Zgadzacie sie z takim stwierdzeniem?
Oczywiscie nie liczac przypadkow losowych, ale chyba wiekszosc tak zwanej patologii konczy w biedzie wlasnie z tych powodow...
Ktos kto duzo pracuje i robi to w miare inteligentnie w obecnych czasach nie ma problemu z bieda. Do bogactwa moze jeszcze daleko ale na porzadnym poziomie nozna zyc.
Tak!
Do tego dodałbym jeszcze przerost ambicji i jedyną sytuację niezależną od człowieka, jaką jest niepełnosprawność na tle umysłowym.
Ogólnie ubodzy wolą wyciągać ręce po darmową pomoc, niż szukać pracy. Ba, nawet często spotkałem się z sytuacją, że ktoś zaproponował takiemu bezrobotnemu pracę, a ten stwierdził, że nie chce, bo jak wyżebrze i doda do tego zasiłek socjalny, to będzie miał więcej. A się nie narobi.
Według najnowszych badań CBOS ponad 2 miliony Polaków to tzw. pracujący biedni. Pomimo tego, że ciężko pracują, żyją w biedzie. Ich sytuacja jest dowodem, że bieda nie wynika tylko z bezrobocia, ale czasem towarzyszy pracy.
http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1,29577,6186454,Pracujacy_biedni.html
[1]+[2]
Gdyby bieda była wynikiem głupoty to wy dwaj powinniście mieszkać w biedaszybach.
bzdura. Ludzie nie sa rowni, jednemu latwiej jest przebic sie drugiemu trudniej.
Jeden sie urodzi bogaty i sra kasa, inny musi sie wybic.
Kwestia bardzo indywidualna i nie mozna generalizowac. Tez zalezy od czlowieka co rozumie przez biede a co rozumie przez bogactwo.
Jeden zarabia 2 tys miesiecznie jest zadowolony i nie uwaza sie za biedaka, drugi 20000 i uwaza sie za biedaka i jestr nieszczesliwy tym ze tak malo zarabia.
Dessloch - Jednak mimo wszystko jak widzę starszego faceta, który zrzędzi przez godzinę że ma renty 700 złotych, państwo to chuje bo na nic go nie stać, a kiedy słyszy że można by zaoszczędzić pieniądze na tym, na tamtym, lub na siamtym, to słyszę "A to ja jeszcze do urzędu bym musiał iść, człowieku, ja zmęczony życiem już jestem, sił nie mam"
Sił nie miał kiedyś żeby robić, sił nie ma teraz żeby oszczędzić.
Oczywiście to tylko przykład i każdy przypadek jest inny. Jednak takim ludziom ciężko mi współczuć.
Najpierw należy zdefiniować czym jest bieda. Dla mnie biedą jest post numer jeden.
Pokaż mi jednego "uczciwego" bogatego człowieka, który dorobił się swoją własną ciężką pracą bez wyzysku innych osób, naginania/łamania przepisów, kolesiostwa i łapówkarstwa.
Zigaretten Nach Berlin
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.
Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- Młoda świeża krew! Świetnie Pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuję Pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik z wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył więc nasz bohater do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- "Dziękuję" - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności - skomentował szef. Na to młodzieniec:
spoiler start
- Dziękuję, tato...
spoiler stop
Po raz:
Jestem leniwy gdyż zamiast pracować czytam wypociny "bliskiego końca".
Po dwa:
Jestem głupi gdyż pomimo oczywistego ich bezsensu odpisuję w tym wątku.
Wniosek:
Jestem biedny.
Z uwagi jednak na fakt bezsporny iż biedny nie jestem, poprzez zwykłą indukcję stwierdzam, że teza postawiona w tytule jest fałszywa.
Źle to wróży dla autora gdyż publiczne stawianie fałszywych tez wskazuje na lenistwo lub głupotę, ewentualnie na lenistwo razem z głupotą, a to nieuchronnie prowadzi do biedy.
w polsce dosc specyficznie pojmuje sie pojecie przedsiebiorczosci, i to chyba tyle
Bieda to wynik lenistwa i glupoty
Zgadzacie sie z takim stwierdzeniem?
Ja się zgadzam, zresztą wystarczy popatrzeć na cywilizowane państwa liberalne. Szkoda że socjaliści tego nie rozumieją.
Oczywiście nie jest to prawda. Powodów biedy może być o wiele więcej. Np. Choroba, kalectwo lub sytuacja w gospodarce.
Mirencjum -> problem z pracującymi biednymi jest przerysowany. Co widać z resztą, po opisywanych osobach.
Żyłem z zasiłku, popadłem w rezygnację. Dwa lata przesiedziałem w domu na kanapie i nie potrafiłem o niczym zadecydować.
Za te pieniądze utrzymuje bowiem trzy osoby: żonę i studiującego syna, któremu czasem udaje się coś zarobić na własne wydatki.
Stereo -> znam co najmniej kilkunastu takich.
