Często słyszę opinie, że gry są dla dzieci. To niby dlaczego na pudełkach wielu gier widnieje 16+, 18+?
I skoro pegi pokazuje na pudełku gry 18+ to czemu w tą grę grają 15-latki?
Dlaczego jak dorosły gra to się mówi, żeby nie grał bo to dla dzieci? Albo "Wyrośnij z tego".
Czy jest dużo ludzi np. na tym forum, którzy grają w gry mając powyżej 20 lat?
Po dwudziestce nikt juz nie gra, w gry "16+, 18+" graja tylko ludzie w wieku 16-20 lat.
Pamietam jak moj dziadek zapierdzielal na Playstation w Pinballa i pobijal rekordy tworcow gry
Podejrzewam że 3/4 moich znajomych na Steam ma albo powyżej, albo blisko dwudziestki. Więc spokojnie. To zwykła demagogia gier, że niby tylko dla dzieci.
Mi samemu bliżej do trzydziestki niż dwudziestki.
Czy jest dużo ludzi np. na tym forum, którzy grają w gry mając powyżej 20 lat?
Na tym forum są trzy osoby.
Rozrywka jak każda inna. Co za różnica pograć chwilę po pracy czy wlepiać gały w telewizor. Chyba, że mówimy o sytuacji, gdzie dorosły facet gra dzień w dzień godzinami, nie zarabiając na tym. Wtedy już ma problem ;)
Tu nie chodzi o wiek jako liczbe lecz mentalnosc czlowieka. Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem. W tym wieku sa juz wazniejsze rzeczy w zyciu i powazniejsze tematy niz gry.
Sam gram w GW2 tylko raz na tydzien a czasami na 2 a nie raz dziennie i to nie jest najwazniejsza rzecza w moim zyciu. Dla tego temat gier zostawiam po wyjsciu z gry a zaczynam chwile przed gra jesli wiem, ze cos sie zmienilo a nie mam czasu zeby nadrobic zaleglosci jak chociazby osatnie dni swiateczne.
Jak gralem latami w WOWa, CoD itp multi to na palcach jednej reki moge policzyc ile razy spotkalem kogos ponizej 20lat (jesli wogole). Wszyscy to dorosli ludzie, ktorzy sa ustabilizowani, maja rodziny, prace, firmy, itd. Nikomu nie przeszkadza ,ze gra lub nie jest jak w Polsce traktowany jakos niepowaznie.
Granie powyzej 20 roku zycia to wykroczenie za popelnienie ktorego przewidziany jest mandat karny w wysokosci 400 zl...Dlatego nie, nie gra sie powyzej tego wieku...A przynajmniej nie powinno sie. Jak ktos gra po 30stce to idzie do pierdla...
Co to za stereotypy... Przykład mojego ojca. Masterował na najwyższych poziomach trudności takie gry jak Quake 3, Praetorians, Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie 1&2, Mortyr, Wolfenstein 3D, RTCW i jeszcze parę innych tytułów.
"Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem"
Nareszcie madre zdanie od Delstara!
@[9]
A wina jest w tym, ze za czasow waszych rodzicow nie bylo gier, komputerow i jest to zupelnie obce i niezrozumiale. Technologia juz tak wyszla na wierzch, ze musza to jakos znosic i sie przyzwyczajac. Jak wy bedziecie rodzicami z latoroslami nastoletnimi to juz bedzie inaczej bo sami sie wychowujecie w swiecie gier.
W USA rodzice waszych rowiesnikow mieli inne warunki w tamtych i terazniejszych latach i maja inne podejscie.
Wysiak ( hahahaha )
Te madre zdanie mowie odkad jestem Delstarem nazywajac wiele razy i to nie jedna osobe " dzieciakiem" :)
Dlatego czesto jestem nierozumiany ale ja i tak wiem swoje bo wiem ze czasami trzeba pomyslec przy moich wypowiedziach co akurat golowi przychodzi z trudem bo wyszukuje sie tylko czegos zeby moc pojechac po kims.
http://www.telegraph.co.uk/technology/video-games/8564342/Average-video-gamer-is-37.html
Tak, wlasnie dlatego jestes "niezrozumiany".
Wszyscy to dorosli ludzie, ktorzy sa ustabilizowani, maja rodziny, prace, firmy, itd. Nikomu nie przeszkadza ,ze gra lub nie jest jak w Polsce traktowany jakos niepowaznie.
Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem. W tym wieku sa juz wazniejsze rzeczy w zyciu i powazniejsze tematy niz gry.
ja nie wiem, to musi byc prowo, w koncu nikt nie moze powaznie stac sie osoba ktorej nick gwarantuje glupote wypowiedzi
Dlatego czesto jestem nierozumiany ale ja i tak wiem swoje bo wiem ze czasami trzeba pomyslec przy moich wypowiedziach
To prawda, ale tylko dlatego że nie potrafisz składac zdań.
Gram (np. regularnie w BF3 - ale niestety oczy i refleks już nie te, więc w TDM dostaję po gaciach) .. zastanawiam się czy gdy siadałem po raz pierwszy w życiu do PCeta (XT z Herculesem i taktowaniem 4,75MHz bez turbo) to miałem mniej, niż 20 .. chyba więcej .. na pierwszym roku studiów miałem pracownię komputerową na Spektrumach. Pierwszą grą w którą wsiąkłem był BlockOut, a pierwszą przez którą zerwałem nockę - Defender of the Crown ;) (ten stary, bo chyba wyszedł jakiś nowy).
Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem. W tym wieku sa juz wazniejsze rzeczy w zyciu i powazniejsze tematy niz gry.
[19]
Wiem o tym czytajac czsami swoje wypowiedzi lecz to nadal TYLKO pisanie na klawiaturze :) najczesciej w pospiechu.
Jednak jaka osoba jestem to ja wiem i wszyscy, ktorzy mnie znaja osobiscie. Gol nie musi bo to nadal tylko internet:)
gry to zlo. przestalem grac w wieku 13 lat i od tamtej pory mam lepsze oceny w szkole. wczoraj dostalem 4 z historii.
[17] Prosze, powiedz, ze to ironia ktorej ja nie wylapalem. Chyba, ze uwazasz, ze jak ktos ma wiecej niz 20 lat to rozrywka przestaje dla niego istniec i zostaje mu wychowanie dzieci i praca 8h w biurze...
@Delstar2: A jak będę miał te powiedzmy 28 lat i pogadam ze znajomym który będzie miał powiedzmy 30 lat o Diablo 4 to będę dzieciak? Nie rozumiem co w tym dziwnego, no chyba, że masz na myśli gadanie tylko o grach, to wtedy ok dzieciak. Wiek nie oznacza, że już nie można o grach podyskutować, jak skończy się marudzić na teściową ;)
Pewien były użytkownik tego forum w temacie o kreskówkach powiedział coś w stylu "dorosłość nie oznacza, że przestaje się coś robić, a to, że potrafi się do tego przyznać", mogłem trochę to zmienić ale sens zostaje ten sam. Dorosły człowiek będzie grał w gry do usra... śmierci i nie będzie się tego wstydził.
Jak to "powyżej 20 lat"? To ludzie tyle żyją? I do tego mieliby GRAĆ, zamiast siedzieć cały dzień w pracy i/lub zajmować się hordą dzieciaków?
Ja mam 24 lata i znajduje czas na gry więc wg mnie wiek nie jest wytyczną która określa kto gra... może co najwyżej ile ;p
Mój brat ma ponad 30 i wciąż gra.
Na steamie mam też pełno znajomych pow. 20 co grają.
Mam sporo wiecej niż 20 lat i gry bawią mnie nawet bardziej niż kiedyś. Co najlepsze mogę sam na nie zarobić.
Żebyście zobaczyli jak wygląda klientela w sklepach typu Game i Gamestation w UK, przekrój przez całe społeczeństwo. Począwszy od małych dzieci ciągnących swoich rodziców za rękę, poprzez nastolatków, dorosłych facetów i kobiety, aż po podstarzałych emerytów na wózkach elektrycznych. Sam fakt takich sklepów, czyli salonów tylko z grami i sprzętem do grania, w prawie każdym mieście i miasteczku jest ciekawy. Gry są tu reklamowane w telewizji, na plakatach, na przystankach, na bannerach obok ulic, a nawet autobusy jeżdżą poobklejane z reklamami gier. I nikt się nie dziwi. Gry to normalna, czysta rozrywka. Jak film czy książka. Z tym, że immersja większa.
Śmieję się z ludzi mówiących, że w pewnym wieku grać w gry nie wypada. To debile.
