Zginęli na polu walki. Tylko za czyją sprawę i po co?
Akurat na święta. Współczuję rodzinom! Oni tam nie mają żadnego interesu! Do domu!
Eh. Kolejne straty... A jak to było? "W imie demokracji i pokoju światowego".
Miejmy nadzieję, że ofensywa zostanie powstrzymana i wróg nie wedrze się dalej w granice Rzeczypospolitej.
Dlaczego nie zakładasz codziennie takiego wątku, skoro codziennie giną tam ludzie?
Bywa, takie ryzko żołnierza na bliskim wschodzie...
Dlaczego nie zakładasz codziennie takiego wątku, skoro codziennie giną tam ludzie?
Bo nie codziennie ginie tam za wolność naszą i waszą bohaterski polski żołnierz.
Po pierwsze: taka praca, chyba kazdy kto wybral zawod zolnierz liczyl sie z tym, ze oprocz zabaw na poligonie przyjdzie mu czasem powalczyc. Strazacy, policjanci - to podobne zawody o podobnym ryzyku.
Po drugie - my mamy podpisane traktaty, liczymy na to, ze koalicja nam pomoze podczas gdy my wysylamy swoich zolnierzy najwyzej do sprzatania trawnikow, a i to raczej oszczedzamy im przechodzenia przez ulice bo to zbyt ryzykowne? Smieszne..
Bramkarz - jest na swiecie kilka punktow zapalnych, rozumiem ze siedzenie na dupie we wlasnym kraju i przygladanie sie sytuacji to najlepsza taktyka. Bo ja nie popieram tego zdania.
Mirencjum - przegladales kiedys statystyki wypadkow na polskich drogach? Po przyjrzeniu okaze sie, ze zabijaja one znacznie wiecej polakow i to narmalnych cywili niz wspolczesne konflikty zbrojne. Malo smieszne prawda?
I ostatnia sprawa - polscy zolnierze chca brac udzial w takich misjach. Jest nawet do 100 chetnych na jedno miejsce. Dobre pieniadze, ladny boost w karierze wojskowej, prawdopodobienstwo "wypadku" mimo wszystko niewielkie. Osobiscie bym sie nie zdecydowal (rodzina, dziecko) ale po co odbierac taka szanse sprawdzenia sie w swoim zawodzie ludziom ktorzy sami tego chca? Moze zlikwidujmy drogi bo to trasy smierci, zlikwidujmy policje, straz pozarna a sami zacznijmy ubierac kevlarowe kamizelki, helmy i maski, ot tak dla popeawy bezpieczenstwa.
duze bydle było, wiec i mina musiala byc duza
Btw dziennikarskie hieny zlamaly embargo informacyjne i wypuscily komunikat przed tym jak WP poinformowalo rodziny ofiar. Rzygac sie chce.
Koszmarna wiadomość, te ścierwa arabskie to najgorsza rzecz jaka mogła przydarzyć się światu, powinno się zastosować nalot dywanowy i byłby spokój.
Oni tam nie mają żadnego interesu!
mirencjum >>> owszem interes jest $. Nikt tam nie jedzie przymusowo tylko z dobrej woli. Wiesz ile szeregowy żołnierz dostaje za 6 miesięcy misji ?
r_AMD >>> tu się zgodzę w 100 % . Sam mam znajomego w tej zmianie i odświeżałem co chwila z jakiej, brygady co i jak :(
big deal. najemnicy zginęli w trakcie swojej roboty. pchali się tam po hajs, to teraz mają
[17] Rzadko się zgadzam z Karule ale tutaj popieram i daje okejke...
coz, takie zycie, chcieli chlopaki niezle zarobic, wiedzieli jakie jest ryzyko. Szkoda ich i ich rodzin
via wiki
"formacja wojskowa składająca się z ochotników walczących za pieniądze, najczęściej w służbie obcego wojska dla danego państwa"
yay trafiłem
Koszmarna wiadomość, te ścierwa arabskie to najgorsza rzecz jaka mogła przydarzyć się światu, powinno się zastosować nalot dywanowy i byłby spokój.
Wiesz, chyba to nie jest rozwiązanie problemu - sprawa jest ciut bardziej skomplikowana.
Obrzydliwe sarkastyczne docinki na polskich żołnierzy, to jest dowód najwyższej bezczelności.
Biedni... akurat na święta. Zginęli nadaremnie, a pojechali tylko zarobić.
