Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Obniżenie pensji- pytanie z zakresu KP.

03.09.2012 21:15
Ragn'or
1
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Obniżenie pensji- pytanie z zakresu KP.

Witam.

Niestety kryzys zaczyna dotykać także moją firmę. Firma notuje straty, sprzedaż produktu nie jest taka jak planowano.
Dzisiaj wszyscy dowiedzieliśmy się z oficjalnego mejla, że Zarząd postanowił od nowego roku obniżyć wszystkim pensje o kilka procent (łącznie z członkami Zarządu i prezesami), w związku z prowadzonymi działaniami mającymi na celu uzdrowienie sytuacji.
Będzie to na pewno dla niektórych odczuwalne, szczególnie dla osób obarczonych kredytem i dziećmi.
Dodatkowo, od kilku miesięcy są prowadzone zwolnienia. Firma jest w słabej kondycji finansowej i nie notuje zysków.
Na osłodę napisali, że jeżeli pod koniec 2013 roku zanotujemy zysk o wartości x, to pensje zostaną przywrócone do obecnego poziomu. Jeśli zysk ze sprzedaży produktu przekroczy wartość 4x, to dostaniemy dodatkowo wyrównanie za 12 miesięcy wraz z jednorazową premią w wysokości 10%.
Takie gruszki na wierzbie.

A teraz napiszę jak sprawa się ma z mojej perspektywy.

Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że mnie oraz kilku moich kolegów planuje się dołączyć do innego działu. Wiąże się to ze zwiększonym zakresem obowiązków, do niedawna za te same pieniądze, w świetle dzisiejszych objawień będą to za jakiś czas pieniądze mniejsze. "W celu lepszego zagospodarowania zasobów, etc."
Pomimo tego, że na razie nie dostaliśmy żadnego papierka do podpisania, że należymy do innego działu, to w istocie już działamy w tym dziale pod nowym kierownikiem.
Podejrzewam, że dadzą nam nowy papier zmieniający warunki zatrudnienia i naszą przynależność wraz z obniżeniem zarobków. I będzie to w ramach jednego dokumentu.

Moje pytanie jest takie: czy mamy prawo poprosić o rozdzielenie obu tych faktów ( 1'zmiana działu, zmiana zakresu obowiązków oraz- 2' obniżenie zarobków) na dwóch osobnych dokumentach?
Podejrzewam, że tak byłoby lepiej i dałoby większe pole do manewru.

Proszę o poradę osoby obeznane w Kodeksie i Prawie Pracy.

Serdecznie dziękuję.:)

03.09.2012 21:27
😐
2
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Co tu pomoże kodeks pracy? Arogancja prezesów olewa takie dokumenty. Tutaj wychodzi brak związków zawodowych w firmie. Jeden nie masz nic do gadania, ale pięćdziesięciu może negocjować pakiety zmian w układzie zbiorowym płacy. Obniżyć pensję? Azja, no normalnie dzika Azja! Jak raz obniżą pensję, to już będą ten kryzys pielęgnować latami, bo to będzie dla nich opłacalne.

Prośba Zarządu ma wielkie znaczenie, nie wypada więc jej odrzucić. Przecież człowiek troszczy się w ten sposób o całe przedsiębiorstwo, o dobro firmy. Dlatego zamiast odrzucić tę prośbę, poprosiłbym zarząd o jeszcze więcej troski. Niech zwróci się do wszystkich mieszkańców, do ludzi prowadzących różne biznesy w mieście, aby w ramach wdzięczności za uratowanie budżetu firmy traktowali pracowników specjalnie.

Niech bank nie będzie taki pazerny, niech obniży prowizję i ratę kredytu. Niech elektrownia nie zdziera tyle za prąd, niech obniży swoje drakońskie stawki. Niech woda będzie tańsza i bilet do kina, i drink w barze, i chleb w sklepie. Niech ksiądz mniej bierze od pracowników za ślub, chrzest dziecka i za pogrzeb. Niech taksówkarz taniej wozi, niech szewc bierze opłatę tylko za reperację jednego buta, a drugi niech naprawi pracownikowi za darmo. Jak się wspierać, to się wspierać. Dlaczego tylko pracownicy mają rezygnować z części swoich dochodów, niech wszyscy trochę odpuszczą. A przede wszystkim niech przykład idzie z góry.

03.09.2012 21:32
graf_0
3
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Ragn'or - najlepiej jakbyś się po to pismo w sprawie przeniesienia wcześniej zgłosił i naciskał żeby ci je jak najszybciej wydali. Wtedy byłbyś przeniesiony i mógłbyś z tej pozycji negocjować zmianę wynagrodzenia

Mirencjum - pracowałeś kiedyś w firmie która ma przynosić zyski? czy zawsze na cudzym żerowałeś?

Aha - też stałem w obliczu takiej perspektywy - obniżenia wynagrodzenia. Chodziłem wtedy codziennie z wypowiedzeniem bez daty. Bo to byłaby moja reakcja i kierownictwo było tego świadome. Nie obniżyli.

03.09.2012 21:36
4
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

graf_0 --> Mirencjum - pracowałeś kiedyś w firmie która ma przynosić zyski? czy zawsze na cudzym żerowałeś?

Pracowałem i mimo prosperity i sporych zysków firmy, o każde 50 groszy podwyżki trzeba było toczyć batalię, a na słowo podwyżka dyrektor reagował spazmami. Oczywiście nie przeszkadzało to kierownictwu przyznawać sobie bajońskie nagrody i premie za wypracowane zyski.

03.09.2012 21:49
Ragn'or
5
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

mirencjum----> co z tego, ze masz rację, skoro świat jest brutalny i nikt się nie pochyla nad naszymi problemami bytowymi?
Wiesz jaka jest sytuacja na rynku pracy.

graf_0------> obawiam się, że w tej sytuacji to nikt za wiele do gadania nie ma, kiedy mogą Ci pokazać drzwi.
Wszyscy, z automatu mają mieć kilka procent mniej.
Aha - też stałem w obliczu takiej perspektywy - obniżenia wynagrodzenia. Chodziłem wtedy codziennie z wypowiedzeniem bez daty. Bo to byłaby moja reakcja i kierownictwo było tego świadome. Nie obniżyli.
Coś tam w tej firmie musiałeś znaczyć, że się przestraszyli...

Żałuję, że nie mogę pokazać Wam tego mejla, choć zrobiłem zdjęcie.

Generalnie trauma, trauma i nikt nie jest pewny swojego dnia i godziny.
Nawet ważni kierownicy. Z kilkoma już rozwiązano umowy.

03.09.2012 21:51
graf_0
6
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Ragn'or - pewnie masz rację, zwłaszcza jak firma spora i wysiłek osobisty niewiele może wpłynąć na ten osiągany zysk... A pracownicy nie są niezastąpieni.

