Polacy poszukujący ropy w Egipcie odnaleźli na Saharze wrak samolotu P-40 Kittyhawk należącego do RAF. Samolot z drugiej wojny światowej jest w niemal idealnym stanie. Jak mówią historycy, znalezisko jest "lotniczym ekwiwalentem grobowca Tutenchamona".
Jak na 70 lat jego stan jest doskonały. Tak jakby rozbił sie kilka miesięcy temu. Ciekawe czy odnajdą kiedykolwiek pilota.
Jak na 70 lat jego stan jest doskonały. Tak jakby rozbił sie kilka miesięcy temu. Ciekawe czy odnajdą kiedykolwiek pilota.
Tez jestem ciekaw, mogl odejsc juz calkiem daleko od samolotu...
Oho, "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" Spielberga zaczynały się podobnie... Ciekawe czy w tym przypadku ufoki też będą przyjaźnie nastawione.
Bardzo ciekawe znalezisko. Stan rzeczywiście dobry , no cóż - nie raz nas jeszcze pewnie świat zaskoczy....
Ciekawe czy odnajdą kiedykolwiek pilota.
Jasne że tak - wystarczy , że przekopią taką malutką piaskownicę - Sahara się nazywa. :)
niemal idealnym stanie
hahhaa , pewnie od niemca co latal tylko do kosciola :D ja pier^$^$ takie cos i idealny stan >? co za debil to pisal ? :D pewnie w stanie prawie idealnym byl tupolew , lol
Pilot pewnie leży niedaleko samolotu pod grubą warstwą piachu. Znalezisko ciekawe, interesuje mnie dlaczego nasi tam ropy szukają i dla kogo. Jeżeli na to pytanie odpowiedź jest w podlinkowanych artykułach, to się od razu przyznam, że nie czytałem, o samolocie dowiedziałem się w dzisiejszych Faktach.
[6] W porównaniu do innych pozostałości po 2WŚ jest to stan idealny, w muzeach są w gorszym stanie eksponaty zachowane z tamtego okresu.
Zdaje sie że przez 70 lat nikt tam nie dotarł. No chyba że w Egipcie nie ma złomiarzy, bo jak widać samolot jest w całości, no prawie... nawet amunicja i broń była. Wszystko pewnie zostało tak jak zostawił pilot.
Super informacje. Jakoś tak się przyjemniej robi wiedząc, że odnalazł się kolejny sprzęt, który będzie być może do obejrzenia w muzeum, a nie poszedł na żyletki czy części zamienne.
Pierwsze co pomyślałem to o de Saint-Exupéry, ale jego przecież w morzu znaleźli. Tak czy inaczej ciekawe znalezisko.
niemal idealnym stanie
hahhaa , pewnie od niemca co latal tylko do kosciola :D ja pier^$^$ takie cos i idealny stan >? co za debil to pisal ? :D pewnie w stanie prawie idealnym byl tupolew , lol
Zachowany w idealnym stanie, co nie znaczy, że działa. Jak na samolot z IIWŚ bardzo dobrze się utrzymał. Ale Ty chyba myślałeś, że będzie fruwał i nie będzie na nim żadnej ryski...
Kagero wydalo faja ksiazke nt. tych amerykanskich samolotow, ktore lataly takze w barwach RAFu.
piokos ==> Dokładnie :) + The Final Countdown jako film :)
Edit:
Nie Final, tylko Bliskie spotkania trzeciego stopnia :)
legroh - jaki masz nick w BF3?
niemal idealnym stanie
hahhaa , pewnie od niemca co latal tylko do kosciola :D ja pier^$^$ takie cos i idealny stan >? co za debil to pisal ? :D pewnie w stanie prawie idealnym byl tupolew , lol
wszystko w porządku pod kopułą?
