczanie było normą i jakoś nie pamiętam, żeby koncerny z tego powodu ludzi ścigali.
No właśnie, wolny człowiek, tylko czemu nie mogę w takim razie po prostu zagrać sobie w coś co defakto jest skierowane również do mnie, bez udziału kompletnie nieinteresujących mnie narzędzi? Kiedyś tak było i jakoś ludzie żyli.
I masz rację, nie muszę się na to godzić i się nie godzę. Dlatego nie gram
Kiedyś było kiedyś. Życie się zmienia kolego i albo zgadzasz się z tymi zmianami, albo szukasz sobie nowego hobby. Poczekaj aż do gry na masową skalę wejdzie granie w chmurze, wtedy dopiero będzie zabawnie.
I masz rację, nie muszę się na to godzić i się nie godzę. Dlatego nie gram
Jeśli granie w chmurze stanie się standardem, to będzie nas co najmniej dwójka ;)
Kiedyś było kiedyś. Życie się zmienia kolego i albo zgadzasz się z tymi zmianami, albo szukasz sobie nowego hobby.
Jeszcze trochę i tym tropem pozostanie mi tylko siedzenie z gołą dupą i pilnowaniu ubrań.
Faktycznie. Przecież te wszystkie korporacje są takie nieomylne i w ogóle robią wszystko dla naszego dobra. Wymyślą sobie zaraz abonament za konto, w które wdupiłeś nawet i kilka tysięcy zł? Świat przecież idzie do przodu... Chodzi mi o to, że nie wolno tak posłusznie godzić się na wszystko co oni nam serwują, bo często jest tak, że jak ktoś bierze palec, zaraz zarząda ręki.
Myślcie tak dalej, a nim się obejrzycie to grzecznie będziecie płacić podatek od powietrza
I nie pisze tutaj tego wszystkiego dlatego, że ten Steam mnie coś obchodzi, albo wkurza na tyle mocno, że nie mogę przez to spać. Jak pisałem, nie jestem jakimś zapalonym graczem, dlatego ta sprawa mnie nie dotyczy i mam to w dupie czy dalej to tak będzie, czy nie. Po prostu jest to tylko jeden taki irytujący przykład z dziesiątek, na którym wyładowałem swoją frustrację, że ten świat zmierza w tym chorym kierunku. A przy okazji spróbowałem uświadomić innym, że nie wszystko złoto co się świeci i że takich przykładów, gdzie ewidentnie nas oszukują jest jeszcze dziesiątki, jak nie setki, a najgorszy jest fakt, że posłusznie się na to godzimy.
edit [38] Haha no zapomniałem już o tym absurdzie. Faktycznie, chodziło mi bardziej, że od oddychania.
Ale kto Cie zmusza? Nie podoba Ci się, to nie płać i nie korzystaj. Tylko $$$ jest w stanie zmienić podejście korporacji. Problem dla niektórych jest w tym, że jednak większości się podoba i płacą. Trudno, życie, nie da się dogodzić wszystkim.
Nie podoba Ci się, to nie płać i nie korzystaj
Wniosek nasuwający się momentalnie, choć nie do końca słuszny.
Choćby z punktu widzenia ludzi zajmujących się grami zawodowo.
Poza tym co zrobić, kiedy mam na Steamie załóżmy 200 tytułów
i podobało mi się do ostatniej zmiany w regulaminie?
Oddać lekką ręką to za co zapłaciłem? Trochę szkoda, nie?
Gdyby Valve miał w od początku taki zapis w regulaminie,
sprawa była by czysta (choć też nie do końca)
A tak?
Poza tym IMO powinna obowiązywać jakaś cezura.
To co miałeś DO zmainy regulaminu, możesz sobie "zabrać"
i zainstalować poza Steamem. To co kupisz od tej pory, podlega
nowemu regulaminowi. O!
większości się podoba i płacą
Nie do końca masz rację. Płacą nie dlatego, że im się tak bardzo podoba,
tylko dlatego, że NIE MAJĄ INNEGO WYJŚCIA. I to jest dla mnie sprawa zasadnicza.
BRAK INNEGO WYJŚCIA.
Trudno, życie, nie da się dogodzić wszystkim.
Własnie. Odnoszę wrażenie (chyba zresztą nie tylko ja), że Valve usiłuje dogodzić wszystkim. Na siłę.
A przecież dogadzanie na siłę to nic innego jak gwałt ;D
Rod -> Jak dotąd nie mam wrażenia, że kopię się z koniem ;)) Wymieniamy po prostu opinie.
Raistand -> Płaci się i to od dawna - :D Wiem coś o tym. Nad morzem to się nazywa "opłata klimatyczna":D