Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Potrzebuję małej porady prawnej

03.07.2012 15:48
Pvt. Creak
1
Pvt. Creak
103
Criav

Potrzebuję małej porady prawnej

Witam. Krótko i rzeczowo - szkoła policealna ŻAK zrobiła moją dziewczynę w bambuko. Ale od początku. Dziewczyna kończy teraz licencjat na uniwerku i zrobiła tam język angielski na poziomie B2. Po ukończeniu angielskiego zaczął jej się j. angielski w ww. ŻAKu, na poziomie A2/B1, czyli niższym. W związku z tym dziewczyna udała się do sekretariatu zapytać czy musi koniecznie robić ten angielski, skoro na studiach osiągnęła poziom wyższy. Powiedzieli jej, że nie musi - będzie miała przepisany, więc dziewczyna na niego nie chodziła. Nagle na koniec semestru w sekretariacie obudzili się i powiedzieli jej, że nie wolno przepisywać ocen, mają to zabronione, więc ma oblany angielski i musi powtarzać cały rok od początku. Jakiekolwiek próby wyproszenia/wymuszenia na nich zaliczenia tego przedmiotu (skoro mówili, że można przepisać, więc ich wina) spełzły na niczym.

Czy w związku z tym dziewczyna może ich lub panią z sekretariatu pozwać do sądu o wprowadzanie w błąd, czy w takiej sytuacji nic nie można zrobić, bo nie ma niczego na piśmie? Nie ma ona zamiaru powtarzać roku (woli zrezygnować z tego studium), a i ja prędzej bym im spalił tę budę za to co odchrzanili, niż się na to zgodził.

03.07.2012 15:55
Loczek
2
odpowiedz
Loczek
160
El Loco Boracho

Nie zostaje nic innego jak zajrzenie do regulaminu studiów.

03.07.2012 16:01
Persecuted
3
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Może to zabrzmi cynicznie, ale w sądzie wygrywa nie ten kto ma słuszność, tylko ten kto potrafi lepiej dowieść swych racji...

Jeżeli dostała zapewnienie "na gębę" że jej przepiszą, to tak na prawdę nie dostała nic i nijak nie da rady tego udowodnić. Oni mogą wszystkiego się wyprzeć, podeprą się jakimś regulaminem z ich uczelni czy rozporządzeniem które zabrania im przepisywania ocen i Twoja dziewczyna ma pozamiatane (jeszcze koszty procesu jej przywalą)...

No chyba że znajdzie się jakiś świadek, jakieś pismo - innymi słowy coś, co pomoże jej udowodnić że uczelnia ją wyrolowała.

03.07.2012 16:05
Pvt. Creak
4
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Regulamin regulaminem, nawet jeśli wg. niego nie wolno przepisywać (a domyślam się, że tak może być, skoro nagle się okazało, że nie szkoła nie może przepisywać ocen), to za wprowadzanie w błąd i niewywiązywanie się z zadań sekretarka powinna beknąć i to zdrowo.

03.07.2012 16:08
hopkins
5
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Nie wiem jak tam ale u nas przepisanie oceny zawsze ustala sie z prowadzacym dany przedmiot, a nie z kobieta z dziekanatu...

03.07.2012 16:12
Belert
6
odpowiedz
Belert
182
Legend

dokladnie jak pisze hopkins.Twoja dziewczyna sama jest sobie winna .Skoro juz studiuje troche to powinna wiedziec ze sprawy sie zalatwi z glowa a nie z nogami.

03.07.2012 16:40
Pvt. Creak
7
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Belert -> Więc i Ty zanim osądzasz poszukaj mózgu w swojej kopule i wypowiadaj się z głową, a nie z nogami. Zarówno u mnie na Politechnice Wrocławskiej, jak i u niej na Uniwersytecie Wrocławskim takie rzeczy załatwia się u dziekanów, nie u prowadzących zajęcia. Mimo to dziewczyna pytała o to również prowadzącą zajęcia, która odesłała ją do sekretariatu.

03.07.2012 16:49
8
odpowiedz
poltar
176
Senator

Przyszedles po porade czy obrazac :)

Twoja dziewczyna nic nie ugra. Kobieta w dziakanacie mogla jej mowic chocby i to ze pączki za zaliczony egzamin dostanie, wazne sa papiery. A jesli teraz dowiedziala sie ze regulamin uczelni stanowi tak a nie inaczej to troche juz po sprawie. Piszesz ze probowala sie dogadywac, jesli to nic nie dalo to nie sadze by cokolwiek innego pomoglo, bo tylko dogadanie sie wydaje sie rokowac jakies nadzieje.

