Grupa Anonymous nie zaatakuje usługi PlayStation Network?
I bardzo dobrze! Za wolny internet! Mogą imo wykraść wszystkie dane użytkowników jak i firm wspierających te barbarzyńskie ustawy, zablokować ich działalność i spowodować krach. Za wolność się walczy, a walki bez ofiar nie ma. W tej sprawie poświęcić te kilka groszy prywatności (której i tak rzeczywiście nie mamy) i nie dać gigantom kontrolować wszystkiego co umieszczamy w sieci!
Taaaak.... Ty nie walczysz kolego o wolność, a o anarchię. I wiesz, co? Mam nadzieje, że ktoś Ci się włamie do domu i go okradnie. W końcu o wolność trzeba walczyć, a po co ktoś ma płacić, skoro może sobie coś sprzątnąć z Twojego domu. A z ciekawości, zamek w drzwiach masz? A czemu? Przecież wolność się należy i jak ktoś chce Twój telewizor to masz gówno do gadania...
Jestem za ustawą regulującą niesprzedawanie usług internetowych idiotom.
to ja mam lepszy pomysł włamać się do danych gdzie są plany ps4 i je usunąć tak by proces developingu ps4 zwolnił i ten sposób sony nie wyrobi w terminie, dzięki czemu następny xbox i nowe wii zgarną więcej klijentów. A sony będzie w plecy i przegra następną generacje i wtedy się nauczą dbać o klijenta. To jest dobry pomysł.
radekplug a co, myslisz ze ich 'plany' na ps4 to jakies tajemne i skomplikowane wehikuum ktore powstaje dlugie lata? Sony jest na tyle potezne ze za jednym posiedzeniem pracownikow zaprojektowaloby nowa konsole.
Cloudancer - istnieje sporo roznic miedzy swiatem wirtualnym i rzeczywistym, wielkie korporacje staraja sie nam weprzec ze ich nie ma i jak widze padles ofiara tej propagandy. Najlepsze sa porownania 'kradzionych' gier do kradzionych mebli, samochodow itd. Prawa autorskie to skonczone chamstwo skutecznie kontrolujace spoleczenstwo, a szczytem jest wolnosc korporacji do konstruowania licencji uzytkowania, mimo ze czesto ingeruja one w prawa czlowieka.
nie pochwalam wykradania danych zwyklych uzytkownikow, bo to korporacje powinny byc glownym celem takich akcji, ale jesli ma to odniesc wiekszy skutek, to zgadzam sie z [1], walki bez ofiiar nie ma, tym bardziej ze i tak wszystkie nasze dane w sieci kraza od dawna bez naszej wiedzy.
redekplug a jesteś pewien, że to cokolwiek da??
1. Wątpię, aby te dane były tylko w jednej kopi, takie rzeczy to skarp więc raczej Sony ich pilnuje.
2. Przy obecnej generacji PS3 wyszło po X360 a i tak raczej nie straciło zbyt wiele (IMO nintendo się w tej walce raczej nie liczy).
3. Gdyby nowy Xbox (720??) był jedyną poważną konsolą to prawdopodobnie zobaczył byś jak należy dbać o klienta a windowanie cen do góry było by normą.
Gdy czytam posty niektórych osób to przypominają mi się niedawne zamieszki w Londynie. Jacyś młodociani bandyci okradali sklepy prywatnych osób wykrzykując hasła odbierania swoich podatków. Teraz dzieje się coś podobnego, anonimowi walczą o "wolność" internetu kosztem niewinnych klientów.
PS. A może po prostu nie byli w stanie powtórzyć swojego wyczynu i teraz bronią się mówiąc, że zrezygnowali z takiego działania??
wickywoo - czyli rozumiem, że jeśli poświęcił byś kilka (kilkanaście) lat na stworzenie czegoś nowego (wciągająca książka, super wynalazek), włożył byś w to wiele pracy i własnych pieniędzy a na koniec ktoś by Ci to ukradł (pobrał z internetu) to był byś bardzo szczęśliwy??