25 z czego ponad połowę gram :D
Smutnych znajomych ma ten, który musi rozmawiać z nimi tylko na "dorosłe" tematy. Sam mam już parę ładnych lat po trzydziestce i jakoś o grach da się rozmawiać. Nie tylko ze znajomymi którzy grają, również z takimi, dla których to kosmos. Mało tego, dużo takich starych ludzi jak ja tworzy gry - to jest dopiero straszne. Dorośli, często starzy ludzie tworzą gry dla małolatów!
Mając lat 20+ na granie trzeba już poświęcać swój czas, a nie zabijać jego nadmiar graniem. Taki gracz jest w pełni świadomy, swoje growe wybory dokonuje z premedytacją, nie gra raczej w przypadkowe gry, bo nie ma na to czasu. Mając rodzinę trzeba się postarać by pograć, ale jeżeli nie stwarza to konfliktów w rodzinie, ba, taka żona czy dziewczyna też lubi sobie czasem pograć, to dlaczego nie? I słowem klucz jest tu "czasem", bo tego czasu nie ma i rzadko kiedy można przysiąść przy grze na dłużej.
Gry to takie samo medium jak filmy czy telewizja, na obie trzeba poświęcić swój cenny czas, jednak na gry się krzywo patrzy, bo zazwyczaj gra się samemu. Młodzież ma z tym złe doświadczenia, bo rodzicom się nie podoba, kiedy ich oczko w głowie zamyka się w pokoju i spędza czas przed monitorem. Aczkolwiek teraz rodzice to też już pokolenie graczy więc i tolerancja jest większa.
Ja w tym roku skończyłem 25 i gram jak znajdzie się chęć i nie uważam tego za wstydliwą czynność.
Mając lat 20+ na granie trzeba już poświęcać swój czas, a nie zabijać jego nadmiar graniem.
Tu się zgodzę, Studia, praca czy założenie rodziny odciąga i pozbawia czasu gracza. Ale nie raz widziałem na giełdzie kolesiów nawet koło 30-stki stających za grami głównie na PS2, więc wiek nie oznacza końca przygody z grami i to nie jest powód, aby się wstydzić.
Ja mam 45 lat i gram na kompie,oczywiście o ile czas pozwala.Teraz na przykład pogrywam w AC 3 ,a mam wielu znajomych w w pracy w wieku ok.30-stki i starszych,którzy także czasem lubią sobie pograć czy to na PC-cie czy na konsoli.
hahaha stare dziady borowe graja w gry lol PIF PAF szczelajcie sobie do nazistow w tym telewizorku malym hahahaha!!!!
Znam takich co mając 30+ ba nawet 40+ wymiatają ze mną na PS3 w BF'a czy CoD'a.
Bullzeye żeby tylko, strzelamy do zombi, kosmitów, cywilow na lotniskach, robotów czasem nawet do bramki.
Coś w tym jest, ale jest to związane raczej z brakiem wolnego czasu. Kiedyś gdy odpalałem jakąś fajną gierkę, to łykałem ją na raz góra za drugim podejściem, teraz przykładowo mam nowego assassina od daty premiery na ps3 i jestem dopiero w 4 sekwencji, ostatnio grałem w niego 2 tyg. temu, niema czasu, albo się nie chce, człowiek robi się leniwy :) Kiedyś powiedzmy gdy miałem 20 lat (12 lat temu) czasu było za dużo i wolniej płynął, teraz mam wrażenie, że poprzedni Sylwester był miesiąc temu, nazywają to starzeniem :) ale z grania nie mam zamiaru zrezygnować.
Ja mam 21 lat i gram jak tylko mam czas , mimo to w życiu są ważniejsze sprawy na głowie ;p
Ja gram codziennie co najmniej po 8 godzin. Taka fajna gra logiczno-przygodówkowa pt. Praca. Trzeba udawać, że się pracuje, gdy szef udaje, że ci płaci. Całkiem fajne i dosyć wciągające.
Wydaje mi się, że stwierdzenia "granie jest dla dzieci" używają głównie rodzice/osoby starsze, którzy w ogóle nie orientują się w temacie i nie wiedzą o co kaman. To taka sama rozrywka jak oglądanie filmu czy gra w planszówkę.
