Obejrzałem ostatnio sporo filmów z zombiakami. Raczej te lepsze pozycje, słabszych nie tykałem. W prawie wszystkich produkcjach, które są zwyczajowo obrazami po apokalipsie, nie pokazuje się jak zombiaki "dochodzą do władzy". Czytałem po forach, że w filmach tych jest pełno absurdów "bo jak zombie może wygrać z wojskiem". No właśnie i dlatego proponuję zabawę: wymyślić apokalipsę spowodowaną przez żywe trupy.
Należy ustalić przede wszystkim jakie cechy powinny mieć zombiaki aby w ogóle udało im się przetrwać we współczesnym świecie. Załóżmy na początek, że zombie muszą mieć głód ludzkiego (i może nie tylko) mięsa oraz nie mogą posługiwać się skomplikowanymi narzędziami (czyli wszystkiego na co pozwala nam inteligencja, jak broń czy pojazdy).
Po ustaleniu właściwości psychofizycznych należy ustalić przyczynę epidemii zombie. Może ludzie zarażają się wskutek wycieku niebezpiecznego wirusa z tajnego rządowego laboratorium, jak w 28 dni później? Albo trupy masowo wstające z grobów wskutek promieniowania kosmicznego, jak w klasycznym zombie movie - Nocy żywych trupów?
Poza tym ważne są – jak zombie zamieniają innych w zombie, gdzie powinny najpierw zaatakować i jak ogólnie powinna potoczyć się ich sytuacja, żeby zimni zapanowali nad światem?
Oczywiście bez zbytniego przeginania, jak np. nieśmiertelne zombiaki. Tak, żeby ludzie mieli szanse, ale jednak wygrały trupy.
Czy to w ogóle możliwe, żeby zombie znane z filmów, seriali czy komiksów mogły wyniszczyć ludzką rasę?
Jakby ogniska epidemii pojawiły się w wielu miejscach jednocześnie (i byłyby to miasta) to po ptokach, zakładając że każdy ugryziony dołączał do armii nieumarłych. Co by wojsko niby zdziałało? Mogliby jedynie bronić kolonii zamieszkanych przez niedobitki ocalałych.
Oj ciężko będzie, bo film, a rzeczywistość to dwie różne rzeczy.
Mój konwerter nie obsługuje tego rodzaju pliku.
Ale nolife'y to trupy za życia
Z tego co ja wiem to zombiaki zywia sie mozgami...no ale moze nastapila jakas nastepna reakcja ze zainteresowaly sie innymi czesciami ciala (narzadami).
Jezeli chodzi o "dojscie do wladzy" to chyba tylko w ten sposob ze np. "wirus" zaraza coraz to wiecej osob i maja po prostu przewage liczebna.
Zakładając "wirusa", który nie zamienia ludzi od razu z wygłodniałe trupy, lecz początkowo powoduje objawy w stylu: gorączka po 24 godzinach od zarażenia, wymioty po 48, po 72 godzinach "mózgłód" ;).
Zarażenie? np. kontakt wirusa ze skórą. (dla ułatwienia zakładamy że wirus obumiera po minucie po wydostaniu się z hermetycznego zamknięcia)
Jak spowodować zakażenie w kilku(nastu?) różnych miejscach kuli ziemskiej? Zakładam że uwalniający wirusa zdaje sobie sprawę z tego że sam umrze (lub popełni samobójstwo żeby nie spotkało go najgorsze). Ten ktoś jedzie na jedno z centralnych lotnisk - czy to w Europie czy USA. Ma ze sobą butelkę po perfumach, czy cokolwiek podobnego. Może spryskać wodą zawierającą wirusa każdego na swej drodze. Kupuje bilet gdziekolwiek, w hali odlotów w czasie oczekiwania na swój lot chodzi i spryskuje każdego.
Ile osób może zarazić? 100? 200? 1000? Gdzie lecą zarażeni? WSZĘDZIE.