No sorry, walka walką ale szkodzenie niczego nie winnym pracownikom to chyba nie do końca to o co w tym chodzi ;/
Zasrane zmanipulowane media , o atakach na agencje rzadowa usa to nic nie napisza ( wspolpracuje z nimi np. microsyf) a jakies gowna wymyslone z dupy to wypisuja , ciekawe kto golowi za to placi ?
hah zauważyli że nie mają poparcia w tym co robią i się wycofują....ale to było wiadome że to tchóre....
zastanawia mnie czemu się nimi nikt nie zajmie...może dlatego że znaleźli by się inni...niestety
aha Oburzony<<
Głupi jesteś.
Boją się? Hmmm... to że przenieśli cel ataku z fanboyów Sony, którzy zaczęli krzyczeć że Anonimki do banda złodziei i dzieciaków, bo przez 5 dni nie mogli pograć w Call of Duty, bezpośrednio na samych winowajców takiej sytuacji czyli pracowników (w tym i prezesów) oraz strony korporacji nie jest raczej wynikiem tchórzostwa, a pokazem litości nad bezmózgim motłochem. :)
Anonimowi to świetni bohaterowie popierający kradzież. Ktoś wkłada w grę grube miliony, a potem jak chce zapobiegać temu, by na tym nie zarobić, jest zły? Świetnie, popierajmy piractwo, wolny internet...
Oburzony cymbale ---> To dlaczego nie grożą innym firmom jak Microsoft, EA czy apple?
SDRaid - grożą, przynajmniej EA i Apple, Microsoft należy do jakiegoś ogólnego stowarzyszenia koncernów, które ma niezależną radę i Microsoft sam z siebie nie poparł projektu, dlatego nie jest na celowniku Anonimków. :) Aczkolwiek EA i Sony już wycofało się z poparcia dla SOPA (dlatego planowany atak na Sony raczej nie nastąpi) i zamiar wycofania poparcia również wyraziło owe wspomniane stowarzyszenie :)
otigiruru
"Teraz dzieje się coś podobnego, anonimowi walczą o "wolność" internetu kosztem niewinnych klientów. "
Niewinnych klientów? Daj spokój, to właśnie dzięki tym rzekomo niewinnym klientom mamy to co mamy, bo zamiast używać mózgu i patrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa i następny dzień, łykają wszystko co korporacje im wmawiają, a co niektórzy jeszcze przy tym przyklaskują. Niewinni? Jest właśnie odwrotnie.
@Cloudancer
Ciebie najwyraźniej cieszy ograniczanie swobód obywatelskich, wolności słowa i prawa do prywatności.
Masz rację, że wolność często jest mylona z anarchią, ale nie można zapominać o totalitarnych zapędach władzy i znaczących wpływów wielkich korporacji.
Jakich danych pracowników? A czy oni są temu winni, że ich szefostwo podejmuje takie decyzje? Oburzony debil z ciebie.
@TobiAlex - Ach Ci biedni strażnicy wpychający ludzi w obozach do komór gazowych, ograbiający ich z resztek godności i posiadanych dóbr, a później palący masowo ich zwłoki i wyrzucający je do dołów w lesie. Biedacy tylko wykonywali polecenia... medal im dać! I rentę dożywotnią!
Inteligencją to świecą ludzie świadomie i nieświadomie popierający cenzurę internetu i korporacje z nią związane. Nie wiem jak ograniczonym trzeba być aby dobrowolnie zgadzać się na scenariusz z Orwellowskiego 1984. Mało wam DRMów i innych Steamów? Chcecie być teraz sądzeni za zamieszczanie linków do stron czy niewygodne posty na forach? Popieram całkowicie działania Anonymus niech zrównają popierających te idiotyzmy z ziemią. Nawet kosztem użytkowników, cena nie gra roli jeśli internet ma pozostać wolnym medium, ostatnim na naszej planecie.
Niewinnych klientów? Daj spokój, to właśnie dzięki tym rzekomo niewinnym klientom mamy to co mamy, bo zamiast używać mózgu i patrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa i następny dzień, łykają wszystko co korporacje im wmawiają, a co niektórzy jeszcze przy tym przyklaskują. Niewinni? Jest właśnie odwrotnie.