No i, jeśli kogoś akurat ten problem dotyczy, trzeba wyrosnąć ze wstydu, że jest się graczem. Wyobrażam sobie, że ktoś może się przed otoczeniem/dziewczyną wstydzić, że idzie po grę, że ogląda gry w sklepie, że ma ochotę sobie pograć.
Ja mam 24 lata i generalnie jest spoko :) Weźmy pod uwagę to, że za kilkadziesiąt lat starsze pokolenie, wychowane na grach wideo, lub spędzające przy nich trochę czasu zapewne też będzie grać :)
No i przykład taty mojej narzeczonej - facet ponad 60-letni, a co i rusz a to Wiedźmin/2, a to Far Cry 2, a to Crysis, a to Risen, Gothic, Mass Effect. Gier ma naprawdę sporo.
Mam akurat równe dwajścia. Problemem w tym wieku raczej nie jest wiek, prędzej brak aż takiej dużej ilości czasu, jak się miało za czasów bycia smarkiem (wiem, dalej jestem smarkiem, ale już nie w tym wymiarze).
Właściwie to mało gram, bo pyknę czasem w pesa6 i haratniemy ze znajomymi w DSJ, bo wolny czas spędzam inaczej, niż przy kompie.
Ja gram. Razem z narzeczoną (sporo ponad 20 lat) potrafimy nawalić się w piątek z "poważnym" towarzystwem doktorstwa (jesteśmy weterynarzami), a sobotę spędzić na piwkowaniu i napieprzaniu w Diablo razem. I nie widzę w tym nic dziwnego.
Tak, gram, mój tata brał urlop na premierę Wiedźmina 2, także ten tego, a na zlotach z pewnego forum growego jestem najmłodszą uczestniczką :)
No, ja za pół roku kończę z graniem definitywnie. Trzeba już szukać sadzonek drzewa, kobiety o szerokich biodrach i wydajnych (lub jak kto woli: wydojnych) piersiach i szukać materiałów pod budowę domu, w którym spędzę resztę życia bujając się na fotelu werandy.
Nigga please, z moim zapałem do wbijania lvl-a w TOR, wszystkie scenariusze skończę najwcześniej za 5 lat.
Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem. W tym wieku sa juz wazniejsze rzeczy w zyciu i powazniejsze tematy niz gry.
Srsly. Wole zatem być dzieciakiem, bo temat gier to taki sam temat jak każdy inny.
Moja piękna, zaborcza żona (lat 31) ostatnio dala mi szlaban na Wot'a, ale za to odnowiłem suba w torze. Zaznaczę tylko, że sama jak raiduje ze swoja gildia w Wowie to jest dobrze i obiadu, ani kolacji nie uświadczysz.
Dom zasadziłem, drzewo zbudowałem, brak tylko potomka, a na karku 29 wiosny już mam. Tak jestem graczem i jedyny problem w graniu w tym wieku to brak czasu na ta rozrywkę.
Jesli taki 20-30latek lata po znajomych z dyskuja o grach to jest dzieciakiem. W tym wieku sa juz wazniejsze rzeczy w zyciu i powazniejsze tematy niz gry.
O mój boziu jaki delstar jest dorosły.
To bzdura ze gry sa dla dzieciakow, w koncu wiekszosc z nich przedstawia rozbudowana fabule, zwroty akcji i nieraz pouczajacy moral. Mowiac ze granie w gry to zajecie dla dzieci rownie dobrze mozna to powiedziec o czytaniu Tolkiena.
ja niestety mam juz 34, dwie córki i coraz mniej czasu na granie
wczoraj 1 god w hitman abs, moze jutro skoncze wreszcie mass eff3 (ostatnia misja) i pewnie przez caly kolejny tydzien znajde moze z godzinkę na gry
ale dla pocieszenia dodam ze GOL-a przeglądam codziennie, a raczej forum :)
pozdr
Ktoś gra. Ale ani częstotliwość już nie ta, ani przyjemność też nie taka. Ile można dzień po dniu wciągać bigos, kotleta oraz pomidorową na obiad i tak od lat piętnastu? Mam wrażenie że wszystko już było, wszystko już widziałem. Gry od zawsze miały oddziaływać na wyobraźnię, domowe gry komputerowe startowały z poziomu zero. Po włożeniu do napędu kasety, dyskietki, cd-romu, nigdy nie można było być pewnym tego, co zaraz nastąpi. Człowiek oczekiwał emocji, ekscytacji, nowych pomysłów, nowych gatunków, nowych rozwiązań i często właśnie to otrzymywał. Dzisiaj zdarzają się wyjątkowe powiewy świeżości, ale tak to same schabowe i pomidorowa - nie tykam.