Wystarczy mieć odrobinę chęci i można zarabiać całkiem nieźle. A gdy do tego ma się chociaż kilka stów na zainwestowanie, to już w ogóle jest wiele opcji na zarobek.
Mam kolegę, który miał już parę interesów. Z ostatnim mu nie poszło i krótko mówiąc zbankrutował. Rok temu został bez samochodu, mieszkania... zostało mu 500zl. W ciągu tego roku dorobił się majątku o wartości przeszło 200 tysięcy złotych - na samym, uczciwym handlu. Na początku kupił za te 500 zł trochę chemii użytkowej i sprzedał z zyskiem. Obrócił tym kilkakrotnie, po czym odłożył na całą paletę, na którą dostał spory rabat. Teraz ma hurtownię i już nie sprzedaje w detalu. Osoby, które początkowo brały od niego detaliczne ilości, teraz same sprzedają jego towary dalej. Rozszerzył też znacząco asortyment. Tyle, że każdy grosz inwestował dalej, no i miał smykałkę do handlu - potrafił odpowiednio zachwalić towar i wybrać ten, który sprzeda mu się najlepiej, a klient będzie zadowolony. Sam z nim współpracuję i bardzo sobie chwalę znajomość z nim.
Soulcatcher -> myślę, że choroby, kalectwo i krach w gospodarce można zaliczyć do wydarzeń losowych. Jednak gdy zdrowi ludzie, w pełni sił nie podejmują się pracy, bo wolą siedzieć na zasiłku, to nie widzę na to innego określenia niż lenistwo i głupota.
Myślę, że formowanie takich tez jest tylko i wyłącznie wynikiem czyjejś wyjątkowej ignorancji.
Oczywiście - w niektórych przypadkach to jest główny powód, ale wrzucając wszystkich do jednego wora jesteś częścią problemu a nie rozwiązania.
Przy życiu należy utrzymywać jedynie jednostki z inicjatywą, oraz siłą przebicia. Karmienie darmozjadów jest wbrew idei państwa liberalnego. Wolność - owszem, ale jedzenie tylko dla najzaradniejszych!
Bieda to wynik lenistwa i glupoty
Czy chęć usamodzielnienia się, to głupota? Bo głównie dlatego, cały czas brakuje mi kasy...
Mazio -> tylko planowa eutanazja i szeroko stosowana eugenika dają jakąś nadzieję na przyszłość.
<Maziomir> rozumiem, że Ty należysz do tych z inicjatywą i siłą przebicia, czyli giętki kark, łokcie i bieg szczurów? Zdaje się, że nie bardzo wiesz co to liberalizm. W/g ciebie reszta motłochu do gazu? Nie osądzam cię bo nie wiem co robisz, kim jesteś i gdzie mieszkasz /nie muszę/ ale nie życzę ci, byś każdą złotówkę musiał oglądał 8 x zanim ją wydasz. Tak ma miliony polaków nie tylko bez inicjatywy itd. Żyjemy w chorym kraju z rozbuchaną administracją, wyrzucaniem kasy /naszej/ w błoto i ludźmi na wysokiej przyzbie mającymi ogromne zarobki za nic podczas gdy inni klepią biedę. Wystarczy być ,,ustawionym,,. Przed paroma laty byłem i pracowałem w Holandii. Tylko 4 miesiące ale zarobiłem /uczciwie !!/ tyle co za rok pracy w Polsce.
Czy tylko mnie bawią do łez posty piwnego krula mikroprzedsiębiorców Lysacka, który strukturę rynku pracy ma w małym palcu?
btw Maziu, muszę cię pochwalić bo już któryś raz mądrze piszesz. Whisky się skończyła czy samo tak przychodzi w starczym wieku?
JÓZEK2 -> nie przejmuj się tak, Mazio jest ciągle w orbicie alkoholu, nic z tym nie może zrobić. Dlatego też żre go na wylot robak sarkazmu.
tak przy okazji, pracodawcy babom na kasach płacąc minimalną krajową chcąc je w ten sposób ukarać za głupotę i lenistwo?
tak p... bez sensu ,ufni w swoje mlode sily ,przepelnia was buta i kompletna nieznajomosc zycia. :))
Pozyjemy zobaczymy jak wam sie wszystko pozmienia .Za pare ,parenascie lat.
NIe, bieda nie jest wynikiem glupoty i lenistwa.
Nie kazdy jest zdolny, nie kazdy ma dobre warunki startu.I po prostu nie wszystkim sie udaje.Wlasciwie udaje sie malo komu.Popatrzcie na swoich rodzicow - bedziecie tak samo wygladali i tak samo bedziecie zmeczeni jak oni.Jesli wierzycie ze cos zdalacie :)) to jestescie w bledzie .Na starcie kazdy jest kozak ,szczegolnie jak sie ma wyksztalcenie (dzieki pogardzanym starym) i zalapalo sie niezla prace .Ale w zyciu nic sie nie da zaplanowac .Wszystko moze sie popeirdzielic w ciagu jednego dnia .