03.09.2012 22:04
7
odpowiedz
ronn
121
Legend

bo o podwyżkę nie można prosić, a trzeba się jej domagać, jakoś pod koniec lutego postawiłem sprawę tak (poszedłem do szefa z wypowiedzeniem), i powiedziałem, że albo dają mi tyle i tyle albo odchodzę. oczywiście musiałem odejść :)

warto ryzykować :) i nie można bać się utraty pracy. podczas kilku rozmów dziwnie się na mnie patrzyli jak powiedziałem, że rzuciłem pracę nie mając nic w zanadrzu, ale summa summarum dobrze na tym wyszlem.

złóż wypowiedzenie

03.09.2012 22:10
Ragn'or
8
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Aha, nie dopisałem jednej ważnej rzeczy.
Od początku przyszłego roku planowane jest wysłanie pracowników na sześciomiesięczne "postojowe", gdzie dadzą w tym okresie prawdopodobnie 60% pensji.
Suponuję, że już tej obniżonej:/

ronn------> to nie jest takie czarno- białe.
Teraz jest naprawdę kicha z pracą.

bo o podwyżkę nie można prosić, a trzeba się jej domagać, jakoś pod koniec lutego postawiłem sprawę tak (poszedłem do szefa z wypowiedzeniem), i powiedziałem, że albo dają mi tyle i tyle albo odchodzę. oczywiście musiałem odejść :)
Nie sądzę, że mógłbym wygrać bezpośrednią konfrontację z pędzącym tirem... stojąc na jego drodze.

stefcio00-------> tak, lecz pytałem czy możemy prosić o rozdzielenie tego dokumentu na dwa osobne, nie powiązane ze sobą.

Ok. Konkretnie na temat.

03.09.2012 22:12
9
odpowiedz
stefcio00
13
Pretorianin

Człowieku tu jest krótka piłka.

Pracodawca ma prawo zaoferować ci nowa umowę. Ty masz prawo ją odrzucić ale skończy się to wymówieniem.

Albo akceptujesz i siedzisz cicho albo robisz z siebie herosa nowej ery i lądujesz na bruku.

Co do postojowego - ja bym na to szedł jak głupi. Siedzę "niby" w domu, kaska leci a tak na prawdę zadupczam na czarno na jakieś budowie czy czymś i w sumie zarabiam niezły hajs. Za dzieciaka co wakacje coś się znalazło i nie gardziłem pracą w piekarni, cukierni, budowie, sadzie czy u mechanika. Jedyna kwestia czy po tym jak to nazywasz "postojowym" nie przywita mnie wymówienie.

co do twojego pytania. Zapewne dostaniesz nową umowę o prace. I nawet gdy dostaniesz kwit o przeniesienie to druga umowa będzie zawierać obowiązki, miejsce, czas wykonywanej pracy oraz wynagrodzenie. A takie oddzielne umowy nic ci nie dadzą.

03.09.2012 23:14
SULIK
10
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

Jeżeli rzeczywiście w tej firmie jest tak źle, to lepiej być w pierwszej grupie zwolnionych niż w ostatniej :)
Ci pierwsi jeszcze mają szansę na znalezienie czegoś w branży nim cała reszta zostanie zwolniona.

Moja rada: szukaj nowej pracy - AKTYWNIE.

04.09.2012 00:20
Ragn'or
11
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Mój kolega, który pracował parę lat w tej firmie razem ze mną, dwa lata szuka AKTYWNIE pracy i nie może znaleźć.
Taka branża.

codeine------> tak wiem, mobilność, elastyczność, przekwalifikowanie. Trzeba iść z duchem czasów.

Dalej, jazda do roboty, je..ne nieroby.
Toć roboty u nas ni ma
I co ty na to powiesz?

Branża farmaceutyczna/ biotechnologiczna.

04.09.2012 00:22
12
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Dwa lata szuka pracy? Co to za branza, moze potraktuj to jako kop od zycia ponaglajacy do przekwalfikowania?

04.09.2012 00:26
13
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Powaznie sie pytam co to za branza z wlasnej ciekawosci, chyba mozesz odac czym firma sie zajmuje bez wyjawniania nazwy? OD siebie dodam, ze nie powinienies straszyc firmy wypowiedzeniem, nikt z reguly nie jest niezastapiany wiec nie ulatwiaj firmie szukania kogo wyrzucic. Firma moze Cie zatrzmac kiedy na przyklad trudno byloby im Ciebie zastapic w danym momencie ale tego zastraszania raczej nie zapomna i w przyszlosci albo wyrzuca pod innym pozorem albo zablokuja awans (zalezy oczywiscie od firmy/ludzi). Straszenie sadami, czy takie wlasnie rzadanie umow tez moze negatywnie wplynac na przyszle prospekty w firmie, oczywiscie jak nie wyrzuca wczesniej.

Jak jestes jajoglowcem w bialym fartuchu to emigracja wydaje mi sie dobrym wyjsciem.

04.09.2012 01:23
Alba_Longa
14
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

To nie jest żaden kryzys!
Kierownictwu się wydaję , że jest duże bezrobocie i pracownika z długoletnim stażem można zastąpić
gościem z pod budki z piwem lub delikwentem zaraz po szkole.
Tego się nauczy tam mu pomogą i jakoś to będzie.
Ale w rzeczywistości wygląda to inaczej.
Zawsze to idzie od górnie jak kierownictwo posrane to im niżej to musi być gorzej.
Jak w pracy straszą zwolnieniem, mówią że mało robisz(a jest inaczej), nie potrafią docenić(tu stawka).
To trza szukać pracy tam gdzie doceniają i nie straszą.
Najgorsze firmy gdzie są kliki, klany, rodzina, znajomi wtedy oni nie muszą się o nic starać( czy się stoi czy się leży)
premii i tak nie zabiorą. To ludzie spoza kręgu mają przesrane.
Nie ma co płakać na zmianą pracy jeśli jest możliwość zmiany na lepsze.
Bo czas zapierdala, a w życiu trza sobie byt poprawiać i być szczęśliwym byle nie za wszelką cenę.
A nie czekać "tatka latka" nie wiadomo na co.

04.09.2012 01:24
15
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

To wiersz mial byc? Jak tak to slaby...

04.09.2012 06:36
-=K@kTuUuS=-
16
odpowiedz
-=K@kTuUuS=-
107
Type-R

[7]

warto ryzykować :) i nie można bać się utraty pracy. podczas kilku rozmów dziwnie się na mnie patrzyli jak powiedziałem, że rzuciłem pracę nie mając nic w zanadrzu, ale summa summarum dobrze na tym wyszlem."

Noszzzz kur***de rzeczywiście !

04.09.2012 06:42
Langert
17
odpowiedz
Langert
125
Generał

Mialem podobna sytuacje, tez branza farmaceutyczna, zaczely sie dziac cyrki wiec wielu zaczelo sie zwalniac w tym i ja tylko ze w czasie pracy szukalem jednoczesnie czwgos innego, 3 tyg i znalazlem nowa prace w calkiem innym zawodzie. I w tym miejscu ciesze sie ze poszedlem do technikum a ze posada panstwowa wiec jest dobrze.

04.09.2012 08:43
18
odpowiedz
Baalnazzar
145
Generał

Alba_Longa --> Tak to niestety wygląda.
Ragn'or --> Dlatego zmieniaj pracę jak możesz, bo lepiej nie będzie.

04.09.2012 09:25
19
odpowiedz
AMDD
122
on-line

a ja jeszcze 3 lata temu chciałem zostać przedstawicielem farmaceutycznym...

