Nasi w Hollywood
Nie rozumiem dlaczego z taką ironią i przekąsem opisałeś polskich aktorów. Aby zagrać w DOBRYCH filmach w Hollywood trzeba być naprawdę dobrym aktorem albo być dobrym w rozwalaniu ludziom szczęk. Nasi aktorzy są nieźli, ale nie dorastają do pięt zachodnim geniuszom. I tyle. Po co od razu się z nich naśmiewać? JCVD i Schwarzenneger są, umówmy się, dennymi aktorami, jedyne co potrafili to pokazać swoje super mięśnie i powiedzieć kilka prostych dialogów. Jaki jest sens porównywania ich z 'pełnoprawnymi' aktorami?
"pełnoprawni aktorzy" o choinka, ja tam widzę raczej zgraję zblazowanych celebsów, których na pęczki w Polsce
Nie rozumiem dlaczego z taką ironią i przekąsem opisałeś polskich aktorów.
Ojj nie wszystkich. Tylko tych, którym się należało;)
Izabela Scorupco
Jednorazowa dziewczyna Bonda. Potowarzyszyła agentowi jej królewskiej mości w „GoldenEye” i na tym jej udział w światowych hitach się zakończył.
"Vertical Limit" zarobił na świecie ponad 200 mln dolarów.
Jeśli chcą poważnie myśleć o karierze na wielkich ekranach, powinni się na początku pozbyć łatki serialowych aktorów w kraju, gdyż większość wyżej wymienionych kojarzę tylko z sezonowymi produkcjami tvnu.
nasi aktorzy są nieźli, ale nie dorastają do pięt zachodnim geniuszom
No pewnie, w końcu ten męski Bruce Willis czy inny Travolta pierdnięciem zdmuchują Dziędziela, Kondrata, Stuhra, Chyrę i innych cieniasów.
Dobrze dobrane gwiazdy z Europy na wstępie. Są to osoby, które nie zawdzięczały swoich sukcesów wielkiemu talentowi aktorskiemu ;)
Fajnie, tylko 99% z wymienionych filmów nie jest filmami z Hollywood. Radziłbym zmienić tytuł na nasi w zachodnich filmach, lub coś w tym stylu.
Poza tym akurat tych, którzy robią/robili największą karierę w Hollywood (poza Pacułą) akurat w tym spisie nie ma. Mamy kilku dość mało znanych aktorów, którzy jednak regularnie występują w rolach drugo-, trzecio-, dziesięcioplanowych w Hollywood. W odróżnieniu od Karolaka czy Szyca.