Tak. Skonczylem studia, pracuje i dalej gram w gry.
[58] dokladnie, chociaz jednego taka osoba nie ma, wystarczajaco duzo czasu :)
A więc nie jestem sam.
Ja mam 32 lata, żonę, 2-letnie dziecko a gram od końca lat 80-tych. Mniej niż kiedyś, bo i inne priorytety w życiu, ale teraz za to traktuję to jako formę rozrywki i spędzania wolnego czasu, tak samo jak dobry film czy książkę. Poza tym wydaje mi się, że czerpię nawet czasem więcej radości z niektórych tytułów, bo nie przeszkadza mi często brak wybitnych fajererków/wodotrysków/niewiadomoczego, czy innych detali, jak często młodszym graczom, z tego co obserwuję.
No i od pewnego czasu wreszcie mnie stać, żeby grać w to co chcę i na czym chcę ;)
znam paru u graczy po 40 -tce, a po 30 -tce zonatych dzieciatych to praktycznie cala moja gildia w LOTRO .Sam mam 40+ i teraz ciupie w diablo 3 .Chwilowa przerwa od LOtro.
Znam tez jednego gracza po 60-tce .Notabene czesto sie na tym forum udziela.
Albo wejdz na watek : wizardry 8 i inne..... i tam sie zapytaj :)) tam to srednia 40 :)
Czyli masz 21 \?
Pamiętam jak mój dziadek grał w pierwszego Most Wanted, jak usiadł to pół dnia mu schodziło hehe, a jak jeszcze kierownice kupiłem to już wgl.
Ja mam 25 lat i właśnie szukam jakiejś fajnej nowej w miare młodej gry, która mogłaby mnie wciągnąć.
Do tej pory od prawie 3 lat gram w World of Warcraft ale powoli stwierdzam, że nie ma co robić w tej grze już tak jak to dawniej było.
Ja jako że mam już 26 wiosen na karku trochę mniej gram, ale w wolnej chwili lubię czasem odpalić jakąś gierkę ;)
Ja pykam sobie nadal, a 20 stuknelo kilka lat temu. Z grami jestem sporo w plecy... nie sledze rynku nawet w polowie tak bacznie jak kiedys, a jak juz gram to multiplayer: WoW, BF3, troche Diablo 3 - jeszcze 1-2 lata temu CS. :)
Co wiecej w PL Gildii ktorej jestem czlonkiem w WoWie mamy 3 aktywnie grajace malzenstwa, jedno z nich ma 14 letniego syna ktory tez z nami gra. Srednia wieku to okolo 25 jednak zdecydowana wiekszosc tych zaangazowanych graczy to ~30 albo 30+. Wsrod nich lekarz pediatra, ktory na Mumblu udziela porad zdrowotnych :D
Srednia wieku to okolo 25 jednak zdecydowana wiekszosc tych zaangazowanych graczy to ~30 albo 30+. Wsrod nich lekarz pediatra, ktory na Mumblu udziela porad zdrowotnych :D
PIĘKNE!
U mnie jest inaczej. Mam dużo znajomych którzy grali jeszcze kilka lat temu. Teraz już przestali. Ja mam jeszcze kilka gier Paradoxu na kompie ale dawno ich nie odpalałem. Staram się raz dziennie rozegrać meczyk w LOLu aby zgarnąć bonus za "pierwszą wygraną dnia". Grami jakie wychodzą ani zapowiedziami się nie interesuję.
I dziwi mnie niektórych tok myślenia -ktoś nie gra w gry to siedzi cały dzień i patrzy się w telewizor- Jest setki sposobów spędzania wolnego czasu które nie mają nic wspólnego z kompem czy TV.
Ech, Ja mam dziewiętnaście lat i gram coraz mniej, bo mi się zazwyczaj nie chce.
Mam 23 i w zasadzie gram sobie 1 meczyk dziennnie w Pro Evo.. Teraz jeszcze dodatkowo w dodatek do Heroes 5. Ale mysle ze najwieksze zafascynowanie juz dawno za mna... Zreszta starszy komputer mi utrudnia tez granie w nowe tytuly ;)