Al Swearengen dobrze mówi, odrzucając społeczne populistyczne standardy nazywa rzeczy po imieniu. Ludzi szkoda, ale wiedzieli na co się piszą. Zresztą wielokrotnie żony tych żołnierzy wypowiadały się w stylu "pojechał bo brakowało na kupno domu/mieszkania". I to są dokładnie najmici, zwykłe spluwy do wynajęcia :)
cytat z bloga:
- Nie dotarliśmy jeszcze do rodzin. Jest taka godzina i taki dzień, że pewnie zajmie to kilka godzin – usłyszałem tuż po 10-tej rano. Była to jednocześnie oczywista prośba, by nie ujawniać informacji o śmierci żołnierzy. Tymczasem kilkadziesiąt minut później PAP podał komunikat o zdarzeniu.
- Jeszcze nie poinformowaliśmy wszystkich rodzin… – usłyszałem tuż po tym w Dowództwie Operacyjnym.
Niewyobrażalne jest to, że PAP (Polska Agencja Prasowa) w taki sposób zafundował dwóm tysiącom rodzin zawał serca. Jak można być tak bezdusznym i żądnym sensacji… Bezmózgi… Brak słów
dla takich gnid to nie miałbym litości. pieprzone sku...yny
To sobie wybrali cel... Rozwalili pojazd wojsk inżynieryjnych, które budują im domy, szkoły, urzędy, drogi, mosty... Kolejna refleksja - broń zawsze będzie o krok od zbroi. Ta mina musiała być na prawdę konkretna skoro tak załatwiła 'minoodporny' ATV...
Tak swoją drogą - oczywiście, że oni tam są dla pieniędzy... A dlaczego niby? Wojskowych kompletnie nie obchodzi dobro ojczyzny, patriotyzm i inne bzdury. To praca jak każda inna. Specyficzna, bo specyficzna, ale jednak. Paradoksalnie mniej ryzykowana niż wiele innych zawodów. Różnica jest taka, że tutaj wszystko jest od razu nagłaśniane.
The Oshkosh M-ATV is an MRAP (Mine Resistant Ambush Protected) vehicle developed...
W radio mówili o 100kg ładunku ergo nie ma takiego samochodu, który wytrzymałby taki wybuch, no chyba, że Opimus Prime.
@27 - jak ktos nie rozumie czym sie rozni najemnik od zolnierza Wojska Polskiego wyslanego na misje przez Rzeczpospolita to o czym rozmawiac. Mozna sie nie zgadzac z decyzja polityczna, ktora spowodowala wyslanie kontyngentu, ale nazywanie zolnierzy najemnikami jest zalosne.
Koszmarna wiadomość, te ścierwa arabskie to najgorsza rzecz jaka mogła przydarzyć się światu, powinno się zastosować nalot dywanowy i byłby spokój.
Oho, naczelny golowy przygłup nie wie, że Afganistan nie jest krajem arabskim. Nawet mnie to specjalnie nie dziwi. :D
Gnidy w mediach, ale czego się spodziewać? Tutaj też od razu zleci się stado mądralińskich, które mają za nic śmierć polskiego żołnierza.
Ale ciężko się spodziewać, że część narodu o mentalności niewolniczej będzie szanowała własną armię. Armia to tylko zbędne wydatki, lepiej się oddać pod opiekę zaprzyjaźnionej armii niemieckiej, a z własnej zrezygnować.
I NIE, ocena wysłania polskich wojsk do Afganistanu czy Iraku nie ma ŻADNEGO znaczenia, gdy idzie o szacunek dla zmarłego polskiego żołnierza na służbie, a wreszcie tragedii wielu polskich rodzin przed samymi Świętami.
Wojciech Łuczak wiedział tuż przed.
Czekam jeszcze na ekspertyzę Jacka "znam sie na wszystkim i chu.." Pałasińskiego...
Bywa, pojechali za kasa...
Mozna sie nie zgadzac z decyzja polityczna, ktora spowodowala wyslanie kontyngentu, ale nazywanie zolnierzy najemnikami jest zalosne.
o, to jednak mozna bylo wczesniej tak sie wypowiedziec?
[41] Padlem.
najemnicy - > za przeproszeniem pierdolnijcie się w łeb gdy poczujecie że nachodzi was na takie teksty
Żeby zostać najemnikiem, trzeba dać Laresowi pierścień Mordraga, listę Iana ze Starej Kopalni, 400 bryłek rudy za sprzedaż zielska Baala Isidro, znaleźć koło zębate do zepsutego rozdrabniacza, znaleźć gniazdo pełzaczy, zabić Królową i przynieść Cor Kalomowi 3 jaja.
jest na swiecie kilka punktow zapalnych, rozumiem ze siedzenie na dupie we wlasnym kraju i przygladanie sie sytuacji to najlepsza taktyka. Bo ja nie popieram tego zdania.
