Niech ktoś mi powie...czemu taki Facebook jest popularny ?
Bo takich serwisów społecznosciowych jest jak pęczki, więc czemu prawie non stop zachwalają właśnie Fejsa
PS :P Taka mała perełka humoru z pewnego ulubionego blogu
Bo tak.
Bo to się samo napędza. Znaczenie ma jedna rzecz - znajomi tam są.
Bo każda strona jest nim "zasrana", nawet takie głupie okno logowania Gola.
Nie bój żaby, nastaną takie czasy kiedy mało kto będzie wspominał tego typu strony.
Dobra reklama, dzięki niej dużo osób ma tam konto - no a jak wszysycy mają to ja też muszę mieć. Dlatego.
Jeszcze jakieś kilka miesięcy temu prawie w każdej reklamie można było usłyszeć "znajdź nas na facebooku"
Bo zawsze jak się wstawi jakieś głupie zdjęcie 5-10 osób da lajka. No i mamy + do e-penisa :d
[4]
adblock lub jakiś inny program i po kłopocie. Do tego strony będą się szybciej wczytywać.
Panowie, ja kupuję parówki, gdzie na opakowaniu jest tekst typu: "Polub nas na fb" ;]
Bo każda strona jest nim "zasrana", nawet takie głupie okno logowania Gola.
Wtyczka Disconnect. Blokuje FB wszędzie poza FB, jeśli rozumiesz o co mi chodzi.
Dziękuję, pozdrawiam.
Bo w jednym miejscu, w prosty sposób mogę się skontaktować z wieloma przyjaciółmi, rodziną, znajomymi zza granicy. Poinformować ich o ciekawych wydarzeniach, dyskutować na przeróżne tematy, umawiać się na konkretne okazje. Dodatkowo dochodzi do tego możliwość oglądania zdjęć znajomych i dzielenia się z nimi własnym stuffem.
Równie dobrze można zadać pytanie po bo są fora dyskusyjne i maile
o mój boże, kolejny dzień, kolejny wątek o tym jacy to jesteśmy alternatywni
Zgroza popieram Fetta :) ale...
Sam założyłem 2 miesiące temu i udało się dorwać kilku znajomych sprzed kilku lat :)
Bo .. to poszukiwanie wiedzy/kontaktu.. :)
Ta, strasznie ważne jest by pogadać ze znajomymi sprzed lat jak to im życie nie wyszło, do rodziny nie można po prostu zadzwonić (jej większość i tak lata przeciętnemu człowiekowi koło ....), nie można się obyć bez skomentowania ich nowego statusu przez wciśnięcie "lubię to" i wpisaniem jakiejś durnoty we własnym, żeby wszyscy widzieli, że jeszcze marnujesz tlen na tej planecie.
[7] i [10]
Dziękuję, pozdrawiam, rozważę :)
Jak prawie wszystko w internecie, potrzeba afiszowania sie byla w ludziach od zawsze. No przynajmniej 99% ludzi korzysta z tego powodu
Edit no i oczywiscie dla creepowania i fapowania do zdjec/filmikow ;)
Głównie używam do kontaktu na forum klasowym. Jak trzeba coś na lekcje wiedzieć, coś się spytać czy jakieś skany są potrzebne to jeden post na tablicy klasowej i ktoś tam mi pomoże. A normalnie musiałbym pisać oddzielnie do iluśtam osób co zajęłoby dużo czasu.
Bo kumple z Arabii Saudyjskiej, Indii czy USA nie mają konta na takim zaścianku jak n-k? Bo to moje jedyne połączenie z większością z nich?Bo jest prosty i w sumie fajny?Jeśli masz znajomych tylko w granicach swojego miasteczka to faktycznie wygląda to jak niepojęty fenomen i żydowska magia.
Bo połączył typową ludzką działalność w internecie sprowadzoną do jednego serwisu z przyzwoitym modelem marketingowym. I miał sporo sprytu na starcie.