I potem nagle sie czlowiek budzi majac g... rece.I wszystko co bylo takie pewne okazuje sie nic nie warte.
Jozek2: powtorz wyczyn w polsce ,albo wyp ...poki mozesz spowrotem.
Mam kolegę, który miał już parę interesów. Z ostatnim mu nie poszło i krótko mówiąc zbankrutował. Rok temu został bez samochodu, mieszkania... zostało mu 500zl. W ciągu tego roku dorobił się majątku o wartości przeszło 200 tysięcy złotych - na samym, uczciwym handlu. Na początku kupił za te 500 zł trochę chemii użytkowej i sprzedał z zyskiem. Obrócił tym kilkakrotnie, po czym odłożył na całą paletę, na którą dostał spory rabat.
wez prosze nie pierdol takich bajek chlopie.Nawet jesli to prawda ...a jakos w to watpie to takich ludzi jest 1/100000 .I zareczam ci ze ty do nich nie nalezysz , bo oni maja inne sprawy niz tracic czas na forum o grach komputerowych.Najczesciej maja za to sporo innych problemow o ktorych nawet sobie nie sniles.
W zyciu wszystko ma swoja cene - bieda i sukces tez.Czasem zbyt wielka zeby ja zaplacic .
Pozdrawiam.
koobon [ gry online level: 69 - part animal part machine ]
[1]+[2]
Gdyby bieda była wynikiem głupoty to wy dwaj powinniście mieszkać w biedaszybach.
<=======
Lysack jest generalnie mega pocieszny, nie tak dawno chwalił się że w domu musieli żyć w 4 osoby za 1600 zł miesięcznie - ciekawe czy już raczył poinformować swoich starych, że uważa ich za leni i kretynów.
A teza Azziego jest oczywiście błędna.
Belert - Czemu każdemu młodemu życzysz żeby skończył jako biedak? To jakaś starcza zgryzota, polaczkowość, czy po prostu taki jesteś pies ogrodnika?
Pozytywną stroną tego tematu jest to, że mirencjuma tak zatkało, że nie założył swojego co porannego tematu.
[24] Niestety, zerwane kontakty w Holandii. Powtórzyć... w RP ?? Hospody, pomyłuj !
"Bieda to wynik lenistwa i glupoty
Zgadzacie sie z takim stwierdzeniem?"
- Nie tylko. Mówimy tylko o pieniądzach? :) Często decyduje środowisko, w którym ludzie żyją. Poza tym głupota (brak inteligencji?) to cecha wrodzona i ciężko z tym walczyć. Można być mądrym i leniwym - i być biednym. Można być leniwym i głupim - a mieć szczęście i być bogatym. Jednak generalizując faktycznie zapewne mniej jest ludzi biednych wśród inteligetnych i pracowitych...
Belert
Ciekawe skąd u Ciebie taka mania propagowania pesymizmu w każdym podobnym wątku. Musisz mieć smutne życie :(
Stereo
Dobry dowcip, nie spodziewałem się zakończenia;) Natomiast jeśli chodzi o firmy prywatne, to czy naprawdę to coś złego? Imo w wielu przypadkach nie.
Ja się zgadzam, zresztą wystarczy popatrzeć na cywilizowane państwa liberalne. Szkoda że socjaliści tego nie rozumieją.
korwin nike!!! upr!!! precz z d**okracja!!!
No coz, to nie tyle moj poglad (tylko czesciowo sie zgadzam) ile generalnie calej polnocno zachodniej Europy:
W zachodnich mediach dominuje poglad, ze winni kryzysu sa leniwi i nieuczciwi Grecy.
[...]
obwinianie Grekow pasuje do luteranizmu europejskiej Polnocy, ktory zaklada, ze ubostwo wynika z lenistwa. Jak duzo pracujesz, oszczedzasz i malo spisz - to bedziesz zamozny.
Jan Zielonka, politolog i prawnik.
I co teraz? Moze jednak zachod wie lepiej jaki poglad jest lepszy aby spoleczenstwo sie bogacilo? U nich biedny to len, a u nas biedny to poszkodowany ktoremu trzeba pomoc. Oni sie bogaca a my...?
Twoja teza: "Bieda to wynik lenistwa i głupoty"
Jak to się ma do stwierdzenia "leniwi i nieuczciwi"? Kiepska manipulacja.
Będziesz biedny.
Ja oficjalnie pracuje za najnizsza krajowa i do tego 3/4 etatu + reszta pod stolem :P zdecydowanie jestem biedakiem bo jestem leniwy - powinienem pofatygowac sie do odpowiednich wladz i doniesc na pracodawce i glupi bo boje sie z strace przez to prace :P Jakby tak kazdy ktory jest w mojej sytuacji zrobilby to co powinien, to moze duzo z tych skurwysynow co wyzyskuja ludzi w taki sposob staloby sie biedakami :)
Widzacy: bardzo prosto. Nieuczciwosc prowadzaca do biedy to glupota. Co innego ta prowadzaca do bogactwa ;)
Tak samo glupota jest pijanstwo, hazard itp czynniki prowadzace do biedy.
