Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dalczego konowały protestują?

02.01.2012 15:28
Herr Pietrus
1
Herr Pietrus
224
Ficyt

Dalczego konowały protestują?

Czy ktos mi to wytłumaczy? z medialnych przekazów nic nie wynika, poza strachem przed karami za wypisywanie recept nieubezpieczonym oraz buntem przeciwko obowiązkowi sprawdzania ubezpieczenia - które to sprawdzanie odbywa sie jednak w każdej rejestracji od lat... Ponoc można teraz w teorii składać oświadczenia, czyli jak rozumiem chodzi o to, że lekarz chciałby z ostrożności jak zwykle sprawdzić ubezpieczenie, a pacjent ma prawo odmówić okazania dokumentu? Czy może jest to zwykłe bicie piany bo paru konowałów przestraszyło sie zwiększonych kar? Tylko czy am to być pułapka NFZ na lekarzy, czy po prostu istniała plaga lewych recept i ktos chce z tym - dobrze, czy nie, to inna sprawa - walczyć...

BTW - jakos brania łapówek lekarze sie zwykle ie boja, a tu jaki strach, jaka poruta... No i niedługo pewnie uciśnieni znowu zaczną strajki, bo chcą trzykrotności średniej krajowej... Mozę sie do nich przyłączymy? Ja też chce!

02.01.2012 15:36
2
odpowiedz
wi3dzmin
115
Generał

Post na poziomie taniego trolla ale ci opiszę w czym rzecz.

Lekarze obecnie mają wpisywać stopień refundacji leku na recepcie. Każdemu pacjentowi.

Jeżeli pacjent ich oszuka odnośnie ubezpieczenia (a oszukują często), jeżeli nie będzie miał papierów (a nie mają), albo nawet jeżeli podrobi papiery, lekarz zostanie obarczony gigantycznymi karami finansowymi. Za każdą najdrobniejszą pomyłkę.

Do tego dla każdego pacjenta taki lekarz będzie musiał przetrzepać listę kilkutysięcy leków i znaleźć ten jeden odpowiednio refundowany dla danej jednostki chorobowej. Lista może się zmienić w dowolnym momencie bez zapowiedzenia.
Każda, najmniejsza pomyłka = potężna kara finansowa (tysiące złotych).

Nie w każdym gabinecie jest internet, co będzie jak serwery ze listą leków siądą? Jak myślisz, ile teraz potrwa przyjmowanie jednego pacjenta, jeżeli lekarz będzie te leki sprawdzał?

Poza tym lekarz ma leczyć a nie bawić się w papierkową robotę dlatego, że jakiś urzędas nie ma ochoty tego robić i przerzuca odpowiedzialność.

A całą sprawa sprowadza się do tego, że nie ma kasy na leki. Więc pod przykrywką tej "reformy" poobcinano dotacje na wiele często stosowanych leków. A cała winę na "brak refundacji", oraz całą frustrację i strach pacjentów przekierowuje się na lekarzy, którzy tak na prawdę nie mają z tym nic wspólnego. Widać to zresztą po twoim poście. Czepiasz się lekarzy, a to nie oni właśnie cię wyruchali na grube miliony z dotację leków.

02.01.2012 15:38
pecet007
3
odpowiedz
pecet007
178
~

Nie wiem dlaczego, ale cholernie się tego boję, bo sa leki które muszę przyjmować całe zycie, do tej pory refundowane, a za miesiąc mnie kolejna wizyta u lekarza czeka, miejmy nadzieję że sytuacja się do tego czasu unormuje :/
I mam gdzieś kogo to wina urzędników, lekarzy, czy rządu, po prostu jak zwykle pacjent jest zapominany.

02.01.2012 15:40
4
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

A na śląsku też będą strajkować? Pytam na serio, bo u nas niby karty chipowe mamy i do komputera niby je wkładają... Czy system NFZ jak zawsze niedostosowany...

02.01.2012 15:44
5
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend

99% procent ludzi w Polsce jest ubezpieczonych lub przysługuję im ubezpieczenie. Państwo mentalnie i organizacyjnie jest nienormalne więc nie może funkcjonować normalnie.

02.01.2012 15:53
kamyk_samuraj
6
odpowiedz
kamyk_samuraj
126
Legend

Bo firmom farmaceutycznym ustawa refundacyjna jest trochę nie po myśli to trzeba było wysłać psy by trochę poszczekały.
A tak było fajnie w tej Polsce - przymusowe szczepienia, brak jakiejkolwiek kontroli nad skutecznością leków i zgadzanie się na każdą cenę za lek.
A się dało tyle profesur i stanowisk za przychylność lekarzy. A tutaj taki klops...

02.01.2012 15:56
7
odpowiedz
zanonimizowany131865
76
Generał

Mozę sie do nich przyłączymy? Ja też chce!

To się przekwalifikuj.

02.01.2012 15:56
NewGravedigger
8
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

w skrócie państwo przerzuca swoje obowiązki na konowałów. Dlatego protestują.

02.01.2012 15:59
9
odpowiedz
zanonimizowany63355
99
Legend

Najlepsze wyjaśnienie ... http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1084

Ja, jak pójdę do lekarza i wystawi mi receptę na 100%, to się nie zdziwię. Bo lekarz ma prawidłowo rozpoznać, czy mam grypę, czy anginę, a nie jaki poziom refundacji mi przysługuje. Więc po co ma finansowo ryzykować?

02.01.2012 16:34
kamyk_samuraj
10
odpowiedz
kamyk_samuraj
126
Legend

ZgReDeK, NewGravedigger -> czyli kto wg ciebie powinien to zrobić? Aptekarz? Sam chory? Proboszcz lokalnej parafii?
Jeżeli prowadzi się własną działalność gospodarczą (prywatny gabinet lekarski) to zazwyczaj porusza się w obrębie jednej specjalizacji (czy nawet jednej grupy chorób lub jednej choroby) - tak więc zafajdanym obowiązkiem lekarza powinna być wiedza o finansowaniu zakupu leków, które przepisuje.
Czy producent jakichkolwiek produktów zalewałby rynek jakimś chłamem, który nie spełniałby żadnych norm bo... właścicielowi nie chciało się tychże norm przeczytać i do nich zastosować? A jeszcze przed wypuszczeniem tych bubli czy ostentacyjnie manifestowałby, że do tych norm się nie zastosuje? Chyba nie...

02.01.2012 16:41
pablo397
😍
11
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

przeciez i tak u lekarza trzeba pokazac dowod ubezpieczenia - ja co miesiac wysylam pracownikom zus rmua, gdzie pisze, kto placi skladki, na kogo placi te skladki i ile wynosza te skladki - wydruk komputerowy z platnika zusu plus moje pieczatki i podpisy - tak latwo to sfalszować?

poza tym w polsce jest powszechny system ubezpieczen i kazdy jest ubezpieczony - student przez uczelnie, pracownik przez pracodawce, pracodawca przez siebie samego, bezrobotny przez urzad pracy.

wiec w czym problem?

rozumiem, ze ktos jest bezrobotny i nie jest zarejestrowany - ale przeciez i tak mu przysluguje ubezpieczenie, tylko podpisu urzednika nie ma...

bodajze z pol roku temu ktos z psl-u wnioskowal o wycofanie sie z obowiazku co miesiecznego wystawiania zus rmua, bo przeciez w polsce kazdy jest ubezpieczony tylko biurokracja niepotrzebna...

02.01.2012 16:44
12
odpowiedz
mikmac
162
Senator

naprawde nie rozumiem i nieogarniam tego, dlaczego lekarz nie wypisuje na recepcie TYLKO I WYLACZNIE przepisanego srodka aktywnego leku wraz z dawkowaniem i zaleceniami.
To farmaceuta ma sie znac na lekach i powinien dobrac najlepszy czyli najtanszy lek.
Powinien tez decydowac o znizce na podstawie pokazanych dokumentow - na prawde nie ma ich duzo... jedna legitymacja... nie ma dokumentow nie ma znizki - proste i szybkie.

Kolejki w aptekach nie sa takim problemem jak braki miejsc na wizyty u lekarzy.

02.01.2012 17:01
Windows XP16
😐
13
odpowiedz
Windows XP16
9
Chorąży

kamyk_samuraj--> Zauważ, że lekarz musi znać medykamenty dostępne nie tylko w aptece, tak więc nawet jedna specjalizacja może zawierać nawet i kilkaset leków. Nie sposób jest to zapamiętać. Wszystko powinno być w zapowiadanym od bodaj początków demokracji w naszym kraju systemie, gdzie znajdą się informacje o wszystkich ubezpieczonych, lekach, stopniu refundacji itp. W tym momencie osoba chora choćby na astmę oskrzelową idzie do alergologa, lekarz wpisuje do systemu fakt, że pacjent jest osobą przewlekle chorą i w chwili, kiedy skończą się choremu leki, ten nie musi specjalnie jechać do specjalisty po receptę z odpowiednim stopniem refundacji, tylko udaje się do swojego lekarza pierwszego kontaktu. W zasadzie można by się wtedy pozbyć recept w ogóle. Lekarz bada pacjenta, wpisuje do systemu, że pacjent jest chory i jakie leki zostają przepisane. Chory idzie do apteki, a farmaceuta z komputerka odczytuje nazwy leków, od razu pokazuje się lista zamienników i ew. refundacja Wiadomo też kto i przez kogo jest ubezpieczony. No ja się pytam czy naprawdę nie można było tego zrobić przez ostatnie 20 lat?