Ale założę się, że autora wątku wcale nie interesuje odpowiedź.
przecież fb pada ... nadmuchali sztucznie jego wartość i teraz tylko patrzeć aż wartość akcji spadnie do takiego poziomu że Solorz kupi fejsbuka i podepnie pod polsat
Bo to świetne miejsce do kontaktu ze znajomymi. Umawiania się na imprezy, bycia "na czasie". Odnawiania znajomości. Łatwego uzyskania określonych informacji w przypadku grup klasowych, zakładu pracy.
Ponadto stronę można bardzo łatwo przystosować do siebie i ze spamu wydzielić jedynie przydatne informacje.
<a href=https://chrome.google.com/webstore/detail/ejpepffjfmamnambagiibghpglaidiec target=_blank>https://chrome.google.com/webstore/detail/ejpepffjfmamnambagiibghpglaidiec
Facebook Disconnect
adblock nie radzil sobie z FB w pokazywarce, to pomogło
Nie dla wszystkich jest fenomenem. Jeszcze nigdy nie byłem na tej stronie, a nasza klasę skasowałem po roku od założenia konta na tym portalu, nie mam czasu na pierdoły i gizajn z tym związany.
[11] +1
Do tego nie muszę zakładać pierdyrlialda kont żeby korzystać z z różnych stron. Dzięki Google i Facebookowi jest to możliwe
Facebook - portal dla ludzi niedowartościowanych.
Tak powinna brzmieć definicja, tejże strony
BTW - facebook i prostota? to nie zadziwia, ze teoretycznie spoleczenstwo tępe, a fejsa obsluguje. jak zaczalem kiedys z ciekawosci czytac te opisy kregow, ograniczen, statusow, oznaczania, jakies notatki, linki, posty... nie wiem, moze w praktyce jakos to sie da załapac, moze trzeba czytac helpa po angielsku, ale to jest dla mnei rownie intuicyjne jak pierwszy raz z dosem...
choc w sumie jak ktos wszystko wali publicznie i tylko klika lubie to, to moze nie ma takich problemów :D
Cóż, jestem widać prawdziwym no-lifem, nie ma mnie na fejsie :) Teraz to przeciez definicja ukrywania sie i braku znajomych i życia społecznego. Pracodawcy pewnie skreślają od razu...
BTW - mogę zrozumieć używanie teog chyba tylko w przypadku znajomych z calego swiata, bo tak normalnie? są smsy, maile...
zreszta zakladac tam konto z wlasnym imieniem i nazwiskiem (tylko wtedy da sie przynajmniej odnawiac znajomosci, bo aktualnie znanym faktycznie można podać jakiś nick, nick dostępny po weryfikacji zdaje się...)
Plusy:
-Łatwy i darmowy kontakt ze znajomymi. Nie do każdego mam numer, czy maila, a często zdarza się tak, że mam jakąś sprawę do jakiegoś dalszego znajomego
-mnóstwo informacji o moim mieście takie jak koncerty, imprezy, czy też normalny serwis informacyjny
-głupie konkursy, w których wygrałem bilety do kina czy bony na żarcie do maca lub kfc
-grupy, dzięki którym mogę komunikować się z wieloma znajomymi naraz
-organizowanie wydarzeń, konkretnie imprez. Jestem jeszcze gołowąsem i takie rzeczy jak organizacja imprez na facebooku ma dla mnie sens:(
-cały system "lajkowania" jest zajebisty. Można na bieżąco śledzić wybrane przez nas rzeczy
Minusy:
-nazwanie mnie mainstreamowym przez jakieś alternatywne stworzenie.
|31| -----> łał, kolejny, nonkonformista. Niedowartościowani to pewnie są ci, którzy innym czynią takie zarzuty. FB to narzędzie - tylko od użytkownika zależy, w jaki sposób je wykorzysta. Ja pierdolę, no...
Btw., nie mam FB i nie zamierzam mieć - ale tylko dlatego, że go nie potrzebuje/nie jara mnie to, a nie z jakichś wydumanych przyczyn.
