Forum: 27.12 - Powstanie Wielkopolskie! Zwycięskie polskie powstanie.

I dlatego pewnie prawie nikt o nim nie pamieta...

"Tu są świetnie zaplanowane zwycięstwa. Może właśnie dlatego reszta Polski o nim nie pamięta"

taka sama prawda jak ostatnio zasłyszane : "najlepiej przygotowane powstanie"

> nadmiernie rozciągnięty front, gdyby nie rewolucja w Niemczech doprowadziłby do klęski.
powstanie uratowała zręczna dyplomacja Dmowskiego oraz zniechęcenie prusaków ( tych pod bronią).Niemcy mieli dość siły by zmieść Powstanie Wielkopolskie i tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zakończyło sie sukcesem.

>>> Nie znaczy to ze nie należy pamiętać i szanować > CHWAŁA BOHATEROM

>> jeszcze przypomnę ze Powstanie śląskie zakończyło sie sukcesem o czy zapominamy mówiąc o jedynym Udanym.

Ciesz się, nacjonalisto.

Niemcy mieli dość siły by zmieść Powstanie Wielkopolskie i tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zakończyło sie sukcesem.

CUD ! Ktorej sile wyzszej przypiszemy to powstanie?

CUD > chłoptasiu to ty napisałeś I też jestem ciekaw co masz na myśli.

domysl sie szczylku

I dlatego pewnie prawie nikt o nim nie pamieta...

To, że Ty jesteś człowiekiem na tak niskim poziomie, nie znaczy, że inni też tacy są. Każdy Polak powinien wiedzieć na czym polegało to powstanie.

Lukis, świetny filmik, dzięki za link.

a jak mam traktować gościa mylącego >szczęśliwe okoliczności z CUDEM i siłami wyższymi.

zwykła prowokacja i próba przypisani i czegoś ,czego nie napisałem .

jeżeli napisałem nieprawdę to proszę o wskazanie paluchem

Naród Polski to dość intrygujący twór. Zadziwia mnie to, że nie świętujemy i nie pamiętamy o sukcesach polskiego oręża, tylko o porażkach. Doskonale wpisuje się to w obraz Polski, jako państwa - męczennika narodów. Nie dość, że obraz częstokroć fałszywy, to jeszcze, w niektórych przypadkach, całkowicie niegodny "świętowania". Ale tacy już jesteśmy.

@Stalin_SAN
Ksenofobia i nienawiść do Niemców często też jest doskonałym narzędziem do umartwiania się, a jak jest to wykorzystywane przez polityków, to wręcz mnie to mierzi. Tym bardziej, jak słyszę o 1000 letnich wrogich stosunkach tych dwóch państw. Przez większość tego czasu państwo Niemieckie - stricte - nie istniało, a porażki były wynikiem naszej nieudolności.

MacioraMZ [ gry online level: 29 - Civilized Pig ]
Naród Polski to dość intrygujący twór. Zadziwia mnie to, że nie świętujemy i nie pamiętamy o sukcesach polskiego oręża, tylko o porażkach. Doskonale wpisuje się to w obraz Polski, jako państwa - męczennika narodów. Nie dość, że obraz częstokroć fałszywy, to jeszcze, w niektórych przypadkach, całkowicie niegodny "świętowania". Ale tacy już jesteśmy.
Amerykanie też mają swoje Alamo, francowate Waterloo a Brytyjczycy szarżę Lekkiej Brygady. A my nie świętujemy Grunwaldu czy chociażby Monte Cassino.
Myślę chłopcze, że lepiej będzie by zamiast powtarzać brednie michnikowszczyzny, podjąć pewien wysiłek intelektualny, by wyrwać się z zaklętego kręgu jej propagandy. Na świecie trzeba wysiłku intelektualnego, by wyrwać się z kręgu propagandy antykatolickiej i coraz wyraźniej zaznaczającego się trendu antyreligijnego, a w priwisljanskim kraju, czy generalnym gubernatorstwie prócz tego trzeba akcentować potrzebę oderwania się od stereotypów "czarnosecinnego potencjału" czy "demonów nacjonalizmu".
Michnikowi i kierowanej przez niego lewackiej hołocie przeszkadza trwające, mimo wszystkie przeszkody stawiane przez bolszewicką zarazę, przywiązanie Polaków do Kościoła i związanej z Nim ściśle idei narodowej. Tym samym solą w oku są mu wszelkie obchody, które reprodukują archetyp Polaka, który poświęca za Boga i Ojczyznę to, co ma na tym świecie najcenniejszego - życie.

tona belkotu aby napisac "dobry Polak to martwy Polak"

-

[14]

Attyla
Tylko nie zauważyłem, żeby amerykanie obchodzili dzień Alamo snując się ze smętnymi minami w pochodach, tak jak my "świętujemy" Powstanie Warszawskie. Poza tym zobacz jak się w USA obchodzi Święto Niepodległości, a jak u nas.