04.09.2012 10:05
SULIK
20
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

Ragn'or w branży farmaceutycznej / biotechnologicznej ciągle kogoś szukają - więc nie mów, że w tej branży nie ma pracy.
Zawsze możesz iść na przedstawiciela jeśli wcześniej byłeś w biurze/labie/produkcji, niby praca nie jest jakaś bardzo perspektywiczna, ale lepsze to, niż siedzieć na tyłku i czekanie na zwolnienie/przestój.

A tal btw. raczej w takim razie masz do czynienia z firmą produkcyjną, bo przestoje chyba tylko takiej branży dotyczą. W wielu wypadkach takie przestoje nie są winą rynku, tylko nieudolności działów związanych ze sprzedażą.

04.09.2012 10:50
Kane
21
odpowiedz
Kane
163
bladesinger

4 lata temu kryzys zawital do mojej firmy dla ktorej pracowalem w tamtym czasie (mala firma, niecale 25 osob, za granica w IT) i kierownictwo zrezygnowalo ze swoich pensji na ten czas. pracownicy mieli do wyboru 5%, 10% albo 15% obnizke wyplaty (z naciskiem na najwieksza obnizke ofc) z jak najszybszym powrotem do normalych wyplat. potem byl bonus, im wieksza obnizka tym wiekszy bonus. oczywiscie wszystko za zgoda pracownika, podpisanie odpowiednich papierow etc. do tego jeden pracownik najlepiej dobrowolnie (znalazl sie) musial odejsc.
po 6 miesiacach wyplaty wrocily do -5% po kolenych 2 miesiacach do normy, nawet bonusy byly, coprawda oczywiscie wolalbym dostawac normalna kase niz ten bonus ale lepszy rydz niz nic.

jaki z tego moral? czy lepiej popracowac za mniej przez jakis czas ale miec prace i za co zyc czy isc na bezrobocie i potecjalnie miec problemy ze znalezieniem nowej pracy? wybor nalezy do ciebie.

05.09.2012 00:25
Alba_Longa
22
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

Kane nie wyskakuj tu z tekstem o zagranicy, bo tego się nie da przełożyć na nasz polski grunt rynku pracy.
Bo my względem innych krajów i patrząc na cenę towarów i życia w Polsce to mamy obniżoną wypłatę o -75%.
Więc albo jesteś jakimś kierownikiem w firmie kogucik albo to prowokacja.
Patrząc ile firma ma zysku, a ile ochłapów przypada pracownikowi to naprawdę szkoda mówić.

05.09.2012 00:33
23
odpowiedz
minarel
38
Generał

Patrząc ile firma ma zysku, a ile ochłapów przypada pracownikowi to naprawdę szkoda mówić.

Ile?

[1] Firma jest w słabej kondycji finansowej i nie notuje zysków.

05.09.2012 00:45
Alba_Longa
24
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

Tyle.

Wiem, że już późno minarel . Więc nie zauważyłeś, że odpisałem na dywagacje z [21].

05.09.2012 00:51
25
odpowiedz
minarel
38
Generał

W [21] nie ma nic o zysku przedsiębiorstwa, jest tylko wspomniane, że firma przeszła kryzys. Czekam aż przedstawisz ile wynosił zysk albo najlepiej sprawozdanie finansowe firmy, żeby można było obiektywnie spojrzeć na sytuację.

Patrząc na Twoje posty widzę po prostu kolejnego mirencjuma, zakochanego w związkach zawodowych.

I w Polsce nie ma obniżonych wypłat, jak to sugerujesz, tylko niższą siłę nabywczą.

05.09.2012 03:05
Alba_Longa
📄
26
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

minarel - a ja w tobie widzę gościa z jakąś własną wizją
szufladkującego innych i chcącego mieć rację dla samej racji.
Po co te pytania skoro ty i tak znasz już odpowiedź którą sam rozumiesz.

Gość z [21] lub to twoje drugie konto na GOLu sugeruje żeby założyciel tematu jak będzie miał możliwość
aby zacisnął zęby i zgodził się albo najlepiej zaproponował obniżenie pensji.
A ja takich farmazonów nie dam sobie pocisnąć ani żeby pociskali innym.

W [21] nie ma nic o zysku, jak to nie ma, cięcie pensji to zysk dla establishmentu zakładu!

Wiesz, że nikt ci nie poda tu zysku firmy , bo to tajemnica handlowa.
Podpowiem, że dla firmy gdzie pracuję 80 tyś. zł to żadne pieniądze,
a ostatnio kupili coś za 800 tyś model z najniższej półki co się nie sprawdza w naszym zakładzie i zbiera kurz.
I nikomu włos z głowy nie spadł. Więc nie piernicz tu o zyskach.

Jeżeli chodzi ci o moje zdanie na temat związków zawodowych to ci powiem chlopcze tak:
że w tym kraju jest chore prawo, a związki zawodowe w 99,9% to największa patologia trawiąca
zakłady od środka. Po związkach jest Konfederacja Pracodawców LEWIATAN !
Żadne nowe zakłady pracy nie powstaną absolwentów szkół przybywa.
Więc jak ma wyglądać siła nabywcza w kraju gdzie 90% obywateli pracuje za za mniej niż 2000 zl netto.
Znam ludzi wykształconych, wykwalifikowanych i odwrotnie niewykształconych, niewykwalifikowanych,
którzy byli poza granicami naszego pięknego kraju.
I takie bujdy jak ty próbujesz wcisnąć i Kane to między bajki możecie włożyć.
O tych zgodach na obniżenie pensji wszyscy słyszeli ale nikt nie widział.
Tak samo jak na Golu nikt ci nie da skanu dyplomów szkół jakie pokończył.
Tak samo jak na tych wspaniałych obiadach na których się podsumowuje zeszły rok
nikt robolom nie przedstawi na pięknych wykresach że np. Firma miała milion zysku, dwieście tysięcy wydatków.
Liczba pracowników to 'n' tyle poszło kasy dla tej grupy pracownikow tyle dla tej.
Nikt ci nie powie, że tort jest niesprawiedzliwie dzielony.
W każdej firmie na świecie pracodawca wykorzystuje pracownika, ale mało gdzie jest taki wyzysk jak w Polsce.

05.09.2012 05:35
27
odpowiedz
zanonimizowany782654
15
Pretorianin

Ragn'or [ gry online level: 92 - mortificator minoris ]
Moje pytanie jest takie: czy mamy prawo poprosić o rozdzielenie obu tych faktów ( 1'zmiana działu, zmiana zakresu obowiązków oraz- 2' obniżenie zarobków) na dwóch osobnych dokumentach?
Podejrzewam, że tak byłoby lepiej i dałoby większe pole do manewru.

Jeżeli jesteś zatrudniony na umowę o pracę (a to wynika z postu wstępnego), to pracodawca, by mógł obniżyć wynagrodzenie, musi zrobić to w odpowiedniej formie. Taką formą jest wypowiedzenie zmieniające. Zatem rozdzielenie tych dwóch elementów nie jest możliwe.