02.01.2012 17:02
kamyk_samuraj
14
odpowiedz
kamyk_samuraj
126
Legend

mikmac -> tak - tylko jest jeden problem - to lekarz zna pacjenta i jego chorobę, powinien prowadzić kartę leczenia - nie aptekarz. Sugerujesz, że w aptece zanim pójdziemy do kasy, aptekarz powinien przeprowadzić cały wywiad lekarski (aptekarski?) i zbadać pacjenta?

02.01.2012 17:11
hopkins
15
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Kamyk_samuraj jesli sie myle to wyprowadz mnie z bledu. Nie jest tak, ze farmaceuta moze zaproponowac inny tanszy zamiennik?
edit: Farmaceuta tez wie na jakiej zasadzi dziala dany lek, jego sklad itp sprawy, wiec jesli chodzi o lekarstwa bardziej mu zaufam niz lekarzowi chyba :)

02.01.2012 17:32
Windows XP16
😜
16
odpowiedz
Windows XP16
9
Chorąży

Nie jest tak, ze farmaceuta moze zaproponowac inny tanszy zamiennik?
A farmaceucie proponuje komputer.

02.01.2012 17:40
Widzący
😁
17
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Państwo oszczędza, to bardzo dobrze i bardzo źle za jednym zamachem.
Osoba chora i ubezpieczona dostanie lek i jego terapeutyczną dawkę, aż tyle i tylko tyle.
Jeżeli ktoś jest stary i choruje na jaskrę (bardzo częste) i nie potrafi dobrze dawkować leku (rozchlapuje cenne kropelki) to jak zużyje krople szybciej niż w ciągu 30 dni następną buteleczkę może dostać za 100% ceny. Okulista nie wypisze mu na ryczałt bo go NFZ obciąży różnicą, kropelki kosztują około 60 złociszy a ryczałt wynosi 10 złotych, czyli "konował" musiałby zapłacić za babinkę 50 złotych. To tylko przy wypisaniu leku w większej ilości niż uznana przez NFZ a refundacja jest różna zależnie od rodzaju wskazań że o tym czy pacjent jest ubezpieczony nie wspomnę.

02.01.2012 17:47
kamyk_samuraj
18
odpowiedz
kamyk_samuraj
126
Legend

Windows XP16 -> ok - pomysl donry (choć zmieniłbym paręę rzeczy - choćby istnienie owego centalnego serwedra narodu) ale są pewne bolączki każdego projektu: bardzo duże wymagania (zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo), kasa i czas. Wymaganiasą duże bo i funkcjonalność duża, koszt samego projektu (wdrożenia choćby) - wysysoka (ale płacić chwielibyśmy jak najmniej), czas wykonani - jak najszybszy. Gratulacje jak znajdziesz kogoś do realizacji takiego projektu przy takich założeniach...

hopkins -> tak - tylko pamiętaj, że w wielu przypadkach to, co może przyjmować pacjent zależy od indywidualnej odmiany choroby i wcześniejszego leczenia.
No al44444444e jeśli to ta samma substancja czynna - to ok. Masz rację...

02.01.2012 17:48
19
odpowiedz
zanonimizowany38189
107
Senator

mikmac
Farmaceuta (jeśli jest porządny) zawsze dobiera lek według kryteriów które podałeś. Natomiast nie zdajesz sobie sprawy co by było, gdyby to farmaceuta musiał legitymować pacjenta i dobierać poziom refundacji. Nie zdajesz sobie sprawy, że w przypadku oszukania przez pacjenta kary płaci farmaceuta i to grube tysiące. Oczywiście można DOKŁADNIE weryfikować każdego pacjenta tylko że nagle okaże się, że te kolejki to jednak większe do aptek niż lekarzy.

Natomiast rozwiązanie jest proste - karty chipowe, jak na Śląsku. Kto przeciw nim protestuje? Lekarze. Dlaczego? Doprawdy trudno się domyślić...

02.01.2012 17:59
Madril
20
odpowiedz
Madril
240
I Want To Believe

Windows XP16, kamyk_samuraj --> Takie projekty są już realizowane (może nie część o lekach, ale to naturalny ciąg dalszy ich rozwoju). Nie wiem jaka faza jest teraz, 2 lata temu były projektowane na poziomie akademickim przy udziale środków z UE. :)

02.01.2012 18:14
Windows XP16
21
odpowiedz
Windows XP16
9
Chorąży

kamyk_samuraj--> Fakt, że sama idea może jest i trochę utopijna, ale generalnie nie do zrealizowania. Uogólniając w dużym stopniu byłby to większy odpowiednik systemów bankowych. Serwery takiego systemu musiałby by być rozdzielone na konkretne województwa, wszystkie połączone z głównym serwerem NFZ jako łącznika pomiędzy nimi. Oczywiście z logistycznego i finansowego punktu widzenia jest to projekt wymagający, ale myślę że zaprocentowałby w przyszłości. Jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa (pomijając, że tak naprawdę nie ma zabezpieczeń nie do złamania) to mamy już dziś sporo dobrych przykładów jak choćby wspomniane już banki, skrzynki mailowe, portale społecznościowe czy systemy gier online. Na koniec terminy, które w tym przypadku ciężko co prawda ustalać, ale w 5 latach można by się raczej zmieścić. Nie ma rzeczy niemożliwych :)

[20]- Tadam! :)

02.01.2012 18:31
22
odpowiedz
zanonimizowany63355
99
Legend

ZgReDeK, NewGravedigger -> czyli kto wg ciebie powinien to zrobić? Aptekarz? Sam chory? Proboszcz lokalnej parafii?
Jeżeli prowadzi się własną działalność gospodarczą (prywatny gabinet lekarski) to zazwyczaj porusza się w obrębie jednej specjalizacji (czy nawet jednej grupy chorób lub jednej choroby) - tak więc zafajdanym obowiązkiem lekarza powinna być wiedza o finansowaniu zakupu leków, które przepisuje.

Powinna zniknąć zarówno refundacja leków jak i receptury - to chyba oczywiste dla każdego myślącego człowieka. Wtedy zniknie problem: kto, co, jak, komu, dlaczego, ile etc...? Natomiast to co proponuje rząd oraz niektórzy panowie w tym wątku to "bohaterska walka z problemami nieznanymi w żadnym innym systemie".

02.01.2012 18:31
lordpilot
23
odpowiedz
lordpilot
211
Legend

Bo firmom farmaceutycznym ustawa refundacyjna jest trochę nie po myśli to trzeba było wysłać psy by trochę poszczekały.

Ano szczekają i nie ma się co dziwić - takie piękne były "konferencje naukowe" na Teneryfie sponsorowane przez firmy farmaceutyczne, a tu klops się robi... :( Nic dziwnego,że mafia w białych fartuszkach ciut pyszczy, zwlaszcza jeśli za swoje błędy ma odpowiadać z własnej kasy...

IMO sam pomysl nowej ustawy refundacyjnej jest dobry, próbuje skończyć z pewną patologią (m.in. sztuczne zawyżanie cen przez koncerny farmaceutyczne, żeby się znaleźć na liście refundacyjnej), wykonanie niestety typowo polskie - od dupy strony :/ W chaosie tradycyjnie najbardziej ucierpią pacjenci, których mało interesują przepychanki między lekarzami, a rządem.

02.01.2012 18:51
Soulcatcher
24
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

W tym wątku 20% sensu, 80% głupoty, niekompetencji i całkowitego braku zrozumienia teamtu.

Podstawowym problemem dla lekarzy jest fakt że konkretny lek (a jest ich naprawdę sporo) ma różny stopień refundacji w zależnie od jednostki chorobowej (których również jest całkiem sporo).

Czyli teraz jest tak że lekarz wypisując lekarstwo nie tyle musi znać medycynę i zbadać chorego co nauczyć się na pamięć lub wertować przy każdej recepcie ministerialne procedury mówiące jaki stopień refundacji ma konkretny lek, przy konkretnej chorobie.

I co ważniejsze wszystkie pomyłki będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.

Moja żona która pełniła dyżur jako lekarz dyżurny w jednym z krakowskich szpitali w nowy rok, po powrocie z pracy omalże turlała się po dywanie ze śmiechu, mówiąc że jak do tej pory miała od 5 do 15 minut na zdiagnozowanie każdego pacjenta to teraz albo diagnozę musi zredukować do 1 do 5 minut a resztę na sprawdzanie papierów i procedur albo musi przyjąć o połowę mniej.

W jej wypadku błędnie wpisana ulga w wystawionej recepcie to tysiące złotych miesięcznie potencjalnej kary. Jak się pracuje w przychodni i leczy ludzi aspiryną na 5 chorób na krzyż to większego problemu nie ma. W wypadku mojej żony i jej podobnych lekarzy dojście do obecnego stopnia wykształcenia zajmuje lata. A tu z dnia na dzień bo lista pojawiła się w ostatnich dniach grudnia, ma książkę nowych wytycznych do których musi się stosować.