No tak, tam go złomiarze nie dopadli
http://www.youtube.com/watch?v=CFe8CsOdoG8&feature=relmfu
Ale widać że nasi już tam coś majstrowali :D
Owiewka była zamknięta, więc pilot albo zginał na miejscu, albo przeżył i zamknął za sobą. Faktycznie, w środku jak nówka, niesamowite. Swoją drogą to fascynujące, że są jeszcze na Ziemi miejsca, gdzie od siedemdziesięciu lat nie postawił stopy żaden człowiek.
[18]
Przecież to pisał Myszoor, on ma popieprzone od lat...
Kłosiu => musieliby chyba całe Chiny przewieźć żeby tą piaskownicę rozdeptali
omfg , lykacie wszystko jak pelikany
Pilot przeżył twarde lądowanie, inaczej przecież znaleźliby jakieś szczątki w kokpicie. Poza tym obok samolotu leży spadochron otwarty. Raczej sie nie katapultował bo inaczej samolot byłby rozbity. Widać że siedział w nim do końca. A spadochron wyjął może żeby sie przykryć. Podobno noce na saharze bywają zimne.
Pal sześć zimne noce, spadochron bardziej mu się przydał do ochrony przed palącym słońcem :)
Spadochron pewnie rozłożył, żeby stać się bardziej widocznym z powietrza. Ciekawe czy go znaleźli, bo jak dawał takie znaki, to znaczy że został przy samolocie, co w sumie jest logiczne, bo to była jego jedyna szansa. Samotnego człowieka na pustyni nikt by nigdy nie zauważył, a pieszo pewnie nigdzie by nie doszedł.
Raczej sie nie katapultował bo inaczej samolot byłby rozbity.
LOL
A od kiedy w samolotach w tamtym okresie montowano fotele wyrzucane?
up -
".... LOL A od kiedy w samolotach w tamtym okresie montowano fotele wyrzucane?..."
no tak informacyjnie tylko powiem - coz -) - sama technologia takiego odrzucanego fotala powstala tak od 1938 roku, od kiedy niemcy (i szwedzi?) opracowali technologie wlasnie foteli wyrzucanych (zwanych juz wtedy niekiedy katapultowymi-) dla przykladu w 1944 takie fotele mialy: Do 335 Pfeil, Me 262 Schwalbe i Me 163 Komet (fotel wyrzucany ladunkiem prochowym).
Sterlnikov --> He 219 Uhu też miał coś takiego IIRC.
A maszyna biorąc pod uwagę czas i sposób lądowania zachowała się praktycznie idealnie.
Jeśli ktoś tu marudzi to niech sobie zobaczy w jakim stanie odnajduje się maszyny np. w dżungli.
Super informacje. Jakoś tak się przyjemniej robi wiedząc, że odnalazł się kolejny sprzęt, który będzie być może do obejrzenia w muzeum, a nie poszedł na żyletki czy części zamienne.
To nie Polska,że jak coś znajdą to od razu na złom,choć rodacy już go znaleźli więc marny jego los.
Stan jak na II wojnę i pustynie jest super :)
Nigdy nie pojmę i napiętnował będę wykopywanie "zabytków" z przeszłości na złom dla kilku flaszek (chyba że ten zabytek to jakiś ruski twór).
Predi2222
Kilka lat temu widziałem na złomowisku koło Białołęki kadłub Pantery i resztki podwozia Pz III/StuGa.
Nie wiem, co się z nimi stało ale obawiam się że albo dalej tam rdzewieją albo już trafiły do jakiejś huty.
Hayabusa -->
jak widzisz samoloty, ktore wymienilem wczesniej, byly wymienione "dla przykladu". Nie wyliczylem wszystkich typow samolotow z WWII, ktore dysponowaly takimi fotelami a moj post - jak zauwazyles - mial informacyjny charakter gdyz niektorzy poddawali w watpliwosc mozliwosc istnienie takiej tech. w okresie 1939-1945 -)
No faktycznie jest w idealnym stanie - ktoś tam zalinkował filmik i aż oczy przecieram ze zdumienia, że praktycznie nie widać rdzy. Jakim cudem pytam ja się - z czystej ciekawości ? 70 lat to jednak szmat czasu...
