Wybuchające Beczki - wyzwanie podjęte!
pozwolę sobie skomentować, jak sam przeczytam, na razie na tekst nawet nie zerknąłem :D
Ja dziś otrzymałem mój egzemplarz - przyznam, że okładka na żywo wygląda rewelacyjnie i gdyby tylko była dostępna np. w empikach na pewno zwracałaby na siebie uwagę. I dzięki za dedykację, Krzysiek :)
Jestem w połowie, ale już mogę stwierdzić, że chyba nie jest to książka dla każdego - zresztą, sam Lord zapowiadał, że takową nie jest. Jest ciekawą propozycją przyjęcia określonego sposobu patrzenia na gry wideo, zastanawiania się nad nimi, analizowania bardziej dogłębnego. W wielu miejscach autor pisze o rzeczach i zjawiskach, o których pewnie wielu graczy wie, tylko w ogóle się nad nimi nie zastanawia. Sam parokrotnie złapałem się na reakcji na jakieś zdanie: "No faktycznie, tak było w tej grze [o narracji emergentnej w Shogunie 2 ;)]".
Ogólnie - naprawdę in plus. Szczególnie dla tych z nas, którzy lubią lub chcą się nauczyć spoglądać na gry biorąc pod uwagę proces ich tworzenia i zamysły twórców.
Dzisiaj przyszła książka, ale czas na przeczytanie znajdę pewnie dopiero gdzieś za 2 tygodnie niestety.
Przed wejsciem na gameplaya zadalem sobie pytanie: czy znowu bedzie kolejny news o ksiazce o wiadomym tytule? Nie rozczarowujecie! Pokazcie, ze da sie robic na ten temat dwa wpisy dziennie!
@ozoq - Ale wiesz, że do tej pory o Beczkach były tylko wpisy Lorda w formie wideologów...? :P Premiera tej książki jest czymś wartym podkreślenia, nie tylko dlatego, że Krzysiek pracuje w tvgry.pl.
Premiera tej książki jest czymś wartym podkreślenia, nie tylko dlatego, że Krzysiek pracuje w tvgry.pl.
No właśnie, przecież nawet gdyby nie to, o książce na GOLu mówiłoby się tyle samo... :>
Ja sam książki nie kupię bo nie czuję potrzeby posiadania wiedzy o ''narracji emergentnej'' występującej w Shogunie 2, ja w gry gram i więcej mi nie potrzeba ;)
Mam pytanie odnośnie dedykacji....Zamówiłem pre-order wraz z dedykacją ale w książce widniał sam podpis Krzyśka czy mieliście podobnie....?
Książka doszła do mnie dzisiaj. Niedługo biorę się za czytanie :) @patryczek777 u mnie dedykacja była mniej więcej taka jaką chciałem poza tym, że imię zostało pomylone :P
Dzisiaj przesyłka doszła, niestety nie mam czasu na razie się wczytywać, przeczytałem tylko pierwsze strony i znalazłem dwa błędy - na stronie 13 po koniec pierwszego akapitu można przeczytać zdanie:
Większość gier sportowych i wyścigowych nie opowiada przecież historii, a mimo to trudno powiedzieć, żeby są pozbawione treści.
Widać, że ktoś poprawiał i pewnie miało być "że są" albo "żeby były" - a wyszła krzyżówka dwóch wersji :)
Za to na 17, ostatni akapit "r zeczy" - ze spacją.
Takie czepialstwo, ale można by poprawić jak będą kolejne wydania :]
[edit]
A co do okładki - sam na nią narzekałem, dopóki nie zobaczyłem jej na żywo, na książce. Wyszła moja ignorancja, bo na obrazku i w realu wygląda ZUPEŁNIE inaczej, odbiór jest nieporównywalny. W realu okładka wygląda naprawdę dobrze - mam nauczkę, żeby nie oceniać przedwcześnie okładek :)
Aktualnie czytam i szczerze mówiąc jest w niebo wzięty jeśli można tak powiedzieć czytając książkę ;) Też dojrzałem sie błędów ale trzeba podziwiać Krzyśka że tak szybko napisał a i że tak szybko została wydana. Za to wielkie brawa jak i za sam content książki. Książki jeszcze nie ukończyłem ale widać już od początku stawia iż zadanie chce spełnić i pewnie spełnia. Co prawda, ksiązki nie ukończyłem jak wspomniałem bo mam wymówkę...nie chce Jej za szybko "zjeść" to też robie sobie przerwy z uśmiechem i smutkiem w jednym ;)
dobrze ze przynajmniej dystrybucja ograniczona jest do cyfrowej, cos takiego nie powinno trafic do normalnych sklepow. Jak by mi sie nudzilo to w 2 noce tez skrobnalbym te 200 stron, ale na szczescie moja wiedza nie obejmuje az tylu roznych rodzai gierek, ale mam pecha.
wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki wybuchające beczki
bardzo dziekuje za mile slowa. chcialbym sprostowac zawarte w tekscie pytanie nt. konfrontacji krytyki z recenzowaniem. moj poglad na ten temat jest taki, ze nielsusznie patrzy sie w strone recenzji, jako formy w ktorej zawiera sie ciekawe spostrzezenia. sam juz od dawna z duzo wiekszym zainteresowaniem czytam 'felieton na temat gry' niz 'recenzje gry' - dlugo by wymieniac, czemu. komunikatem ksiazki i w ogole moich pogladow jest wiec odrzucenie recenzji jako obowiazkowego 'ogniwa' przez ktore musi przejsc informacja na temat gry wideo - bo jej medialna forma jest zbyt obciazona, zeby dalo sie w niej zawrzec naprawde wartosciowa krytyke. recenzje maja tez inny problem - zeby je pisac, czlowiek musi byc dosc ogarniety jako teksciarz. ja jestem za totalnym odrzuceniem formy na rzecz tresci, i mysle ze nieslusznie dobor naturalny 'ludzi wypowiadajacych sie o grach' rozbija sie o umiejetnosc pisania tekstow. to troche tak jakbysmy oczekiwali, ze osoba majaca ciekawe spostrzezenia na temat gier bedzie je potrafila zaspiewac w formie arii operowej. przyklad przekolorowany, ale plastyczny.
mam nadzieje ze to rozjasnia Twoje watpliwosci. jakby co, dyskutujmy ;)
Dzięki za wyjaśnienie. Całkowicie zgadzam się z tezami o odrzuceniu formy na rzecz treści i (nie)obowiązkowości recenzji. Mam natomiast pewne wątpliwości jeśli chodzi o medialne obciążenie recenzji. Jeśli mówimy o tekście mainstreamowym to rzeczywiście ograniczenia są dość znaczące. Poza wymogami dotyczącymi formy, jest jeszcze szereg innych czynników. Nie wszystko wolno a tekst taki jest przez to zawsze bliski podręcznikowej formule recenzji (za Wikipedia: analiza i ocena (gry), która pełni funkcję informacyjną, wartościującą i postulatywną, nakłaniającą lub zniechęcającą blabla). Felieton zwolniony jest z tych obciążeń i ograniczeń, nie musi mieć przy tym wydumanej formy i pięknego hiperpoprawnego słownictwa. Co jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę recenzje pisane dla mediów obarczonych mniejszymi restrykcjami. Chociażby teksty publikowane na gameplay'u. Różnią się one przecież w wielu aspektach od tych pisanych przed redaktorów gola. Recenzja recenzji nierówna a granica między felietonem a tą ostatnia może być bardzo nieostra. Wobec tego być może oba typy tekstów warto traktować jako formę uprawiania krytyki gier. Chyba, że przyjmujemy, że pewne nieodłączne elementy recenzji, takie jak ocena i pełniona przez nią funkcja całkowicie wykluczają możliwość rzetelnego wglądu w mechanizmy gier i ich właściwa analizę. Podsumowując - czy nie bardziej uzasadnione jest koncentrowanie się na sposobie patrzenia na gry, zamiast na formie w jakiej refleksje po tym wglądzie będą przekazywane czytelnikom/widzom itp. Chętnie porozmawiałabym na ten temat jutro przy okazji beczkowego eventu, ale chyba nie dam rady się rozdwoić z zw. ze spotkanie red. Pozostaje Wawa.
A ja Twoją opinię na temat książki wykorzystam po to, żeby się pod nią podpisać. :) Porcjowanie tekstu zdecydowanie dobrze robi - od siebie dodam, że wręcz skłania do tego, żeby nawet mając więcej czasu nie łykać wszystkiego naraz, tylko zastanowić się chwilę po każdym takim jednym tekście. Książka jest czymś, co chciałem przeczytać od dłuższego czasu i wpadła mi w ręce prosto z nieba. Samo czytanie i nieświadome kiwanie głową co jakiś czas, kiedy zauważam prawdziwość przytaczanych przykładów to duża przyjemność, a późniejsze wykorzystywanie tego w praktyce i odkrywanie gier na nowo... coś cudownego. ;)
Ok, czas na moją opinię.
Otóż właśnie skończyłem beczki i muszę powiedzieć, że jestem pod dużym, pozytywnym wrażeniem.
Nie czytam zbyt wiele dlatego ograniczę się do krótkego komentarza.
Cieszę się, że przez oglądanie tvgry.pl udało mi się trafić na coś tak miłego jak Wybuchające Beczki. Każdy akapit, każde przemyślenie wzbudziło moje niemałe zainteresowanie.
Rozprawianie o grach nigdy jeszcze nie ukazało się moim oczom w tak klarownej i przystępnej postaci. To tak jakbym oglądnął kilkugodzinny videofelieton na tvgry tyle że w wersji czytanej :D Nie mam konsoli i gram głównie na PC, co jednak wystarcza by identyfikować się ze światem graczy. Właśnie dlatego czułem, że ta książka była pisana specjalnie dla mnie!
Nie powiedziałbym jednak, że autor zaspokoił mój głód, a wręcz zaostrzył apetyt. To wszystko sprawia że już jestem przyszłym nabywcą ewentualnego sequela.
Szacun dla Krzyśka
PS. A dedykacja? Niby ślad piórem, a cieszy. Zwłaszcza od osoby którą się lubi :)