I zamiast robić to co potrafi na co straciła kilkanaście lat edukacji zajmuje się pracą dla komputera lub sekretarki, czyli sprawdza w papierowej liście leków jaka jest zniżka dla konkretnej jednostki chorobowej.

Rozumiecie ZNIŻKĄ, nie zajmuje się diagnostyką, leczeniem, badaniem itd tylko wykonuje pracę dla urzędnika.

02.01.2012 18:58
😐
25
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Dlaczego "chorągiewka polityczna", karierowicz, który jeszcze dziewięć miesięcy temu darł fałszywą mordę o fatalnej ustawie refundacyjnej nadal jest ministrem zdrowia i dzisiaj już ta ustawa mu się podoba?

02.01.2012 19:01
26
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Bo etaty kierowcow sa juz zajete i tylko to mu sie ostalo.

02.01.2012 19:03
Soulcatcher
27
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

mirencjum ---> sposób w jaki formułujesz swoje wypowiedzi jest poniżej dna. Ostrzegam cię że nie będzie to polegało na odejmowaniu punktów rankingu, tylko pewnego dnia zablokuję twoje konto i skasuję twoje wypowiedzi.

Tak jak ja nie piszę o tobie, mirencjum ty karierowiczu fałszywa mordo, tak i ty nie pisz tak o innych ludziach.

02.01.2012 19:05
Soulcatcher
28
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Prostota umysłowa która podpowiada że wszystkiemu winna jest jedna osoba, minister zdrowia, jest irytująca.

02.01.2012 19:15
Soulcatcher
29
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Oyciec24 ---> w kraju w którym lekarze zarabiają tyle co sprzątaczki twoje rozwiązanie wydaje się bardzo zabawne.

Ja natomiast znam bardzo wielu lekarzy w tym ludzi pracujących za granicą. I wiesz co tam twój pomysł działa. To się nazywa sekretarz medyczny.

Taka osoba zajmuje się całą papierkową pracą za lekarza. Bo w momencie gdy lekarzowi trzeba zapłacić np. 50 euro za godzinę dyżuru, nie wolno mu marnować czasu na papierkową robotę, bo taka robotę ma wykonywać sekretarz za 7 euro za godzinę.

Dla mnie zabawne jest to plucie na lekarzy. Ludzi naprawdę nie rozumieją że jak moja żona przyjmie za państwową pensję 5 ludzi mniej to tylko jej się polepszy. A ci ludzie pójdą do prywatnych przychodni i tam będą musieli zabulić.

02.01.2012 19:17
Soulcatcher
30
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Oyciec24 ---> ja z przyjemnością rozmawiam z każdym, jest natomiast poziom chrzanienia głupot którego nie jestem w stanie zaakceptować. Całe moje życie to kontakt z lekarzami, znam to środowisko świetnie i tak uważam się bardziej uprzywilejowany w rozmowie na te tematy. Jak mirencjum pisze o tym na czym się zna słucham go jak zaklęty z pełnym zainteresowaniem.

02.01.2012 19:24
31
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Soulcatcher --> Reformę, która jest jednym wielkim bublem mogło przygotowywać 1000 urzędników, ale to mister jest za nią odpowiedzialny. To jego się za takie cuda rozlicza i za to właśnie bierze pieniądze. Trudne czasy idą skoro krytykowanie urzędnika państwowego jest według Ciebie dobrym powodem do bana. A co do "mordy fałszywej" to prześledź karierę tego ministra i jego wolty ideologiczne i partyjne. Jak nazwać takiego człowieka?

02.01.2012 19:25
32
odpowiedz
zanonimizowany312314
17
Legionista

W skrócie:
- Dopiero wczoraj mogli znaleźć pełną listę refundacyjną z wieloma zmianami i teoretycznie od wczoraj musieli opanować ponad 2500 leków. Dodatkowo przy większości substancji jest adnotacja, że lek jest objęty refundacją "We wszystkich zarejestrowanych wskazaniach na dzień wydania". Problem polega na tym, że nie ma rejestru wskazań, więc nie wiadomo, kiedy można wpisać jaką refundację. A za błędy zapłaci lekarz.
- Lekarze powinni wypisywać recepty na nowych drukach, ale nikt nigdzie nie pokazał, jak należy to robić. A za źle wypełnioną receptę jest kara. - Refundację na chorobę przewlekłą można wypisać tylko wtedy, kiedy ma się podkładkę od specjalisty. Lekarz, który rozpozna cukrzycę nie może wypisać leków na cukrzycę z refundacją, dopóki pacjent nie przyjdzie z zaświadczeniem od diabetologa.
- Urzędnik NFZ może stwierdzić, że diagnoza jest zła i ukarać lekarza. Lekarz może się odwołać tylko do drugiego urzędnika NFZ.

A teksty o układach, układzikach, konferencjach w ciepłych krajach to możecie sobie darować. Nikt z was nie chciałby za błędy innych podlegać odpowiedzialności karnej i finansowej.

02.01.2012 19:27
Soulcatcher
33
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

mirencjum ---> bana dostaniesz nie za krytykę kogokolwiek tylko za to że nie widzisz niczego złego w pisaniu o ludziach "fałszwa mordo".

Jak go nazwać?

Możesz po imieniu i nazwisku
możesz per minister zdrowia
możesz zmienny jak chorągiewka
możesz niestały w przekonaniach politycznych itd.

Ale fałszywa morda nie możesz.

02.01.2012 19:29
😐
34
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Jedna z bardzo prostych odpowiedzi brzmi:

- Dlatego, że jak zapewne każda inna grupa zawodowa z niewielką do tej pory kontrolą nad sobą, nagle będzie mieć widmo mocno uszczuplonego pola działania.

Nie jest tajemnica że wielu lekarzy jest zachęcanych do przepisywania pewnych określonych leków przez przedstawicieli koncernów i dystrybutorów farmaceutycznych.
W zamian za to, w ramach promocji, otrzymują różne, przeróżne gratyfikacje:
- wyjazdy - nazywane "szkoleniowymi" bo jeden dzień na Wyspach Kanaryjskich zawiera 1h prezentacji leku (dokonanej już wcześniej w gabinecie lekarza) - a pozostały tydzień lub dwa to już wypoczynek. Koncern odlicza to sobie jako koszt, lekarz "szkoli" się i wszyscy, poza pacjentami, są zadowoleni
- prezenty: drogie pióra (na pudełku nazwa produktu żeby można uzasadnić to jako gadżet reklamowy) itp. itd. lista długa.

Co ciekawe - przedstawiciele handlowi zabezpieczają się i sprawdzają czy dany lekarz "wyrabia" normę i na pewno zapisuje określone leki. A jak ?
Ano odwiedzają pobliskie apteki (często w danym ośrodku zdrowia / szpitalu) i proszą farmaceutę o wydruk zlecanych przez lekarza recept. Niezgodne z prawem powiecie... Tak, ale farmaceuta ma dokładnie taki sam układ:
wycieczki, promocje itp.

Więc w momencie prowadzenia takich regulacji - pewnie że nie do końca przemyślanych, rzetelnych - ale idących w dobrym kierunku, lekarze boją się że nagle będzie widać czarno na białym takie układziki.
W dodatku niektórzy ciągle "nie spłacili" zobowiązań promocyjnych - więc będzie trochę nieciekawie kiedy okaże się że dany lek nie jest już refundowany i został zastąpiony innym...

Tak samo było z taksówkarzami i kasami fiskalnymi...

I żeby nie było że sobie zmyślam i uprawiam teorie spiskowe: mam kilku znajomych lekarzy, oraz farmaceutów/mgr farmacji.
Część z nich z uśmiechem opowiada jaki to już kawał świata zwiedzili w trakcie wycieczek szkoleniowych.

Koncernom nie w smak jest taki obrót sytuacji - ktoś znacząco straci, ktoś zyska - i oby ten zysk był po stronie pacjenta.

Zasranym obowiązkiem lekarza jest dokształcać się - również w dziedzinie leków. Na przykład przez całe 2 tygodnie wycieczek a nie tylko przez 2h...
Biadolenie że nie będzie miał czasu na pacjenta - wystarczy że zrezygnuje z fuchy w jednej z 5 prywatnych placówek. To czas się znajdzie.

Więc proszę sobie nie wycierać buzi ministrem zdrowia. System zdrowotny w tym państwie został zepsuty przez poprzednie rządy, ten go zapewne nie uzdrowi ale może pchnie w odpowiednią stronę.

Związek Lekarzy - który tak zajadle walczy z nową listą leków, to dokładnie taki sam szkodnik jak Greenpeace albo niejeden związek zawodowy (nie mówię że każdy).
Mają w tym swój interes i parcie na szkło - więc i odzew większy, co niestety i tu widać.

W każdej takiej sprawie jest drugie dno.

02.01.2012 19:30
Widzący
😈
35
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Nowy Rok jest rzeczywiście całkiem nowy, żebym się zgadzał z Soulcatcherem, co się dzieje, co się dzieje.

Właśnie skończyłem robić listę leków stosowanych przez moją kobitkę wraz ze wskazaniami, refundacjami, numerami EAN i całą resztą, trzask guzik drukuj i jest.
Kochani, cieszcie się i trzymajcie za portfele, będzie znacznie taniej, ale dla budżetu.
Ja się nie martwię, leczę się wsród przyjaciół i znajomych a i stać mnie na nierefundowane leki, Wam niestety nie wróżę niczego dobrego, przyjdzie placić, placić, placić. Można też powoli rozwiązywać problem emerytalno-rentowy lecząc raka aspiryną a syfilis pudrem.