Dyycu: nikomu nie zycze zeby skonczyl jak biedak ale statystycznie rzecz biorac skonczysz jak swoi rodzice :))Pi razy oko.
To nie moja wina.To doswiadczenie zcyiowe.Dalatego wkurzaja mnie watki jak ten.
Spotkalem sie juz z kobieta ktora swojej ciezko chorej na raka matce powiedziala ze nie bedzie sie nia opiekowac bo choroba to jest wina tego co choruje , bo czlowiek ktory wierzy w siebie nie choruje.Amen. :))
Zabawnie byl jak sie okazalo ze sama jest chora na raka .Co to bylo smiechu .
Juz nie zyje ,ale w koncu , troche rozbawila ludzi.
Oczywiście nie jest to prawda. Powodów biedy może być o wiele więcej. Np. Choroba, kalectwo lub sytuacja w gospodarce.
Ja bym zaliczyl to do "przypadkow losowych" uz uwzglednionych w [1].
Ja osobiscie uwzglednilbym takie rzeczy jak na przyklad wyksztalcenie rodzicow, srodowisko, dostep do dobrej edukacji.
Belert
"nikomu nie zycze zeby skonczyl jak biedak ale statystycznie rzecz biorac skonczysz jak swoi rodzice :))"
- Chyba masz jakiś problem ze swoimi rodzicami. Wiele osób chciałoby dojść ("skończyć" jakoś źle mi się kojarzy) tam, gdzie ich rodzice...
Azzie
1. W Polsce jak i w wiekszosci innych krajow jezeli naprawde nie jestes jakims niszowym i wybitnym specjasta to sie nie dorobisz - owszem zarobisz na zycie, moze nawet utrzymasz rodzine. Ale ciezko taka osobe nazwac bogata.
I nie ma znaczenia czy bedziesz pracowal 8h dziennie czy 16h - zreszta posiadanie rodziny skutecznie pochlania wszelkie resztki wolnego czasu.
2. Zostaje wiec wlasny biznes - kiedys napisales, ze z tym jest jak z sexem - ciezko sie tego nauczyc z ksiazek bo praktycznie droga kazdego z "wielkich i bogatych" byla zupelnie inna - trzeba po prostu probowac. Za ktoryms razem powinno sie udac i wybijemy sie ponad przecietna.
3. By jednak pozwolic sobie na takie radosne, beztroskie "probowanie" potrzebujemy zaplecza finansowego - zalozmy, ze rzucamy prace i startujemy z wlasnym biznesem - mimo, ze firma jest w powijakach kredyt a nasze przychody sa bliskie zeru chiciaz tyramy prawie 24/7 widzac tuz za horyzontem nowe maseratti... To dzieci i zona w dalszym ciagu chca jesc, kredyt mieszkaniowy sam sie nie splaci, dodatkowo dochodzi ZUS itd.
Ergo - ciezko myslec o czymkolwiek jak zyjemy od pierwszego do pierwszego.
Jezeli ktos jest w na tyle komfortowej sytuacji, ze o podstawowe potrzeby zyciowe (mieszkanie, ubrania, jedzenie) nie musi sie martwic to moze sobie kombinowac w inwestowanie (bo ma co inwestowac) i zabawy z "wlasnym biznesem"
Cainoor: nie ja nie mam problemu z moim rodzicami , byli wspaniali :)) Ale juz odeszli dawno temu.Nie rozumiem twojego postu , chyba ze ci chodzilo ze skonczymy tam gdzie oni.No w sumie tak.... :)
Ale odkryliście. Jacy wy wszyscy błyskotliwi.
Belert Ja też mógłbym "skończyć" jak moi rodzice, oczywiście rozumiejąc, iż miałeś na myśli kwestie finansów, a nie np. potomstwa, bo w tym przypadku twoi mogli mieć naprawdę ciężko.
Wracając do samej tezy, to nie ma większego sensu zastanawianie się nad nią. Wpływ na biedę ma zbyt wiele czynników i z pewnością nie zależy to tylko od głupoty czy lenistwa. Te 2 możemy nazwać czynnikiem ludzkim, ale w dalszym ciągu pozostają czynniki socjologiczne, takie jak wychowanie, czy stratyfikacja społeczeństwa. Poza nimi są jeszcze sprawy polityczne, takie jak ustrój, czy chociażby polityka gospodarcza oraz szereg czynników ekonomicznych (cykl gospodarczy, polityka pieniężna, wykres kategorii wydatków, wg którego po przekroczeniu pewnego poziomu, znajdującego się jeszcze w kategorii wydatków przeznaczanych na opiekę medyczną, nasze oszczędności będą rosły coraz szybciej, a ze względu na równowagę gospodarczą odbije się to na biedniejszych.- Potocznie mówiąc bogaci będą bogatsi, a biedni biedniejsi)
Samym biednym ludziom może się wydawać, iż zawsze mają pod górkę i są bezradni wobec swoje sytuacji.- Czynnik psychologiczny.