Do pozostałych
Strasznie jęczycie a jękami nic nie wskóracie. Jedyną formą zachowania jako takiej równowagi pomiędzy pracodawcą i pracownikiem jest organizowanie się wewnątrz zakładu pracy. Tyle, że wy wolicie słuchać bredni z tvnu, od tow. michnika czy JKM i jesteście ciężko obrażenia na związki zawodowe. W takiej sytuacji rzeczywiście pozostaje wam tylko jęczenie i patrzenie z nadzieją w oczka prezesunia :D albo... Albo zorganizowanie własnego ZZ jeżeli przeszkadzają wam już istniejące. Jeżeli jednak jesteście silnie przekonani, że ZZ to "czyste zło", to nie ma rady. Będziecie brali po grzbiecie za swoją głupotę, bo liczyć na to, że pracodawca będzie grał z wami fair jest w konkretnych okolicznościach (które - nawiasem mówiąc - mamy od ponad 20 lat) - delikatnie mówiąc - niezbyt mądre.

05.09.2012 07:15
Belert
28
odpowiedz
Belert
182
Legend

graf_o : mocne chlopie jak przeczytalem jak tych kapitalistow zdolowales to az mi sie milo zrobilo na sercu :))
Szkoda ze to bajki.Piekne i wpadajace w ucho ale bajki.

05.09.2012 07:17
29
odpowiedz
zanonimizowany634205
30
Generał

Alba_Longa - Powiedz mi jedno. O co kur*wa chodzi z tymi enterami po każdym zdaniu?! Mógłbyś chociaż się o rymy postarać jak już wiersze piszesz.

05.09.2012 07:53
wysiak
30
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Albo zorganizowanie własnego ZZ jeżeli przeszkadzają wam już istniejące. Jeżeli jednak jesteście silnie przekonani, że ZZ to "czyste zło", to nie ma rady."
Fiedel Castro ujal to prosciej - socialismo o muerte!

05.09.2012 12:22
Belert
31
odpowiedz
Belert
182
Legend

Strasznie jęczycie a jękami nic nie wskóracie. Jedyną formą zachowania jako takiej równowagi pomiędzy pracodawcą i pracownikiem jest organizowanie się wewnątrz zakładu pracy. Tyle, że wy wolicie słuchać bredni z tvnu, od tow. michnika czy JKM i jesteście ciężko obrażenia na związki zawodowe. W takiej sytuacji rzeczywiście pozostaje wam tylko jęczenie i patrzenie z nadzieją w oczka prezesunia :D albo... Albo zorganizowanie własnego ZZ jeżeli przeszkadzają wam już istniejące. Jeżeli jednak jesteście silnie przekonani, że ZZ to "czyste zło", to nie ma rady. Będziecie brali po grzbiecie za swoją głupotę, bo liczyć na to, że pracodawca będzie grał z wami fair jest w konkretnych okolicznościach (które - nawiasem mówiąc - mamy od ponad 20 lat) - delikatnie mówiąc - niezbyt mądre.

krotko ,sprawnie i celnie ;))
Krotko jak na Attyle :)

z tego co ja widze mlode pokolenie uwaza zwiazki za zlo natomiast jedyne co udaje im sie robic w starciach z pracodawca to puszczac groznie baki :)
Niestety nie ma ludzi nie zastapionych , kazdego mozna wywali i na ogol pracodawcy o tym swietnie wiedza .
Inna sprawa ze duza czesc zwiazkow w zakladach pracy jest skorumpowana ,niestety.
Proste : po wyborze przewodniczacego dostaje gosc nagle podwyzke rowna polowie pensji i problemy z zwiazkami sie koncza .

05.09.2012 12:26
graf_0
32
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Belert - to nie bajki. Tyle że firma była 5 osobowa, w tej chwili 3 osobowa.
Pensji nie obniżyli, ale robię ze 2 :D

I wcale nie jestem pewny czy odejście jako pierwsza osoba nie byłoby lepsze.

05.09.2012 12:47
33
odpowiedz
Baalnazzar
145
Generał

Dobrze się mają miejsca, w których pracowników będących specjalistami w danej profesji zabrakło, gdyż wszyscy znaleźli się poza krajem i nikt, kompletnie nikt nie zgłaszał się do pracy. Oczywiście nic tylko zamknąć zakład, bo nie da się więcej zapłacić. Ale jednak nie, bardziej opłacało się grubo więcej zapłacić żeby w końcu kogoś zachęcić niż się poddać. A i jakieś myślenie strategiczne i inwestycje się zaczęły, i rozwój. Ciekawe. Czyli jednak czasem się da i nadal się opłaca jak samemu też się popracuje i pomyśli o własnej firmie i rozwoju. Niektórzy pewnie rzeczywiście cienko przędą, ale często pewnie to tylko kwestia że można wykorzystać to się wykorzystuje. Ale w takich warunkach nie ma co liczyć na siłę nabywczą, bo nie pracownicy ją kreują na dłuższą metę, a pracodawcy. Więcej dasz - więcej u ciebie wydadzą i to bardzo chętnie.

05.09.2012 17:51
Ragn'or
34
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Co do Związkow Zawodowych.

Byla kiedyś podobno osoba, której nie znałem, bo przyszedłem po fakcie, która starała sie o zalożenie ZZ w firmie.
Zwolnili ja za jakis czas pod byle pretekstem- bodajże za palenie w miejscu do tego nie przeznaczonym.

Osoba, która z tym tematem wyjdzie, nie ma czego szukać w firmie. Odstrzela ja bardzo prędko.

06.09.2012 01:47
Alba_Longa
35
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

A więc wygląda to tak. Obniżyć pensji nie mogą ale podpisując nową umowę, aneks w przypadku zmiany stanowiska może być inne wynagrodzenie.

Co do Związkow Zawodowych. To u mnie w firmie było trzech najlepiej dogadujących się i zorganizowanych pracowników. I też chcieli ZZ tylko niepotrzebnie się o tym rozpiździli po całym zakładzie. ZZ się zakłada i informuje pracodawcę po fakcie. Skutek był taki, że z jednym się góra dogadała i zrobiła go kierownikiem, a resztę wywalili na zbity pysk. A ten co został ma teraz swoje oczy i uszy na zakładzie, że żadna kamera ani mikrofon tego nie wychwyci co oni. I tak ZZ zostały pogrzebane na dobre zapewne dopóki ten gość żyje.

06.09.2012 22:12
36
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

Alba_Longa--> to całe szczęście że tak się stało, bo w przeciwnym razie pewnie siedzielibyście na bezrobociu. ZZ są w stanie rozwalić każdą firmę. Żeby nie trzeba było tępić pasożytów, lepiej zapobiegać ich powstaniu.

07.09.2012 20:49
Ragn'or
37
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Slyszałem, że juz od początku przyszlego tygodnia mają podsuwać papierki. A obniżenie pensji nie od przyszlego roku lecz od przyszlego miesiąca. Dzis wplynęła mi kasa za sierpień jeszcze w normalnej wysokości.

Nawet oni nie dzialają wstecz....

07.09.2012 21:15
😐
38
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

zapomnialem_stary_login --> ZZ są w stanie rozwalić każdą firmę. Żeby nie trzeba było tępić pasożytów, lepiej zapobiegać ich powstaniu.