Czego się właściwie spodziewasz?
Gracze są zupełnie normalnymi konsumentami - wybierają dla siebie te opcje, które uważają za najbardziej dla siebie korzystne. Jeśli podsuwa im się pod nos grę, platformę czy jakąś usługę, to będą z niej korzystać.
Boją się? Hmmm... to że przenieśli cel ataku z fanboyów Sony, którzy zaczęli krzyczeć że Anonimki do banda złodziei i dzieciaków, bo przez 5 dni nie mogli pograć w Call of Duty, bezpośrednio na samych winowajców takiej sytuacji czyli pracowników (w tym i prezesów) oraz strony korporacji nie jest raczej wynikiem tchórzostwa, a pokazem litości nad bezmózgim motłochem. :)
Konsole i gry kupuje się, żeby grać.
Jeśli się tego nie rozumie, to już trudno.
Krzych Ayanami
Czego się właściwie spodziewasz?
Rozsądku. Są gracze, którzy nie przytakują na każde słówko korporacyjnych molochów, są tacy którzy nie jarają się byle ochłapem jaki im się łaskawie rzuca i wymagają od produktu lub usługi przynajmniej minimalnego poziomu dopracowania technicznego, merytorycznego czy czysto rozrywkowego.
Oyciec24 -> ale teraz przyjechałeś :) Jakie zdanie można wyrobić zdanie o takich ludziach, którzy kupują właśnie bezużyteczne w Polsce Ferrari (bo w Niemczech na autostradach dajesz ile fabryka dała, czyli w sumie się opłaca) i MW3?
Ja bym ich nazwał "wiecznymi dziećmi" dosłownie i w przenośni w obu przypadkach. W pierwszym "oooo nie no ferrari muszę to mieć! klasa sama w sobie, super autko, i kij że nie pobędzie pińćset na godzinę, w sumie to nawet nie mam umiejętności kierowcy by tak szaleć, ale LAAACHOOONY na to polecą! jestem królem!" i drugi przypadek "nie no MW3 wyszło muszę to mieć! CAŁY ŚWIAT TO MA! ja też muszę, nie będę gorszy od kolegów! mamo potrzebuje 200zł na grę, jest super hiper ekstra!"
I teraz zakataloguj tych ludzi w odpowiednie rubryczki, czy oni prawo kierować rozwojem cywilizacyjno-ekonomicznym? Czy mają prawo mówić w imieniu jakichkolwiek ludzi? Prawo mają, pytanie czy powinni? Według mnie nie :)
Rozsądek rozsądkiem jednak co ze świadomością wyboru ? rozważeniem kosztu alternatywnego? Niestety korporacje w tej chwili korzystają z rzeszy ludzi pozbawionych kręgosłupu moralnego do namawiania innych żeby kupili bo (można użyć jakiejkolwiek superlatywy odnoszącej się do uczuć). Zjawisko kopiowania zachowania otoczenia jest od dawna znane i używane do manipulowania masami. Pozytywnym odruchem jest bunt przeciwko określonej działalności firmy. Mam nadzieje, że i tym razem im się uda.
[edit]
jeszcze dla zainteresowanych czym nas rozmówca może potraktować:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Błędy_logiczno-językowe
http://pl.wikipedia.org/wiki/Błąd_logiczny
http://www.l-earn.net/index.php?id=45 - ten chyba jest najprzyjemniejszym tekstem w odbiorze
Nadużywanie analogii też jest błędem logicznym ;)
Problem w tym, że głosujecie tymi portfelami tak nieświadomie, że obecnie jakość produktów (gier) spadła na przestrzeni 10 lat zastraszająco, oryginały straszą DRM-ami, są zbugowane, często niegrywalne w dniu premiery i w użytkowaniu bardziej upierdliwe niż wersje pirackie a dodatkowo teraz "biedne" korporacje pracujące jedynie na jak największy zysk pchają się i za wasze pieniądze budują lobby które wprowadza SOPA i ACTA które zniszczą internet i sprawią, że 90% rzeczy tu dostępnych stanie się nielegalne a każdy z nas będzie mógł być w dowolnym momencie osądzony za zachowania całkiem normalne, zgodne z powszechnie pojmowaną moralnością i prawem.