Polacy znaleźli - hehe, tu klepną, tam jebną, tu i ówdzie naciągną i zobaczycie - on jeszcze będzie latał ;-) Do tego licznik się cofnie i pójdzie z małym przebiegiem ;-)
@lordpilot - Z powodów warunków atmosferycznych. Niska wilgotność i wysoka temperatura nie sprzyja korozji. Z tego samego powodu amerykanie mają duży magazyn samolotów w Tucson w Arizonie gdzie jest bardzo niska roczna średnia opadów a klimat jest pustynny.
>>> lordpilot
Czemu? A kiedy ostatni raz tam padalo? Brak deszczu=brak rdzy (w duzym skrocie)...
‘He must have survived the crash because one photo shows a parachute around the frame of the plane
Nah.
Nie o to mi przecież chodziło...
P-40 miał fotel wyrzucany w 42 roku?
No właśnie...
;)
Poza tym, o ile pamięć mnie nie myli, to na Me-262 fotel wyrzucany był tylko w planach plus na kilku modelach testowych. Wersje samolotu użyte bojowo nie miały ich w ogóle.
Me 163 także nie był wyposażony seryjnie w fotele wyrzucane. Były testowane na kilku egzemplarzach, ale z racji że samolot był przecież jedna wielka latającą "beczką prochu", użycie takiego fotelu oznaczałoby prawie pewną śmierć.
Jedynie He-162 był często wyposażony w fotele odpalane prochowo, a i też nie we wszystkich egzemplarzach z racji cięcia kosztów produkcji.
Trael&Piotrek K.
No i dziękuję - o takie łopatologiczne wyjaśnienie mi chodziło. Też trochę obstawiałem brak deszczu, ale na 100% pewien nie byłem :) A mimo wszystko 70 lat to szmat czasu, a poszycie na tym P40 wygląda jakby przed chwilą z fabryki wyszedł.
Złomiarze w Egipcie? Żartujecie? Przecież tam samochodu zostawić na ulicy dłużej nie można. Odzysk "własności niczyjej" jest dużo sprawniejszy niż u nas. Ale pustynia jest wystarczająco duża, żeby nie natrafić na coś, co spadło w dużej odległości od szlaków.
Świetne znalezisko. Ale z tym Tutenchamonem to bym nie przesadzał.
meryphillia -->
zdecydowanie - jednak projekt taki narodzil sie juz przed WWII -) pytales czy mialy samoloty w tamtym okresie takie fotele montowane w gole wiec tylko zwrocilem uwage na fakt, ze owszem niektore tak -)
co do Me-262 to z pewnoscia czytalem (jak bede w domu u siebie to znajde i zrobie fote) ze wlasnie kilku pilotow uratowalo sie dzieki takim fotelom wiec musialy byc stosowane w maszynach bojowych - przynajmniej doswiadczalnie w niektorych z nich - musialbym jednak w ksiazkach odnalesc dokladnie ktore egzemplarze - nie kloce sie - jednak pamietam to gdyz zwrocilem wtedy w ogole uwage na ten fakt (to bylo albo w monografii - nie z AJPRESS-)) - albo we wspomnieniach pilotow i opisach jednostek publikowanych przez Kagero.
co do P-40 - jak najbardziej nie mial fotela "wystrzeliwanego / wyrzucanego" w 1942 roku.
strelnikov >>> No niestety, ale operacyjnie fotele wyrzucane nie były używane w 1942 roku. ;)
He-219, który seryjnie miał je montowane (ten to nawet nie pamiętałem że miał je montowane), używany bojowo był od 43, He-162 dopiero od 45.
