Lubicie piątek? Cały tydzień człowiek dyma w pracy żeby w piątek alkoholowo odpocząć.Uwielbiam jak już ludzie na CB radiu gadają o weekendzie.Kocham piątki i to nic że jutro wstaje o 4:40 rano i dymam 188 kilometrów jako pasażer ale po pracy wreszcie można się napić za cały tydzień.A wy jak?
a ja lubie swoją prace i nie odczuwam tego tak w ogole. W weekend też nie specialnie odpoczywam bo studiuje zaocznie
Nie lubię czwartków i piątków, bo mam w te dni dużo zajęć.
Ja też lubię swoją pracę.Nie jest to jakaś fizyczna harówa nie mniej jednak w Piątek zawsze zjeżdża się siostra z dziećmi i jest tak fajnie rodzinnie.Kiedyś najbardziej uwielbiałem sobotę ale teraz to piątki królują.
Czasem pracuję też w soboty, ale akurat ten weekend mam wolny. Powiem tylko tyle - O tej porze jutro będzie we mnie krążyło już parę oktanów ;)
HAHAHA Aen i o to się rozchodzi.Ja też o tej porze będę "pływał".Doczekać się nie mogę.
W piątek mam najgorsze zajęcia.
No ja np. jadę jutro honorowo oddać krew by nie iść do roboty :D polecam dobry uczynek i dłuższy weekend :D
uwielbiam piontki, bo mozna sie nawalic z kumplami hehe, tylko ten kac : //
Will Barrows ---> uwielbiasz "piontki" albo piątki? hmm przestań już pić :P
Piątki elegancka sprawa. Za tydzień w końcu będę mógł zatankować w siebie sporo, po dwu miesięcznej abstynencji.
[13] - gówno prawda za przeproszeniem.
W twoim wieku to na coli powinno się skonczyć.
Piątek to tak spokojnie ze 2 piwka z kolegą i pogadac o calym tygodniu... W sobote zawsze wybijam podbijać miasto ;)
Nieregularne godziny pracy powodują to, że nie ma u mnie magii weekendowej. Zdarza się, że pracuję w weekend, a lenię się w środku tygodnia.
Jutro i w sobotę będzie bal... c:
U mnie w Sobotę to jakby czar pryska i nie ma tego czegoś co ma Piątek.Wiadomo w sobotę też jest zabawa ale jednak to w piątki wszystko się zaczyna i dla mnie to jest najlepszy dzień tygodnia.
pecet
bój się Boga jak tak można o piątku.
a ja "piatku" nie mialem od 2 tygodni :) dodatkowo po kilka nadgodzin dziennie, a teraz bedzie 1,5 tygodniowy weekend z tych nadgodzin wlasnie :) "piatek" mam juz od kilku godzin
piątek - wypłata.
Godzinę wcześniej kończymy pracę.
2 dni wolne na horyzoncie.
Jak tu nie lubić tego dnia?