02.01.2012 19:30
Soulcatcher
36
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Kargulewicz ---> moja żona akurat jest 2 specjalizacji w tym jedna to diabetologia, to też już przerabiała co napisałeś jak przykład.

02.01.2012 19:31
37
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Kiedy ten pan mówił prawdę? Dzisiaj czy wtedy?

wypowiedź Bartosza Arłukowicza z 17 marca 2011r.

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Chciałbym zadać pytanie w sprawie projektu ustawy refundacyjnej. Zmiana przepisów ma wprowadzić sztywne marże handlowe, jednakowe ceny na leki we wszystkich aptekach. Ministerstwo uzasadnia swoje działania troską o pacjenta, przewidując wzmocnienie pozycji istniejących aptek i polepszenie jakości świadczonych przez nie usług. Tymczasem proponowane zmiany są próbą odgórnego sterowania rynkiem, które może spowodować drastyczny spadek liczby aptek i zablokowanie powstawania konkurencji na okres wielu lat. Czy ministerstwo zdaje sobie sprawę, że próba nadmiernego ograniczenia przez państwo mechanizmów wolnorynkowych może mieć negatywne skutki dla konsumentów?

Moje pytanie brzmi następująco. Czy pani poseł Skowrońska i pani poseł Kopacz otrzymały odpowiedź na tę interpelację, którą przeczytałem, którą złożyły 2 marca 2007 r.? Chciałbym zapytać też, kto bądź jakie argumenty przekonały panią poseł Skowrońską i panią minister Kopacz w ciągu czterech lat do całkowitej zmiany poglądów w tej sprawie?

02.01.2012 19:33
38
odpowiedz
mikmac
162
Senator

ok, farmaceuci sa innospytni wiec te cholerne leki musi wybierac lekarz. No dobra. Lekarz to lekarz nie? Uczyl sie itd...
Naprawde, w miesiac, nie mozna im zrobic programu, ktory po wpisaniu, WROC wybraniu choroby z listy, wypisze potrzebne leki do leczenia, wraz z cholernymi cenami, rabatami, promocjami i innymi gwiazdkowymi pierdami?
Znalezienie odpowiedniego leku zajmie...4 pierwsze litery choroby - powiedzmy minuta, czas odpowiedzi komputera 1sek, .... 61 SEKUND. Maks, niektorzy sa sprytniejsi.

Ile tych lekow jest? 50 tys? Chyba nie wiecej, chorob maks drugie tyle. To przecie byle ciec w magazynie ma wiecej pozycji w katalogu....
Nawet programu nie trzeba pisac bo na upartego w pieprzonym WF-MAgu by sie dalo to stworzyc...

A ci jajoglowi wertuja ten katalog jak jakis cholerny rozklad PKP w 1995....

Juz nawet nie mowie o podpieciu systemu do katalogu ZUS coby po wpisaniu nazwiska dostac info o .. uwaga - ZNIZKACH i UBEZPIECZENIACH. Choc pelne imie i nazwisko mogloby zdecydowanie wydluzyc czas "papierologii"... niech sie lepiej farmaceuta meczy.

02.01.2012 19:38
Soulcatcher
39
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

YogiYogi ---> "Zasranym obowiązkiem lekarza jest dokształcać się" Zasrane to jest to co piszesz. Zrozum wytyczne pojawiły się w internecie na dzień przed wejściem ich w życie. I to nie jest prosta lista, to jest kilkadziesiąt stron drobnym drukiem. Polecam ci przeczytać poprzednie posty zanim dopiszesz się z kolejną opinią "specjalisty".

Lekarz może siedzieć i czytać referencje zamiast cię leczyć i badać. I to będziesz miał jak pójdziesz po receptę.

Te brednie na temat lekarzy na karaibach ... prawda jest taka ze każda osoba która w życiu coś ciekawe robi ma takie możliwość. Wszyscy handlowcy mają wyjazdy sponsorowane przez dystrybutorów. Takich ludzi w Polsce jest z milion.

02.01.2012 19:39
40
odpowiedz
zanonimizowany312314
17
Legionista

Soulcatcher --> W takim razie życzę Twojej żonie i jej pacjentom powodzenia, bo kiedy zobaczyłem, jak wygląda refundacja leków na cukrzycę, to złapałem się za głowę.

Yogi --> Skąd wy bierzecie te karaiby?

[1] - Trzy krajowe albo więcej. Znam profesorów, którzy na kontraktach mają 10 albo 20 krajowych. Bo sobie na to zapracowali. Jeśli ktoś ratuje mi życie, to może sobie zarabiać i sto albo dwieście krajowych; to i tak będzie za mało.

02.01.2012 19:46
41
odpowiedz
@d@m
170
En Ami

mikmac ---> Programy, o ktorych mowisz sa. A teraz problem w tym, zeby te programy zainstalowac, nauczyc lekarzy obslugi. A tym, ktorzy nie maja komputerow - zakupic.

02.01.2012 19:47
Widzący
😃
42
odpowiedz
Widzący
235
Legend

mirencjum -> a ten Pan jest konowałem? A Panie poślinki może są?

mikmac -> lekarz, zdun i wielu innych nie pracuje za komputerem, dojście do komputera i wykonanie na nim wielu zbędnych czynności nie jest tym za co mu się płaci. Od tego powinien być ktoś inny, niech to będzie pielęgniarka lub sekretarz medyczny. Lekarz jest zbyt drogi żeby stukał w klawisze, to tylko w takich zacofanych krajach jak nasz wbija się gwoździe mikroskopem zamiast młotkiem.
Co do programu to można go zrobić tak jak proponujesz i będzie szybko i tanio, niestety będzie całkiem do dupy. Program musi mieć dostęp do bazy ubezpieczonych, bazy leków refundowanych, bazy klasyfikacji medycznej a na dodatek jest programem operującym na danych stricte wrażliwych więc musi być cholernie dobrze zabezpieczony. Mało jest firm mogących zrobić coś takiego na taką skalę i na dodatek będzie to kosztowało grube miliony jak nie miliardy.

02.01.2012 19:54
43
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

- wyjazdy - nazywane "szkoleniowymi" bo jeden dzień na Wyspach Kanaryjskich zawiera 1h prezentacji leku (dokonanej już wcześniej w gabinecie lekarza) - a pozostały tydzień lub dwa to już wypoczynek. Koncern odlicza to sobie jako koszt, lekarz "szkoli" się i wszyscy, poza pacjentami, są zadowoleni
- prezenty: drogie pióra (na pudełku nazwa produktu żeby można uzasadnić to jako gadżet reklamowy) itp. itd. lista długa.

Ojca już chyba z pół roku nie widziałem, bo cały czas na Karaibach i Kanarach siedzi...

02.01.2012 19:54
Psycho_Mantis
44
odpowiedz
Psycho_Mantis
129

Za sprawdzenie poziomu dofinansowania powinien odpowiadać aptekarz! Nie rozumiem w czym problem. W takich USA z nr ubezpieczenia idziesz do lekarza i potem do apteki, która na podstawie twojego pakietu ubezpieczenia sprzedaje Ci leki za daną cenę. Nawet jeśli u nas na chorobę X jest 30% dofinansowania, a na chorobę Y 50% nic nie stoi na przeszkodzie by na recepcje znalazł się kod choroby (tak jak się to znajduje na różnego rodzaju zleceniach wystawianych przez lekarzy do NFZ). Student 4. roku informatyki napisze taki system.
Przecież do tej pory wszystko to odbywało się w aptekach na komputerach. Nawet na paragonach był napisany poziom dofinansowania.

02.01.2012 19:54
45
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Soulcatcher ->
Poczytałem poprzednie posty.
Nie dziwię się że z uwagi na rodzinę, tak podchodzisz do tematu - masz prawo, zapewne i małżonka ciężko znosi zmiany i nie negują faktu że są one w dużej mierze robione na kolanie - co już wcześniej pisałem - wiec nie nakręcaj się tak proszę.

Z leczenia w państwowych placówkach "wyleczyłem" się po urodzinach mojego pierwszego dziecka - nie chciałem już siedzieć w publicznym ośrodku w poczekalni podczas gdy jaśnie pan/pani doktor dogadywała za cienkimi drzwiami szczegóły promocji - pacjenci wszystko słyszeli.

W prywatnych placówkach też wciskali określone leki - to norma - ale ani razu nie zdarzyło mi się, że lekarz wertował listę leków dłużej niż minutę - po prostu był przygotowany. Nieprzygotowani szybko są zastępowani.

Chodzę do lekarzy częściej niż bym chciał. Ale jak na dłoni widać różnice w podejściu lekarza prywatnego i państwowego - prywatny ma czas dla pacjenta bo zapewne mu za to lepiej płacą. Ale da się ? Da.
Taki sobie wybrali zawód - i wiąże się z wiecznym doskonaleniem.