Niby z wikipedii wynika, że po raz pierwszy fotela użyto na prototypowym He-280 w 42 akurat (prototyp powstał w 40), ale to nadal nie czyni z foteli wyrzucanych powszechnego wyposażenia w tamtym okresie.
meryphillia -->
jasne - wiec patrz moj post 41 gdzie napisalem: "...jak najbardziej nie mial fotela "wystrzeliwanego / wyrzucanego" w 1942 roku..."
EDIT:
lol - wpisalem fotel wyrzucany w google i w pierwszym wyniku pokazuje sie wikipedia a tam czytam " ...Jeden z pilotów testowych Heinkla, Helmut Schenk, był pierwszym człowiekiem zmuszonym 13 stycznia 1942 roku użyć fotela wyrzucanego ze względu na oblodzenie powierzchni sterowych samolotu i utratę nad nim kontroli..." czyli rozumiem facet opuszcza jednostke z wykorzystaniem takiego wlasnie fotela, ktory zreszta pozniej wchodzi do masowej produkcji ale dla Ciebie "operacyjnie" nie istnieje w 1942 roku? -) Co to znaczy ze "fotel wyrzucany" zostal uzyty bojowo - nie no - jak widzsz juz w 1942 roku uratowal zycie testowemu pilotowi ... -)
Masowa produkcja foteli wyrzucanych, to dopiero lata 50/60.
Niemcy stosowali je symbolicznie, głównie na jednostkach doświadczalnych i prototypowych wersjach seryjnych samolotów.
Jak pisałem wcześniej, użycie foteli wyrzucanych było symboliczne wręcz, korzystanie z nich zresztą tak samo.
strelnikov ------> miał czy też nie, P-40 to niestety zbyt udana konstrukcja lotnicza nie była. Wespół z P-39 każdej właściwej wersji. Nawet instalacja turbosprężarki począwszy od wersji 'J' niewiele pomogła. Oczywiście, oba typy miały swoje momenty, jednakże dość rzadko i mnie do głowy jedynie AVG przychodzi.
meryphillia -->
ale zeby nastapila masowa produkcja to prekursorzy musieli sie znalesc wczesniej -) spoko - swoja wypowiedzia chcialem zwrocic uwage na fakt zastosowania takich foteli juz w WWII.
dasintra -->
pozdrowienia wstepem - no jak widac na fotach ten konkretny P-40 nie mial wlasnie takiego fotela -) co wiecej nie znam przypadku montowania takich foteli (nawet testowo) na tych maszynach - niemcy to robili na niektorych typach jak widzisz udalo nam sie ustalic -)
mam tego P-40 z wczesniejszym silnikiem - dokladnie w wersji malowania z RAF (jednej z) - mowie oczywiscie o skali 1/18 -)
strelnikov ----> ano hej, przyznam że nic wcześniej o tych fotelach w p-40 nie słyszałem. Pewnie dlatego że ta konstrukcja nigdy mnie nie interesowała zbyt bardzo. W każdym razie o seryjnym montowaniu tego rodzaju wyposażenia nie ma co mówić, bo nawet produkcje końcowego okresu wojny ich nie posiadały. W przypadku amerykańskich konstrukcji (bo nie oszukujmy się że to właśnie one były najbardziej zaawansowane) to P-80 prawdopodobnie pierwszą taką maszyną był. I to raczej na pewno nie od początku, bo niejaki Richard Bong (as z p-38) na jego prototypie się rozwalił.
dasintra -->
owszem ze masowo produkowane samoloty w czasie WWII (poza wymienionymi niemieckimi przykladami) nie mialy takiego fotela. natomiast twierdzenie ze nie bylo takiego w tamtym okresie mija sie z prawda gdyz jak widac byl stosowany w wymienionych wyzej jednostkach i stal sie przykladem (ogniwem) dla wspolczesych konstrukcji.
montowali chyba na P-51 testowo (na jednym? ) wczesniej ale nie mam danych w tym temacie, z pwnoscia juz po WWII.
P-40 nigdy nie mial wyrzucanego fotela wiec luz w wypadku "glownego bohatera tego watku" -)