Naprawdę masz małe pojęcie o działaniu związków zawodowych w zakładach pracy. A to co wiesz jest mocno wypaczone przez wciskaną od lat propagandę opłacaną przez Lewiatany, Konfederacje Pracodawców, BCC i rządowe media.
Związki to czasem jedyna droga ratunku przed niezgodnymi z prawem, wycelowanymi w pracownika pomysłami pracodawców. Sam jeden giniesz i możesz tylko cicho tupać z bezsilnej złości, ale jak do obrony swoich interesów zaangażujesz sto osób, kilku prawników wyspecjalizowanych w prawie pracy, to sytuacja wygląda nie tak tragicznie i wiele można wygrać.

Np w mojej firmie pracodawca wpadł na pomysł, by w związku z podwyżką składek OC za autobusy przez firmę ubezpieczeniową, przerzuci koszty ubezpieczenia na kierowców i każdego obciąży kwotą 600 zł rocznie za ubezpieczenie. Zarządzenie swoje poparł propozycją nie do odrzucenia, że kto nie podpisze ubezpieczenia to w razie kolizji, uszkodzenia pojazdu, koszty naprawy do 5 tys potrąci z pensji.

Co pracownik sam mógłbym zrobić? Tylko podpisać, jeśli chciał pracować lub odmówić i powoli szukać innej pracy. W tym momencie wkraczają związki i czarno na białym, za pomocą odpowiednich paragrafów wykazują, że pracownik nie może płacić ubezpieczenia za powierzony sprzęt będący własnością spółki i że takie propozycje są niezgodne z prawem. Pracownik nie wchodzi w konflikt z szefem, tylko związki, które bronią jego interesu.
Związki to nie tylko te prowokacyjnie opisywane potęgi w KGHM i kopalniach. To zwykli pracownicy w niedużych zakładach, którzy razem w działaniu czują się pewniej w nierównej walce z dzikim kapitalizmem od siedmiu boleści.
Za pewien czas, jak ludzie, szczególnie młodzi, trochę ochłoną od pompowanego im bzduractwa-oficjalno- partyjnego, to zrozumieją w czyim interesie jest tępienie związków i opisywanie ich w fałszywym świetle.

07.09.2012 21:29
twostupiddogs
39
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

Rozdzielenie dwóch dokumentów niczego nie zmienia w Twoim przypadku.
Można za to zadać inne pytanie, czy pracodawca nie będzie dyskryminował konkretnych pracowników. Czy obniżka dot. wszystkich pracowników w ramach danej grupy np. stanowisk? Czy kryteria wyznaczenia tej grupy są klarowne np. Ci którzy osiągali najsłabsze wyniki określone w taki czy inny sposób etc.
Generalnie doradzam aktywne szukanie pracy.

mirencjum

Każdy kij ma dwa końce niestety. ZZ są potrzebne, ale mają zdecydowanie za duże uprawnienia. U mnie np. w pracy nie zdarzyła się sytuacja, aby w przypadku chęci zwolnienia pracownika - nawet największych nierobów, związki nie zawiadomiły pracownika, a ten nie poszedł na zwolnienie. Kto za to płaci? Pan płaci, Pani płaci..., bo prawie 182 dni lecą z ZUS.

07.09.2012 21:34
Kane
40
odpowiedz
Kane
163
bladesinger

@ [22] - nie da sie przelozyc na polski grunt - zgadza sie, ale ja nawet nie probowalem. przezylem swoje to przezyje i twoje brednie.

@ [26] - musze cie rozczarowac, jest to moje jedyne konto na golu. przy okazji sam bys sie "ujawnil".

co do tematu napisalem co sam zrobilem. nie sugeruje zeby ktokolwoiek zrobil to samo. wszystko zalezy od rynku pracy i jak latwo mozna znalezc nowa robote, ja w danej sytuacji nie moglem znalezc nic nowego wiec zacisnalem tego pasa i przezylem. to tyle. reszta to twoja wyobraznia.

@[37] nie moga dzialac wstecz bo chyba w kazdym sadzie (nawet polskim) przegaliby w sadzie. wiec albo dbaja o ludzi albo stwarzaja pozory.

07.09.2012 21:39
😐
41
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

twostupiddogs --> nawet największych nierobów, związki nie zawiadomiły pracownika, a ten nie poszedł na zwolnienie. Kto za to płaci? Pan płaci, Pani płaci..., bo prawie 182 dni lecą z ZUS.

A gdzie tu wina związków zawodowych? To że lekarze sprzedają zwolnienia jak w sklepie i robią patologię, to nie można tym obarczać związków zawodowych. Ilu lekarzy, doktorów i profesorów medycyny było kontrolowanych i straciło uprawnienia za lewe zwolnienia? Dwóch w skali kraju.

07.09.2012 21:47
twostupiddogs
42
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

mirencjum

A kto ich zawiadamia? Duch Święty?

07.09.2012 21:53
43
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

twostupiddogs --> A kto ich zawiadamia? Duch Święty?

To o zwolnieniach niech zawiadamiają specjalnym kurierem o trzeciej w nocy. Co to za tajemnica, że ktoś zostanie zredukowany? Pracownik ma prawo chyba wiedzieć o tym wcześniej.

07.09.2012 22:08
twostupiddogs
44
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

mirencjum

Proponuję zatem, aby ogłaszać w ogólnopolskiej prasie, a z funduszu socjalnego organizować pożegnalną bibkę.

08.09.2012 22:22
45
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

mirencjum--> ja Ci oczywiście wierzę że związki zawodowe mogą być ratunkiem dla pracowników przed różnymi decyzjami podejmowanymi w zakładzie. Kłopot polega na tym, że związki te dbają również o prawa które są sprzeczne z jakąkolwiek logiką, wolnością gospodarczą, interesem firmy itd., czyli dbają o buble które przynajmniej częściowo zostały wymuszone właśnie przez te związki :)

Powiem w ten sposób- jeśli mamy do czynienia z dużą firmą, ogólnopolską, ogólnoświatową, to ona czasem będzie w stanie wypełnić różne nielogiczne durnoty nakładane przez tzw. prawo, ponieważ skala jej działania zrekompensuje zmarnowane w ten sposób pieniądze. Np. w pracy u mojego teścia (duży zakład, jeden z dwóch tego typu w Europie) czasami słyszę o takich pomysłach (narzuconych przez przepisy właśnie), że łapię się za głowę- absurdalne wymogi bezpieczeństwa, kontrole, badania, fikcyjne szkolenia. Każdy tam zdaje sobie sprawę z tego że to absurd, ale zakład za to płaci bo musi mieć papierki, więc trzeba robić. Ileż czasu, energii i pieniędzy jest marnowane!

I teraz z drugiej strony jest mała firma- taka jak moja. Gdybym ja miał przestrzegać w 100% wszelkiego rodzaju absurdalnych wymogów prawnych, do tego płacić ZUS 1000zł tylko za siebie jednego (a do tego pracownicy) to dawno bym zlikwidował firmę i poszedł na bezrobocie. Po prostu spełnianie tych urzędowych głupot które napotykam na każdym kroku (nie tylko z dziedziny prawa pracy) spowodowałoby że zajmowałbym się tyraniem non stop by z tym wszystkim zdążyć. Pracowników mam zaledwie kilku, więc nikt mi zz nie założy, zresztą z tego co widzę to są to ludzie względnie w porządku i też zdają sobie sprawę że nie wszystkie przepisy nadają się do przestrzegania. Muszę Cię tez zmartwić, ale nie znam firmy (a mam do czynienia z wieloma) która w 100% przestrzegałaby zapisów kodeksu pracy. Są firmy które mają połowę pracowników zatrudnionych na lewo, a drugą połowę na fikcyjne umowy lub na własnej działalności bo inaczej się nie opłaci (ZUS itd)- tak wyglądają realia. Generalnie jest tak, że chyba każda znana mi firma (obojętnie czy 5, 20, czy 1000 osobowa) odwala jakąś fikcję by w większym lub mniejszym stopniu teoretycznie "przestrzegać" przepisów, a w praktyce nie splajtować właśnie przez ich przestrzeganie. Gdybyś Ty chciał te firmy- zwłaszcza małe- "nawrócić", to masz bezrobocie 30% po miesiącu.