Koniec. :)
Thun --> jeden błąd ;) Z buteleczką perfum nie wpuszczą go do hali odlotów. A facet chodzący i pryskający ludzi wzbudziłby reakcję straży lotniska :)
Lukis' -> Przepraszam, jaki błąd? Poniżej 100 ml, przechodzi się bez problemu przecież :)
Zakładając też że to DUŻE lotnisko, a nie nasze "okęcie" to biorąc pod uwagę tłumy ludzi lecące na samolot w ostatniej chwili, nawet mogą nie poczuć że ktoś na nich prysną. Druga sprawa można pryskać "na siebie" i niechcący gościa obok, niech ma zasięg 1 metra - starczy.
taa ;d zawsze mnie smieszył motyw panowania zombie nad światem z jednego punktu. Skoro zombi żywią się ludzmi to po prostu gdyby zapanowały nad światem to ich gatunek by wyginął z powodu... braku pożywienia :) ludzkie mięso jakim sie one żywią w koncu sie "skonczy" bo ludzie poumierają albo sie w zombie przemienią. Ale mimo to uwielbiam takie filmy :)
50groszy:) -> A to inna sprawa, choć może nie tyle się żywią ludzmi co są "martwi". Zakładając wszelkie procesy gnilne, zimy, upalne lata. Długo nie pociągną, ale ludzkości przetrzepi do czego czasu pięknie.
Do wojska kontra zombie fajnie podszedł Brooks (Max, nie Mel) w World War Z:
I know "professional" historians like to talk about how Yonkers represented a
"catastrophic failure of the modern military apparatus," how it proved the old
adage that armies perfect the art of fighting the last war just in time for the next
one. Personally, I think that's a big 'ole sack of it. Sure, we were unprepared,
our tools, our training, everything I just talked about, all one class-A, goldstandard
clusterfuck, but the weapon that really failed wasn't something that
rolled off an assembly line. It's as old as ... I don't know, I guess as old as war.
Its fear, dude, just fear and you don't have to be Sun freakin Tzu to know that
real fighting isn't about killing or even hurting the other guy, it's about scaring
him enough to call it a day. Break their spirit, that's what every successful army
goes for, from tribal face paint to the "blitzkrieg" to . . . what did we call the
first round of Gulf War Two, "Shock and Awe"? Perfect name, "Shock and
Awe"! But what if the enemy can't be shocked and awed? Not just won't, but
biologically can't! That's what happened that day outside New York City, that's
the failure that almost lost us the whole damn war. The fact that we couldn't
shock and awe Zack boomeranged right back in our faces and actually allowed
Zack to shock and awe us! They're not afraid! No matter what we do, no matter
how many we kill, they will never, ever be afraid!
ahh uprzedził mnie.
poczytaj world war z, tam jest fajnie opisane, jak ludzkość stopniowo przegrywała z wirusem
tmk13 mnie uprzedził. Już kiedyś pisałem w wątku o domniemanej ekranizacji Walking Dead, jak to wszystko ładnie związał i wyjaśnił w swojej książce Max Brooks. Chyba nigdy wcześniej nikt tak szczegółowo nie podszedł do tematyki ogólnoświatowej pandemii zombie.
Ja mam na to prosty sposób. Każdemu człowiekowi zaraz po śmierci, miękną i zanikają mięśnie. Więc żywy trup nie ma żadnej możliowści poruszania się. Koniec Filmu...
[15]
GENIALNE!!
No dobra, z plagą zombie spowodowaną atakiem terrorystycznym nie mamy szans.
Czyli wszystko rozbija się o to czy byłoby więcej ognisk epidemii. Czy może zombie dałyby radę wygrać gdyby ognisko było jedno, w dużym mieście? Czy wojsko dałoby radę odgrodzić miasto od świata, zanim zombiaki wkroczą do innych miast?
Edit
Ok, załóżmy, że wirus przenosi się przez krew bądź ślinę (czyli standardowo, ugryzienie, chociaż dajmy też zadrapanie). Chyba najkorzystniej dla zombie będzie jeśli przemiana będzie natychmiastowa, czyli nie będą to do końca trupy, a raczej ludzie ze wścieklizną, jak w 28 dni później (to jest chyba film z najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wśród zombie movies).
Czy może zombie dałyby radę wygrać gdyby ognisko było jedno, w dużym mieście?
Teraz wszystko rozbija się o to jak wirus byłby przenoszony i z jakim opóźnieniem następowałaby "zombifikacja".
Najlepiej było by zakazić ludzi na audiencji papieża. Zakładając, że wirus zmienia w zombie po kilku dniach. Każdy by pojechał do swojego miasta i gotowe!
Pare faktow:
1. Zombii nie odczuwaja zmeczenia. Zobacza czlowieka raz [albo uslysza, warto zaznaczyc ze zywe trupy w przeciwienstwie do ludzi korzystaja ze wszystkich swoich zmyslow na rowni, maja doskonaly sluch] - podazaja w jego kierunku nawet jesli znikl z ich pola widzenia, sa nieustepliwe.
2. Kazdy ugryziony umiera i zostaje zarazony [i to jedyny sposob na infekcje zgodny z kanonem, bezposredni kontakt z wirusem. Niemozliwe jest zarazenie droga powietrzna].