03.07.2012 16:52
9
odpowiedz
mikmac
162
Senator

przestan obrazac innych, zwlaszcza jak maja racje. laska dala dupy na calej linii i teraz moze miec pretensje tylko do siebie. Zapewnienie na gebe jest gowno warte, zwlaszcza, ze biurwe w dziekanacie czesto gowno wiedza i gadaja co im sie wydaje, a nie jak rzeczywiscie jest. Skoro mowily, ze jej ocene przepisza, to czemu od razu nie przepisali? Trzeba bylo za tym chodzic od razu na poczatku a nie na koncu.
Zawsze mozna sie umowic z dziekanem od spraw studenckich i przedstawic jak sie sprawa ma. Jak sie nie robi od razu afery i nie straszy sadem (co samo w sobie jest debilne) to czesto mozna sporo ugrac, nawet wokolo regulaminu...

03.07.2012 16:56
NewGravedigger
10
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

może i dała dupy, pisemko do kierownika/dyrektora (czy uj wie kogo w tym żaku) warto napisać, podkreślając nieudolność sekretarki.

03.07.2012 17:07
11
odpowiedz
poltar
176
Senator

Przyjma, wepna w segregator i zapomna. No bo co to niby bedzie? Slowo przeciw slowu, sekretarka powie ze o niczym takim nie informowala i na tym sie skonczy.

Po takim pismie juz nic nie ugra, jesli komus zaszkodzi to co najwyzej sobie. To z ta kobieta (ew. jej kolezankami) bedzie zalatwiac wszelkie sprawy jesli chce cos ugrac a tym bardziej kontynuowac nauke jesli sie uda.

03.07.2012 17:09
Pvt. Creak
12
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

@polar -> niech Belert nie obraża mojej dziewczyny tylko pomyśli choć przez chwilę, to i ja nie obrażę jego. Jak widać jeśli ktoś umie się zachować i normalnie zadać pytanie (hopkins), to traktuje tę osobę z szacunkiem. A jak ktoś ma mówić o mojej dziewczynie, że nie myśli z głową w ogóle się nie znając to niech spada na drzewo z takimi poradami.

@mikmac -> W którym miejscu dała dupy, skoro nauczycielka odesłała ją do sekretariatu, a w sekretariacie odpowiedzieli jej, że można przepisać? Widzę wszyscy nagle mądrzy, ciekawe czy i Ty byś w takiej sytuacji odpowiedział nauczycielce "Nie, nie posłucham Pani, nie pójdę do dziekanatu, niech to Pani mi załatwi przepisanie" :) Liczę na Twoją odpowiedź :) Studium policealne to nie studia - tam się wpisy dostaje NA KONIEC, a nie w trakcie, więc nie mogła mieć przepisane wcześniej. Przynajmniej tak jest w ŻAKu. Żadnych afer i straszenia sądem nie było, po prostu wolę mieć jakąś zapasową opcję.

03.07.2012 17:11
13
odpowiedz
Tomuslaw
139
Fascynat strategii

[3] - sama prawda.

[14] - Co to za dziwna szkola, skoro nie maja poprawki w sierpniu, tylko oblewaja od razu?

Chciałeś napisać "we wrześniu".

03.07.2012 17:14
14
odpowiedz
@d@m
170
En Ami

Co to za dziwna szkola, skoro nie maja poprawki w sierpniu, tylko oblewaja od razu?

03.07.2012 17:17
Pvt. Creak
15
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Poprawka może by była, gdyby było niezaliczone, przyznam się szczerze, że nawet nie wiem dokładnie. W przypadku tego angielskiego nie tyle nie zdała, co jest w ogóle nieklasyfikowana z brak obecności, więc o poprawce nie ma mowy - jedynie powtarzanie roku.

03.07.2012 17:18
16
odpowiedz
@d@m
170
En Ami

To niech napisze podanie o egzamin klasyfikacyjny. Skoro zna jezyk o poziom lepiej, niz ucza w szkole, to nie powinno byc problemu.