To co Ci się marzy (znając ogół Twoich wypowiedzi i poglądów) to po prostu utopia. Jeśli socjaliści będą w to brnęli, to kolejnym etapem będzie chęć wprowadzania ograniczenia importu ze wschodu (tak już się dzieje), bo tam nie ma takiej przepisowej psychozy, a co za tym idzie bardziej się opłaca dowolny towar wyprodukować tam i przetransportować tutaj, niż produkować na miejscu. I później jest jojczenie związków zawodowych że zakład w Polsce chce zwalniać a to przecież "załoga z takim doświadczeniem i tak wspaniale spawa statki". To jest zamknięte koło w którym problem polega na tym, że np. w Chinach ludzie wiedzą że mają zapracować na siebie, a jak będą ciężko pracować, to może kiedyś założą swoje firmy i będą wielkimi producentami. Tymczasem w trupiarce zwanej Europą ludziom wmówiono że każdy musi mieć równo tylko dlatego że jest. Stąd mało komu chce się robić, a każdy chciałby przepisami wymusić żeby firma dała mu więcej. Nie tędy droga.

08.09.2012 23:04
46
odpowiedz
Attyla_bis
35
Konsul

zapomnialem_stary_login [ gry online level: 33 - Konsul ]
ja Ci oczywiście wierzę że związki zawodowe mogą być ratunkiem dla pracowników przed różnymi decyzjami podejmowanymi w zakładzie. Kłopot polega na tym, że związki te dbają również o prawa które są sprzeczne z jakąkolwiek logiką, wolnością gospodarczą, interesem firmy itd., czyli dbają o buble które przynajmniej częściowo zostały wymuszone właśnie przez te związki :)
A co jest sprzeczne z tą logiką? Zarzut ten jest całkowicie pusty. Jeżeli nie rozwiniesz tematu podając przykłady i błędy logiczne, które reprodukują, to nie będzie o czym rozmawiać.

To co Ci się marzy (znając ogół Twoich wypowiedzi i poglądów) to po prostu utopia. Jeśli socjaliści będą w to brnęli, to kolejnym etapem będzie chęć wprowadzania ograniczenia importu ze wschodu (tak już się dzieje), bo tam nie ma takiej przepisowej psychozy, a co za tym idzie bardziej się opłaca dowolny towar wyprodukować tam i przetransportować tutaj, niż produkować na miejscu. I później jest jojczenie związków zawodowych że zakład w Polsce chce zwalniać a to przecież "załoga z takim doświadczeniem i tak wspaniale spawa statki". To jest zamknięte koło w którym problem polega na tym, że np. w Chinach ludzie wiedzą że mają zapracować na siebie, a jak będą ciężko pracować, to może kiedyś założą swoje firmy i będą wielkimi producentami. Tymczasem w trupiarce zwanej Europą ludziom wmówiono że każdy musi mieć równo tylko dlatego że jest. Stąd mało komu chce się robić, a każdy chciałby przepisami wymusić żeby firma dała mu więcej. Nie tędy droga.
A którędy ta droga? Implementowanie tych globalizacyjnych bredni kosztuje Europę kryzys porównywalny z tym z lat trzydziestych ubiegłego wieku. W przyszłym roku będziemy mieli wzrost bezrobocia rejestrowanego (różnicę pomiędzy bezrobociem rejestrowanym i faktycznym chętnie wyjaśnię) nawet do 15% a trudno przewidzieć, co będzie dalej.
Efekt, jaki tu opisujesz najprościej streścić jako import bezrobocia do Polski. Jeżeli towary będą produkowane gdzieś poza Polską(gdziekolwiek - nie musi to być daleki wschód ale choćby Niemcy), to kupując te towary uniemożliwimy produkowanie ich w Polsce. Tym samym produkować je (a zatem i mieć pracę) będą Niemcy, Chińczycy, Amerykanie czy - nie wiem - Koreańczycy a nasi będą siedzieli na bezrobociu nie pracując, nie zarabiając i nie wypracowując jakiejkolwiek wartości dodanej.
Kraj wyjałowiony gospodarczo to kapitalny żer dla procesów neokolonizycyjnych polegających na powstawaniu miejsc, którym sprzedaje się własne towary, przy czym w miejscach tych produkowane są części do tych towarów, następnie są one eksportowane do centrum kolonizacyjnego, gdzie dokonuje się składania tych części w gotowy produkt i dokonuje się wysyłki zwrotnej do kraju skolonizowanego, gdzie zarabia się na tym od kilku do kilkudziesięciu procent w zależności od przedmiotu obrotu. W konsekwencji kraj będący centrum kolonizacyjnym utrzymuje dużą ilość wysoko płatnych miejsc pracy a kraj skolonizowany utrzymuje wysoką stopę bezrobocia, dzięki czemu możliwe jest utrzymywanie rażąco niskich wynagrodzeń, co jest warunkiem utrzymywania na miejscu wytwórni budowanych przez kapitał nomadyczny.
To, co dzieje się w tym kraju od ponad 20 lat, to właśnie taki proces. Dziś nie mamy właściwie własnego przemysłu i usług (jeżeli rozumieć przez to ostateczne miejsce płacenia podatku dochodowego - więc centrum kapitału). Mamy także nieustające bezrobocie na poziomie 12-30% bezrobocia rejestrowanego i wynagrodzenia stanowiące ułamek wynagrodzeń wypłacanych za tą samą pracę w krajach Europejskich będących centrum procesów kolonizacyjnych.
Identyczną sytuację mają Grecja, Włochy, Hiszpania, Irlandia. Z tym, że u nich procesy kolonizacyjne zaszły daleko dalej. Oni nie tylko oddali cały przemysł, banki i usługi ale nawet pieniądz.
Od razu widać kto dostaje w skórę w momencie, gdy "wolny rynek" po raz kolejny okazuje się tylko ideologiczną przykrywką dla systemów prawa przez palce patrzących na oszustwa na gigantyczną skalę.
To, co może dziwić, to to, że ludzie nie widzą tego, bo nie chcą tego widzieć.

09.09.2012 00:20
Belert
47
odpowiedz
Belert
182
Legend

zapomnialem_stary_login: stoisz po drugiej strony barykady.Jestes potencjalnym krwipijcą i wyzyskiwaczem.A wypowiadasz sie w sprawach interesujacych pracownikow najemnych.
Wiec albo nie masz firmy i pozujesz albo ci sie cos miesza :)

Hiszpania ma Santandera , to hiszpanski bank majacy na wlasnosc bodajze ING .A moze BGZ :)
Natomiast polska juz nie ma nic poza murzynami do pracy .Za pol darmo.

