Witam
Mam pytanie dzisiaj mialem egzamin na kategorie A, plac zrobilem i miasto tez i juz bylem na ostaniej prostej i tu niespodzianka, wpadlem w dziure i mnie wyrzucilo w bok i oblalem. Oblalem 30 sekund przed koncem egzaminu... no ale nie o to chodzi. Cala droge lalo, wszystko bylo zalane i na tej drodze gdzie w ta dziure wpadlem nic nie bylo widac bo ulica byla cala w wodzie i nie bylo sposobu zeby ta dziure zobaczyc.
Czy to moja wina ze nie zdalem ? jak uwazacie?
Ja uwazam ze nie bo kazdy kto by wpadl w taka dziure to by raczej nie utrzymal kontorli nad motorer i nie moja wina ze Polskie drogi sa jakie sa, gdyby bylo sucho to bym mogl ja ominac no ale nic widac nie bylo. Teraz juz i tak nic nie zrobie bo mnie oblal mnie, tak z ciekawosci pytam.
Nie widzę tutaj Twojej winy. Dziury w drodze publicznej nie powinno być. Pech!
Ale, ze nie widziales tej dziury czy jak? Schowala sie? Byla zaslonieta przez siatke maskujaca?
A o tym, ze jak jest kaluza na drodze to sie nie jedzie szybko tylko bardzo, bardzo uwaznie, bo nigdy nie wiadomo czy 'pod' kaluza nie jest schowana jakas wyrwa?
Piotrek.K
no mowie ulica byla cala zalna i nie bylo widac gdzie sa dziury
i jechalem bardzo powoli moze 10-20 na 2 biegu zeby ominac ta kaluze
to mojej kolezance ktora zdawala na auto jakas babke zajechała droge i moja kol. zdazylaby zachamowac ale egzaminator zrobil to szybciej i uwalił za brak odpowiedniej reakcji na drodze w sytuacji zagrożenia czy cos takiego...
To sa takie momenty ze ma sie ochote wyjsc z auta, przejsc do tej babki i .......
spoiler start
kazdy zrobi co innego ale wazne by na nast raz pamietala ze przed L sie nie wjezdza ;-)
spoiler stop
Niestety na drodze musisz zachować się tak, by być przygotowanym na wszystko, by nic nie mogło cię zaskoczyć. Szczególnie na egzaminie, nawet gdyby wyskoczyła ci sarna z krzaków i byś przez nią się wywrócił (podparł) to byś oblał. Nie zapanowałeś nad pojazdem, stworzyłeś zagrożenie w ruchu drogowym. W życiu karą będzie za to wypadek w najgorszym przypadku, najczęściej jednak po prostu nic się nie stanie. Egzamin to jednak inna para kaloszy, tutaj najmniejszy błąd to porażka. Trzeba to przełknąć i podejść do egzaminu jeszcze raz.
Btw myślałem, że na kategorię A w każdym WORDzie są wyznaczone trasy, tak że jeździ się zawsze tak samo. A skoro tak, to dlaczego nie wiedziałeś, że jest tam dziura, powinieneś drogę znać na pamięć :)
Zgadza sie, trasy sa wyznaczone ale tam sa takie tragiczne drogi polatane ze wszedzie dziury a wszystkich nie zapamietam
Powinieneś znać trasę jak tor w wyścigach Superbike!
I jest łatwa kasa dla WORDu? Jesssst...
zdazylaby zachamowac ale egzaminator zrobil to szybciej i uwalił za brak odpowiedniej reakcji na drodze
Nie rozumiem za bardzo w czym problem, nie odczytala sytuacji na drodze w odpowiednim czasie ( w przeciwienstwie do instruktora)? Zreszta takie opowiesci z drugiej reki sa nic nie warte, kazdy we wlasnym mniemaniu "zdazylby zachamowac" a ile w tym prawdy kazdy wie.
a nie hamowac? /sam nie jestem lepszy, ale to akurat sie mocno rzuca w oczy/
znajac zycie to jest to jedynie wersja kursanta.
co to znaczy samochod skoczyl w bok? pusciles kierownice czy co?
Powinieneś znać trasę jak tor w wyścigach Superbike!
Jak najbardziej powinien, tras w MORDzie były dwie, teraz wprowadzili trzecią, z tym, że dwie pierwsze praktycznie po tych samych drogach, ta trzecia już zupełnie w innym kierunku prowadzi, ale godzin na kursie jest wystarczająco dużo by się nauczyć tras a już na pewno odcinka zaraz przy ośrodku :)
W zeszły czwartek w Katowickim WORDzie naoglądałem się egzaminów na kategorię A na placu. Lało jak z cebra, w Katowicach plac mają wyłożony kostką brukową, ta na mokro lubi być śliska, nikt nie wyjechał z placu, wszyscy zaliczali wywrotki na ósemce. To dopiero musi być ból, bo kategoria A to tak na prawdę formalność.
"Czy to moja wina ze nie zdalem ? jak uwazacie?"
Tak.
"Ja uwazam ze nie bo kazdy kto by wpadl w taka dziure to by raczej nie utrzymal kontorli nad motorer i nie moja wina ze Polskie drogi sa jakie sa, gdyby bylo sucho to bym mogl ja ominac no ale nic widac nie bylo."
Czyli jestes zdania, ze padajacy deszcz - a takze snieg, mgla, albo ciemna noc - automatycznie usprawiedliwiaja wszystkie ewentualne wybryki wszystkich kierowcow, bo ci moga zawsze sie usprawiedliwic 'panie, ja bym nie wjechal w to auto, ale nic nie bylo widac, wiec nie moja wina'?:)
Przynajmniej nauczyles sie, ze w warunkach ograniczonej widocznosci TRZEBA zachowac szczegolna ostroznosc, i wjezdzajac w kaluze lepiej zakladac zaistnienie ukrytej dziury w drodze, niz tej dziury brak.
Nie widzę tutaj Twojej winy. Dziury w drodze publicznej nie powinno być. Pech!
Zabrać prawo jazdy i to szybko. Że też komuś takiemu pozwala się kierować 12-tonowym kolosem, do tego przewożącym ludzi. Paranoja.
- "Przejechałem dziecko na drodze szybkiego ruchu, oblałem - czy to moja wina?"
- Nie, to wina dziecka, powinieneś zdać, dziecka nie powinno tam być"
Stanson Mirkowi wiele można zarzucić, ale czasem ironia z jego postów aż się wylewa przez monitor.