Czy w Waszym życiu był kiedyś jakiś incydent w którym powoziliście sobie pod wpływem głupoty, przypadku czy alkoholu ukraść coś ze sklepu ?
Sorry zapomniałem. Ukradłem kiedyś lodówkę w biały dzień (wyniosłem na plecach ze sklepu).
Mam tak gleboko zakodowane zasady typu nie kradnij, ze nawet jakbym byl pijany to nie ma szans.
Raz Snikersa, ktory byl schowany pod chlebem i pani w sklepie zapomniala go skasowac. Sam tez zapomnialem...
Ukradłem pieniądze jakie wpłacacie na emerytury
Nie, ale zostałem przez ochroniarzy oskarżony o kradzież resoraka i ciastek dla psa z Tesco.
Kiedys z kolegami pojechalismy do marketu i jedlismy rzeczy, za ktore nie zaplacilismy :P
Tak - wasze emerytury.
Pozdrawiam,
Donald Tusk
PS. ACTE i tak wprowadze.
Jak byłem mały dałem panu w kiosku 10 zł, kupiłem coś i wydał mi 20 zł.
Wziąłem kasę automatycznie i poszedłem do pobliskiego sklepu, dopiero po chwili w sklepie połapałem się co się stało i na szczęście "kioskowy" wbiegł do sklepu za mną pytając czy źle mi nie wydał. Oddałem kasę, on oddał resztę i po wszystkim. Niby technicznie nie kradzież, ale jak stałem tam w tym sklepie to sobie pomyślałem, że nieźle mi się poszczęściło i że pewnie gościu się nie połapał... Także jakby mnie nie dorwał, to bym go wydymał.
Na tych chinskich targach to mozna dopiero pierół nakrasc..
Piszę zupełnie serio. :)
Jako małe dziecko ukradłem z warzywniaka pół kapusty...
Zakopałem w śniegu. A potem wyrzuty sumienia kazały mi się przyznać w domu.
Musiałem pójść, wykopać i przeprosić sprzedawcę. Kapusty oddawać nie musiałem - nadgryziona była :D
taką traumę po tym miałem że do dziś pamiętam i nie kradnę :D
graf_0 - witaj w klubie. Jako szczeniak podwedzilem z warzywniaka ... ziemniaka (wlasciwie to ordynarnie wzialem z paczki ktora stala na zewnatrz budki). Tak mnie to gryzlo ze po miesiacu czy dwoch wzialem ziemniaka z domu i podlozylem w tym samym warzywniaku :)
Wiecej strachu mialem jak oddawalem niz jak bralem heh. trauma taka ze pamietam to jak dzis a to bylo gdzies tak kolo '87.
Z tego czasu pamietam najlepiej picie plynu Lugola (jakos tak) po Czarnobylu i ten warzywniak :D
Kazdemu sie zdarzy. Niektorzy z tego zyja, tylko nie kradna ze sklepow. Posluchaj wiadomosci.
Nic nikomu nigdy nie ukradłem. Za to przeczytałem kiedyś na tym forum jak jakiś koleś, pijący benzynę i publikujący filmiki z gimnazjalistkami na podrywacze.p,l chwali się, że ukradł i połamał wiosła. Od razu typa podpieprzyłem gdzie trzeba.