[31] Pogadamy jak będziesz mieć trzydzieści kilka lat i kłopot ze znalezieniem czasu na utrzymywanie indywidualnych relacji z przyjaciółmi wśród spraw codziennych: pracy, rodziny i dzieci.
byłem na FB i czułem się dowartościowany. Usunąłem konto i ten stan mi nie minął, więc to raczej nie w tym rzecz :)
FB to tylko narzędzie - robi się niesamowicie użyteczne, kiedy nie ograniczasz się do grupy najbliższych znajomych, ale masz jakieś hobby bardziej społeczne, gdzie spotykasz się z dużą ilością praktycznie obcych ludzi - uprawiasz jakieś sporty, jesteś fanem jakiejś aktywności artystycznej, należysz do jakiś organizacji, klubów, itd.
To właśnie na FB dowiesz się najszybciej, najbardziej aktualnych treści i to często z pierwszej ręki - od ludzi którzy aktualnie są na miejscu tam gdzie cię to interesuje.
A jeśli na dodatek są to rzeczy niszowe i międzynarodowe, to już w ogóle nie ma sensownej alternatywy do FB.
Nie rozumiem sensu kasowania kont na FB.
Ten serwis to po prostu dobry komunikator. Znajdziesz tam prawie każdego, jak stracisz numer tel to nie ma problemu, a jak chcesz umówić się z 15 osobami w weekend to nie musisz wykonywać/wysyłać 15 telefonów/smsów.
Nigdy nie dałem żadnego lajka, nie zagrałem w żadną grę ani nie wypełniłem durnej ankiety.
[35] ---> chyba trochę przekombinowałeś. Mam 36 lat i faktycznie problem z czasem dla znajomych, ale zdecydowanie wolę raz w miesiącu sie z kimś umówić na spotkanie niż tracic czas (którego i tak nie mam) na fejsbukowanie czy inne tego typu portale.
Swoją droga fajnie że wydzieliłes "dzieci" poza zbiór zwany "rodzina" ;)
maziomir - prawie tak samo ważne jak siedzenie na forum GOLa, przeglądanie YouTube, oglądanie głupich filmików, "kwejków", demotywatorów i tak dalej i tak dalej. Nikt nikomu nie każe zakładać konta na facebooku, podobnie jak nikt nikomu nie każe słuchać Biebera i grać w Simsy.
Zresztą, po co komu telefon komórkowy. Do rodziny można zadzwonić z domowego, albo lepiej odwiedzić osobiście
Facebook - portal dla ludzi niedowartościowanych. <-- :D
Facebook - portal dla ludzi niedowartościowanych
Cieszę się fett, że podzielasz moją opinię.
Zresztą, po co komu telefon komórkowy. Do rodziny można zadzwonić z domowego
To ja mam lepsze pytanie: po co komu telefon domowy?
"Facebook - portal dla ludzi niedowartościowanych"
Źle :)
Facebook, portal niedowartościowany
Proszę zobaczyc dziesiejsze notowania, poczytać o pozwach, pooglądac CNN.
Fett [ gry online level: 96 - Avatar ]
maziomir - prawie tak samo ważne jak siedzenie na forum GOLa, przeglądanie YouTube, oglądanie głupich filmików, "kwejków", demotywatorów i tak dalej i tak dalej. Nikt nikomu nie każe zakładać konta na facebooku, podobnie jak nikt nikomu nie każe słuchać Biebera i grać w Simsy.
Poruszasz zupełnie nieporównywalne sprawy: gol to dla wielu przyzwyczajenie powstałe w wyniku zamiłowania do gier, w wypadku starszych użytkowników często obumierające lub przekwitłe i w jego wyniku korzystanie z możliwości uczestniczenia w wybranych dyskusjach. Jest też źródłem konkretnej wiedzy w temacie przewodnim jakim są gry i stąd świeży narybek.
