zdałem prawko i chciałbym sobie kupić jakieś autko by nabrać wprawy i chcę na to przeznaczyć max 7.000zł:) wiadomo oczekuję by wszelkie naprawy nie pochłaniały dużej ilość pieniędzy oraz by pojemność była przystępna (małe spalanie)
możecie coś polecić do tej kwoty sensownego?
myślałem na Punto II
Może Corsiaka? Woziłem się Corsą B przez ostatnie 4 lata i nie mogę jej nic zarzucić. W zasadzie nie było żadnej poważniejszej usterki a przejechane ma już ponad 190 000 km.
Za 7 tys. zł kupisz dopieszczoną B, albo może udałoby Ci się znaleźć C (chociaż "promocja" przy okazji używanego samochodu nigdy nie oznacza nic dobrego ;))
Samochód mało pali (ok. 6 litrów przy silniku 1.0. Większe silniki pewnie nawet mniej). jest mało awaryjny, strasznie wygodnie się nim jeździ (duża widoczność, mięciutki), posiada bagażnik i przede wszystkim unikniesz kupowania zajechanego "sportowego wozu" :)
Akurat jakbyś chciał to sprzedaje Corsiaka za ok. 5000-6000 zł ;) Ale jeżeli masz 7000 to równie dobrze możesz poszukać czegoś nowszego, lepiej wyposażonego, z lepszym silnikiem
ja tez polecałbym Opla Corse:) silnik z małą pojemnością, opłaty bedą małe, bo jak będziesz brał auto tylko na siebie to pewnie nie masz żadnych zniżek (chyba że juz byłeś na innym aucie), jakbyś jeszcze kupił z gazem,
Fett zna go z autopsji, ja tylko słyszałem dobre opinie jako dla auta "na początek"
Przeprowadziłem szybki rekonesans na allegro i jednak dałoby radę wyrwać Corse C do 7 000zł. A w C już i wygląd lepszy, bezpieczeństwo większe i wyposażenie dużo lepsze (klima, abs, elektryczne szyby). Osobiście odradzałbym tylko silniki 1.0. Bo o ile jeździ się samemu to jest nawet całkiem nieźle, to w dwie osoby z zakupami samochód już niestety muli.
Peugeota bym odradzał. Z tego co zaobserwowałem wśród znajomych to te starsze i tańsze peugeoty 206 to trochę rosyjska ruletka i może się zdarzyć tak, że samochód większość czasu spędzi w serwisie. A to też dodatkowe koszty.
206stki są fajnie skrojone dla dwóch osób, w miare nieduze autko a z przodu wygodnie. Jak trafisz dobrze utrzymaną HDI to tylko pozazdrościc bo auto na trasie jezdzi praktycznie na oparach. Audice w TDIku to jest to - wygoda i niskie spalanie. Mozesz tez poszukac coś z japonczyków, toyota, honda zawsze swieciły przykładem jak się tworzy auta o niskiej awaryjnosci.
samochód będzie chyba na mnie i na moją mame by mieć zniżki. propozycje Corsy rozważę:) a coś w stylu Golfa IV? obecnie mama ma takie autko lecz TDI i 1.9 ja myślałem jednak i benzynie 1.6 albo 1.4?
Fetta skoro nie 1.0 to jaki byś proponował?
Nie kupisz golfa w tych pieniadzach rozsadnego. Peugeot 206, Corsa - to najlepsze opcje ihmo. Fiata natomiast nie powinieneś się bać - miałem dwa punta i to najlepsza auta, które miałem - "darmowe" w naprawie generalnie.
Focus 1.6
StefanBurczymucha - tylko czy pierwszy samochód (do 7000) będzie wykorzystywany na trasach czy w większości po mieście i na małych dystansach :)
PKSrlz - no już 1.2 byłby lepszy :) Jak patrzysz za Corsą B to rozglądaj się za 1.2 i 16V 65KM . Spalanie jakieś 6.4 l/100km (1.0 ok. 6 litrów)
Nie nastawiaj się na jedną markę tylko szukaj czegoś w dobrym stanie w tym przedziale cenowym ;>
Polo albo Ibiza ,fiat poniżej 2000 roku to złom
http://otomoto.pl/volkswagen-polo-klima-skora-140tys-km-pod-fot-C24050784.html
A jakie macie opinie o Renault Clio z rocznika 2002-2003 z silnikiem 1,5 dCi?
Też poszukuje samochodu w podobnej kwocie do dojeżdżania do pracy i po zakupy.
Jeżdżę od 3 lat Almerą z 1997 roku, kupioną wówczas za 6 tysięcy. Pomijając rdzę, auto sprawuje się absolutnie bez zarzutu i wymienia się w nim jedynie to, co się zużywa. Niezawodna bestia... Myślę, że teraz za te 6 tysięcy spokojnie kupisz bardzo zadbaną Almerkę z 1999 - z czasów składania w Japonii. Niby dosyć stare auto, ale wygląda nieźle i jeździ zacnie. Na innych markach się nie znam, ale też bym nie ryzykował Francuzów albo Włochów starszych niż 10 lat.
sekret mnicha --> Pomijając rdzę tzn? Bo do tej pory jeździłem escortem, w którym chyba tylko maska nie rdzewiała i dość istotne to jest.
Gdzie wychodzi jej najwięcej? tylko nadwozie, czy też podwozie?