Tak więc, zanim ktokolwiek powie o osobie biednej, że jest głupia i/lub leniwa, niech się zastanowi.
Belert
""nikomu nie zycze zeby skonczyl jak biedak ale statystycznie rzecz biorac skonczysz jak swoi rodzice "
- Napisałeś, że każdy skończy jak biedak, czyli jak jego rodzice. Nie rozumiem tego. Nie każdy kończy jak swoi rodzice, nie wszyscy rodzice to biedacy...
Ale muszę przyznać, że Doktor Lysack wydający na jedzenie dokładnie 96 złotych miesięcznie w roli eksperta od unikania biedy jest naprawdę fascynującym zjawiskiem.
Awerik -> nie będę się rozpisywał nad sytuacją swoich rodziców, ale tak - był pewien okres czasu, gdzie łączny dochód na 4 osoby wynosił około 1,5 tys. zł. Ojciec po osiągnięciu wieku emerytalnego musiał zrezygnować z pracy, a dokumentacja jednej z firm, w której pracował zaginęła, nie pozwalając na pełne świadczenie emerytalne. Na czas trwania procesu otrzymywał nieco ponad 500zł zasiłku przedemerytalnego, podczas gdy pensję w swojej ostatniej pracy miał kilkunastokrotnie wyższą. Inna sprawa, że rodzice dorobili się naprawdę dużego majątku, nie powiedziałbym zatem, żeby byli idiotami/leniami. O chwilowym załamaniu finansowym zadecydowała sytuacja losowa, o której wspomina także autor.
Loon -> no widzisz, gdy wyprowadzałem się z domu miałem 800zł na jakikolwiek nocleg, jedzenie, przejazdy (tak aby dotrwać do pierwszej pensji). Można powiedzieć, że od takiego zera w przeciągu 2 lat dorobiłem się własnego interesu, który zamierzam rozszerzyć, a także zdobyć doświadczenie w całkiem niezłej pracy i podjąć interesujące mnie studia. Dlatego też uważam, że to głównym ograniczeniem ludzi jest lenistwo i głupota. Przez lenistwo rozumiem brak jakiejkolwiek inicjatywy (ludzie nie chcą zmieniać pracy, wyjeżdżać ze swoich małych miejscowości, inwestować, czy nawet się kształcić). Głupotą natomiast jest wydawanie ostatniego grosza na sprzęty rtv, używki, zagraniczne wyjazdy, podczas gdy w dobie internetu i choćby pchlich targów, można z łatwością obracać pieniędzmi. Z resztą, sam proponowałem wielu osobom pracę (1500-2000zł na rękę co miesiąc), a oni mimo wszystko woleli czerpać kasę z zasiłków i żebractwa.
Już pisałem - bieda to stan umysłu, a nie portfela. Pieniądze i majątek trzymają się zaradnych, a nie mądrych. Nie każdy chce też uczestniczyć w wyścigu szczurów, zwłaszcza że startując do niego poświęcamy życie na gromadzenie pieniędzy, których w większości nie potrzebujemy lub też wydamy na rzeczy zbędne. To co najcenniejsze bowiem nie jest do kupienia - a rzeczy najcenniejsze to czas i zdrowie.
Poquelin - starczy to jest uwiąd. A ja jeszcze młoda dupa jestem.
Lysack: jesli to co o sobie piszesz jest prawda , to musisz wiedziec ze na jednego takiego jak ty przypada z tysiac takich ktorzy ....tu mozna wpisywac cokolwiek.
NIestety bieda nie jest wynikiem glupoty czy lenistwa po prostu zycie jest cholernie skomplikowane i tak naprawde niewiele od nas zalezy , moze inaczej sa okresy dobre i okresy zle i fatalne .Jesli uda sie cos zdzaialac w dobrym i jakos zbudowac pozycje ,trzeba miec nadzieje ze w tym zlym wszystkiego szlak nie trafi.
Latwo ferowac wyroki jesli komus sie udalo ,gorzej to czytac ludziom takim jak ja ...ktorzy widzieli juz bardzo duzo.Niestety.
Tak czy siak biedny na pewno nie jestem ale.... poniewaz znam zycie to wcale nie wrzeszcze hurra po prostu tak juz jest ze czasem sie sypie kasa na glowe a czasem cegly.
Pozdrawiam
Tak na poważnie mówiąc to teza tego wątku jest tak głupia że aż zbrodnicza, powielanie jej i przekazywanie w coraz dalszych kręgach kończy się zawsze tym samym, krwawą rewolucją.
Ludzkość zaistniała tylko dlatego że potrafiła współpracować i dzielić się, przez setki tysięcy lat dzieliła się pracą, jedzeniem, odpowiedzialnością i opieką.
Trzeba być kompletnym kretynem żeby tego nie dostrzegać, tę ślepotę można tylko wytłumaczyć niedojrzałością, deficytem wiedzy i wrażliwości. Każdy kto myśli że nie trzeba będzie zapłacić za postępujące zezwierzęcenie przekonań i za uwiąd empatii, grubo się myli. Zegar tyka nieubłaganie i to od nas zależy co nam wybije, mam czarne obawy że będzie to wcale nie to czego byśmy chcieli.
