Potrzebuję na jutro prezent dla świeżo upieczonego adwokata - a raczej Pani adwokat. Coś skromnego, łatwego do znalezienia w ciagu kilku godzin:/
jakieś pomysły?
Kiedyś na Allegro były takie maszynki do "wyciskania ostatniego grosza z klienta". Przyda się, pani mecenas szybko się nauczy obsługi.
kurczę, to byłby i pomysł, gdybym wiedział, że czegoś takiego nie ma i że nikt inny tego nie da...
To może jakaś książka z komunikacji interpersonalnej np. Sztuka porozumienia Kevina Hogana?
gdybym wiedział, że czegoś takiego nie ma i że nikt inny tego nie da...
Na pewno tego nie ma i nikt nie tego nie da. Nie wyłapałeś mojej drobnej złośliwości. Takich maszynek nie ma, ja tak tylko napisałem. Przepraszam!
Zamiast wyzłośliwiać się ana porady prawne po 100zł, które potrzebne są zwykle raz na x lub xy lat, wziabyś sie, nasz forumowy socjalisto, za służbę zdrowia i konowałów, u których prywatnie od ręki, na fundusz za rok, "wielu badan wypisać nie mogę, bo jest limit", "czego pan tu szuka, ja chorób nie rozdaje", a za wizytę płacisz od 90 w górę (w stolicy penie 150) - za 5-10 minut, które częsciej mozna określic jako "praca", a nie praca.
Wymieniać dalej? Budowlańcy, wszelkiej maści, zwykle "fachowi" fachowcy...
Że medyczne studia ciężkie? Za to pani adwokat przeszła niezły wyścig szczurów na aplikacji...
Tak, mam alergie i na łapiduchów, i na posty Mirka powoli też.
A tak ad rem - kalendarz to niezła rzecz jak nei ma jakiegoś smartfona albo jest staroświecka :) Idąc tokiem myślenia Mirka to "skromne dla adwokata" będzie... bo ja wiem? Wszystkie tomy Systemu Prawa Prywatnego albo licencja na LEX Omega.
Tak poważnie - nie wiem, branżowy upominek? Takie są? To zupełnie obca osoba? Alkohol to tak strasznie szablonowo... Może jakaś ozdoba na biurko? :)
O, no fakt, tylko czy to sie mieści w pojęciu "skromne"? zależy, co miał autor na myśli, bo długopis to min. 100 zł...
Up - poprawiłem interpunkcje, a jak jeszcze są problemy, to odsyłam do google translate.
Jak nie alkohol, to może książka? Np.
http://merlin.pl/Koniec-swiata-prawnikow_Richard-Susskind/browse/product/1,787343.html
To zostaje flaszka.
Za 40 zł ciężko coś wymyślić poza kwiatami, niedrogim winem albo czekoladkami.
Jeśli się dobrze znacie, to ewentualnie można kupić coś z durnym podtekstem.
Kontynuując złośliwy ton - jakiś podręcznik do etyki prawniczej,, jeśli takie są :D
A tak serio - przedmówca ma racje, skoro chodzi o skromność przeciętnie przyjętą.
Działkę haszu, taki test bojowy. Niech policja zrobi nalot, a ona niech wybroni sama siebie.
Chyba bym kupił wieczne pióro - ale nie wiem jakim budżetem dysponujesz.
Pelikan seria M200, stalówka grubość F.
Obudowa - raczej zielony maemurek/prążki. Cena - ok 230-260 pln, więc nie wiem czy w Twoim rozumieniu "skromny"
Pióro charakterystyczne, do damskiej dłoni, dobrej klasy, Pani adwokat powinna docenić gest.
Inne pióra godne polecenia to raczej nie mniejszy wydatek, ewentualnie Waterman Apostrophe, ~120-150 pln.
Edit: Pelikan :) oczywiscie mialem na mysli.
Edit2: Dopiero zauważyłem ze masz 40 pln.
To kup jej grawerowaną tabliczke do postawienia na biurko: "<Imię> <Nazwisko> Adwokat"
Dobra
Kup jej to:
http://www.toys4boys.pl/nadmuchiwani-partnerzy-item291.html
i będzie mogła założyć firmę prawniczą z nazwą (nazwisko zmyślone):
"Joanna Kowalska i Partnerzy"
Mirencjum, to naprawdę słabe jest.