Każde państwo ma porażki o których pamięta, ale polski ciąg martyrologiczny jest potężny. Rozpamiętujemy, drzemy szaty to nad jednym to nad drugim, a największe zwycięstwa przemilczamy albo obchodzimy w stylu tym powyżej, ze smętnymi pieśniami.

[17] Zostałem zaszufladkowany, mimo, iż mam tylko 17 lat.

Karrde > na Madagaskarze co roku wykopują swoich zmarłych i biegają z nimi po okolicy.

każdy naród ma swoja kulturę, doświadczenia i tradycje . nie ma nic złego w radosnym czczeniu jak i tym w pełnym skupieniu i refleksji

Dobrze, że zwyciężyliście, nie umieraliście tysiącami, ani nie rzucaliście 10 latków z mołotowem na czołgi. Inaczej za oknem wyłaby mi syrena. Poznaniacy: dziękuję wam za parę minut spokoju!

czy chociażby Monte Cassino
Attyla - Ciekawy błąd był powielany na wszystkich lekcjach historii i polskiego jakie pamiętam. To zawsze Polacy ciężką walką i krwią zdobywali klasztor broniony zacięcie przez Niemców. Otóż nieprawda. Nasi walczyli tylko na wzgórzach otaczających Monte Cassino. Gdy podeszliśmy pod klasztor był... pusty. Niemcy się wycofali. Na zachód od wzgórza Francuzi poczynili znaczne postępy i dalsza obrona była ryzykowna.
Polacy walczyli dzielnie: to prawda. Ale to nie przeszkadza rozmaitym nauczycielom w twierdzeniu, że równie bohatersko zdobyli sam klasztor. Wejście grupki zwiadu do pustych, oprócz rannych Niemców, ruin, nie jest jakimś bohaterskim wyczynem.
Dlatego ciężko mówić o zdobyciu klasztoru. Przedtem próbowano 4 czy ile razy, ale to naszym się udało. Polakom! Podejrzewam, że próba szturmu wzgórza skończyłaby się masakrą naszych żołnierzy. Gdyby nie Francuzi historia potoczyłaby się inaczej. Polakom też by się nie udało. Mieli szczęście.
A ostatnio się nasłuchałem na Polskim rozmaitych patriotycznych bzdur. Przerabialiśmy Redutę Ordona...

Ksionim > co nie umniejsz bohaterstwa. Takie upraszczanie strasznie mnie wkurza .ostatnio córka przyniosła mi rewelacje ze szkoły . nauczycielka powiedziała ze powinni wiedzieć o zbrodniach dokonanych przez Własowców podczas PW. Na uwagę ze ich tam nie było odpowiedziała ze wie i rozróżnia RONA od ROA ale nawet w opracowaniach akademickich mówi sie o Własowcach.

Lukis' > wskazywanie okoliczności nie jest umniejszaniem. W momencie ataku ,Niemcy byli zdecydowani walczyć. to późniejsze wydarzenia na które nie mieli wpływu powstańcy zmieniło nastawienie. Nie neguje to w żaden sposób bohaterstwa i zwycięstwa powstania.

Wallenrodem Narodów

To żeś dorzucił do pieca :D :D :D

To określenie pasuje bardziej do narodu wybranego :).

bo jak wiadomo nie od dziś zachód jest mądrzejszą i rozsądniejszą częścią Polski, kongresówka to społeczeństwoz o iq ziemi doniczkowej, ale oczywiście nigdzie się o tym nie mówi i nie wymienia bo wielka warszawka jest zadupiem rp w sensie mentalnym. walczcie powstańcy i marnujcie życia dla przegranego z góry powstania

[28] - Właśnie, to chyba się odnosiło do Willherieda, nei do Wallenroda

[31] Winkelrieda

Karrde [ gry online level: 106 - Visual Effects Artist ]
Tylko nie zauważyłem, żeby amerykanie obchodzili dzień Alamo snując się ze smętnymi minami w pochodach, tak jak my "świętujemy" Powstanie Warszawskie. Poza tym zobacz jak się w USA obchodzi Święto Niepodległości, a jak u nas.
Jeżeli bardziej podoba ci się obchodzenie amerykańskie, to droga wolna. O gustach się nie dyskutuje ale w twoim ( nie tylko) przypadku chodzi tu o coś głębszego: W tym przypadku to raczej kwestia postawy, która udaje ideę. Intensywne zaangażowanie emocjonalne strojące się w szaty intelektualnej uczciwości. Słowem - jedno, wielkie oszustwo. Nie pierwsze i nie ostatnie zresztą, z jakim można się spotkać w wypowiedziach padających ze strony "lewoskrętnej" :)

Każde państwo ma porażki o których pamięta, ale polski ciąg martyrologiczny jest potężny. Rozpamiętujemy, drzemy szaty to nad jednym to nad drugim, a największe zwycięstwa przemilczamy albo obchodzimy w stylu tym powyżej, ze smętnymi pieśniami.
Wyżej postawiłem diagnozę. To tylko jeden z fenomenów będących dla niej podstawą. Postawa i zaangażowanie emocjonalne mogą być przedmiotem oceny ale nie mogą być przedmiotem rzeczowej dyskusji. Obracanie się wokół tak stawianych kwestii jest puste i do pustych wniosków prowadzi.

