Gracz czytelnik?
Często czytam (już w tym miesiącu "zaliczyłem" dwie książki, Mass Effect: Objawienie i nowe Metro 2033) i bardzo to lubię. Kropka. A, i nie zarzucajcie mi starości. Mam 13 lat.
Też staram się wchłaniać po kilka książek miesięcznie (niestety szkoła czyni co może, by mi to utrudnić ;) ). Co do bloga - im więcej o książkach, tym lepiej. Osobiście cieszę się, gdy widzę gry powstające na podstawie książek (patrz: Wiedźmin), a jeszcze bardziej na odwrót - książki na podstawie gier. Wiem, że to pewnie zabieg czysto marketingowy, żeby wyciągnąć więcej z marki (np. Mass Effect albo Assassin's Creed), ale nie zmniejsza to mojego zadowolenia.
Co do Dukaja, to WOW! Starałem się przeczytać jedną książkę (Król Bólu) i za nic w świecie nie powiem, że czyta się ją lekko. Nie oznacza to jednakże, że skreślam całego autora. Moim silnym postanowieniem jest wrócić do lektury za jakiś czas :)
a co ma "starosc do czytania ksiazek ?
Ja staram sie cztytac przynajmniej 1 ksiazke w mesiacu, czasem ma ona 1000 stron czasem 400.
Koledze chodziło chyba o to, że czytanie książek wśród młodzieży szkolnej (do której również się zaliczam) nie jest "modne". Ten, kto czyta jest kujonem albo zgrywa się a mądralę. To, że czytanie zanika jest prawdą. Statystyka statystyką, ale ludzie naprawdę rzadko sięgają po jakąś lekturę. Niekoniecznie dla przyjemności.
Przykład z życia wzięty: Trzeba przeczytać w szkole lekturę. Dosyć grubą (ok. 500 stron). Z klasy liczącej bodajże 25 osób tylko 4 przeczytały całą, a około 10 przeczytało streszczenie. Reszta sprawę olała. Wniosek: Jeśli nie czyta się tego, co czytać trzeba, to po co czytać coś innego, z własnej nieprzymuszonej woli.
Całe szczęście, że znajdują się ludzie dla których słowo pisane coś jeszcze znaczy...
Ostatnio rzadko czytam książki ze względu na brak czasu. Jednak gdy chodziłem do podstawówki, gimnazjum i liceum czytałem dość często. I nie mówię tu o lekturach, chociaż te też czytałem (głównie w podstawówce i gimnazjum).
Jeszcze muszę nadrobić Tolkiena, a kiedy bym nie poszedł do biblioteki to nigdy go nie ma :/
Szczególnie lubię książki przygodowe, jak i fantastykę.
Zawsze starałem się czytać co najmniej jedną pozycję tygodniowo, jednakże szkoła w Polsce z całej siły próbowała mi to utrudnić, zabierając prawie cały czas.
Teraz czasu więcej, ale dostępu do książek po polsku ni ma :C
Zawsze staram się mieć "na tapecie" kilka książek w miesiącu. Głównie pozycje naukowe i publicystyczne, ale też nie pogardzę powieścią. Teraz czytam biografię Steve Steve'a Jobsa, kryminał "Drwal" oraz rozmowę Prokopa i Hołowni "Bóg, kasa i rock'n roll". Komputer traktuję jako narzędzie dodatkowe, telewizji nie oglądam.
Lektur kompletnie nie czytałem, już od gimnazjum. Po prostu nienawidzę jak mi się narzuca co mam czytać. Dla przyjemności czytam i to dość sporo. W czasach gimnazjalnych już ogarnąłem te wszystkie Tolkieny, Harry Pottery, Ojca chrzestnego, czyli te wszystkie hypowane powieści.
Teraz czytam głównie fantastyke. Ze sceny polskiej Sapkowskiego, Filipiuka, Kresa itd.
Nie dawno się wziąłem za Martina i cykl Pieśni lodu i ognia. Nie, nie oglądałem Gry o tron na HBO, ale byłem świadomy tego serialu i spodobał mi się obraz tej mroźnej północy i dałem szanse temu cyklowi. Na razie jestem jak najbardziej zadowolony.
W fantastyce najbardziej lubię typ bohatera łotrzyka, człowieka o skomplikowanej osobowości, dla którego nie jest priorytetem uratowanie świata, ale wygranie własnej wojny i zaspokojenie swych pragnień. Nie lubię jak bohater to typowy człowiek ze świętą misją uratowania świata, nigdy nie kłamiący itd. Traci to dla mnie wtedy autentyzm, bo nikt nie jest idealny, ale niemniej takim książkom też dam szansę.