Youtube - jest zbiorem filmowo muzycznym i nie wiem jak ty, ale ja korzystam z niego jedynie w celu odnalezienia konkretnej muzyki lub bardzo rzadko by sprawdzić zamieszczonego linka, jako "fenomen" i miejsce eksploracji nie interesuje mnie w ogóle.
kwejki, demotywatory - z rzadka robię sobie sesję - najczęściej zapisuję parę zabawnych obrazków i o nich zapominam. Ma to jednak konkretny cel - poprawienie sobie humoru i znalezienie trochę śmiechu.
facebook - służy jak ktoś przytomnie wspomniał tworzeniu wrażenia, że jest się lepszym i ładniejszym niż w rzeczywistości - większość wpisów jest tak durna, że poza opcją "nie lubię" powinny być "nie lubię cię" i "umrzyj". Oczywiście można znaleźć pomiędzy nimi wklejki z kwejka czy demotywatory, ale po co? Facebook jest kolejnym krokiem w kierunku przeniesienia ciężaru życia towarzyskiego z przysłowiowego podwórka do komputera, a tym samym narzędziem alienacji towarzyszącej przypadkowo, a jakże celnie przytoczonej przez ciebie, rozwoju komunikacji na odległość. Szczęście w tym, że wiele osób, w tym również młodych, nie daje się wciągnąć w stopień używania tych udogodnień na poziomie nałogu, a korzysta jedynie w sposób sporadyczny i traktuje te platformy utylitarnie. Nie zmienia to faktu, że coraz więcej otumanionych możliwościami podkręcenia własnego wizerunku młodych ludzi, zamiast szlifować umiejętności utrzymywania prawdziwych kontaktów międzyludzkich, ogranicza się do wirtualnego świata, zaniedbując rzeczywistość. Niektórzy wbijają się tym samym w dalsze kompleksy, włącznie z kompleksem wyższości gdy zaczynają wierzyć w brednie, które o sobie wypisują. Osobiście wisi mi to zupełnie, ale socjologicznie warto to zauważyć.
Pisałem milion razy, nie rozumiem fenomenu facebooka ale myślę ze to fenomen podobny do tego jak ludzie czerpią przyjemność ze stania w sklepie i słuchania plot.
Facebook - portal dla ludzi niedowartościowanych
czysta prawda
[31] Pogadamy jak będziesz mieć trzydzieści kilka lat i kłopot ze znalezieniem czasu na utrzymywanie indywidualnych relacji z przyjaciółmi wśród spraw codziennych: pracy, rodziny i dzieci.
to co innego... to akurat pozytywna strona portalu tak samo jak pozytywne było pierwsze przeznaczenie nk.... ale co z tego skoro niestety większość facebookowicżów to niedowartościowani nastolatkowie i młodzież szkolna,...
Wszyscy moi znajomi mają konta na FB, wychodzi na to, że znam samych niedowartościowanych no-lifów, FUK DAT :<
[39] elemeledudek ~~~>
chyba trochę przekombinowałeś. Mam 36 lat i faktycznie problem z czasem dla znajomych, ale zdecydowanie wolę raz w miesiącu sie z kimś umówić na spotkanie niż tracic czas (którego i tak nie mam) na fejsbukowanie czy inne tego typu portale.
Jestem w stanie raz albo dwa w miesiącu spotkać się z jednym czy dwoma przyjaciółmi... a pozostałych dwudziestka? A bliżsi lub dalsi znajomi? "Tracenie czasu" trudno mi skomentować, jeśli alternatywy ograniczają się do siedzenia na fejsie godzinami lub niekorzystanie z niego wcale.
Swoją droga fajnie że wydzieliłes "dzieci" poza zbiór zwany "rodzina" ;)
Mając te 36 lat powinieneś wiedzieć, że jest rodzina podstawowa (partner i dzieci) oraz familia (rodzice, krewni i powinowaci). Polskie słowo "rodzina" odpowiada obu tym pojęciom. Tak się akurat składa, że moja podstawowa jest teraz ograniczona do dziecka, stąd taka a nie inna forma. Poza tym, nie trzeba chyba nawet wspominać, że to akurat dzieci zajmują najwięcej czasu.