19.09.2012 20:56
Ragn'or
48
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Przez kilka dni był spokój...

Wczoraj podpisałem " porozumienie zmieniające " zmniejszające mi pensję o 6%, gdyż nic innego zrobić nie mogłem.
Ale mniejsza o to...

Dziś natomiast spłynął następny kał z mojej koproracji.

Kierownik podsunął nam "ankietę" z listą 15- tu nazwisk kolegów z mojego nowego działu.
Mamy przy każdym nazwisku postawić numerek od 1 do 15, aby w ten sposób "wykazać" z kim chcemy pracować na nowych zmianach, kiedy zostaną wprowadzone.
W ten oto jakże prosty ( a może prostacki?) sposób mamy się sami ocenić...
Jak dla mnie to ta firma nie może już bardziej upaść moralnie.
Ja nie potrafię w tak spłycony sposób ocenić kolegów, jednemu postawić numer 1 (zajebisty), a innemu 15 (nie da się z nim pracować). Chyba sam Makiawelli nie wymyśliłby równie podłego i perfidnego planu...

W kontekście możliwych i prawdopodobnych zwolnień może wyglądać to tak:
" No wie pan, to koledzy tak nisko pana ocenili, więc z prawdziwym żalem musimy rozwiązać z panem umowę.."

Jestem zdruzgotany tym wszystkim.
Ja na pewno nie wypełnię tej "ankiety". Nie stać mnie na takie sk...syństwo...
Mogli mi wejść na portfel ale niech trzymają się z dala od mojego sumienia i nie wchodzą w moja głowę.!!!

Co o tym sądzicie?

P.S. Jakiś czas temu zwolnili osobę powracającą ze zwolnienia po ciężkiej chorobie- białaczce.

19.09.2012 21:01
😐
49
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Beria byłby z tych korporacyjnych świń dumny. Przyjdzie na tą zarazę jeszcze czas. Postaw w formularzu kolaboracyjno-sprzedajnym same jedynki.

19.09.2012 21:04
graf_0
50
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Możesz dać wszystkim 1 i zaproponować reszcie ludzi aby zrobili tak samo, albo powiedzieć że za krótko w tym dziale robisz i nie umiesz ocenić.

19.09.2012 21:14
Ragn'or
51
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Dlaczego, do cholery, w tej ciężkiej sytuacji jeszcze upadlają i łamią moralnie ludzi?

Rozmawiałem z paroma osobami dzisiaj i niestety znalazły się już osoby, które na wyprzódki wypełniły ankietę. Nawet bez zastanowienia- widocznie zero oporów.

O jedynkach dla wszystkich już myślałem ale to chyba nie przejdzie, bo kierownik będzie zbierał ankiety i na pewno rzuci okiem co i jak...

Zje..ne po całości. Dokąd zmierza ten świat?

19.09.2012 21:35
SULIK
52
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

zadzwoń do pipu i zapytaj czy takie ankietowanie jest zgodne z prawem

19.09.2012 21:57
53
odpowiedz
Mistrz_zen
4
Centurion

Ja bym wstawił same jedynki. Nie łudź się jednak, że inni również będą tacy porządni:).

A potem ludzie mnie pytają czemu na słowo korporacja dostaję odruchu wymiotnego.

19.09.2012 22:09
Ragn'or
54
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Może do PIPu.

Tylko że oficjalnie jest to inicjatywa naszego kierownika- w sumie dość porządnego gościa.
Jakby co, to "ci wyżej" wszystkiego się wyprą i nie będzie żadnych dowodów, że to wyszło z góry.

20.09.2012 06:35
😐
55
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Sam jeden nic nie możesz zrobić, prócz spuszczenia głowy, przyjęcia postawy niewolnika i czekania na znaki od pracodawcy w jakim tempie masz ku jego uciesze i zysku tańczyć. Już niedługo, a pracownicy, szczególnie młodzi będą hurtowo zakładać związki, bo zauważą jak są słabi i bezbronni.

Art.94 pkt. 9 kp mówi o obowiązku pracodawcy stosowania obiektywnych i sprawiedliwych kryteriów oceny pracowników oraz wyników ich pracy. Oceny pracowników w ramach stosunku pracy mogą mieć różnorodny charakter, wynikają one niekiedy z przepisów szczegółowych zawierających wymóg periodycznego oceniania pracowników, niekiedy układy zbiorowe przewidują oceny dotyczące pracowników kierujących jednostkami organizacyjnymi, zwłaszcza tych, z którymi zawarte zostały tzw. kontrakty kierownicze. Ocena pracownika może się wiązać z jego awansowaniem, czy przyznaniem mu premii lub nagrody, a także ewentualnym ukaraniem. Inne sytuacje dotyczące oceniania pracowników mogą prowadzić do zmiany treści stosunku pracy (wypowiedzenie zmieniające), a wreszcie do rozwiązania stosunku pracy. Przepis wymaga, aby pracodawca stosował w takich sytuacjach kryteria “obiektywne i sprawiedliwe”, co stanowi bardzo ogólne stwierdzenie dające niewątpliwie pracodawcy pewną swobodę oceny. Ograniczenia tej swobody należy poszukiwać w innych przepisach prawa pracy. Należą do nich niewątpliwie art. 112 i 113 kp gdzie zawarta jest zasada równego traktowania pracowników, którzy znajdują się w równych sytuacjach oraz zakaz stosowania jakiejkolwiek dyskryminacji bezpośredniej lub pośredniej w zatrudnieniu- w szczególności równego traktowania mężczyzn i kobiet. Niesprawiedliwa ocena pracownika może prowadzić także do naruszenia zasady prawa pracy zawartej w art.111kp, to jest nie poszanowania godności oraz innych dóbr osobistych. Szeroko pojmowane ocenianie pracowników nie stanowi sfery swobodnego uznania pracodawcy, ale pozostaje także pod kontrolą sądów pracy. Jeżeli pracownik oceniony niesprawiedliwie pozbawiony zostanie uprawnienia gwarantowanego mu w przepisach prawa pracy lub w umowie indywidualnej może wystąpić do sądu pracy z odpowiednim roszczeniem.

art. 94 pkt. 10 kp. “Zasady współżycia społecznego” jest to generalnie klauzula rozumiana jako normy moralne akceptowane w danej społeczności, będzie tu więc chodziło o normy obowiązujące w społeczności pracowniczej, które niewątpliwie mają swoją specyfikę, a przejawiają się w koleżeńskiej postawie pracowników, szanowaniu godności pracowniczej przez kierowników pracy itp.

20.09.2012 07:27
caramucho
56
odpowiedz
caramucho
136
Generał

PIPa nic tu nie wskóra. Sam miałem do czynienia z tą instytucją i dzwonienie do niej zwyczajnie mija się z celem, gdyż mam wrażenie że pracują tam ludzie jak na typowej infolinii czyli z łapanki. Jedyne czego można oczekiwać to potwierdzania zaprzeczenia litery prawa na poziomie k.p. a wszelka porada sprowadzi się do "proszę napisać do nas pismo, jeżeli znajdziemy przesłanki do kontroli napewno ją przeprowadzimy". Dlatego lepiej chyba byłoby już wybrać się osobiście jakaś szansa że trafi się na kogoś bardziej doświadczonego a na to trzeba mieć dzień wolnego. Ostatecznie pisemko i tak będziesz musiał jednak wystosować.
W sprawie ankiety nie wróżę jednak powodzenia, jak sam zauważyłeś bardzo łatwo się z tego wykpić i trudno tutaj udowodnić sprzeczność z prawem takiego postępowania.

