Ukochane maszynki do grania - Amiga 500
A gdzie Amiga 600 ?
ja chyba w okolicach 1992 kupiłem pierwszego PC-ta. Pamiętam cenę - prawie 5mln złotych :) No ale wtedy każdy był milionerem. Parametry też pamiętam do dzisiaj: AT 8MHz (z turbo włączanym przyciskiem 12MHz), 512kB RAMu (Gates twierdził, że więcej nikt nie będzie potrzebował), stacka dyskietek 1.2MB, karta graficzna Hercules oraz beżowy (kto pamięta tamte czasy to wie o co mi chodzi) monitor.
Okropieństwo generalnie - z zazdrością patrzyłem na to co oferuje AMIGA. No ale po roku namówiłem rodziców na upgrade - nowy monitor i karta graficzna VGA. Role się odwróciły :)
Potem dokupiłem HDD - 20GB (bo niektóre gry nie chciały działać z dyskietek).
Potem znów kolejne upgrady: 386DX kupione specjalnie dla Doom-a, 486, dalej już nie pamiętam bo historia modernizacji trwa do dzisiaj ;)
Mark24 - dyskiem 20GB wtedy dysponowalo byc moze wojsko, a i to nie na pewno :) Ty mogles miec co najwyzej 20MB .
Co do listy przebojow na (takze moja) A500 to zdecydowanie brak mi tu Dune 2. Przy zadnej kolejnej strategii nie bawilem sie tak dobrze.
Jakis rok temu odkurzylem sprzet by powspominac stare przeboje (odpalanie na emulatorze to nie to) i doszedlem do wniosku ze lepiej zeby sentyment pozostal sentymentem. Jak to mowia - nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki - a starych drzew lepiej nie przesadzac.. Amisia wrocila wiec na swoje miejsce w szafie.
Wszyscy starsi gracze tak zachwalają te Amigi i w ogóle.... Ja tego nigdy nie zrozumiem. Artykuł świetny
zawsze czytam twoje artykuly bo sa ciekawe. Jednak jak jeszcze raz przeczytam " wasz mistrz piora, wasz fulko, wasz pratagonista " to chyba kompletnie zeswiruje.
Wszyscy starsi gracze tak zachwalają te Amigi i w ogóle.... Ja tego nigdy nie zrozumiem.
Zrozumiesz, jak za 10 lat, przy okazji GTA VII, jakis małolat powie, ze nie ma pojecia co ludzie mogli kiedys widziec w takim zabytku jak GTA IV.
Ahhh Amiga 500, moja druga (po Famiconie) maszynka do grania w życiu
Moonstone bijaczys !!!!!!!
A moja Amisia umarła dawno temu...
Jedynym mankamentem tego sprzętu były... beznadziejne nośniki danych... dyskietki umierały same. czyściły się i ogólnie były fuj.
Ale fakt... takich emocji jak przy tym sprzęcie... nie miałem już nigdy później... a jak cała banda dzieciaków ze szkoły się u mnie zbierała, żeby pomęczyć trochę Joy'e przy MK2... to se ne vrati...