Współlokator nie miał ciepła w kaloryferze, "fachowiec" wziął 170 zł za odkręcenie zaworu w kaloryferze i rozruszaniu zastałej blokady. Minuta roboty.
Gdy zapchał nam się filtr w pralce nikt nie chciał przyjechać za mniej niż 250 zł, więc zrobiliśmy to sami, w 5 minut.
To są rzeczy, które nie wymagają absolutnie żadnego wykształcenia, żadnego doświadczenia i żadnej wiedzy.
Wyzłośliwiasz się na prawników i innych krawaciarzy, kiedy taki adwokat aby dostać prawo do wykonywania zawodu napieprza 5 lat ciężkich studiów i 3 lata płatnej (dla izby adwokackiej) i też ciężkiej aplikacji. A gdy bierze 100 zł za kompleksową poradę prawną to jest bandyta i złodziej. Większość młodych adwokatów po za Warszawą to ciągnie za max 2 500, 3 000 zł na rękę. I wtedy są bardzo zadowoleni, że im się udało. W wieku 30 lat, po 8 latach edukacji zawodowej, którą aby zacząć na sensownym Uniwerku trzeba zdać maturę na poziomie, którego byś nie osiągnął po 30 latach nauki.
Starałem się być w stosunku do Ciebie neutralnym, ale na pewne nieskrepowane niczym odmęty głupoty nie da się nie reagować.
alexej --> Współlokator nie miał ciepła w kaloryferze, "fachowiec" wziął 170 zł za odkręcenie zaworu w kaloryferze i rozruszaniu zastałej blokady. Minuta roboty. Gdy zapchał nam się filtr w pralce nikt nie chciał przyjechać za mniej niż 250 zł, więc zrobiliśmy to sami, w 5 minut.
Kiedyś znajomy dostał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym z e-sądu w Lublinie. Dług z firmy telekomunikacyjnej z 2001 roku. By wybronić się z tej sytuacji potrzebował wnieść sprzeciw. Obszedł wszystkich adwokatów i najtańszy za napisanie tak prostego pisma w czasie 5 minut krzyczał 250 zł.
Napisałem mu za darmo. Bo tak jak wyżej napisałeś "To są rzeczy, które nie wymagają absolutnie żadnego wykształcenia, żadnego doświadczenia i żadnej wiedzy."
Większość młodych adwokatów po za Warszawą to ciągnie za max 2 500, 3 000 zł na rękę. I wtedy są bardzo zadowoleni, że im się udało.
Bidulki. Na bilet miesięczny by dojechać do nieogrzewanej kancelarii nie mają. Śniadanie w papierku do pracy noszą, a w międzyczasie hurtowo tłuką pozwy do parodii sądu, czyli e-sądu, za "śmieciowe długi" kupowane za grosze, by wykorzystać niewiedzę prawniczą ludzi i kasować zastępstwo procesowe nigdy sądu ani procesu nie widząc. Kto ich zmuszał do wybrania tej drogi? Studia hydrauliczne były za ciężkie?
...i w ogóle nie wiem czemu się czepiłeś? NewGravedigger w post 4 uznał, że maszynka do "wyciskania ostatniego grosza z klienta" jest dobrym prezentem choć sam jest czy będzie prawnikiem.
Elegancki lancuszek z zawieszką? Jesli wiesz, czy woli srebro czy złoto. Poza tym to bezpieczny prezent bo jak jej sie nie spodoba to moze 'podac dalej' XD
Kup jej... adwokata. Alkohol taki. Najlepiej oryginalny. w 4 dychach raczej sie zmiecisz.
A jak jakis powazniejszy prezent to wieczne pioro (waterman?) z wygrawerowanym nazwiskiem.
[25] Stary, marnujesz sie. Czujecie to? "prosze 2 ulgowe, pozew o obraze mej godnosci na forum i konsultacje neurologiczna, bo ostatnio cos mi wyniki zle wyszly.. Aaaha, i jeszcze niech mi pan wytlumaczy co to jest "splatanie kwantowe", bo jutro mam wyklad. A przy okazji - dzieki za porade zeby sprzedac akcje Megazorda, faktycznie ich inwestycje w Boliwii negatywnie wplynely na kurs spolki. Jak zawsze mial pan racje, panie Miroslawie".