3. Zombii nie potrzebuja pozywienia - mieso gryza i wpychaja do gardla, pod wplywem grawitacji spada glebiej, ich uklad pokarmowy jest martwy. Po co je jedza - nie wiadomo.
4. Co do problemu "jak zombii mogly pokonac armie" - zwroccie uwage ze zywego trupa moze polozyc TYLKO strzal w glowe. Artyleria, pociski czolgowe, granaty - wszystko to jest niemal zupelnie nieskuteczne, nawet seria z karabinu skosi duzo mniej trupow niz powinna skosic.
Nim ludzie sie zorientuja ze trzeba walic w czaszke, zombii zdaza zwiekszyc swoje szeregi o znaczna liczbe ofiar.
5. Pierwszy zombii pojawiajacy sie w duzym miescie to najgorsze co moze byc - ogromne zageszczenie ludzi oznacza mase pokarmu i nowych zombiakow.
6. Zwroccie tez uwage ze zombii nie potrzebuja tlenu, moge funkcjonowac na dnie zbiornika albo kanalu, wyjsc na lad po oczyszczeniu terenu i przy pewnym szczesciu ponownie rozpoczac epidemie.
7. Dodajcie tez element paniki, ludzie mieliby opory przed roztrzaskaniem czaszki istocie co kiedys byla czlowiekiem, szczegolnie jesli to bylby ktos z rodziny.
Polecam poczytac - "Zombii Survival".
2. Kazdy ugryziony umiera i zostaje zarazony [i to jedyny sposob na infekcje zgodny z kanonem, bezposredni kontakt z wirusem. Niemozliwe jest zarazenie droga powietrzna].
No dobra tak jest kanonicznie, ale przypuśćmy że byłby wirus zmieniający ludzi w istoty zachowujące się jak zombie.
4. Co do problemu "jak zombii mogly pokonac armie" - zwroccie uwage ze zywego trupa moze polozyc TYLKO strzal w glowe. Artyleria, pociski czolgowe, granaty - wszystko to jest niemal zupelnie nieskuteczne, nawet seria z karabinu skosi duzo mniej trupow niz powinna skosic.
Bullshit, strzał w głowę położy, a rozerwanie na strzępy przez granat nie? :)
"strzał w głowę położy, a rozerwanie na strzępy przez granat nie?"
Jeśli eksplozja lub odłamek nie rozwali mózgu, to nie. Max Brooks to przewidział.
Bullshit, strzał w głowę położy, a rozerwanie na strzępy przez granat nie? :)
Jakie rozerwanie? Granaty raza odlamkami, jesli jeden nie przebije czaszki pod odpowiednim katem zombii bedzie dalej w pelni sprawny. Skoro nawet ucieta, nieuszkodzona glowa jest wciaz zywa i niebezpieczna, co znacza rany od odlamkow?
No dobra tak jest kanonicznie, ale przypuśćmy że byłby wirus zmieniający ludzi w istoty zachowujące się jak zombie.
To wszystko zalezy od tego jakby byl przenoszony.
Jeżeli żywiłyby się mózgami to większość forum jest bezpieczna :)
Ja mam na to prosty sposób. Każdemu człowiekowi zaraz po śmierci, miękną i zanikają mięśnie. Więc żywy trup nie ma żadnej możliowści poruszania się. Koniec Filmu...
Też zawsze mnie to trapiło :D
gandalf2007 -->Wiekszosc forum, elyta polityczna, lysi w dresach i panienki w rozowym..To dopiero postapokaliptyczny swiat..
edit:
literowka
A, jeszcze co do mozgow - to kolejny mit dotyczacy zombii. Wedlug kanonu umarlaki poluja po prostu na mieso, szczegolnie lubia ludzkie, nie maja zadnej slabosci do mozgow.
Zreszta nawet jakby mialy, nie zapominajmy ze ich kreatywne myslenie praktycznie nie istnieje, nie wpadna na pomysl aby uzyc jakiegos narzedzia do otwarcia czaszki a zebami/palcami za wiele nie zdzialaja.
Jeszcze jedna rzecz - prędkość bazowa zombie - w jednych filmach biegają, a w innych ledwo co chodzą i się czołgają... Na coś by się zdecydować...
Zarażanie - albo przez ślinę albo kontakt z pazorami pod którymi znajdują się bakterie czy tam wirusy czy inne chjstwo
Jakie to przykre gdy ktoś włamie ci się na konto i zszarga ci opinię tworząc gowniany temat.