Oyciec24, nie ma opcji, Ty musisz byc prowokatorem.
Inwazja na Irak najlepiej udowodnila jak straszny potencjal posiadaja te ogniska zapalne. Gdzie bron masowego razenia? Gdzie waglik?
Mi się wydaje że Polacy bardziej angażują się do tej walki niż Amerykanie.
Ty tak na serio?!
Trochę głupie pytanie : po co my tam jesteśmy (nasze wojsko).
Tak oficjalnie i nieoficjalnie.
duze bydle było, wiec i mina musiala byc duza
Ponoć koło 100kg materiału wybuchowego w niej było.
widzę jeden pozytyw > szkolenie na polu walki , reszta do dyplomatyczne sprawy o których pojęcia nie mamy .
[44] Temat wyczerpany :)
jak ktos nie rozumie czym sie rozni najemnik od zolnierza Wojska Polskiego wyslanego na misje przez Rzeczpospolita to o czym rozmawiac.
Robią dla Amerykanów i za pieniądze, dobrowolnie, bez przymusu, więc ciężko tu mówić o "wysłaniu", prędzej "dostarczeniu" ich do Afganu. Jadą głównie dla zarobku, przecież nie dla walki o pokój, ani za ojczyznę.
Trochę głupie pytanie : po co my tam jesteśmy (nasze wojsko).
Tak oficjalnie i nieoficjalnie.
Oficjalnie- misja pokojowa, walka z terroryzmem, wprowadzenie demokracji. Nieoficjalnie Amerykanie chcą przy pomocy swoich wojsk i najemników zdobyć surowce naturalne Afganistanu. "Zippo są na benzynę, bo jakby były na gaz, wojna byłaby gdzie indziej", cytując C. Pazurę ;>
w zamian za udział w misjach u boku USA liczymy na pomoc w razie zagrożenie . Ich ofiara będzie argumentem w razie potrzeby.
Oby... To tak jakby ci ktoś podcierał obsrany tyłek bez twojego większego proszenia się, cicho licząc że i ty mu kiedyś podetrzesz, choć tajemnicą poliszynela jest jest, że gdy do tego dojdzie, znajdziesz jakąś wymówkę.
przecież nie dla walki o pokój, ani za ojczyznę
>> w zamian za udział w misjach u boku USA liczymy na pomoc w razie zagrożenie . Ich ofiara będzie argumentem w razie potrzeby.
widzę jeden pozytyw > szkolenie na polu walki
Jestem gotów zaryzykować tezę, że tej piątki lepiej się nie da wyszkolić.
no niestety
naprawdę nie chce bronić naszego udziału w misji ,od atakowania tez jestem daleki. W tej sprawie mam pełne zaufanie do naszych władz, a raczej chciałbym mieć. Co sobie naobiecywali pod stołem mam nadzieje nigdy sie nie dowiedzieć. jednak nie ulega wątpliwości że najlepszy żołnierz to weteran. Na poligonach zdarzają sie wypadki śmiertelne a pożytek z tego mizerny.
w tej sprawie bulwersuje mnie zachowanie pasy.
rzaba89nae: odwazna teoria szkoda ze nie doczytales ze jedynym bogactwem afganistanu sa plantacje narkotykow.
Ropy tam nie ma,mineralow tez.
tez sie zastanawiałem o jakie bogactwa chodzi
Dla wiekszosci ropa = mineraly. Zapominaja, ze nasza cywilizacja nie tylko na ropie stoi ;)
Zasoby warte 900 miliardow, a pewnie zostanie odkryte duzo wiecej, to kasek ktory z pewnoscia warto zdobyc dla lobby przemyslowego w USA.
A co do tego zagrozenia w ktorym USA ma nam pomoc. Co prawda nie sadze by nam ta ich pomoc byla potrzebna, ale gdyby byla to mam wlasciwie 100% pewnosci ze, jak to bywalo w przeszlosci wielokrotnie juz, dla dobra ogolnoswiatowego pokoju ta polozona na kresach cywilizacji Polske poswieca bez chwili namyslu.