I uważam, że ludzie jak Anonymus którzy kosztem tego typu ludzi bronią ostatniego wolnego dla wszystkich medium w którym nie jesteśmy ograniczani powinni być wspierani... a nie wyklinani tylko dlatego, że nieświadome portfele nie będą mogły kilka dni zagrać w jakąś gierkę...
Oburzony --> Ohh Puh-lee-zee. 10 lat temu to gry byly 100 razy bardziej zabugowane, niz obecnie. Zdarzaly sie perelki, ktore prawie nie potrzebowaly latek, ale wiekszosc 'duzych', skomplikowanych gier zwykle nie dawalo sie ukonczyc, lub wymagalo to anielskiej cierpliwosci - z istniejacych, kontynuowanych serii chocby Fallouty i Elder Scrolls. 'Dzisiejsze' czesci - F3, New Vegas, Skyrim - to cuda doskonalosci technicznej, w porownaniu do 'klasykow' sprzed dekady. Nie wiem tez o jakiej upierdliwosci piszesz, nic takiego nie doswiadczylem.
@wysiak
10 lat temu i dalej nie było tak łatwego dostępu do patchy, internet nie był tak powszechny a jedyne miejsce gdzie owe patche można było zdobyć to - najpierw - wydawane update w "pudełkach", a - później - dodawane do czasopism. A gry rzeczywiście zabugowane (np. słynny Daggerfall) były z tego powodu (nie)sławne. Obecnie gra wychodzi i pierwsze co wychodzi już razem z nią, albo dzień po jej premierze to patch. I te wychodzą dalej przez kolejne kilka dni-tygodni aż ta zostanie wreszcie "ukończona" i w pełni grywalna. W między czasie wychodzą również DLC które uzupełniają grę z wyciętymi bezczelnie fragmentami produkcji za które należy oczywiście słono zapłacić. I później w przypadku niektórych produkcji wychodzi dodatkowa poprawka zdejmująca upierdliwy DRM miesiące-lata po wydaniu produkcji.
@Oyciec24
Masz prawo zakupić zabugowaną grę z DRM-em, ale ja jak i miliardy innych ludzi mamy prawo wypowiadać się w internecie i dodawać linki do różnych materiałów na forach internetowych. Debatować, krytykować i chwalić. Niestety Twoje i Tobie podobnych "prawo" do zakupu gównianych produktów od bezdusznych korporacji opłaca ich lobby i skutkuje ograniczeniu praw zarówno naszych jak i Waszych. I szczerze mówiąc przeciwstawiając sobie te "prawa" z przyjemnością poprę ludzi które Wasze "prawo" do grania w DRMowe produkcje kopiuj-wklej na 4h zabawy zrównają z ziemią walcząc tym samym o nasze wspólne prawo do wolności wypowiedzi i ekspresji w internecie. Tyle w temacie.
Oburzony
Skoncz Fallouta 2 bez zadnego patcha. I dare you.
Tak znam problemy Fallouta 2. Ale ile gier w tym czasie miało się aż tak tragicznie przy wersji 1.00? No i F2 był wypychany do wydania jak najszybciej gdyż Interplay się chwiał.
"10 lat temu i dalej nie było tak łatwego dostępu do patchy, internet nie był tak powszechny a jedyne miejsce gdzie owe patche można było zdobyć to - najpierw - wydawane update w "pudełkach", a - później - dodawane do czasopism. A gry rzeczywiście zabugowane (np. słynny Daggerfall) były z tego powodu (nie)sławne. Obecnie gra wychodzi i pierwsze co wychodzi już razem z nią, albo dzień po jej premierze to patch. I te wychodzą dalej przez kolejne kilka dni-tygodni aż ta zostanie wreszcie "ukończona" i w pełni grywalna."