MacioraMZ [ gry online level: 29 - Civilized Pig ]
[17] Zostałem zaszufladkowany, mimo, iż mam tylko 17 lat.
Nie zostałeś. Opisywałem zjawisko a nie ciebie.
Jedynym, co mogę powiedzieć w tej materii jest to, że najwyraźniej sądzisz, że w wieku lat 17 jesteś immunizowany na świadome sterowanie nastrojami i postawami. Przekonanie typowe dla siedemnastolatka.

Ksionim [ gry online level: 33 - Generał ]
czy chociażby Monte Cassino
(...) Mieli szczęście.
1. każdy zwycięzca jest zwycięstwo w głównej mierze dzięki szczęściu. Dlatego znakomita większość wielkich wodzów przekonana była, że zwycięstwo jest nie tyle produktem zabiegów ale darem zesłanym przez bogów lub Boga.
2. twoje starania zmierzające do umniejszenia zwycięstwa pod Monte Cassino są typowym przejawem choroby, którą zdiagnozowałem także u Karrde.
3. Jeżeli nie podoba ci się MC, to mamy wiele zwycięstw, które zawsze spotykają się z zainteresowaniem mediów nie zdominowanych przez eurobolszewię. Może to być choćby Wiedeń. Może być Kircholm czy Beresteczko. ale może być udział w Bitwie o Anglię, który jest zauważany nawet przez media polskojęzyczne (zapewne dzięki temu, że Anglicy nas chwalą - a wiadomo, że jeżeli Anglicy chwalą, to sprawa warta wspomnienia :D). Do wyboru - do koloru.

A ostatnio się nasłuchałem na Polskim rozmaitych patriotycznych bzdur. Przerabialiśmy Redutę Ordona...
Mity są częścią każdego czynnika wspólnototwórczego. Akurat Reduta Ordona nie jest mitem ani wielkim ani powszechnie pielęgnowanym. Ja dla przykładu wychowałem się na Trylogii Sienkiewicza, która także jest pełna mitów i nośnych, i atrakcyjnych i skutecznych.
Ludzie skrzywieni na modłę Engelsa zdecydowanie odrzucają wszystkie mity. Głównie dlatego, że nie czują się i nie chcą się czuć członkami wspólnoty (w tym przypadku narodowej). To zaś czy czują się i czy mają wolę ku temu, by się poczuć jest kwestią kulturowego ukierunkowania i związanych z tym silnych emocji a nie "uczciwości intelektualnej", zwanej czasami "racjonalnością" czy jakiejś wartej rozważenia idei, dzięki czamu wracamy do wspomnianej diagnozy.
Co więcej - daje się wyraźne obniżenie lotu zarówno wrogów Kościoła, jak i wrogów poczucia przynależności narodowej. Obniżenie jest na tyle istotne, że zarówno w jednym, jak i drugim przypadku od pewnego czasu brak jest intrygujących myśli czy, choćby pozornie, trafnych skojarzeń. Czasy Woltairów czy Nietzsche'ów odeszły w dal a zamiast nich mamy różnych Dawkinsów czy michników.

Lukis' [ gry online level: 30 - POZnanska Pyra ]
Attylla --> my nie świętujemy zwycięstw. No jedno - CUD nad Wisłą. Które i tak umniejszamy nie rozumiejąc, dlaczego jest tam słowo CUD i przez kogo zostało wstawione.
1. Czyżby zwolennik romantyzmu antyromantycznego? :) Jeżeli podoba ci się podejście Dmowskiego (a zdradza to faworyzowanie Wielkopolski), to właśnie tak :).
2. Kto i z jakich powodów nazwał bitwę warszawską cudem nie ma znaczenia. Pięknie się ta nazwa wpisuje w narodowo - katolickie tradycje (wszak bitwa odbyła się w dniu dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej) i tym samym próby umniejszenia zwycięstwa (czy to via Weygand czy to via cud właśnie) spaliły na panewce. Ja sam zresztą nie widzę żadnej wewnętrznej sprzeczności w zdaniu "Bitwa warszawska" została wygrana pod dowództwem marszałka Piłsudskiego, według planu gen. Rozwadowskiego, za wstawiennictwem Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.

Dosyć martyrologii, dosyć bycia Wallenrodem Narodów. O tym Powstaniu powinni mówić w TVN24 i Polsacie, natomiast jestem prawie pewny, że nie ujrzysz o tym wzmianki ani w Faktach ani w Wydarzeniach.
Chyba coś ci się przewróciło z tym Wallenrodem :). Nic nie wiem o polsacie i tvn ale z całą pewnością temat pojawił się w Radio Maryja.

To nie przypadek, że oba wygrane polskie powstania były w Wielkopolsce.
Hmmm. A Konfederacja tyszowiecka, która odwróciła skutki min. zdrady pod Ujściem pospolitaków z Wielkopolski właśnie? :)