Taki architekt systemów IT również musi być na bieżąca z technologią - bo taki ma zawód. I też ponosi odpowiedzialność za swoje gorsze, opóźnione decyzje lub ich brak. Podobnie jak i dziesiątki innych zawodów - tyle że do lekarzy i aptek trzeba kiedyś pójść bo zdrowia na półkę sobie nie odłożysz.

Te brednie na temat lekarzy na karaibach ... prawda jest taka ze każda osoba która w życiu coś ciekawe robi ma takie możliwość. Wszyscy handlowcy mają wyjazdy sponsorowane przez dystrybutorów. Takich ludzi w Polsce jest z milion.

Więc brednie czy nie brednie Soul, bo skoro piszesz że takich ludzi w Polsce jest milion ...
Napisałem Ci skąd wiem i nieraz z tym się osobiście zetknąłem - a nie mam w zwyczaju pisać o takich sprawach na zasadzie ploteczek u cioci.

Będzie przez najbliższe parę tygodni zamieszanie - ale w końcu z lekarze nauczą się listy, zoptymalizują sobie pracę - a ja z uporem maniaka będę trzymał kciuki żeby było lepiej.

02.01.2012 19:58
46
odpowiedz
Lutz
173
Legend

Czy te listy sa ogolnodostepne?

02.01.2012 20:00
47
odpowiedz
mikmac
162
Senator

Widzacy -->
jednoczesnie i bzdura i prawda ;)
Po pierwsze przy kompie siedzi kazdy lekarz np w USA czy europie zachodniej (nie wiem czy w kazdym kraju) - tez wbijaja gwozdzie mikroskopem?
Po drugie komputer to jednoczesnie karta pacjenta - pelna, nieskrepowana i niezgubiona. Moga tam byc wszystkie leki, choroby i syfy na dupie. Wszystko to co lekarzowi jest potrzebne do LEPSZEJ diagnozy.
Po trzecie nieprawda jest, ze taki program bylby nad wyraz skomplikowany i niebezpieczny.
Baza medyczna to baza praktycznie zamknieta, aktualizacje nie sa codziennie. Baza powinna wiec w programie, ew z aktualizacja online - wiec nie ma zadnego dostepu w czasie pracy i wymiany danych. Ponadto nie sa to dane wrazliwe.
Identycznie baza lekow.
Dostep do bazy ubezpieczonych? Po co, to by bylo niebezpieczne. Wystarczy wysylac proste zapytanie peselu i uzyskiwac ENUMowska odpowiedz od ZUS o skali ubezpieczenia w postaci cyferki... nie wiem czy stan twojego ubezpieczenia w ZUS jest chroniony, ale nie sadze, bo co to za tajemnica? Nawet jesli to trzeba to zmienic, bo to glupie.

Faktem jest natomiast, ze nie lekarz powienien to robic - ale robi, bo to sie bardziej oplaca. Kazdy lekarz musialby miec sekretarza w swoim biurze, a to absurd. Uzyskiwanie recept w sekretariacie z gryzmolow konowala to dopiero by byl kosmos - kto bierze odpowiedzialnosc, za poprawnosc lekow? ROTFL...

02.01.2012 20:03
Windows XP16
48
odpowiedz
Windows XP16
9
Chorąży
02.01.2012 20:07
Widzący
49
odpowiedz
Widzący
235
Legend

mikmac -> wszelkie dane medyczne powiązane z pacjentem w tym o chorobach, lekach i diagnozach są nie tylko wrażliwe ale i objęte tajemnicą lekarską z mocy ustawy.

02.01.2012 20:09
50
odpowiedz
mikmac
162
Senator

Widzacy -->
skoro siedza w szarych teczkach w kazdej recepcji to rownie dobrze moga siedziec w wewnetrznej bazie danych kazdej przychodni. Taki poziom zabezpieczen ma KAZDA firma...
W US, ZUS i innych tez sa DUZO BARDZIEJ wrazliwe dane, a jednak dalo sie to skomputeryowac, a globalnosc tych systemow byla duzo trudniejsza. Pomijam fakt, ze prokom niezle to zjebal, ale to inna sprawa.

02.01.2012 20:18
Widzący
51
odpowiedz
Widzący
235
Legend

To są tak samo wrażliwe dane, jak zauważyłeś rozmiar programu byłby spory a instytucje z którymi porównujesz wydały naprawdę sporo grosza. Nie możesz założyć ścisłej rejonizacji tak jak i musisz mieć dostęp online do bazy ubezpieczonych jednocześnie zakładając ze dane w tych bazach są błyskawicznie aktualizowane. Kto zapłaci za pacjenta bez ubezpieczenia, wykazywanego przez system jako ubezpieczonego? Jak pacjent znajdzie się w bazie specjalisty jeżeli chodził tylko do "rejonu"? I tak dalej i tym podobnie.

02.01.2012 20:27
kamyk_samuraj
52
odpowiedz
kamyk_samuraj
126
Legend

Madril [ gry online level: 120 - I Want To Believe ] [20]

Windows XP16, kamyk_samuraj --> Takie projekty są już realizowane (może nie część o lekach, ale to naturalny ciąg dalszy ich rozwoju). Nie wiem jaka faza jest teraz, 2 lata temu były projektowane na poziomie akademickim przy udziale środków z UE. :)

Projekt w UML i (nawet) jakiś prototyp mają to do siebie, że nikt do nich nie chce się włamać :)
Widzisz - mam znajomego, który pracuje na uczelni i dodatkowo robi za "architekta systemów". Ostatnio pracował dla Petrolotu nad systemem obsługi/wydawania/przyjmowania paliwa na Okęciu - oddał kilkaset stron diagramów UMLowych ii specyfikacji. A tutaj mówimy o czymś większym i poważniejszym.

[24] soul -> nie wmówisz mi, że twoa żona ma posadę osoby leczącej od A (Niektóre choroby zakaźne i pasożytnicze) do Z (Czynniki wpływające na stan zdrowia i kontakt ze służbą zdrowia) (oczywiście wg ICD-10). No po prostu masz cudowną żonę i musisz czuć się bezpiecznie - od neurochirurgii, przez poradę kardiologiczną po przysłowiowy wrzód na dupie (a co - L - Choroby skóry i tkanki podskórnej - po ludzku dermatologia).
Ale tak pewnie nie jest - właśnie przez specjalizacje. Bo to ogranicza ilość zarówno chorób jak i leków, z którymi dany lekarz ma do czynienia. Bo to chyba oczywiste, że np. wirusolog nie będzie przepisywal leków kardiologicznych czy przeciwko odrzutom przeszczepów

02.01.2012 21:22
Soulcatcher
53
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

[55]Oyciec24 ---> nie mój drogi, 5160zł to zarobki a nie pensja, i to brutto. Wiesz co to oznacza, że jak chodzis na nocne dyżury i pracujesz na 2 etatach to taka wychodzi śrendia. NIkt ci nie brobi pracować w nowy w piekarni i zarabiać tyle samo.

02.01.2012 22:23
Herr Pietrus
54
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

no dobrze, sam też jeszcze poszukałem informacji i jak rozumiem te oświadczenia to była taka wymówka ministra, a generalnie chodziło przede wszystkim o to, zę za wypisanie złego stopnia refundacji oraz wypisanie recepty nieubezpieczonemu sa kary...

to tak po pierwsze - jak rozumiem stopnie refundacji obecnie różnią sie w zależności od choroby i jak rozumiem kiedyś tego nie było - istniały tylko refundacja lub nie-refundacja?
A wiec jeżeli dobrze rozumiem założenia, bez zniesienia podziału stopni refundacji w zależności od jednostki chorobowej nic sie zrobić nie da - farmaceuta musiałby pytać o chorobę, a do tego nie ma, zdaje sie, prawa, a zatem pozostawałby jakimś uber-system komputerowy z chipami i szyfrowanym przekazywaniem informacji o chorobie, ewentualnie zapisywaniem juz w gabinecie recepty na karcie... wróc, wtedy ittak lekarzy musiałby wybrać stpien refundacji - choc zapewne pełna informatyzacja mogłaby wprowadzic jakąś automatykę..

Widzący - z ta twoja jaskrą to jakiś przykład z dupy, bo i teraz można przepisać leki tylko na określony czas (3 miesiące)- może lekarze póki co czasem to olewają (choć sie nie spotkałem - wyjawszy krople na jaskrę, ale dosyć specyficzny przypadek :D), ale wiesz jak trudno potem znaleźć farmaceutę który przymknie oko na krople na pół roku (jeżeli lekarz wpisze przez "pomyłkę" dawkowanie)? :D

Co do firm farmaceutycznych - nie wiem czy i jak kręciły lody na refundacji, ale zakładam, ze kręciły. No i wiesz Soul - skoro piszesz zę takie miliony wyjeżdżają na te Kanary, to, jak ktoś celnie zauważył, nie pisz, że to mit. Takie wyjazdy są tak samo marnowaniem pieniędzy gdy robi sie je dla lekarzy, jak i gdy robi sie je dla przedstawicieli handlowych czy innych grup zawodowych, wrzucając potem koszty w ceny produktu...

Dalej - nie pytam złośliwie. Naprawdę juz jedna recepta to tysiące złotych kary?