03.07.2012 17:19
NewGravedigger
17
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Co to za dziwna szkola, skoro nie maja poprawki w sierpniu, tylko oblewaja od razu?

taka do której się idzie, aby mieć legitmację szkolną:P

03.07.2012 17:26
Pvt. Creak
18
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

NewGravedigger -> Akurat w tym przypadku to taka szkoła, do której się idzie, by mieć większe szanse na znalezienie pracy.

@d@m -> wg. dyrektorki tej placówki nie ma żadnej innej opcji niż powtórka roku, więc żaden egzamin również nie wchodzi w grę

03.07.2012 17:29
hopkins
19
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Pvt. Creak czyli watek zalozony tylko po to, zeby dowiedziec sie czy mozesz udupic babke z sekretariatu?

03.07.2012 17:45
Pvt. Creak
20
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Bardziej by dowiedzieć się, czy można pociągnąć do odpowiedzialności dyrektorkę tej placówki. Jeśli i kobieta z sekretariatu dostała za to naganę to czemu ma mi być jej żal, skoro przez nią dziewczyna straciła rok czasu (nie mówiąc o pieniądzach) na dojazdy, naukę, zajęcia?

03.07.2012 17:52
hopkins
21
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

http://www.zak.edu.pl/tarnowskie_gory/strefa_sluchacza/aktualnosci/art93.html

Gdybym to ja byl na miejscu Twojej dziewczyny to bym sie lepiej zainteresowal sprawa na poczatku.

03.07.2012 18:00
Pvt. Creak
22
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Tarnowskie Góry =/= Wrocław. W dodatku wciąż Ci nie wierzę, że gdyby powiedziano Ci, że NA BANK masz przepisaną ocenę, nie ma żadnego problemu, wszystko będzie załatwione to Ty i tak byś zaczął robić dochodzenie i prosił o to, by Ci to dali na piśmie. Jeśli się mylę, no to muszę Ci pogratulować zapobiegawczości.

Sprawa jest już nieaktualna. Dziewczyna po rozmowie telefonicznej z dyrektorką ŻAKa we Wrocławiu zrezygnowała ze studium. Dziękuję za pomoc tym, którzy faktycznie chcieli pomóc. Muszę przyznać, że na hopkinsie i mikmacu się trochę zawiodłem - czytywałem czasem Wasze wypowiedzi jeszcze ładnych paru lat i zawsze wydawaliście mi się w porządku, jednak trochę się przeliczyłem. Oczywiście zapewne koło nosa Wam lata co o Was myślę, tak tylko mówię ;)

03.07.2012 18:10
hopkins
23
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Pvt. Creak link dotyczy kazdego Żaka. Cokolwiek zalatwialem u mnie w dziekanacie zawsze wszystko googlowalem, pytalem ludzi ze starszych lat i meczylem babe z dziekanatu, bo za duzo razy dalym sie juz wydymac.

03.07.2012 18:27
Pvt. Creak
24
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

Nawet gdy miałeś 100% zapewnienie, że będzie tak jak chcesz, to wciąż męczyłeś? ;) Jeśli tak no to tak jak wyżej - gratuluję. Niewielu jest takich jak Ty, jednak wciąż nie uważam, że to wina mojej dziewczyny. Gdyby zostawiła wszystko na ostatnią chwilę i się okazało, że się nie da, to owszem. Ale skoro pomimo kilku pytań czy na pewno faktycznie będzie miała ocenę przepisaną dostała informację, że owszem, ocena będzie przepisana, to uważam, że 100% winy jest po stronie sekretariatu. Tym bardziej, że dziewczyna nie ma ani komputera, ani internetu, nie ma jak w dowolnej chwili wygooglować sobie odpowiedzi i nie zna się jakoś rewelacyjnie na komputerze, więc oczywistą sprawą wydawało się dowiedzieć wszystkiego w sekretariacie i zaufać ludziom, którzy tam pracują i zapewniają, że wszystko będzie dobrze. Sam wolałbym dowiedzieć się wszystkiego na miejscu, niż sugerować się newsem z aktualności.

