W zasadzie chce se pochwalic:
Od 2 tygodni mialem problem z grafika: w grach ( tyko w grach ) w pewnym monencie artefakty na calym ekranie i komp wisi ( aczkolwiek dzwiek dziala dalej czyli komp jakby w tle chodzi, ale jest totalnie niedostepny - pozostaje twardy reset ). Testy ramu - nic. Testy obciazeniowe grafiki - nic. Wykoncypowalem sobie, ze testy obciazeniowe sprawdzaja glownie proca grafiki, a u mnie chyba jest cos nie tak z ktoras z kosci pamieci. Zasilacz? - bylby reset lub bluescreen, wiec raczej odpada ( szczegolnie ze daleko mu do no-name'a). Logi systemowe czyste jak lza - odkladaly sie tylko "silowe" wylaczenia kompa.
Na czolo listy podejrzanych wysunela sie grafika...
Rozwazalem juz opcje kupna nowej, gdy natrafilem w sieci na procedure "reanimacji" karty - taka akcja ostatniej szansy. Podejrzane sa zimne luty gdzies na karcie ( konkretnie na ktorejs kosci ), wiec wypadaloby przelutowac wszystko na karcie. Recznie bez szans, opalarka - akcja na levelu 116 opalarko-mistrza. Ja mam w okolicach 9'go wiec odpada..
Pozostawal piekarnik. Jakas dobra dusza podpowiedziala na jakims forum, ze spoiwo ktorym lutuje sie uklady topi sie w ok 180 stopniach - tak wiec nalezy nagrzac piekarnik do 190-200 stopni i wlozyc karte na 10-15 minut.
W okolicach 250 stopni karta ulega biodegradacji, ale jako ze karta i tak odjezdza wiec duzo sie nie ryzykuje. Pomoze albo nie pomoze, jednoczesnie zostalem ostrzezony ze skutecznosc procedury wynosi ok 50%. Uda sie albo nie.
Zdjalem radiator, wytarlem resztki pasty z proca i upieklem karte ( procem do gory, na aluminiowej folji, w sosie wlasnym). Po zmontowaniu ( oczywiscie nowa pasta, thermopady zostaly stare bo nie udalo mi sie na czas kupic nowych ) o dziwo wstala. Trzeci dzien miele w gry "testowo" i jak na razie 0 niespodzianek. Chyba mi sie udalo.
p.s. Cudownie ocalona ofiara to GTX 280 Asusa.
Jak padnie - coz - kupi sie nowa. Tylko ze teraz nizej gtx 560Ti to raczej bez sensu - a to po kieszeni boli...
[3] - nie mam pojecia. Na karcie sie tym nie chwala.
Nom. Miesiac i padnie całkiem :D Powodzenia. Swoja reanimowałem tak co tydzien.
Więcej jej nie piecz. Można ja naprawić moim zdaniem jeszcze KONKRETNIE, lub sprzedac na allegro normalnie legalnie jako uszkodzona.
Przypomniala mi sie metoda naprawy xboxa 360 3rod i e74 - pochodzilo kilka dni i wracało aż ubijali płyte do końca. Jest to tzw. akt desperacji.
Piekłem swoją kartę 3 razy. Spokojnie dawała radę ponad pół roku po każdym zabiegu. GF 8800GT
Niestety Asusy maja 3-letni okres gwarancyjny. Po 3.5 roku moglem ja reklamowac jedynie na rynku glownym w Krakowie...
To i tak pikuś przy mojej przygodzie z GeForce 2 MX 440. Chłodzenie pasywne odpadało (wtedy wentylacja na GPU nie była wielkości cegły) więc wcisnąłem między chłodzenie a kartę dźwiękową zgiętą chyba 10-krotnie kartkę papieru. Jakiś czas pochodziło i wymieniłem dla pewności na Radeona 9550 (szczerze żałuje, karta była okropna).
dlatego dla pewnosci On wyslal ja( kartke ) do Norrisa i dostal z powrotem zlozona na 12...
PanSmok -> Z tydzień temu miałem podobny problem, upiekłem i działa. Ogółem to Ameryki nie odkryłeś, Internet pełen jest instrukcji/przepisów kulinarnych. :)
tmk -> Nie oglądasz Pogromców Mitów? Tam zgięli kartkę ponad 10 razy.
Rod - wiem ze nie odkrylem. Ale wole podzielic sie technicznym szczesciem z innymi na forum o grach niz zakladac watek z cyklu "jaka apaszke mam kupic - doradzcie..." lub "moj chomik biega w tyl - czy to normalne? - pomocy..."
Rod < tylko ze "kartka" była wielkoscia hangaru i skladali ja przy pomocy wózka widłowego (czy czegos podobnego) :)
To ja mam takie pytanko. Mam podobna sytuację co PanSmok tylko jeszcze nie korzystałem z piekarnika. Karta to gf 8800 gts 512 mb oc. Ile taka uszkodzona karta może być warta?
edit: evga
30-40 Zł
[13] Ale złożyć, złożyli. :D Nikt nie wspomniał o rozmiarze.