Bidulki. Na bilet miesięczny by dojechać do nieogrzewanej kancelarii nie mają. Śniadanie w papierku do pracy noszą, a w międzyczasie hurtowo tłuką pozwy do parodii sądu, czyli e-sądu, za "śmieciowe długi" kupowane za grosze, by wykorzystać niewiedzę prawniczą ludzi i kasować zastępstwo procesowe nigdy sądu ani procesu nie widząc. Kto ich zmuszał do wybrania tej drogi? Studia hydrauliczne były za ciężkie?
Nie, po prostu chcieli mieć ciekawą, absorbującą i satysfakcjonującą pracę, ty jako wyrobnik nigdy tego nie zrozumiesz :)
Po prostu nie lubi konkurencji.
ooooooooooooo, advokat będzie dobry:D
za napisanie tak prostego pisma
skoro jest takie proste, to czemu sam nie napisał. Przecież nie ma w tym przypadku wymogu adwokackiego.
Po drugie, mówiłem o kalendarzu w [3]
Po trzecie, maszynka byłaby fajna, gdyby istniała i byłaby do kupienia na szybko
Po czwarte, oczywiście adwokaci mają dystans do siebie i też żartują z naciągania klientów. Ale osoby z zewnątrz tak naprawdę gówno wiedzą, gówno potrafią.
Mirencjum, powiedz mi, ile Ty byś wziął za napisanie ww. nakazu zapłaty. I powiedz mi, skąd wzięło Ci się to 5 minut.
Ciesze sie, ze moglem pomoc.
A Advokat jest dobry, kobitki go lubia. :) Wiec podwojna korzysc.
NewGravedigger --> Mirencjum, powiedz mi, ile Ty byś wziął za napisanie ww. nakazu zapłaty. I powiedz mi, skąd wzięło Ci się to 5 minut.
Widzę, że jako przyszły prawnik musisz jeszcze dużo się uczyć. Nakaz zapłaty pisze nie adwokat, tylko jest to nakaz wydany przez sąd. Wymienione 5 minut zajmuje napisanie skutecznego sprzeciwu do tego nakazu, bo polega to z reguły na wypełnieniu paru rubryk w gotowych formularzach. I cena 250 zł za takie pisemko jest zdzierstwem.
Ale osoby z zewnątrz tak naprawdę gówno wiedzą, gówno potrafią.
Bardzo byś się zdziwił jaką wiedzą prawniczą dysponują skazani pod celą. Nie jeden prawnik mógłby brać u nich korepetycje.
Panie Mirosławie, a ile pan bierze za przetłumaczenie na język angielski dokumentu "Zapytanie o udzielenie informacji o osobie"?
Bo rozumiem, że tym się pan też zajmuje.
czepiasz się przejęzyczenia.
oczywiście, jeśli napiszesz "nie zgadzam się z nakazem" - to owszem, zajmie Ci to 5 minut.
Jednak jeśli chcesz naskrobać coś bardziej wartościowego, a przy tym pamiętać o prekluzji dowodowej, to zajmuje kapkę więcej czasu.
I nadal nie odpowiedziałeś mi na pytani, za ile ceniłbyś swój czas i czemu w takim razie sam tego nie napisał.
Pasjonaci prawa też więcej potrafią niż niejeden prawnik. Nie zmienia to faktu, że znają się na jednej gałęzi, a nakaz jest w cywilnym, nie karnym. I nadal twierdzę, że nawet skazani gówno z tego potrafią. Kurde, zresztą czego się kłócisz. Wiem jacy ludzie przychodzą do naszej kancelarii i co potrafią.
mirencjum --> Bidulki. Na bilet miesięczny by dojechać do nieogrzewanej kancelarii nie mają. Śniadanie w papierku do pracy noszą, a w międzyczasie hurtowo tłuką pozwy do parodii sądu, czyli e-sądu, za "śmieciowe długi" kupowane za grosze, by wykorzystać niewiedzę prawniczą ludzi i kasować zastępstwo procesowe nigdy sądu ani procesu nie widząc.
Cholernie generalizujesz. Po prostu z góry uznajesz, że wszyscy po studiach prawniczych w tym kraju to wyciskacze pieniędzy, dobijający biedne, umęczone pracą polskie rodziny. Przy okazji ciągną miesięcznie pięciocyfrowe pensje, no i oczywiście nie mają żadnych codziennych problemów.
Kto ich zmuszał do wybrania tej drogi? Studia hydrauliczne były za ciężkie?
No tak, najlepszą drogą jest szybka zawodówka i fizyczna harówka. Oczywiście za jak najniższą pensję, żeby później mieć się na co żalić i na kogo psioczyć.