03.07.2012 18:50
25
odpowiedz
mikmac
162
Senator

Creak -->
wyluzuj troszke, bo to ty najpierw zaczales najezdzac, na osoby, ktore nota bene mialy racje.
Co ja bym zrobil? Zdobyl bym zapewnienie na pismie, albo cisnal przepisanie od razu. Tez kiedys studiowalem i tez duzo... bardzo duzo rzeczy zalatwialo sie w dziekanacie, nawet takie, o ktorych za bardzo publicznie pisac nie mozna, ale coz takie zycie. Za butelke wina i czekoladki dalo sie udobruchac panie w dziekanacie (btw, serdecznie pozdrawiam z dawnego FTiMS-u).

A zrezygnowanie ze studiow przez taka glupia sprawe... hmm komentowac nie bede, choc tez ZAK to troche jak sorbona w Wawie jak dla mnie...

03.07.2012 19:04
Pvt. Creak
26
odpowiedz
Pvt. Creak
103
Criav

W którym miejscu Belert miał rację? Założył, że dziewczyna głupio się zachowała opierając się tylko i wyłącznie na swoich domysłach. I nie są to studia, a dwuletnie studium policealne (o czym już pisałem), z czego rok musiałaby powtarzać, czyli studium wydłużyłoby się o połowę. Jeśli Ty chciałbyś stracić rok przez spartolenie sprawy przez kogoś innego i nie żal by Ci było tego roku to cóż, Twoja sprawa.

03.07.2012 19:11
27
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Typowy GOL, czlowiek zadal pytanie i szuka konkretnej odpowiedzi. Nie widze potrzeby na durne komentarze w stylu: "twoja dziewczyna sama jest sobie winna " i "laska dala dupy na calej linii i teraz moze miec pretensje tylko do siebie"... jeszcze to wielkie zdziwienie i proszenie o spokoj?!

Co ja bym zrobil? Zdobyl bym zapewnienie na pismie
Wyobraz sobie, ze zdobywasz, potem okazuje sie, ze podpisany przez nieuprawniona osobe. Postaw sie moze w sytuacji takiej osoby jak nie potrafisz postawic sie w sytuacji dziewczyny z [1].

03.07.2012 20:22
28
odpowiedz
Dark Templar
89
Konsul

Pewnie powtórzę wcześniejsze wypowiedzi, ale niestety Twoja dziewczyna dała się wykiwać i wątpię czy da się to jakoś odkręcić :/ Ja po 5 latach studiów nauczyłem się, że na słowne deklaracje lepiej uważać i zawsze mieć to na piśmie (ewentualnie w mailu).

03.07.2012 21:53
29
odpowiedz
zanonimizowany199068
87
Senator

Szkoda kobity, ale to też szkoła, tym razem życia. Ja bym walczył o wpis do indeksu od razu od prowadzącej to by zatkało ryja tej dyrce. Sam niedawno miałem pewne przejscia w pewnej szkółce gdzie chodziła moja córka i nauczyłem sie że nawet w ostatnim miesiącu uczęszczania jak są 1 zajęcia w miesiącu zamiast normalnie czterech to i tak sie płaci za cały miesiąc bo szanokurnawna dyra nie moze obiżyć opłaty co moim zdaniem powinna zrobic choćby z przyzwoitości.

03.07.2012 22:15
30
odpowiedz
poltar
176
Senator

Typowy GOL, czlowiek zadal pytanie i szuka konkretnej odpowiedzi.

I dostal konkretne odpowiedzi. Pozwac inna osobe mozna zawsze - chocby z powodztwa cywilnego. W tym wypadku nie ma sensu. Nic nie ugra, poza nabyciem kosztow sadowych. Oto konkretna odpowiedz.

Niezaleznie od tego czy chciala dobrze czy nie, okazala sie byc osoba naiwna i malo zapobiegawcza. Co potwierdza fakt zrezygnowania z dalszego toku nauki (sam bym postapil podobnie, placic drugi raz za wlasne zaniedbanie jest rzecza malo przyjemna). Oczywiscie zgadzam sie ze kobieta w dziakanacie postapila ... jak tysiace innych kobiet w dziekanatach.

Postawcie sie w jej sytuacji - przychodzi kolejna studentka (...nasta, ...dziesiata, ...setna) i pyta czy jest mozliwosc przepisania oceny. Wlasciwie odpowiedziala zgodnie z prawda - jest (link pokazuje to dobitnie, nie ma tak ze w roznych placowkach panuja odmienne zasady). A ze trzeba dopilnowac pewnych procedur? Najwidoczniej studentka nie byla na tyle dociekliwa by dopytac czego musi dopilnowac by ocena byla przepisana. Wiec...