W dodatku jeśli ta całą biurokracja ogranicza sie do sprawdzenia czegoś na liście, to jak jednocześnie można to w ten sposób demonizować i pisać o "książce wytycznych" albo 10 minutach wertowania? Ja rozumiem, zę taka "papierkowa robota" mozę byc nielubiana - i ze z powodu brau informatyzacji właśnie i automatyzacji zajmuje trochę czasu - ale od kodów chorób an jakichś tam skierowaniach uciec chyba nie sposób, zreszta nie jest to chyba nowy wynalazek... (no właśnie - to międzynarodowa klasyfikacja - po co powstała? z nudów, czy może inne kraje juz dawno "koduja"? ew. jak rozumiem na potrzeby statystyki i kontroli NFZ ma jakis własny system kodów, no ale... patrz wyżej)

"Problem polega na tym, że nie ma rejestru wskazań"
A to nie jest czasem jedno z czterech rozporządzeń? Chyba, że wykaz ma wyjść w formie obwieszczenia vel decyzji - nie sprawdzałem.

W ogóle jakby sie zastanowić to - abstrahując od tego, czy nei da sie tego rozwiązać lepiej - czy takim problemem jest zajrzenie na listę i sprawdzenie kodu? A zresztą komputery są już w wieeelu gabinetach, to mozna nawet sobie w przeglądarce czy wordzie ja otworzyć i użyć ctrl+F. To doprawdy intrygujące za jakie święte krowy uznają sie lekarze w tej i podobnych kwestiach - recepty piszą tak, zę już parę razy farmaceuta pytał sie mnie czy wiem co mi przypisano, by się upewnić, zę dobrze odszyfrował te runy celtyckie...

Piekarnia - no może w warszawie sie taka znajdzie, watpie by taka była w całym moim województwie... Ja też chciałbym nic nie robić i dostawać pieniaze, ale naprawdę - to nie jest przesada? zarobki złe, bo to z dyzutem, bo nie jest tak, ze absolutne 100% nawet w anjmniejszych dziurach może na tyle liczyć... Wiele osób które znam z tych 4000-5000 by sie cieszyło jak dzieci, nawet gdyby to były pieniądze na całą rodzinę

02.01.2012 22:29
55
odpowiedz
zanonimizowany38189
107
Senator

Herr Pietrus
Dalej - nei pytam złośliwie. Naprawdę juz jedna recepta to tysiaće złotych kary?

Tu nie ma liczenia jedna/dwie/dużo. Recepta jest błędem, błąd jest karany wedle kar umownych. Dla aptek jest to bodajże 5% rocznej refundacji i nie więcej jak 50.000zł.

02.01.2012 22:30
Herr Pietrus
56
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Ale ja pytałem o lekarzy :)

02.01.2012 23:03
Widzący
57
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Herr Pietrus -> Z dupy to jest Twoje myślenie. Napisałem że nie wcześniej niż okres przewidziany, jak kropelki mają wystarczyć na 30 dni to nim minie te 30 dni nie można przepisać leku z refundacji. Jak wylejesz kropelki albo syropek, potłuczesz czy co tam się z lekiem stanie nim minie okres na jaki powinien Ci wystarczyć to kupujesz lek pełnopłatny. Z tabletkami pół biedy, łykasz po jednej czy po dwie i względnie łatwo policzyć a dawka jest ustalona wielkością tabletki. Niestety krople do oczu dawkowane przez wyciskanie z buteleczki i to często przez osobę niedowidzącą oraz mało sprawną jest całkiem inną rzeczą. Nie trafisz do oka kropelką, będziesz miał większą łyżeczkę do syropu i wyjdzie Ci szybciej niż przewidział to NFZ, lecisz po receptę i to płatną 100%.
Co do specyficzności i rzadkości jaskry, szacuje się że w Polsce choruje jakieś 750 tysięcy ludzi a leczy się ponad 150 tysięcy, głównie osób starszych.
Strasznie mała ta dupa nie?

02.01.2012 23:35
Herr Pietrus
58
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Aaa... nie do konca zrozumiałem o co ci chodzi - po prostu teraz teoretycznie jeżeli kropelki skoncza sie 20 dni po przepisaniu, a nie 30, to lekarz bojąc sie kary nie przepisze nowych z refundacją, chociaz są potrzebne, dotychczas zaś nei było z tym problemu? Faktycznie, o tym nie pomyślałem - pisałem tylko o tym, zę teraz też chyba teoretycznie nie mogę co tydzień chodzić po nowe kropelki bo mi sie stare rozchlapały.

I nie unoś sie tak, masz tę jaskrę czy co? :) Jeśli ci to ulży - to wiedz zę też wiem co to znaczy rozchlapywać kropelki wpuszczając je do oka, którym sie nie widzi... :D
Na szczęście w moim przypadku mogę długo wytrzymać bez kropelek, bo przypadek był "leczalny"nie tylko farmakologicznie...

02.01.2012 23:35
r_ADM
59
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

mikmac - bardzo mi sie podoba to co mowisz. Szkopul w tym, ze opisujesz projekt informatyczny, ktorego wdrozenie musialoby trwac latami i kosztowac kupe kasy :)

02.01.2012 23:37
Herr Pietrus
60
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

dlatego sądzę, ze póki co mozna chyba stworzyć jakże "kosztowny" projekt "lokalna kopia listy leków i stawek refundacji z wyszukiwarką"...

03.01.2012 00:16
Davidian
61
odpowiedz
Davidian
188
Generalissimus

A nasz jaśnie panujący "płemieł" prowadzi dialog na poziomie komunistycznego komisarza i szczucia jednych na drugich (dawniej to podobno kułacy i spekulanci byli winni głodu i braku towarów)

Dziwne jest też że areną ostatnich wypowiedzi jest boisko piłkarskie bo premier toczył w ostatnim czasie wiele ważnych potyczek (z oldboyami Lechii i z pracownikami spółdzielni gdzie malował kominy)

Czekamy na tour de orlik po całej Polsce.

Czytałem dzisiaj ciekawy komentarz:
W dalszym etapie planowane jest sprawdzanie przez lekarza czy pacjent posiada psa i czy pies porusza się na łańcuchu powyżej 3 metrów (zgodnie z nową ustawą)

Ktoś poruszał też tutaj temat kart w woj. Śląskim tak naprawdę karty może byłyby ok gdyby nie fakt że nie są uaktualnione dane na nich i przy zabiegach wymagane są dokumentu RMUA.

03.01.2012 01:02
fresherty
62
odpowiedz
fresherty
43
Jimi Hendrix Rules!

Tak ze swojej strony - uwielbiam argumentację na zasadzie 'Lekarze uderzają w interesy pacjentów'... Litości, nie istnieje forma protestu w służbie zdrowia która będzie zarówno zauważalna, jak i całkowicie obojętna dla pacjenta.

Kiedy w PKP protest paraliżuje połowę kraju nikt nie grozi kamaszami. Kiedy górnicy demolują stolicę - ogólny przekaz to 'górnicy są wykorzystywani a przecież to tak niebezpieczny zawód'. Ale kiedy lekarze zaczynają prowadzić relatywnie mało uciążliwy protest, który bije po kieszeniach pacjenta tylko przez złą wolę NFZ, od razu mowa o konowałach, powołaniu, przysiędze Hipokratesa itd. To się dopiero nazywa podwójne standardy...

Na marginesie - to nie jedyny bubel wprowadzony przez rządy PO, z Pania Kopacz na czele. Inne po prostu są niewidoczne dla pacjenta, więc i się o nich nie mówi. Co z tego, że z 15 minutowej wizyty lekarz pacjentowi może poświęcić maksymalnie 5 minut, bo pozostałe 10 będzie wypełniał kolosalną ilość dokumentacji? Nie wystarczy napisać co pacjentowi jest (kodem oczywiście, bo słownie nie wypada... kody oczywiście wypada znać na pamięć), ale trzeba po kolei wypisać co się pacjentowi zrobiło (kilkanaście do kilkudziesięciu kodów na każdą wizytę). Nie wypiszesz, zapomnisz, pomylisz etc., pacjentowi coś się stanie - prokurator już ostrzy zęby.

Suma summarum - praca lekarza na garnuszku NFZ to biurokratyczne piekło, na dodatek biorąc pod uwagę stosunek kwalifikacji (czas przyuczenia do zawodu), odpowiedzialności prawnej i czasu pracy (sięgającego czasem horrendalnych kilku dni non-stop) do zarobków, żałośnie płatna.

Na temat sytuacji w służbie zdrowia można napisać książkę, ale zanim ktoś zacznie narzekać albo nie daj Boże wejdzie w to piekło poprzez studia, warto pogrzebać głębiej i zobaczyć jak jest na prawdę.

P.S Wiecie ile dostaje lekarz za taką 15-minutową wizytę specjalistyczną, jeśli jest zatrudniony przez 'indywidualną praktykę lekarską' (jak 99,99% lekarzy w ZOZach)? Kilka złotych. Kilka w tym kontekście oznacza mniej niż 10, a w okolicach 5. NFZ daje szpitalowi kilkanaście, ale za coś trzeba jeszcze utrzymać cały kram... W tym kontekście zarabia ilość, czyli wydłużenie każdej wizyty o 5 minut do 20 zmniejszy o 25% zarobki lekarza (z 4 pacjentów na 3/h).