600 stronicową książkę w jeden dzień, szacunek. Widać masz mnóstwo wolnego czasu :D
Właśnie udało mi się przeczytać pierwszą część "Pieśni Lodu i Ognia" początek jest nudny ale w połowie akcja się rozkręca i trudno się oderwać. Teraz zamierzam zabrać się za drugą część i zobaczymy czy też będzie trzymać poziom.
Tak się kiedyś zastanawiałem, skoro mamy teraz e-booki, audiobooki, Kindle i tak dalej to czy za jakiś czas nie znikną wszystkie biblioteki ?
Przy okazji licencjata przeprowadzałem sobie w szkołach badania odnośnie czytelnictwa wśród uczniów. Wyniki było zaskakująco ... zaskakujące ?
Kurde, ciężka sprawa. Jak jestem poza domem (na dłuższym wyjeździe) to czytam nałogowo, ale w chałupie jakoś nie potrafię się skupić na książce, zawsze mnie coś rozprasza. No i mimo wszystko lektury licealne nie czytają się same, a mają to do siebie, że są bardzo oporne i długo się je czyta. Połączmy to teraz z faktem, że nie lubię czytać dwóch książek naraz i wyjdzie "Rzadko" :)
Ja czytam kilka książek w miesiącu, tematyka bardzo różna: od popularnonaukowych, przez podróżnicze, sf, fantasy, kryminały, filozofię, po poezję i literaturę piękną i książki stricte naukowe, głównie astronomia. Aktualnie komedie Arystofanesa (polecam, można się nieźle uśmiać), Gniazdo Światów Huberatha, oraz Na początku był wodór von Ditfurtha.
Staram się czytać przynajmniej jedną książkę miesięcznie, choć mam taki dziwny problem, że nie potrafię czytać, kiedy nie mam wolnego, dlatego najwięcej czytam w wakacje ;P Upodobania? Proza współczesna, klasyczna, fantasy i sci-fi omijam szerokim łukiem (jestem chyba wyjątkiem, większość graczy lubi takie klimaty w literaturze). Aktualnie: Anna Karenina.
Zanik czytelnictwa jest powodowany w dużej mierze przez upowszechnienie sieci i tak zwaną "kulturę skrótowości". Skutki już są widoczne - nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że jeszcze jakieś 5-6 lat temu nawet w internecie było mniej oznak analfabetyzmu... Dziś nie sposób znaleźć jakiejś strony internetowej, gdzie w komentarzach co trzeci dyskutant robi pięć błędów w czteroliterowym wyrazie... A prawda jest taka, że czytanie cholernie pomaga w nabraniu wprawy w posługiwaniu się językiem polskim.
w czasach liceum sporo czytałam, nawet wiele lektur udało mi się skończyć, np. "Mistrz i Małgorzata", "Zbrodnia i kara" bardzo mnie wciągnęły. Podobało mi się Przedwiośnie, i powieści o wojnie, obozach, np. Rozmowy z katem. Ale to raczej tylko powieści z XIX i XX w. mnie ciekawiły, pozostałe rzadko kiedy.
Oprócz lektur w tamtych czasach (10lat temu) czytałam też fantasy i SF, głównie Philip K. Dick, S. Lem i A. Sapkowski.
Obecnie mało czytam (parę pozycji na rok, nie licząc pozycji o programowaniu) i to jedynie SF, nadrabiam klasykę, ale czytam też nowsze pozycje (Metro 2033, Ślepowidzenie, Kolory Sztandarów).
Czytam dużo, przeważnie lekkie pozycje tak jak autor tekstu. Bardzo podoba mi się cykl opowiesci o Jakubie Wędrowyczu, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji go poznać to szczerze zachęcam, na pewno się nie zawiedziecie ;) A i nie czytam lektur. Sorry memory :)
Oczywiscie, ze czytam dla przyjemnosci. Ba, nawet codziennie przed snem :) Nie wyobrazam sobie pojscia spac, bez uprzedniego czytania. Najwiecej fantastyki oczywiscie. Do ulubionych autorow zaliczyc moge Tolkiena, R.A. Salvatore, M. Scott, Brett, Rowling( ba, Potter to tez fantastyka :P ). A wszystko zaczelo sie od Wladcy Pierscieni, przeczytalem i wsiaknalem w czytanie fantasy. Wczesniej poprostu nienawidziwlem czytac, w szkole nic praktycznie nie czytalem, bo i po co ? Sam chlam i bezsens jest w lekturach. A teraz ? Jak ksiazka ma 300 stron, to uwazal ze to malutko, uwielbiam jak ksiazka ma minimum 600 :) Ba, pierwsze pottery szkoda ze takie krótkie, bo kolejne tomy nadrabiaja. A wlasnie Potter to moja najczesciej czytana ksiazka :)
"600 stronicową cegiełkę potrafię wciągnąć w jeden dzień"
Niezły jesteś. Ja powyżej 300 bym nie dał rady :/
Oczywiście. Ostatnimi czasy przeczytałem więcej książek, niż ukończyłem gier. Średnio będzie to cały tom/książka na miesiąc.