Przede wszystkim progi - tam jest dramat. U mnie są też malutkie purchle na błotnikach, tuż nad kołami i przy lusterku kierowcy. Dodatkowo mam też pod rejestracją na tylnej klapie rdzę (ale to tylko dlatego, że są dziury - bo poprzedni właściciel przewiercił lakier przyczepiając tablicę z tyłu). Ale ja mam ten problem, bo olałem objawy - tzn. progi zeżarło, bo nie dałem do zlikwidowania pierwszych bąbli. Jak będzie się dbało, to problem IMO nie wystąpi. Reszta naprawdę bez zarzutu: odpala przy -30, wyposażenie ma żadne (tylko radio i elektrycznie sterowane lusterka), więc psuć się nie ma co, a przy 87KM (silnik 1.4, benzyna) nie ma wstydu podczas wyprzedzania tirów :)
Fett
W miescie około 5,0-5,5l, cykl mieszany 4,5-5,0, na trasie 4,0-4,5l.
(przy długich trasach, np. autobahna - poniżej 4litrów)
Ja też miałem Corsę B i jeśli chodzi o niezawodność podzespołów to mogę powiedzieć że sie spisywał i na pierwszy samochód nadaje sie idealnie, niestety mają tendencję do rdzewienia praktycznie wszędzie. Mój jak po zimie zaczął to co roku szpachelka szła w ruch, w końcu zaczął padać silnik, skrzynia i sprzęgło to sprzedałem. Teraz mam właśnie Punto II w gazie, ocynk, bardzo mało pali, pare rzeczy wymienionych po usprawnianiu przez zeszłego właściciela i jest git. Tak, że ja akurat ten proponuje ze swojej strony, nie rozglądałem sie za kolejnym Golfem przy kupnie bo już rzygam tymi samochodami, tym bardziej jak widze że większość jeździ po wiejskim tjuningu :P
Zastanów się nad Peugeotem 206 1.4 HDI. Bardzo fajne auto, w mieście przy normalnej dynamicznej jeździe bez zamulania spali około 6l . Nie lubi się psuć, a jak już coś w nim padnie to nie zbankrutujesz, bo części są tanie.
206 z tym silnikiem najechała u mnie 180tys. km i jedyne co musiałem zrobić prócz zwykłej eksploatacji to tylna belka zawieszenia (bolączka tego modelu).
kubinho12
O 1,4HDI.
Mam 206 SW, 2.0 HDI i pali znacznie więcej niż to co podajecie. Przy prędkościach 130+ na autostradzie palił już więcej, niż mniej. W mieście, jak się trochę po tym mieście pojeździ - spali ok. 6tki, a w zwykłej trasie 4,5 to minimum jakie miałem. Coś tu się nie zgadza. ;)
Dwie rzeczy się nie zgadząją
1. SW (wielkosc, waga)
2. 1.4 to nie 2.0
A ja zaproponuje cos takiego -> http://otomoto.pl/mercedes-benz-c-180-elegance-C24483410.html - zapewniam Cie z doswiadczenia, ze jak znajdziesz zadbany egzemplarz o ktory wcale nietrudno w Twoim przedziale cenowym bedziesz jezdzil i jezdzil :-).
na pewno nic francuskiego ani wloskiego.Corsa to swietny wybor , ale raczej bierz B mniej skomplikowana , mniejsze koszty napraw , duzo mozesz sam zrobic .
StefanBurczymucha - nie upieram się ;) Pytałem o diesla bo ostatnio się tu dowiedziałem, że nie bierze się ich na jeżenie po mieście bo padają szybko :)
Cremek - gorzej jak trafi na emerytowaną taksówkę :)
[27] wydaje mi się że na pierwszy wystarczy troche mniejszy samochód do miasta, zależy gdzie chłopak mieszka
[30] No no w czyms malym zawsze latwiej zaparkowac pod Tesco zwlaszcza jak sie mialo z tym problemy na kursie :).
[29] Im wiecej egzemplarzy danego modelu na taksowkach tym bardziej wskazuje to na niezawodnosc marki. A poza tym taksowkarze wiedza co maja i latwo sie sprzetu nie pozbywaja tak wiec spokojnie da sie znalezc u "normalnego" ludzika.
poza tym taksowkarze wiedza co maja i latwo sie sprzetu nie pozbywaja tak wiec spokojnie da sie znalezc u "normalnego" ludzika.
Z tego samego względu pozbywają się tego sprzętu :P
[30] nie mówie tutaj tylko o parkowaniu ale też o widzeniu przede wszystkim przodu maski jak i w miarę ogarniania obszaru wokół samochodu w czasie jazdy :) obtarcia, zahaczania widziałem nie raz więc myśle że jeździć przez jakiś czas samochodem wielkością podobny do L-ki lepiej jest.
[33] Nie zgodze sie, lepiej od razu wsiasc w cos wiekszego przynajmniej potem nie ma strachu jak juz przyjdzie naprawde koniecznosc (co widac zwlaszcza po kobietach w pozyczonych od mezow autach :)) - a i celownik pomaga w namierzeniu wlasciwego toru jazdy. Moje pierwsze auto to bylo 5 metrowe W123 - wszyscy znajomi sie dziwili ze tym mozna zaparkowac dokladniej i szybciej niz np. Corsa. Ale jak to mowia kazdy robi jak lubi ja tylko polecam :).
[34] bez obrazy ale kobiety w większości nigdy się tego nie nauczą :P Jeżdżę dużo po mieście i bardzo często widzę że ludzie się męczą w dużych gablotach, stąd taki wniosek. Osobiście nie lubie tego typu samochodów choć otarć nigdy nie miałem :)
Cremek --> Na co dzień jeżdżę matizem, a jakoś nie mam problemów gdy muszę od czasu do czasu pośmigać busem albo dostawczakiem...
^^ Bo jezdzic to sie albo umie, albo nie. Jak juz czlowiek raz nauczy sie prowadzic, to pojedzie wszystkim - niezaleznie od gabarytow. Wystarczy pare chwil obycia. Przez 3 lata jezdzilem naprzemiennie cinquecento i vectra c - parkowanie bez problemow.