P.S' Komputerowy system nie będzie w 100% skuteczny. Głównie dlatego, że lekarz przyjmuje w różnych miejscach, choćby na zasadzie NPL czy innych bardziej planowanych wizyt w mieszkaniach pacjenta. Całość de facto uniemożliwiłaby prowadzenie działalności lekarskiej 'w terenie'.

03.01.2012 12:07
Herr Pietrus
63
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Kiedy w PKP protest paraliżuje połowę kraju nikt nie grozi kamaszami. Kiedy górnicy demolują stolicę - ogólny przekaz to 'górnicy są wykorzystywani a przecież to tak niebezpieczny zawód'. Ale kiedy lekarze zaczynają prowadzić relatywnie mało uciążliwy protest, który bije po kieszeniach pacjenta tylko przez złą wolę NFZ, od razu mowa o konowałach, powołaniu, przysiędze Hipokratesa itd. To się dopiero nazywa podwójne standardy...

Masz na myśli przekazy medialne? W przypadku kolei raczej nikt nie okazje dla protestów większego zrozumienia niz to ma miejsce w przypadku lekarzy :E Co innego górnicy - chociaz dawno nie palili opn przed kancelaria premiera, wiec nie wiem, jak teraz reagowaliby dizennikarze. Samo społeczeństwo ejdnak ma ich juz chbya dosyć i jest swaidomoe, zę 3-5k plus trzynastki i czternastki to i tak marzenie większości "roboli"

Nie wystarczy napisać co pacjentowi jest (kodem oczywiście, bo słownie nie wypada... kody oczywiście wypada znać na pamięć), ale trzeba po kolei wypisać co się pacjentowi zrobiło (kilkanaście do kilkudziesięciu kodów na każdą wizytę).

żeby nei było - rozumiem, zę papierkowa robotra zabiera cenny czas i nie uważam, zę powinno jej przybywać, ale kilkanaście kodów przy jednje wizycie? To co sie koduje? Wypisanie recepty, otworzenie ust? Chyba nieczesto apcjent dostaje kilkanaście skierowań na badania i recept...

No i kolejne pytanie - jak rozumiem jedyne pieniadze, jakie płaci NFZ to kilkanaście złotych za każdą wizytę? Jak w takim raziue mogą nieźle funkcjonowac różne nzozy fajnie urządzone, wyemontowane - takze takie nie oferujące wizyt "prywatnych", płatnych? Utrzymują sie tylko za kilkanaści ezł. od każdego pacjenta? Nie podważam tego, ile dostaje lekarz (jego pensja jest finansowana tylko z tych pieniędzy płaconych "od wizyty"?, pytam tylko tak przy okazji jak wyglada finansowanie, skoro wspominasz o "utrzymaniu całego tego kramu"...

03.01.2012 14:39
Widzący
😈
64
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Służę uprzejmie wstępnym zestawieniem zarządzeń regulujących zasady udzielania opieki medycznej i zasad jej finansowania, dalsza część obejmuje negocjacje kontraktu z NFZ co do ilości punktów i ceny za punkt.

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=3&dzialnr=12

03.01.2012 15:19
Herr Pietrus
😁
65
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

to juz bym wolał od ustaw zacząć, ale tak szczerze to średnio chce mi sie je czytać, tym bardzije, ze szczegóły mi niepotrzebne, a tylko ogólny zarys...

04.01.2012 00:03
Madril
66
odpowiedz
Madril
240
I Want To Believe

kamyk_samuraj --> No nie do końca. Jest to projekt (a przynajmniej był wtedy, możliwe, że teraz status się zmienił) eksperymentalny. Bierze w nim udział kilka uniwersytetów medycznych, jakieś szpitale etc. i dotyczy on raczej przebiegu leczenia. W każdym razie, jeśli kiedyś coś takiego u nas powstanie, to jest duże prawdopodobieństwo, że ten projekt będzie tego podstawą (WAT w wielu projektach współpracuje z różnymi ministerstwami).

A UMLe to jest pikuś w takim projekcie, gdzie najpierw trzeba zanalizować masę innych rzeczy. :)

04.01.2012 03:38
67
odpowiedz
zanonimizowany2673
72
Legend

Poziom idiotyzmu w okół tej całej sytuacji jest niesamowity.

Zgadzam się z lekarzami, że konieczność wypisywania na receptach poziomu refundacji leków jest głupia - skoro wystarczyłaby nazwa leku i uwaga, na jaką chorobę jest przepisany. Odpowiedni poziom refundacji może obliczyć system komputerowy, który ustawowo jest obecny w każdej aptece. Zrzucanie na lekarzy obowiązku szukania na jakiejś liście poziomu leków to zupełnie niepotrzebne wydłużanie czasu wizyty.

Nie zgadzam się, że wymaga to zmiany ustawy. Bo powyższa kwestia nie jest uregulowana w ustawie, tylko w rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia z dnia 23 grudnia. Gdyby minister Arłukowicz miał choć trochę oleju w głowie, to natychmiast wydałby nowe rozporządzenie cofające ten obowiązek - co zamknęłoby usta związkom lekarzy.

Oczywiście pozostały by inne kontrowersyjne zapisy ustawy - jak odpowiedzialność majątkowa lekarzy - ale je można by poprawić w spokojniejszej atmosferze.

04.01.2012 06:35
68
odpowiedz
zanonimizowany748086
13
Legionista

Jakie wydłużenie kolejek u lekarzy... ?
Lekarz ma taki "magiczny komputerek" w gabinecie, w którym to ma historię pacjenta i wie na co choruję ewentualnie chorował. Nie wiem jak u was, ale u mnie lekarz i tak zwykle spogląda w ten "magiczny komputerek" więc gdzie tu wydłużenie kolejek ? :|
To nie jest rok 16xx gdzie kurwa musiałby lekarz wysłać sowę do NFZ'u po informację o pacjencie.

Jaka odpowiedzialność majątkowa... ?
Wiele osób pisało już o tym, ale ja tylko przypomnę, że niemal wszyscy (albo wszyscy) w Polsce są ubezpieczeni bądź przysługuje im ubezpieczenie. Więc jak lekarz może wypisać receptę komuś nieubezpieczonemu... ? Po drugie z tego co się orientuje to zawsze lekarze (no może nie lekarze, ale odpowiedzialne za to osoby w gabinetach lekarskich) sprawdzają ubezpieczenie pacjenta.
No, a jeżeli lekarz nie potrafi określić jak bardzo chory jest człowiek i ustalić jak bardzo potrzebny jest mu lek no to sorry, ale niech zmieni zawód bo ja bym nie chciał żeby mnie ktoś taki leczył.

04.01.2012 08:12
Belert
69
odpowiedz
Belert
182
Legend

oj tu sie mylisz kupa ludzi nie ma ubezpieczenia.Albo robia na czarno ( 1/4 budowlanki) albo pracodawcy nie placa ubezpieczenia.

04.01.2012 09:53
70
odpowiedz
zanonimizowany748086
13
Legionista

Nawet jeżeli pracują na czarno to oficjalnie są bezrobotni i prawdopodobnie mają ubezpieczenie, a jak nie to i tak im ono przysługuje więc gdzie jest problem ?

04.01.2012 22:29
👍
71
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend
04.01.2012 22:37
72
odpowiedz
zanonimizowany792451
7
Centurion

Jako przyszły ,,konował" wywodzący się z rodziny lekarskiej, chętnie odpowiem na wasze pytania.

05.01.2012 10:16
The Joker
73
odpowiedz
The Joker
122
Legent
Image

Pasuje do wątku...

05.01.2012 12:26
74
odpowiedz
zanonimizowany2673
72
Legend

Ediln -> "Magicznych komputerków" nie ma powszechnie. Jeśli do twojej przychodni zawitała informatyzacja, to pogratulować, bo w publicznej przychodni w mojej małej mieścinie (Gdańsk...) dalej wszystko działa w oparciu o tony papieru i wielkie stalowe szafy wypełnione teczkami.

Żeby dopełnić obrazu nędzy, to na dodatek dzisiaj się okazało, że wart 712 milionów złotych projekt powszechnego systemu informacji o pacjentach ma szanse ukończenia przeciętnej polskiej autostrady.

http://www.tvn24.pl/-1,1730342,0,1,kolejna-mina-pod-arlukowiczem-pada-projekt-za-ponad-700-mln,wiadomosc.html

Dodawanie w takiej sytuacji dodatkowej biurokracji - w postaci szukania i wypisywania na receptach poziomu refundacji - to proszenie się o kłopoty.

Zgadzam się natomiast, że problem osób nieubezpieczonych jest mocno wyolbrzymiony.

Belert -> Ta "kupa ludzi", to według Rzeczpospolitej 0,3%. Nie wiem, ile świadczeń medycznych może "wyłudzić" 0,3% obywateli, ale coś mi się zdaje, że gra nie jest warta świeczki.

Przy tak relatywnie małej liczbie nieubezpieczonych można by spokojnie pominąć całą tą weryfikację, a ścigać konkretnie ludzi, którzy naprawdę narażą państwo na jakieś straty - np. takiego, który kupi w kraju refundowane leki za 10 tysięcy złotych, mimo że całe życie pracował i płacił podatki w Wielkiej Brytanii. Można to traktować jak normalne przestępstwa podatkowe ścigane przez Urząd Skarbowy. Podejrzewam, że wyszłoby taniej i skuteczniej.

