Platformówki, które... nauczyły mnie skakać
Czekamy na wasze opinie na temat artykułu Platformówki, które... nauczyły mnie skakać
Ech, lza sie w oku kreci.
Tak naprawde to platformowki nie nauczyly mnie skakac. W donkey konga nigdy nie doszedlem do 3 etapu. Rekord to Bruce Lee doszedlem do 8 :(
Chyba oczy mi nie domagają na starość :-) nawet głupiego linka nie potrafię zauważyć.
Hyhy... szkoda ze maly_mis to Commodorowiec :P
--==[ ATARI FOREVER! ]==--
Draconus, Spiky Harold i caaala maaasa polskich tytulow (Fred :P)... az lza sie w oku kreci :)
Heh, najlepsza wg mnie giera tego typu do Rick Dangerous ! :) Oczywiście Dizzy też był boski. Normalnie taki gówniarz byłem, a już się w te giery zagrywałem... ech...
Fajnie powspominać stare dobre czasy. Pamiętam jak zawzięcie się katowało Montezuma's Revenge (tak na marginesie to uruchamiałem to kiedyś na emulatorze komody). Jeżeli chodzi o artykuł to liczę na dalszy ciąg. Mam nadzieję, że nie będzie on ograniczony jedynie do komputerów ośmiobitowych, ale zachaczy również o czasy Amigi. Bądź co bądź platformówki stanowiły dosyć silną grupę wśród gier na tą maszynkę.
no tak, commodorowiec wymienil swoje :))
ja jako czlowiek walący w gumę wymienilbym moze:
1. bruce lee - na spectruma tez bylo, tez .... mmmm pamietam :)
2. saboteur - gra powalala plynna grafika i animacja postaci, pelen wypas
3. gilligans gold - to chyba mniej popularna w polsce platformowka, rzecz dziala sie w kopalni zlota
4. jet set willy - klasyka. wiadomo.
5. renegade 1 i 2 - moja ulubiona, urban fight na maksa, zle kiziory na harleyach i skinheadzi, czemu nikt nie robi takich gierek dzisiaj ????????????? druga czesc wprowadzila opcje na dwoch graczy jednoczesnie w trybie co-op, to byla jazda :)
ale z jednym twierdzeniem sie nie zgodze - otoz autor uwaza ze zmierzch platformowek wynika z braku inwencji tworcow. moim zdaniem nastapila po prostu ewolucja gatunku - z jednowymiarowych do trojwymiarowych, ewolucja ktora zapoczatkowal na pececie wolfenstein. bo czy taki quake czy unreal nie jest potomkiem jakiejs platformowej strzelanki ???
a jeszcze mi sei przypomnialy dwa wazne tytuly na spectrusia :
jumping jack - prosta jak drut a wciagala jak kokaina
bom jack (tak to sie nazywalo??) - juz bardziej rozwinieta, tez łamała skutecznie joystiki :)
massca ---> Bomb Jack :) A pamiętacie Boulderdasha ? (no, ale to nie była platfotmówka:) Jeszcze dorzucę Goods na Amigę i wiele innych tytułów, które by mi się przypomniały jakbym tylko zobaczył nazwę :)
Beznadziejny artykul.... A gdzie klasyka. Gdzie PITFALL ja sie pytam! Gdzie PRINCE OF PERSIA!!! Gdzie ANOTHER WORLD! A COMMANDER KEEN!!! A DUKE NUKEM!!! a LODERUNNER!!!! a TITUS!!! A ZORRO a SCHOOL DAZE!!!!
Wyjatkowa cienizna jak dla mnie.... ten artykul....
ALbo pisac porzadnie o wszystkich albo wcale...
platformowki nie wymarly, jak ktos dalej lubi sobie poskakac to polecam zakupić GBA...
TrzymischePL --> zauważ że Autor tekstu traktuje o tej "najwcześniejszej KLASYCE", gierki które w nim opisuje skladaly się glownie z 16 kolorow. Prince of Persia jednak rzeczywiście powninien być...
ps. a najlepiej wspominaną prze ze mnie byla gierka Titus the fox, nieco pozniejsza niz opisane w artykule ale miodna na maxa:)
no co do SKOOL DAZE (poprawna pisownia...) to ja bym dyskutowal czy to byla platformowka... ale gra wypasiona, to prawda. najfajniejsza byla opcja pisania po tablicy i strzelania z procki :"))
TzymischePL------------------->tam jest cdn. więc jest szansa że będzie też coś o ANOTHER WORLD i PRINCE OF PERSIA (jak na mój gust sztandarowe przykłady platformówek).
oj zapomnailem wspomniec o Rick Dangerous 1 & 2 i wspanialym Dizzy(wszystkich częściach) - to dopiero byly gierki!
no ale jesli bedzie sie posuwal chrnologicznie do czasow nam coraz blizszych to juz sie nie zmiesci
ZORRO - rocznik chyba podobny do Bruce Lee (albo wczesniejszy... )
LODERUNNER - 1983
PITFALL - tez wczesny 83-84
DONKEY KONG - 1983
TzymischePL: Albo czytac porzadnie, albo wcale. Chyba ze masz problemy ze zrozumieniem tekstu, w takim razie to nie twoja wina, lecz systemu oswiaty.