[44] Mazio ~~~>
facebook - służy jak ktoś przytomnie wspomniał tworzeniu wrażenia, że jest się lepszym i ładniejszym niż w rzeczywistości
Nie potrzeba do tego fejsbuka, można się w tym celować metodą analogową ;]
większość wpisów jest tak durna, że poza opcją "nie lubię" powinny być "nie lubię cię" i "umrzyj" <ciach> Facebook jest kolejnym krokiem w kierunku przeniesienia ciężaru życia towarzyskiego z przysłowiowego podwórka do komputera, a tym samym narzędziem alienacji towarzyszącej przypadkowo, a jakże celnie przytoczonej przez ciebie, rozwoju komunikacji na odległość
To jest już problem tego, jakich masz znajomych. I czemu akurat kontaktujesz się z tymi podwórka z podwórka za pomocą fejsbuka. Oj, Mazio, zgred przez Ciebie przemawia.
Jedziemy do Gęstochowy -> dokładnie.
Katane -> No niestety musisz coś z tym zrobić i zaprzestać kontaktu :(
FB jest dla mnie bezwartosciowy. Wiekszosc znajomych i tak mimo ze ma konta to chyba nie korzysta, albo w d.... ma co ja pisze. Oprocz jednej lub czasami zadnej pogawedki przy dodawaniu typu "co u Ciebie, aha, a u mnie tez, no to czesc, do pogadania za kolejne 15 lat".
Wg mnie to jest tak: jesli zalezy Ci na kontakcie z tymi ludzmi, to poradzisz sobie z FB czy bez FB, nie ma znaczenia.
Jesli masz tych ludzi w d... albo oni Ciebie i przez ostatnie 20 lat ani razu nie gadales, to FB w niczym nie pomoze.
Uwazam ze juz lepiej raz na jakis czas sprobowac sie spotkac osobiscie i pogadac przy piwku, niz ograniczac sie do pseudorozmowy na FB.
FB to taki pozorny kontakt z ludzmi. Niby jest ale rownie dobrze mogloby go nie byc.
A juz wycena FB mnie kompletnie smieszy. Za kilka lat nikt nie bedzie pamietal o FB, a inwestorzy utopia kupe kasy.
Najbardziej na FB korzystaja chyba typowe attention whore, odpincowane laski, majace 500+ znajomych (wiekszosc raz widziana na przypadkowej imprezie), wrzucajace swoje sweetasne foteczki i zbierajace zachwyty tych "przyjaciol".
Ktoś tutaj pisał, że nie ma czasu na FB.
Ja powiem inaczej. Gdyby nie FB nie miałbym czasu na inne rzeczy.
Na Fb mam "polubione" portale które mnie interesują oraz osoby, których zdanie chce poznać. Mam wszystko co mnie interesuje w jednym miejscu, nie muszę skakać po portalach. Jeśli coś mnie zarzuca niepotrzebnym info po prostu włączam nie lubię.
Co do znajomych to praktycznie większość mam na FB poza jednym kumplem. Za każdym razem gdy jest jakaś impreza on dowiaduje się ostatni czasem wcale.
Uwazam ze juz lepiej raz na jakis czas sprobowac sie spotkac osobiscie i pogadac przy piwku, niz ograniczac sie do pseudorozmowy na FB
Hm, ja mam na FB 4 grupy, które służą właśnie takim "ustawkom" - i jestem pewien, że bez niego ciężko byłoby ogarnąć ~10 osób na czwartkowe wyjście na miasto.
Z prostego powodu - taki jest aktualnie trend. Póki co jest rosnący, ale na pewno przyjdzie czas trendu malejącego, aż w końcu Facebook całkowicie usunie się w cień.
Dla osób niedowartościowanych? No litości..
Pieprzyć wklejanie piosenek, zdjęć, jak ktoś wspomniał - świetny komunikator.
Może mam takie myślenie przez fakt przynależności do "nowego, komputerowego" pokolenia, ale to sposób na zaczepkę, rozwinięcie przelotnej znajomości. Nie od razu przecież można się z kimś spotkać.
Haters gonna hate.
"kto nie będzie na Facebooku, będzie wykluczony z życia społecznego"
:D Czy jest tu jakiś przesłanie ?