06.01.2012 12:27
Herr Pietrus
😁
75
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Najbiedniejsi to są ci uciśnieni z przychodni przyszpitalnych, dodatkowo odpierdalający pracę na odwal i z wywieszonym jęzorem biegnacy na prywatna praktykę.. . To jest ta bieda i to są te pensje z których nie da się zapłacić ewentualnej kary?

Tak, recepty i stopnie refundacji dotyczą głównie specjalistów, nie rodzinnych przepisujących ceclor i polopirynę...

http://www.kurierlubelski.pl/artykul/490274,chelmscy-ortopedzi-chca-zarabiac-40-tys-zl-miesiecznie,id,t.html

"Zgadzam się z lekarzami, że konieczność wypisywania na receptach poziomu refundacji leków jest głupia - skoro wystarczyłaby nazwa leku i uwaga, na jaką chorobę jest przepisany"

Już o tym pisałem - tajemnica lekarska na to raczej nie pozwala. Znajomy nie moze sie dowiedzieć, na co jesteś chory, a ty chcesz, by spowiadać sie z tego farmaceucie?

06.01.2012 12:41
76
odpowiedz
zanonimizowany2673
72
Legend

Już o tym pisałem - tajemnica lekarska na to raczej nie pozwala. Znajomy nie moze sie dowiedzieć, na co jesteś chory, a ty chcesz, by spowiadać sie z tego farmaceucie?

Jest to pewien argument, ale słaby. Przecież przy pisaniu kodów ta informacja i tak znajduje się na recepcie. Jeśli przykładowo ktoś ma przepisany lek na cukrzycę z poziomem refundacji dla cukrzyków, to nie trzeba być profesorem farmacji, żeby stwierdzić, na co jest chory.

06.01.2012 13:12
😁
77
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Herr Pietrus
Widzisz chłopie jaki błąd życiowy popełniłeś nie idąc na medycynę, mógłbyś nic nie robiąc i obrażając jeszcze klientów zarabiać miliony.

06.01.2012 18:15
Herr Pietrus
😁
78
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

A kto tu pisze nic nie robiąc? Tylko ja nie jestem taką nienapasiona świnia i chyba nie miałbym tyle tupetu, by - mieszkając w dodatku an zadupiu jakim jest Chełm - i zarabiając 24k miesięcznie narzekać na zarobki... 24k miesięcznie - to według ciebie mało? I po co to ironizowanie o "obrażaniu klientów". Tak, uważam, ze zabranie dupy w troki i położenie chuja na pacjentów mających często 2k na miesiąc oraz strajkowanie, że 24k to mało - nei da sie opisać w parlamentarny sposób. Takim ludziom powinno się odbierać prawo wykonywania zawodu. Znaj proporcję, mocium panie.

Twoja argumentacje można łatwo odwrócić - skoro an każdym kroku podkreślają jakie to cholernie ciężkie studia, po co na nie szli? Męczyli się 6 lat plus specjalizacja I i II stopnia tylko dla kasy? I teraz wszystkim wypominają jakie to trudne? No przecież socjologia czekała...

A, mozna też napisać, zę skoro "tyle ktos zarabia w UK/USA" - to niech wy... jeżdzają. Droga wolna, prawda? Bo tu ejst Polska i nie mamy euro, a 10k euro to dla lekarza w Niemczech mniej niż 25k dla tutejszego konowała. Nawet biorąc pod uwagę siłę nabywczą euro. Zreszta to akurat ma zerowe znaczenie, bo na tym, ze telewizory i jaguary są w praktyce cztery razy tańsze dla Niemców traci kazdy Polak, nie tylko lekarze.

I tak, sam znam parę przypadków (rodzina sie leczyła) lekarzy, którzy tak zrobili. Widać ci dobrzy i naprawdę wykształceni nie muszą strajkować... strajk pozostaje dla nieudaczników. Dobra argumentacja? Chyba prawdziwa, taka kapitalistyczno-wolnorynkowo-pragmatyczna...

06.01.2012 19:30
79
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Nie wiem czy 24k zł to mało czy dużo dla ortopedy - nie wykonuję tej pracy, nie znam się na niej, nie wiem ile pracy mają ortopedzi w tym szpitalu, jaka jest skala ich odpowiedzialności etc. etc. etc.
Co ma pensja 24k zł do kładzenia uja na pacjenta? Znasz tych lekarzy, masz na nich "coś"? Wiesz jakie jest ich podejście? Czy znowu wylewasz swoje żale dot. Twojego kontaktu z lekarzami na całą grupę "lekarz"?
Odbierać prawo wykonywania zawodu za co? Za to, że jesteś chorym, zawistnym człowieczyną z awersją do każdego lekarza?
Nie wiem co Ty w mojej argumentacji obróciłeś i co ma marudzenie o tym, że "po co oni na medycynę szli" do mojego stwierdzenia, że skoro to taki banalny zawód/powołanie z samymi profitami to przeoczyłeś życiową szansę. Skąd Ty możesz mały człowieczku wiedzieć, jakim celem się kierowali Ci ortopedzi przy zdobywaniu własnego wykształcenia i lat na speckę?
Jesteś tak wielkim prymitywem, każdy temat dot. lekarzy w którym spotykam Twój post i każdy post, który tam smarujesz jest tak obraźliwy, pełen zawiści i kompleksów, że aż wymioty się do ust cisną.

06.01.2012 21:17
Herr Pietrus
80
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

"Co ma pensja 24k zł do kładzenia uja na pacjenta? Znasz tych lekarzy, masz na nich "coś"? Wiesz jakie jest ich podejście? Czy znowu wylewasz swoje żale dot. Twojego kontaktu z lekarzami na całą grupę "lekarz"?"

Czy każda krytyka musi ci sie kojarzyć z wylewaniem jakichś zali? Ale, nie przeczę, ze do tej grupy czuję - póki co tylko - niechęć. Wracając do omawianego przypadku - nie znam ich, ale doskonała ilustracją podejścia jest dla mnie wysokość zarobków i zaistniała sytuacja oraz ich żądania, którym nikt nie zaprzeczał. Obowiązki? No, wybacz, ale jakoś nie kojarzę chełmskiej ortopedii jako jednej z lepszych w województwie (chyba Puławy maja o wiele lepszą, a może najlepszą, "renomę")., ergo zakładam, zę nei jest to wypasiony ośrodek naukowy przeprowadzający super-skomplikowane i odpowiedzialne zabiegi i leczący najtrudniejsze przypadki...

Co ma odwracanie? A mniej więcej to, ze jak sie słucha tych ciągłych narzekań to oni chyba życiowe szansy zmarnowali, pchając sie an trudne studia i teraz przymierając głodem. Oczywiscie, nie są to wszyscy lekarze i absolutnie nie mogę stwierdzic z pewnością, zę wszyscy maja takie podejście... Ale ten konkretny przykłąd jest bulwersujący, mówiąc delikatnie. Ja rozumiem - protesty parę lat temu, gdy przed parokrotnymi podwyżkami zarobki ponoc naprawdę były śmieszne, wtedy zreszta stali za nimi murem pacjenci. Teraz z moich obserwacji wynika, zę trend raczej zmeirza w drugą stronę - zniesmaczenia i zniechęcenia.

06.01.2012 22:14
81
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Krytyka nie kojarzy mi się z wylewaniem żali, natomiast Ty lejesz swój żal na każdego lekarza, nawet takiego, o którego podejściu do pacjenta i pracy nie masz żadnego pojęcia i robisz to w każdym wątku dot. służby zdrowia, nawet tytuł tego wątku jest wizytówką Twojej osoby i Twojego stosunku do "lekarza" jako całości.
Sam krytykuję często system medyczny w Polsce, ale nie atakuję każdego lekarza ad personam.
Jakich ciągłych narzekań? Gdzie tam widzisz narzekanie na cokolwiek w tym artykule? Widocznie ortopedzi z tego oddziału doszli do wniosku, że za swoją pracę powinni być lepiej wynagradzani - cały system pracy opiera się na tym, że pracuje się po to, żeby spełniać swoje pasje, zamiłowania, powołania, a przy tym czerpać zysk finansowy, jeżeli uważa się, że moja wiedza, poświęcenie i umiejętności są niedoszacowane finansowo to zgłasza się roszczenie do pracodawcy tj. dyrektora - coś w tym niemoralnego? Dziwnego? Czy po prostu suma jest dla Ciebie za duża? Tylko jest gro zawodów, które płacą znacznie więcej za znacznie mniej, więc o so chosi?

06.01.2012 22:17
😈
82
odpowiedz
zanonimizowany199068
87
Senator

Moim zdanie lekarze maja racje bo to pina zeby w 21 wieku słuzba zdrowia tak wygladała ale z drugiej strony:

http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/strajk_lekarzy.htm

i
http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/lekarze_przyczyna_zgonow.htm

06.01.2012 22:32
83
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

no moja znajoma ostatnio smieszna sytuacja spotkala.

lekarz chcial w lape, za to ze wypisze normalna recepte. Mimo ze miala ubezpieczenie przy sobie.
skonczylo sie czerwona pieczatko i decyzja do nfz

mafia lekarska chyba przegina z ta bezczelnością.

Forum: Dalczego konowały protestują?