"Poniższy przegląd, podobnie jak i opublikowane w marcu podsumowanie „samochodówek”, jest efektem jak najbardziej subiektywnego postrzegania wymienionych w nim gier. Również tu starałem zamieścić się produkcje, które wywarły na mnie piętno, stanowiące o osobistym zaangażowaniu w przedzieraniu się przez każdą z nich. I choć spod tegoż akurat gatunku była ich prawdziwa masa, może się zdarzyć, że nie znajdziecie tu tytułu, który niegdyś był sensem Waszego życia. W takim wypadku: I’m So sorry!"
Jesssssssssssssssssssst!!!!!! :)))))
Artykulik napisałem....no, nieważne, ale dość dawno temu to było :) Dzięki, że w końcu ujrzał światło dzienne :-))
Zaraz postaram się odpowiedzieć na Wasze pytania/ uwagi... chwilka
Dla mnie jedną z platformówek, która poza w. wymienionymi bardzo ukształtowała mnie jako gracza, był pierwszy Sonic na Sege Mega Drive, gdzies koło 93 roku. Były to czasy raczkującej Amigi i wczesnego, siermiężnego PC z piskliwym covoxem. Ta grafika, ten scrolling, ta muzyka - to po prostu robiło na mnie wtedy kolosalne wrażenie. Do dziś jak gram w Sonica to mam to samo uczucie... moim zdaniem najlepsza platformówka wszechczasów.
a ja pamietam taka gre na pegazusa z japoncami (takimi jak w GOAL 3) ktorzy nawalali sie palami, kolami, lancuchami
to bylo swietytne. Teraz takich gier nie robią ;)
Dzabba ---> Ano cóż, nie w każdym rodzaju gier można wymiatać :) Trzy ulubione gatunki, przy których spędzałem dobre 80% czasu poświęconego na granie w dzieciństwie, poświęciłem platformówkom, wyścigówkom i grom sportowym :))) W pozostałych gatunkach pewnie pierwszy lepszy dzieciak z ulicy okazałby się lepszy :)P
Xenomorph ---> Jak to mawiają - Atarowca... :)) chociaż mi, mimo monogamistycznego podejścia do komputerów nigdy nie przeszkadzali zwolennicy innych maszyn. Przynajmniej do kiedy nie zaczynali swej agitacji ;)))
Cainoor ---> Rick rządzi po dziś ;) Czasem dla niektórych gier żałuję, że ostatecznie sprzedałem mojego
Commodorka :'-)
Thomolus ---> Oczywiście dalszy ciąg powstał. Pewnie niedługo pojawi się na GOL'u. I w rzeczy samej zahacza o inne platformy.
massca ---> hehe, tytułów godnych uwagi było całe zatrzęsienie. Nie tak, jak teraz :PP Gdyby chciało się poświęcić odpowiednią ilość czasu każdemu z nich, do dziś dnia człowiek musiałby sie zagrywać jedynie w gierki z tamtejj epoki :)) Ale "musnąłem" praktcznie wszystkie przez Ciebie wymienione :)
co do mojego zdania o braku inwencji, nadal zdecydowanie je podtrzymuję. Spójrz na najnowsze gierki z tego gatunku: "Indiana Jack", "Modi i Nanna" , czy inne tytuły *wyłącznie* dla dzieciaków, które opierają się wciąż na tym samym schemacie - biegania naprzód i zbierania kolejnych kryształków. Praktycznie zero fabuły, liniowość do 10 potęgi, infantylizm i ogólny brak pomysłu. Kiedy gatunek się nie rozwija to ginie. A gdyby było więcej takich producentów, jak choćby Naughty Dog, którzy przynajmniej w kręgach konsolowych rozruszali nieco ten gatunek dzięki kilku prostym i świeżym pomysłom, z pewnością platformówki w dalszym ciągu byłyby popularne.
Czy strzelanki FPP są rozwinięciem idei platformówek? Hmm, w pewnym stopniu tak, ale czy nie wydaje Ci się, że to trochę tak, jakby pokusić się o stwierdzenie, ze samochód jest rozwinięciem roweru? ;)
Tzymishe PL ---> Dzięki za słowa poparcia :) Myślę, że część wątpliwości rozwiał już post sepuku, resztę być może rozwieje dokończenie, czyli zbiór tytułów z lat '90
Raziel ---> Zgadzam się z Tobą w zupełności. "PoP" powinien być!!! :)
Thomolus ---> :)
Nieee no nie mow ze nie grales w Donkey Konga i nie zrobil na tobie wrazenia....
Albo Loderunner..............
Sepuku ===> Zdanie nie zmienie. Bez DK to jak samochod bez kol......
To byly czasy, az sie lezka w oku kreci, juz nie robia takich gierek jak kiedys ktore by potrafily przytrzymac mnie przy kompie na tyle czasu.;)
maly mis - z tym rowerem to dla mnie nie trafiles, ale mysle ze FPP sa rozwinieciem starych platformowek, tak jak samochody sa "rozwinieciem" lokomotywy parowej