Awerik -> nie będę się rozpisywał nad sytuacją swoich rodziców, ale tak - był pewien okres czasu, gdzie łączny dochód na 4 osoby wynosił około 1,5 tys. zł. Ojciec po osiągnięciu wieku emerytalnego musiał zrezygnować z pracy, a dokumentacja jednej z firm, w której pracował zaginęła, nie pozwalając na pełne świadczenie emerytalne. Na czas trwania procesu otrzymywał nieco ponad 500zł zasiłku przedemerytalnego, podczas gdy pensję w swojej ostatniej pracy miał kilkunastokrotnie wyższą. Inna sprawa, że rodzice dorobili się naprawdę dużego majątku, nie powiedziałbym zatem, żeby byli idiotami/leniami. O chwilowym załamaniu finansowym zadecydowała sytuacja losowa, o której wspomina także autor.
Coś kręcisz, niby zarabiał nieźle i dorobił się sporego majątku, ale przez "jakiś czas" musiał utrzymywać rodzinę za 1500 zł? Naprawdę zarabiając 5000-10000 zł niczego nie potrafił odłożyć?
Jedyne co mi się nie podoba w Polskich realiach to fakt, że możesz pracować i być nędzarzem. BTW naszą średnią krajową Niemcy uważają za ubóstwo. Ostatnio z badań im wyszło, że co 7 Niemiec zagrożony jest biedą. Bieda u nich znaczy 850 euro miesięcznie w wypadku singla. Można też dodać, że tak mało nie da się zarabiać na pełnym etacie.
Awerik - proces od samego początku miał się ku końcowi - świadkowie byli zgodni w zeznaniach, że ojciec pracował w danym zakładzie w konkretnym przedziale czasu, znalazła się jakaś dokumentacja pracownicza potwierdzająca słowa świadków. Niedługo przed zakończeniem pracy zakupiona została nieruchomość, a oszczędności i tak wystarczyło na blisko 2 lata. Nie było sensu sprzedawać nieruchomości, mając już na papierze zapowiedź pełnej emerytury i wyrównania niewypłaconych świadczeń (w sumie kilkadziesiąt tysięcy). Proces się przedłużał przez opieszałość sądu - a to ktoś nie przyszedł, a to sędzia nie dotarł, a to zapomnieli do kogoś wysłać wezwania... i tak przez blisko 3 lata.
ale chyba większość tak zwanej patologii kończy w biedzie właśnie z tych powodów...
A co, przeprowadzałeś badania statystyczne wśród biedoty?
Różnie w życiu bywa. Trochę pokory.
Powiem tak:
z biedy majątkowej jeszcze można wyjść, ale z biedy umysłowej już się nie da.
Toście się obudzili. Postawa podobna do opisywanej przez Azziego (choć w jego przypadku to pewnie i tak prowokacja) była na GOLu wałkowana od lat przez bananową młodzież i najwyraźniej znudzonych życiem buraków z kryzysem wieku średniego (gladius po n-tym banie zrezygnował czy zamasturbował się na śmierć patrząc na siebie w lusterku swojego subaru?), praktycznie bez większej krytyki. Odczuwam zbawienny wpływ trollwątków mirencjuma na tym forum.
Mephistopheles --> Odczuwam zbawienny wpływ trollwątków mirencjuma na tym forum.
Będziemy dalej pracowali nad prostowaniem charakterów poddanych zmasowanym zabiegom propagandowo-ogłupiających. Małymi kroczkami i pod wiatr...
Bo jest prowokatorem, na którego GOL zasługuje, ale którego teraz nie potrzebuje.
Więc będziemy zabierać mu gwiazdki, bo możemy sobie na to pozwolić.
Ponieważ on nie jest bohaterem. Jest cichym strażnikiem, czuwającym trollem.
Mrocznym Kierowcą Autobusu.
Do zalozenia watku sprowokowal mnie cytat ktory zamiescilem wczesniej a ktory znalazlem w Polityce. Najwyrazniej poglad ten glosi wiekszosc Niemcow, nie trudno sie domyslic ze dotyczy on takze Polakow. Widac wyrazna roznice miedzy luteranskim podejsciem do etosu pracy, jako do rodzaju wychwalania Boga, gdzie bogaty jest uznawany za kogos komu Bog sprzyja. A polskim (katolickim?) podejsciem iz blizszy Bogu jest czlowiek ubogi, bogactwo jest zrodlem grzechu, a w powszechnym pogladzie czlowiek bogaty na pewno jest nieuczciwy.
Warto zwrocic uwage ze slowo bogactwo/bogaty pochodzi od słowa bóg, bogaty - mający boga, niebogi (ubogi) - nie mający boga. Czyli w przeszlosci bogactwo bylo cnota, a nie jak obecnie w Polsce czesto wrecz przeciwnie.