NEXTEEEEE !

Wlasciwie ta kobieta jest winna czego? Nierozwiniecia tematu z wlasnej inicjatywy? To nie szpital gdzie lekarz przeprowadza wywiad zdrowotny. To studia.

No.. parastudia.

PS. Wlsciwie jak wracam myslami do swoich studiow to wyjatek jeden znam jesli chodzi o podejscie kobiet z dziekanatu. Jedna taka wyjatkowa byla ze az glupio bylo sie na cokolwiek wkurzac, wszystko szlo zalatwic. Ale to wyjatek, zwykle trzeba bylo samemu wszystkiego dopilnowac, doczytac, wyklocic sie, zalatwic.

03.07.2012 22:24
31
odpowiedz
xMAXIMx
129
Rallye driver

Przykro mi ale Twoja dziewczyna powinna udać się bezpośrednio do wykładowcy, za jego zgodą było by to pewnie możliwe a teraz jest w *****

03.07.2012 22:39
yakuz
32
odpowiedz
yakuz
111
YUM YUM

taaa... niech jeszcze wezmie pisemne potwierdzenie od tego wykladowcy!
sekretarka popisala sie skurwysynstwem (moze takie maja tam praktyki zeby "zatrzymac" studentow?), a czy moze za to beknac? odpowiedz: tak samo jak kazdy inny urzednik w polsce...

03.07.2012 22:59
Mat3iz
33
odpowiedz
Mat3iz
122
Unknown

Ja również pierwsze słyszę żeby przepisywanie ocen załatwiało się u pracowników w dziekanacie, a nie u osób wykładających przedmiot...

I tak jak poprzednicy - na słowo (zwłaszcza z paniami z dziekanatu - co raz bardziej się przekonuje do tego, że one tam siedzą aby utrudniać życie studentom, a nie na odwrót) nic nie załatwisz - nie masz pisma/potwierdzenia to nie masz jak udowodnić swej racji, a.k.a sprawa przegrana.

Może jeszcze spróbować pogadać z tym wykładowcą angielskiego, przedstawić dowód, że ma zaliczony angielski na wyższym poziomie, opisać zaistniałą sytuację i liczyć na łaskę. Ja tam przepisanie oceny z angielskiego obgadałem z nauczycielką na samym początku roku, i miałem spokój przez dwa semestry - podobnie jak Twoja dziewczyna, miałem zaliczony wyższy poziom niż ten, który był dostępny.

03.07.2012 23:42
Tymbarkus
34
odpowiedz
Tymbarkus
66
ubersok

Przed 16 stworzyłeś wątek, a dwie godziny później już sprawa nieaktualna. Szybko się twoja dziewczyna namyśliła...
Zamiast iść na noże i myśleć o jakiś pozwach czy naganach (jej słowo przeciwko słowu babki z dziekanatu, brak dowodów i wiadomo czyje będzie na wierzchu), trzeba było schować honor do kieszeni, zrobić oczy kota ze Shreka, kupić może jakąś kawę i zwyczajnie poprosić.
A najlepiej po uzyskaniu pierwszej zgody zajść do wykładowcy, powiedzieć że pozwolili i chcieć wpis, ale teraz nie ma o czym mówić.
Na jej miejscu spróbował bym jeszcze raz zajść i poprosić, chyba że zaczęliście już straszyć naganami, to dupa blada.
A tak swoją drogą dziwne zasady, że po oblaniu jednego przedmiotu rok trzeba powtarzać.

04.07.2012 21:52
tadzikg
35
odpowiedz
tadzikg
186
starszy brygadier

7 ---> dlaczego kogoś obrażasz jak ma rację???? co ma dziekanat to przepisywania ocen? to się z prowadzącym ustala... przynajmniej u mnie dziekanat sprawdza czy oceny w indeksie i na arkuszu ocen od nauczyciela się zgadzają, więc sama sobie zawiniła (nie czytałem całości)

21 ----> "jednak to w Państwa gesti leży dopilnowanie, by nauczyciel przepisał Państwu ocenę."

co ma dziekanat do przepisywania ocen? - pyt. do autora wątku

Forum: Potrzebuję małej porady prawnej