Wiewiór-filozof, Sid-heros, zakochany Diego i "małpiszoł" z Karaibów - recenzja filmu Epoka Lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów
Jako wielki fan przygód najbardziej pokręconego stada na świecie, z obawami patrzyłem na czwartą już część ich przygód. Druga i trzecia odsłona były dla mnie zwyczajnie średnie, brakowało magii pierwszej części która jest dla mnie najlepszym filmem animowanym. Na szczęście autorzy stanęli na wysokości zadania . Film prawie tak dobry a w pewnych kwestach chyba nawet lepszy niż pierwowzór. Jak zwykle najbardziej brakowało mi Sida który zwyczajnie ma za mało kwestii . W pierwszej części każde jego zdanie rozmieszało mnie do rozpuku, na prawdę każde ,lecz w ostatnich częściach sagi to zanika. Za to rodzinka Sida a przede wszystkim babcia jest przekomiczna. Widownia podczas seansu parę razy wybuchnęła śmiechem dzięki niej. Dla mnie było za mało sepleniącego Pazury ale reszta na bardzo wysokim poziomie.
@berial6 - To czekajcie. :)
@dezerter69 - Zgadza się! :)
@jarooli - Kurrrde, sorry, pochrzaniło mi się, bo ciągle o Meridzie myślę. :D Gdzie Century Fox, gdzie Disney (/Pixar)? ;)