No i mozemy sie teraz zastanowic ktora postawa jest spolecznie bardziej pozyteczna: czy taka gdzie ubogich uznaje sie za poszkodowanych przez los, ktorym bogatsza wiekszosc musi pomoc, czy odwrotnie, gdy bieda jest uznawana za cos wstydliwego.
Pierwsza postawa, oczywiscie jakze pieknie humanistyczna, sprzyja wykorzystywaniu pomocy przez osoby ktore faktycznie moglyby same sie utrzymac. Nie czuja one presji spolecznej aby zmienic swoje polozenie. Duza liczba takich osob moze wplywac demoralizujaco na osoby pracujace i zarabiajace niewiele (po co wogole pracowac?), oraz na tych zarabiajacych duzo (po co placic podatki jak ida na darmozjadow).
Druga postawa poprzez spoleczny ostracyzm wplywa minimalizujaco na wielkosc grupy zyjacej na koszt panstwa. Im mniej osob wymaga takiej opieki tym wiecej moga one otrzymac od pracujacej wiekszosci. Bez problemu jestesmy w stanie sobie wyobrazic spoleczenstwo gdzie wszyscy pracuja na swoje utrzymanie, bez problemu tez mozna stwierdzic ze spoleczenstwo gdzie wszyscy sa na panstwowej pomocy nie utrzymaloby sie dluzej niz do pierwszej wyplaty zasilkow.
Oczywiscie inna sprawa czy wogole Polacy potrafia sie bogacic i byc bogatymi. Tradycje mamy w tym bardzo niewielkie, wrecz mozna powiedziec ze zadne. Patrzac na przekroj antykow z XIX w, z terenow polskich a z terenow niemieckich czy francuskich, to bez przesady mozna spokojnie powiedziec ze spoleczenstwa zachodnie byly w tym okresie setki razy bogatsze. XX w. dla Polski rowniez nie sprzyjal bogaceniu sie, moze dlatego tak lagodnym wzrokiem patrzy sie u nas na biede a jednoczesnie krytykuje bogatych. Zawsze wiekszosc trzyma sie razem i walczy z odszczepiencami. Bogate spoleczenstwa nie lubia biedoty, biedne spoleczenstwa nie lubia bogatych...
Battle-toad: Mark24 to Ty? Bede w Londynie 8-12 pazdziernika z rodzinka, moze wyskoczymy na jakiegos Old Cockroacha albo inne piwko ;) :)
Zgadzam sie z Toba iz bogacenie sie w Polsce nie jest proste. Zastanawiam sie gdzie jest tego przyczyna. Czy to wlasnie nie jest wynik polskiej mentalnosci przenikajacej prawodawstwo, urzedy i cale spoleczenstwo? Gdzie kazdy kazdego probuje wykorzystac, oszukac, panstwo uwaza kazdego majacego pieniadze za dojna krowe, a ludzie patrza krzywym okiem na kazdy przejaw wysuniecia sie przed szereg. A urzednik zawsze zaklada wine petenta, ktory musi sie tlumaczyc ze wcale nie chcial skarbu panstwa oszukac tylko mu sie pomylily cyferki na picie...
Jakie przeslanie otrzymuje mlody czlowiek u nas a jakie w innych spoleczenstwach/panstwach? Zarowno dla spoleczenstwa jak i panstwa powinno byc najwazniejsze aby mlodym mowic "Idz bogac sie! Zarabiaj jak najwiecej, probuj nowych rzeczy, poszerzaj horyzonty. Masz prawo byc bogatym, my ci w tym pomozemy. Jesli ty i inni sie wzbogacicie to wszyscy na tym skorzystaja. Nawet biedota bedzie bogatsza bo bedzie miala 850 euro a nie 600 PLN". O tym czego sie dowiaduje mlody Polak od swojego spoleczenstwa wystarczy poczytac w tym watku, w urzedzie w czasie pierwszej wizyty dowie sie reszty...
Etymologia jest dwojaka i nie ma żadnej pewności że wskazane przez Ciebie pochodzenie jest poprawne.
Wskaż jeszcze jak doszedłeś do tej "głupoty"? Mam nadzieję że nie tak samo jak w słynnym "każdy pijak to złodziej".
To jakiś biedny kretyn, czterdzieści końcówek do szczoteczki! Matko jedyna co za dureń.
Azzie --> Kumpel dopiero co mial kontrole skarbowki w firmie, bo osmielil sie PODNIESC pensje pracownikom:) Oczywiscie wszystko otwarcie i legalnie, i pewnie dlatego podejrzanie, i trzeba bylo skontrolowac:)
Szkoda, ze bedziesz w Anglii w srodku tygodnia, bo tez chetnie bym sie napil z toba pifa, do Londynu mam pol godziny drogi, ale moze mnie nie byc w kraju - ale jakby co, to zobaczymy co da sie zrobic:)
Widzacy --> Przeciez to Testoviron, naczelny trol buraczany polskiego youtuba:) Ten filmik powinien miec tytul "Buractwo czesc glowna".