Gry, książki - to ze sobą na pewno nie koliduje.
Wszytko się zmienia z wiekiem, jeszcze w pierwszym roku gimnazjum nie mogłem patrzeć nawet na książki. Uważam, że przekrój lektur w polskich szkołach jak najbardziej do tego zniechęca.
600 stron w jeden dzień? Niezłe tempo. Czytam coś raz na jakiś czas. Pamiętam, że raz jedna książka wciągnęła mnie do tego stopnia że przeczytałem ją w dwa dni...ostatni tom Pottera :) ale z gatunku również preferuje fantastyke :)
Jak się było młodszym i miało masę czasu to zdarzało się czytać od 08:00 do 22:00 non stop.
Teraz nie mam już takich możliwości, ale kilkanaście godzin w tygodniu coś można poczytać.
Również czytam głównie fantastykę, w obecnej chwili A Dance of Dragons Martina,
a później chyba wezmę się za Wilkozaków Dębskiego.
[10] Tak się kiedyś zastanawiałem, skoro mamy teraz e-booki, audiobooki, Kindle i tak dalej to czy za jakiś czas nie znikną wszystkie biblioteki ? Nie. Zawsze bedzie zapotrzebowanie na tradycyjna ksiazke a co za tym idzie na biblioteki.
Zastanawialiscie sie kiedys jak to jest, ze co drugi na pytanie jakie jest jego hobby odpowiada "dobra ksiazka" a pozniej wyniki czytelnictwa sa jakie sa? (nie przytocze dokladnie ale, zatrwazajaco duzo obywateli w roku nie przeczytalo zadnej pozycji, jedyne co przeczytali w roku to albo gazetka z Biedronki (!) albo nic). Wiec...albo wyniki sa lipne albo ktos tu klamie nie chcac wyjsc na troglodyte. Jak to jest?
Xinjin -> może brak dobrych książek ich (tych ludzi) usprawiedliwia? Znaczy że nie umieja czytać bo DK jest masa.
Polecam wszystkim dojrzałym czytelnikom Cormac'a McCarth'iego, Jacka Hugo-Badera i z klasyki Mann'a
[22] Bo większość ludzi nawet nie wie czym się interesuje i po prostu mówi to co wszyscy?
cóż ja niestety czytam bardzo mało, ale to głównie, że lektury, które dają mi do szkoły na mus to po prostu nie wciąga i jest wogóle zniechęcające do książek dla mnie. Jedynie z lektur spodobał mi się Hobbit, a tak dobrowolnie to Wybuchające Beczki Zrozumieć Gry Video, bo więcej nie czytałem :P Ale mam zamiar przeczytać jakiegoś Wiedźmina, Władce Pierścieni albo coś. Lubię szczególnie Science Fiction, Fantasy.
U mnie jest taki problem ze czytać lubię, ale niestety nie umiem tego robić za szybko, coś tam z zgraniem prawej i lewej półkuli mózgu mam nie tak X-/. Ale i tak zawsze kilka rozdziałów przed snem robię. Teraz kończę pierwszy cześć Uczty Dla Wron Martina ;).
Jeżeli miałbym filozofowac, to uważam ze głównym powodem kłopotów z czytanie w narodzie jest szkoła, i debilnie nudne lektury. Człowiek se myśli ze skoro te najlepsze książki są takie nudne, to inne które zalegają na półkach w empiku to już na pewno nic ciekawego, a według mnie jest na odwrót ^^.
Pytanie powinno brzmieć : ile książek kupujesz ?
Uwielbiam czytać! Ostatnio mam na to nie czasu, ale i tak pochłanbiam sporo książek. Najbardziej lubię fantastykę, a w niej T. Pratchetta, Sapkowskiego i Pilipiuka.