20.09.2012 08:33
Belert
57
odpowiedz
Belert
182
Legend

Ragn'or : dlaczego to robia? Bo moga. I maja cie w d.... na dobra dsprawe czy ty zyjesz czy nie to bez znaczenia bo jakbys kiedys kipnal to jakis zuzek kuzyn ksiegowej zaraz by na twoje miejsce wskoczyl.
Problem w polsce jest teraz taki ze w wynki preferowania przez nasz wspanialy rzad pracodawcow - pracownicy traktowani sa jak g... przylepione do buta.
Zwiazki zawodowe zostaly okrojone jak sie tylko dalo ,wysmiane i obsrane a tylko one mogly walczyc w naszym imieniu .NIestety Polak jest taki ze jesli moze zatrudnic frajerow za 4 zl to zatrudni ( na godz) a jak stwierdzi ze w sumie czemu nie .To i za 3.5 zl Ich wali czy bedziemy mieli co jesc i jak zaplacimy za czynsz i prad.
PIP jest zamrginalizowany ,musi uprzedzac o kontrolach ,wystawiaja smieszne mandaty ktore potem dyrekcja placi w ten sposob ze sobuie przynaja extra premie.Tak to wyglada .
Ogladnijscie sobie filmy amerykanskie i np. angielskie gdzie zwiazki twardo walcza o swoich praconikowi nie pozwalaja sie korumpowac przez pracodawcow.

20.09.2012 10:03
SULIK
58
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

No to jeżeli kierownik się złamał i robi coś wbrew sobie to jego problem, co z tego, że porządny jak o swoich pracowników widać nie dba ?

Belert - nikt Cie nie zmusi do pracy za 3,5 PLN/h dane osoby muszą same się na to zgodzić, a że później narzekają jak jest źle i niedobrze to już inna sprawa. A jak godzisz się na takie warunki to co to interesuje pracodawcę co z tymi pieniędzmi robisz ? Twój wybór.
Więc nie jest problemem to, że ktoś oferuje pracę za 3,5 PLN/h problemem jest to, że są na to chętni, bo myślą, że będzie lepiej, bo myślą, że muszą mieć prace, bo rodzina pomoże, etc. - a wszystko to odbija się na cały rynek pracy. I ponowie jest to wina poniekąd edukacji w której niema praktycznie żadnych zajęć z ekonomii i prawa pracy (przynajmniej chodzi o szkoły średnie, na studiach coś tam jest, ale tu chodzi o to, aby osoby które mogą legalnie wg. prawa podjąć pracę w tym samym czasie, a najlepiej wcześniej były już przeszkolone ze swoich praw).

Oczywiście też jest druga strona medalu - oburzeni, nic nieumiejący absolwenci szkół wyższych wszelkiej maści, którzy uważają, że praca się im należy choćby mieli w niej leżeć, że samo skończenie studiów czyni ich specjalistami, kierownikami i managerami oraz, że bez 4000 PLN na koncie za miesiąc to nie jest to praca.

Niestety w tym kraju wiele osób popada w skrajności co szkodzi i tym osobą jak i reszcie społeczeństwa.

20.09.2012 11:30
Belert
59
odpowiedz
Belert
182
Legend

Sulik: obudz sie !!!!!
Jesli skonczyles 45 lat , i mieszkasz na jakims zadupiu i nie masz studiów i pozycji wypracowanej latami to jestes nikim.A jesc cos trzeba ,naprawde ...cos trzeba jesc i gdzies mieszkac dlatego ludzie pracuja i po 3,50 zl .
To akurat stawka godzinowa w firmie Justus w Krakowie , w ochornie jakiegos tam biurowca.Wiadmosci z tamtego rku ,ale nawet jak podniescli do do 4 zl.A prace w tej chwili po 5,5 zl to norma i nie tylko w ochronie.

20.09.2012 13:50
SULIK
60
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

Belert jeżeli masz skończone 45 lat i pracowałeś przez ten czas, to lepiej siedzieć na zasiłku i pomocy socjalnej obie dostaniesz dość łatwo.
bo te 3.5 ich ani nie nakarmi, ani nie da dachu nad głową, natomiast socjal już prędzej - a jak będziesz pracował to nie dostaniesz nic - niestety państwo tak właśnie ludzi nauczyło: nagradzać, za niepracowanie, karać za pracowanie (podatki).

A co do pracy w ochronie, to najczęściej jest tak, że robisz np. 240 h w miesiącu, z czego połowa jest po zamknięciu obiektu, a co za tym idzie co robi się w nocy ? śpi.
Czyli masz około 20 dni wolnych w mc + 840 PLN + przespaną noc podczas pracy (tak pracowałem w ochronie zaraz po skończeniu szkoły średniej).

Więc zawsze można dodatkowo dorobić. Druga kwestia to taka, że jeżeli przez 45 lat dana osoba nic ze sobą nie starała się robić - to teraz sama musi ten bagaż pociągnąć. Rozumiem, że jest to trudne, tym bardziej, że dawniej pracowało się na jednym stanowisku przez całe życie w jednej firmie, a jak firma pada okazuje się, że dana osoba nic nie potrafi. Inna kwestia jest taka, że potrafi, ale trzeba z niej to wyciągnąć.

20.09.2012 14:05
61
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Ogladnijscie sobie filmy amerykanskie i np. angielskie gdzie zwiazki twardo walcza o swoich praconikowi nie pozwalaja sie korumpowac przez pracodawcow.

Ogladalem ostatnio taki o Wal Martcie - polecam

Wal-Mart: The High Cost of Low Price

w hameryce nie jest tak rozowo.

20.09.2012 16:38
Ragn'or
62
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

Ciekawe co jeszcze wymyślą. Podejrzewam, że jeszcze jedna obniżka będzie za miesiąc lub dwa. Będą skubać, póki ludzie sami nie zaczną odchodzić.

Drugi raz na pewno nie podpiszę obniżki.

20.09.2012 16:51
Belert
63
odpowiedz
Belert
182
Legend

Sulik: w ochronie mozesz pospac do... pierwszej kontroli potem dziala 150 a potem przy drugiej hasta la vista na droge.Dorabialem w Justusie i uwierz to sa prawdziwe informacje .( z tym ze sa prace za np. 7 zl na godzine ale...coz... nie chcialbys tam sie znalezc :)) )
Ja pracowalem glownie na masowkach , generalnie po 10 wzwyz no i mozna sie pala namachac lejac cholote.Ale coz starosc i mi sie juz nie chce juz bic ludzi.Ale zabawa byla przednia :))
Zapominasz ze to byla komuna u mnie w pracy sa ludzie po zawodowkach , jeden po podstawowce ,wtedy wyksztalcenie tylko przeszkadzalo :))

Forum: Obniżenie pensji- pytanie z zakresu KP.