A ja się nie zgadzam całkowicie (dzisiaj wyjątkowo wszedłem na forum gola) z tezą postawioną przez autora. Bieda zależy przede wszystkim też od tego kto gdzie w jakim miejscu świata i w jakiej rodzinie się urodził. Nie trzeba dużo szukać, aby wyjechać w głąb kraju i zobaczyć rodziny rolnicze (nie te bogate które mają setki hektarów), ale rolnicze, gdzie dzieci tych ludzi w małych wioskach mają przyszłość bardzo ograniczoną. Jeśli zaś mówimy o ludziach którzy startują z tej samej pozycji, np. duże miasta to zależy to od ich ciężkiej pracy, ale też od szczęścia. Jeśli człowiek pracuje jak wół i się zabija, a brakuje mu odrobiny szczęścia to całe życie może pracować za małe pieniądze. Poza tym nasze państwo samo upadla ludzi. 1500 PLN, a za rok 1600 PLN brutto jako stawka minimalna czyni z wielu polaków ludzi bardzo ubogich, a brak pracy i perspektyw zmusza ich do pracy poza limitem swojej godności.
Ja od wielu lat prowadzę firmę, i powiem, że jakby przyszły ciężkie czasy wolałbym mieć mniej pracowników lepiej opłacalnych, niż wielu (bym na tym korzystał) którym płaciłbym grosze. Nie wiem może jestem idealistą w pewnym sensie, ale zawsze chciałem aby moi pracownicy byli w miarę zadowoleni ze swojego wynagrodzenia.
Aby jednak nie odbiegać od treści tematu, na pewno ludzie którzy nie mają żadnych perspektyw mają prawo stwierdzić, że co by nie robili nie wyrwą się z pewnej sytuacji życiowej, wpadają w depresje... a ludzie którzy to widzą oczywiście przez pryzmat zniekształconego obrazu często widzą w nich tylko patologię.
Pozdrawiam
Soulcatcher ma racje co do choroby lub kalectwa, ale uwzgledniajac takie przypadki moge sie zgodzic z teza Azziego, duzo od siebie wymagam i kiedy nie zarabiam tyle ile bym chcial obwiniam tylko jedna osobe - siebie, podczas gdy Polska cala psioczy na rzad, Tuska, podatki i cholera wie co jeszcze a kazdy z nich po marnej pracy bez perspektyw wraca do domu i zasiada przed telewizorem, gdzie leca Trudne sprawy i Pamietniki z wakacji.
wysiak: To dawaj dawaj :) Pierwsza kolejke ja stawiam ;) A w tygodniu bo w weekendy pracuje.
pisuar: No wlasnie, tez to zauwazylem. Wiekszosc narzekaczy znajduje sobie winnych poza swoja osoba. Nie moze znalezc pracy? Winny rzad, szkola, brak znajomosci itp itd. Malo kto widzi wine w sobie, w koncu to on wybral sobie szkole, on sie w niej uczyl lub nie, on zawieral znajomosci. Ja proponuje pojsc krok naprzod: nie szukac winy w sobie zbyt dlugo, lepiej przejsc szybko do tego co mozna zmienic i sie tym zajac.
Alex: Szczescie sprzyja lodozercom jak mowila reklama ;) Wiekszosc ludzi narzeka na brak szczescia ale nawet nie probuje. Ludzie zwykle marza o odmianie swojego zycia, jednakze nie robia nic aby to zrobic. Pani siedzaca na kasie narzeka ze nie ma szczescia, ale jak mialoby sie ono objawic? Ze jeden z klientow powie "alez pani rewelacyjnie kasuje na tej kasie, prosze zostac moja zona, jestem prezesem zarzadu Orlenu, zrobie pania moja prawa reka"? Znamienne ze wiekszosc narzeka ze ma bardzo niewiele, ale jednoczesnie boi sie zaryzykowac aby i tego nie stracic. A bez ryzyka nie ma ekstra zysku, co sam na pewno wiesz... :)
pisuar, masz całkowitą rację, rząd odbiera nam połowę naszych dochodów w różnych podatkach (vat, zus,dochodowy, służba zdrowia itd - nie wspominam jak racjonalnie i wydajnie wydawane są te pieniążki) więc nie ma sensu na nich narzekać - absolutnie wszystkiemu jesteśmy winni sami sobie.
Azzie - daj jakis kontakt na siebie :)
No to rośnie nam kolejny geniusz na forum, a mianowicie Stereo, bo jak ktoś się dorobił to od razu wyzysk ludzi, albo oszust, złodziej itd.
nie wiem czy ten artykul jest zmyslony, jest szansa ze nie
wsrod moich znajomych nikogo tak nie przycisnelo, ale wsrod pokolenia mojej mamy juz znam troche takich osob...
http://wyborcza.pl/1,87648,12528967,Lepiej_miec_prace_niz_wygrac_w_totka.html
Mark24: skype? Moj login azzie128