Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Ludologia Vulgaris II - Skąd się biorą ceny gier

13.08.2011 19:40
yasiu
1
yasiu
199
Legend

uprzejmie prosimy o uwagi - jeśli za długie, dajcie znać, jeśli za krótkie, napiszcie, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat (np. dlaczego długość gry nie ma wpływu na jej cenę) - pytajcie. Mamy teraz na oku temat bardziej filozoficzny, ale do ekonomii na pewno wrócimy :)

13.08.2011 20:10
Pigar2
👍
2
odpowiedz
Pigar2
34
Centurion

Tekst nie jest za długi, ale nie jest też krótki;]

Ja szczerze powiedziawszy nie studiuję ekonomi, ale podstawy miałem w gimnazjum oraz liceum i o większości zależności miałem już pojęcie i wiedzę.
Akurat zaciekawiła mnie marża jaką steam bierze za umieszczenie gier w swojej dystrybucji elektronicznej.
W dodatku miałem wrażenie że już po pierwszej czy drugiej odpowiedzi Clawz wyjaśnił praktycznie wszystko, a ty yasiu dopytywałeś się jeszcze o to samo.
Aha i co mnie właśnie najbardziej zaciekawiło to dlaczego w dużych sklepach cena potrafi być dużo dużo droższa niż sugestywnie w małym sklepie komputerowym. Wiele razy spotykałem się/spotykam dalej z tą nienormalną czasami polityką cenową w takich miejscach jak Euro RTV, Komputronik i innych. Nie kupuję tam oczywiście wiedząc że w innym miejscach jest dużo tańsza.

Czekam na dalszą wypowiedź na ten temat bo jak napisałeś to "temat rzeka", a ja bardzo chętnie poczytam o tym.

13.08.2011 22:56
3
odpowiedz
GameSkate
67
Pretorianin

Co do Steamowych marż - są one ujawniane tylko dla developerów chcących sprzedawać u nich swoje gry, do tego w umowie jest chyba wzmianka o nierozgłaszaniu takich informacji.

dlaczego długość gry nie ma wpływu na jej cenę
Dlaczego nie ma wpływu? Zaciekawiło mnie to.

13.08.2011 23:04
yasiu
4
odpowiedz
yasiu
199
Legend

GameSkate - mnie też, ale już po zakończeniu tekstu, wrócimy do tego tematu :)

Marżę Steama wziąłem z informacji choćby z indievanii gdzie mówi się o marży 9%, niższej od standardowo stosowanych 30% - ale na pewno to podlega necjocjacjom.

13.08.2011 23:06
5
odpowiedz
Pawlo94
96
Illusive Man

Może nagrajcie swoją rozmowę np. na skype i wrzućcie nagranie dźwiękowe. Będziecie mogli się bardziej rozwlec na dany temat, a i odbiór będzie przyjemniejszy(tak mi się wydaję)

14.08.2011 08:52
davis
6
odpowiedz
davis
200

Dla mnie tekst za długi chociaż temat ciekawy. Może pomyślcie o podcaście?

14.08.2011 17:50
redan
7
odpowiedz
redan
29
Brodaty Wiking

temat ciekawy i faktycznie jak rzeka.

ale wyjaśnienie ceny gier w dystrybucji cyfrowej nie do końca mnie przekonuje. brzmi ono raczej jak pokrętny bełkot dystrybutora. zgoda, że w cenę gry musi być doliczona marża i koszty utrzymania infrastruktury. ale w rzeczywistości tak nie jest, że każdy tytuł ma własny serwer i dedykowane łącze. zasoby te są współdzielone z innymi produkcjami, więc czemu koszty utrzymania infrastruktury nie są rozdzielane na wszystkie gry, a liczone jakby dla każdej produkcji osobo.

osobną kwestią pozostałej długość życia gry z dystrybucji cyfrowej, np. steam. kupując grę np. na steamie gracze muszą się liczyć z tym, że gra w końcu stanie się nieopłacalna dla dystrybutora i wyłączy serwery. w przypadku "pudełek" ryzyko to jest mniejsze, zastaje jedynie kwestia serwerów autoryzacyjnych. jednak zazwyczaj po kilku latach od wprowadzenia tytułu na rynek wychodzą łatki rozwiązujące i te problemy. tak więc mimo wydania podobnych pieniędzy (steam czy "pudełko") nie możemy być pewni jak długo pogramy, bo może o tym zadecydować ktoś za nas.