No, to chyba dobrze, ze patche wychodza szybko, i nie trzeba na przyklad modlic sie jak w Falloucie 2, zeby auto pojawilo sie w nowej lokacji tym razem w calosci, a nie np bez bagaznika? A to, ze bledy sa znajdywane i latane (oby szybko i sprawnie) po premierze, kiedy produktu zaczyna uzywac kilkaset tysiecy uzytkownikow na kilkuset tysiacach konfiguracji sprzetowych - a nie tylko kilkudziesieciu testerow - to dosc normalne w branzy oprogramowania, nie tylko gier. Taka specyfika szczegolnie platformy peceta - juz wersje konsolowe sa zwykle calkowicie grywalne od samego poczatku, chocby Skyrim czy Assassin Creedy.
"Jak w takim razie wyjaśnisz w tym samym stopniu zabugowane wersje konsolowe? Od czasu kiedy w konsoli pojawił się twardy dysk gry nagle stały się zabugowane. Ach te cuda technologii. Możemy naprawiać szybciej to zróbmy produkt mniej dokładnie ;)"
Que? Co konkretnie mam wyjasniac? Od paru lat preferuje granie na konsoli, rowniez w produkcje multiplatformowe - glownie wlasnie dlatego, ze nie musze przejmowac sie bugami.
Jak w takim razie wyjaśnisz w tym samym stopniu zabugowane wersje konsolowe? Od czasu kiedy w konsoli pojawił się twardy dysk gry nagle stały się zabugowane. Ach te cuda technologii. Możemy naprawiać szybciej to zróbmy produkt mniej dokładnie ;)
Rozsądku. Są gracze, którzy nie przytakują na każde słówko korporacyjnych molochów, są tacy którzy nie jarają się byle ochłapem jaki im się łaskawie rzuca i wymagają od produktu lub usługi przynajmniej minimalnego poziomu dopracowania technicznego, merytorycznego czy czysto rozrywkowego.
Myślę, że trochę się zagalopowałeś.
Gracze bowiem kierują się rozsądkiem. Tylko nie dotyczy on tych kwestii, które byś chciał.
Gry są to już bowiem tylko produkty. Takie jak cukierki na półce w sklepie, albo maszynki do golenia - kupuje się je, żeby spełniły ściśle określone funkcje. Tą funkcją jest zaś dostarczanie rozrywki. Po za tym one są produkowane dla coraz starszych graczy. Którzy grają po przyjściu z pracy i chcą się już tylko odmóżdżyć. W grze jest błąd? I co z tego? Czy naprawdę jakaś pierdółka w programie jest aż taką poważną sprawą, żeby się nią przejmować? Grunt, żeby działało i dało się przechodzić...
Jeśli chodzi ewentualną kwestię z anonimowymi czy atakiem na PSN, to moim zdaniem właśnie dlatego zakończyło się to wizerunkową klapą. Graczy po prostu nie obchodziło dlaczego coś takiego się stało. Kto ma rację. Obchodziło ich już tylko, żeby działała im sieć. Bo dzięki niej mogli się bawić. A po to kupili gry.
Dają się kupić korporacjom i duże firmy wciskają im co tylko mogą? Absolutnie tak. Z bardzo prozaicznego powodu - dostają od nich to czego chcą. I gry nie są ich hobby. Są tylko sposobem spędzania wolnego czasu. Kiedy coś jest hobby, to człowiek stara się dowiadywać o nich różnych rzeczy, co dzieje, jak i dlaczego... A to jest dla wielu osób jak sądzę strata czasu. Po co mają to robić? Co im to da? Lepiej się zająć zabawą, w końcu po to się wydało pieniądze...
Jestem ciekaw jak Ci sami relaksujący się ludzie zareagują jak zapuka do nich Policja ew. listonosz z wezwaniem do sądu bo zamieścili nieodpowiedni link na forum albo obrazili jakąś gwiazdę/polityka... i okaże się, że to lobby tych korporacji które tak ochoczo i bezmyślnie opłacali doprowadziło do tego, że zabrano im możliwość swobodnej wypowiedzi w internecie... czyli opłacili własną zgubę bo zabrakło im czasu na świadomą konsumpcję.