Łona - Cztery i pół - album na który czekałem trzy lata
Mi się średnio podobają beaty Webbera. Dużo bardziej mi podchodził na dwóch pierwszych albumach Łony. A sam Łona? Nie zawiódł.
Jak dla mnie 3/6. Za bardzo stonowany jest ten album, bity tak jakoś płyną płyną... zieeww aż spać się chce. Taki to rap do poduszki jest niestety. No ale Łona i Webber tak grają albo się to lubi albo nie. Ja zostaję przy Ostrym, Małpie i Fiszu.
Ja jeszcze nie oceniam, bo przesłuchałem tylko raz. Mogę za to pochwalić projekt okładki i zagospodarowania przestrzeni wewnętrznej albumu. Zabawnie i z klasą, na niebiesko. Ciepłe słowa należą się też obsłudze oficjalnego sklepu Dobrze Wiesz, dzięki której płyta doszła do mnie w rekordowe 24 godziny od kliknięcia "dodaj do koszyka".
http://www.youtube.com/watch?v=_6HCOgTc5r4&feature=player_embedded oglądam to ok. 2 razy dziennie. Oczywiście w HD. Płyta jest niesamowita. Zachwyca mnie tak samo za 1 jak za 10 przesłuchaniem. Polecam!
Wow, dla mnie niespodzianka. Muszę przesłuchać przy najbliższej okazji. Poprzednie bardzo mi się podobają.
Ale i tak... Helmut rura! ;)
Mnie w żadnym stopniu nie przeszkadza to skakanie po tekstach. Jeśli chciałbym "ciągłość liryczną" to posłucham sobie "Tylko dla Dorosłych" Ostrego. I choć jak pan skatefish lubię wymienionych artystów, to płyta Łony jest dla mnie czymś świetnym.
Polskie gówno! Nic więcej... Kiedy to się zmieni...