podobnie sprawa ma się z cenami ebooków. zwłaszcza u nas, gdzie często zdarza się, że wydanie papierowe jest w tej samej cenie co elektroniczne lub tańsze. a przecież odpadają koszty transportu, papieru, druku, składu, magazynowania i tzw. powierzchni ekspozycyjnej. ebook to jeden plik powielany z licencją dla każdego kupującego.

pytanie ile prawdy jest w tłumaczeniach dystrybutorów i ile na tym zarabiają zawsze pozostanie otwarte. nikt na głos nie mówi ile faktycznie zarabia. a steam ze swoich danych robi tak paranoiczne tajemnice, jakby zawierały nie wiadomo jakie tajemnice rządowe czy międzygalaktyczne ;). a może tam są zapisy o ufo?

14.08.2011 19:19
yasiu
8
odpowiedz
yasiu
199
Legend

wrzucam komentarz znajomego z G+

Ufo aka Juggalo - szkoda, ze o marzach tak malo :/ Podejrzewam, ze najdrozsza jest koncowa dystrybucja i taki np empik kosi jakies >50% ceny gry (tak jak ma to miejsce z plytami i ksiazkami). Swoja czesc bierze pewnie jeszcze polski dystrybutor (kolejne najmniej 10%), a to co zostaje trafia do wydawcy, ktory to na ogol rozkreca cala kampanie marketingowa i ktory dzieli sie ze studiem (podejrzewam, ze chlopaki maja powod do swietowania juz w okolicach 10%).

Dystrybucja elektroniczna jest tak droga, bo w innym wypadku wyparlaby ta tradycyjna...a tu za wiele osob z tego zyje. Po za tym to czysty zysk dla wydawcy (imo to na tym tak naprawde kosza kase, a nie na wersjach kolekcjonerskich z kubkiem ;)) 70% zysku na steamie vs 40% na tradycyjnych kanalach dystrybucji, toc to prawie drugie tyle!
Paradoksalnie wydawca bedzie jednak zalezec na utrzymaniu tradycyjnych kanalow dystrybucji, jako takiej "konkurencji" (a tak naprawde wymowki by ladowac ceny sklepowe)

15.08.2011 00:48
9
odpowiedz
clawz71
7
Legionista

Pawlo94, davis: to jest chyba problem związany ze mną: podcast może byłby i ciekawszy , ale brakowałoby mu precyzji, którą jestem w stanie osiągnąć tylko wtedy, gdy piszę. Drugą sprawą jest to, że nie za dobrze czuję się w tego typu formach medialnych. Wykładowcą chyba jestem niezłym, ale tam mam wszystko przemyślane i żadne pytanie studentów mnie nie zaskoczy. W temacie gier komputerowych tworzę wszystko od nowa stosując posiadaną wiedzę i wyciągając wnioski. Poza tym wydaje mi się, że mimo wszystko taki tekst czyta się szybciej niż słucha podcastu.

redan: w takiej sytuacji nie ma innej lepszej metody ustalania cen, niż metoda narzutu na koszty (czyli marży). Inne metody zawodzą lub stosuje się je w innych sytuacjach. Z ustaleniem kosztów przeciętnych też jest problem - jak słusznie zauważyłeś pisząc o sytuacji dystrybucji kilku tytułów przez ten sam kanał. Nigdzie jednak nie napisaliśmy, że koszty nie są dzielone i liczone dla każdej produkcji osobno. Jeżeli koszty rozkładają się na kilka tytułów, to jest to tylko dodatkowa korzyść dla dystrybutora (w ekonomii nazywa się to zjawisko korzyściami zakresu - economies of scope: http://en.wikipedia.org/wiki/Economies_of_scope ). Pozwala to na obniżenie kosztów przeciętny i dwie alternatywy: 1) zachowanie marży i obniżenie cen gier (i teoretycznie w efekcie wzrost sprzedaży) lub 2) podwyższenie marży. Jedno i drugie prowadzi do zwiększenia zysku.

Na serwisie Steam się nie znam, bo nie korzystam. Czy jest rzeczywiście tak, że jak kupię tam grę, a oni przestaną ją utrzymywać, to ja nie mogę już w nią grać? Nie słyszałem o takich sytuacjach, a trochę o Steam czytałem. Może jakieś przykłady?

gameplay.pl Ludologia Vulgaris II - Skąd się biorą ceny gier