W artykule pisza, ze sonda geologiczna odbyla sie w 2007. Inwazja na Afganistan to 2001 wiec mineraly powodem do inwazji nie byly. A poza wszystkim to co innego Irak, ktory mial gotowa infrastrukture i rope gotowa do wydobycia a co innego Afganistan gdzie infrastruktury nie ma zadnej.
Ehhh, zeby takie glupoty wypisywac to trzeba sie specjalnie starac czy to przychodzi samo?
Naprawde sadzisz, ze nikt o zadnych mineralach na terenie tego panstwa nic nie wiedzial? Ze wyniki tej sondy calej to bylo wielkie wydarzenie i sensacja swiatowa? Nagle w tym pustym pozbawionym jakichkolwiek surowcow kraju dzielni amerykanie odkryli zloza surowcow i beda mogli Afganistan poprowadzic do swietlanej przyszlosci?
Akurat nie wiem kto wam nawciskał bzdur że na jedno miejsce (na misje) jest "100" chętnych...
Mam znajomego w wojsku jest starszym szeregowym i postawiono go przed wyborem: Albo jedziesz na misję, albo won z roboty...
Po prostu jego jednostka została wytypowana i koniec, musieli uzupełnić limit. Oczywiście że część chłopaków jedzie tam z własnej woli, mają okazję się czegoś dorobić, nie każdy może bez wykształcenia (a nawet i z, to chyba mało prawdopodobne) zarobić 50-60 tysięcy w pół roku. Jednak spora część żołnierzy nie ma wyboru i muszą jechać, jeśli chcą pozostać w armii. Tekstów sugerujących że ktoś tam jedzie jako "najemnik" nawet nie komentuję bo to już dno...
Apeluję o pozyskanie prawdziwych informacji jak to w tym naszym wojsku jest i dopiero potem o komentowanie takich spraw.
Co do samego wydarzenia to ogromne nieszczęście i pech. Couguar, albo Rosiek wytrzymał by taką eksplozję, ale niestety nie każdy jeździ Rosomakiem...
Hawkeye_75 >> wzruszyła mnie twoja historia, a szczególnie tekst "Albo jedziesz na misję, albo won z roboty" powiedz swojemu szeregowemu( bardzo wiarygodne źródło informacji- pewnie także ma dostęp do tajnych meldunków) że rozbawił całą jednostke Wojskową Nr 3964 w Warszawie.
Hawkeye_75 - mój znajomy służył w Iraku, trochę się od niego nasłuchałem o motywacjach wyjeżdżających "walczyć o pokój" żołdaków. Poza tym - 50 tysięcy w pół roku? Chyba coś Ci się pomyliło - więcej to tam nawet sprzątaczki zarabiają.
[62] - To że twój znajomy jest idiotą i że jedzie tylko po to by się nachapać to twoja sprawa...
[63] - To nie US Army koleżko...
To jest jedna rzecz, której nie rozumiem. Jak się człowiek decyduje na pracę jako żołnierz to powinien mieć świadomość, że go mogą wysłać w strefę wojny i już. Nie powinno być wyjazdów dla "chętnych". Jedzie dana jednostka i nie ma gadania, że ja nie chcę. No bo z drugiej strony jakby mi szef kazał wykonywać pracę a ja bym mu powiedział, że nie bardzo mi odpowiada to już bym dawno wyleciał.
No tak, ale w Polsce jest duża dysproporcja między tym co wojsko robi na misjach, a tym co "robi" w kraju...
A co to za różnica? W razie konfliktu będą się zwalniać bo oni zapisali się w czasie pokoju? Praca taka a nie inna obarczona pewnym ryzykiem, ale dzięki temu dająca też przywileje.
A nie w padłeś na to że w przypadku wojny to Oni będą cię bronić? A to spora różnica niż wyjazd na misję na drugi koniec świata...
W razie wojny to oni będą płakać, że im szef każe walczyć i nie mogą spokojnie grzać dupy w koszarach. Tak przynajmniej wynika z tego co napisałeś.
Tak, jaka różnica? Żołnierz ma za zadanie walczyć tam gdzie zostanie wysłany. Jak mu się warunki nie podobają to niech nie idzie do wojska. Od robienia polityki są inni ludzie a on ma wypełniać rozkazy. Proste. Jaką mogę mieć pewność, że jak dziś nie będzie chciał walczyć pod Kabulem to jutro będzie chciał walczyć na granicy np. polsku-białoruskiej? Żadnej. Albo wykonuje pracę albo do widzenia, trzeciej opcji nie ma.