Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Współczesnym grą brakuje tego czegoś........

05.06.2011 11:23
Predi2222
😒
1
Predi2222
101
CROCHAX velox

Współczesnym grą brakuje tego czegoś........

Nie potrafię tego dokładnie określić ale współczesne gry nie sprawiają mi już tyle przyjemności co gry sprzed 6,7,8 lat.Wtedy gry były jakieś inne,miały swój unikatowy charakter(wspominam tu moją perełkę Beyond good & evil,Hidden & dangerous 2,pierwszy blitzkrieg,silent hunter 3,gta:vice city).
Dzisiejsze gry są takimi mielonymi po 20 razy tasiemcami (mowa tu o telenoweli o wdzięcznej nazwie call of duty),gdzie jedyne na co zwraca się uwagę to grafika,grafika,grafika.Reszta się nie liczy,nie ważne że grę można przejść w 4-5 godzin,że prawie nie ma fabuły lub fabuła została sklonowana z innej gry (mowa tu o tworach Bioware,ME 1 i 2, DA).Nawet nowe gta 4 nie sprawia takiej zabawy jak chociażby vc bo jest zbyt realistyczne(?).
Dawniej przy grze można było okazywać różne emocję,grę można było "przeżywać",śmiać się,denerwować,bać się,czasami nawet łezkę uronić,dziś już takich gier nie ma.Dzisiaj brakuje naprawdę dobrych horror survivali (no może poza amnesią,nie wiem jak to wygląda z tym nowym Silent hill).Mało jest powrotów do korzeni,mało jest tworzonych gier naprawdę dobrych.
Nadchodzący Duke Nuke może być taką naprawdę dobrą grą,gdzie można czerpać zabawę z
z gry,choć już słyszę płacz "grafika jest słaba"(cóż za zaskoczenie).
Choć może robię się sentymentalny ?

05.06.2011 11:25
2
odpowiedz
Heretyk
100
Generał

Powinno być "grom".

A podejście do gier to chyba kwestia wieku.

05.06.2011 11:39
👍
3
odpowiedz
zanonimizowany724662
20
Pretorianin

Wpełni się z tobą zgadzam Predi :)

05.06.2011 11:40
.:Jj:.
4
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    
Image

Było :)

Pomijając osobisty stosunek do nich każdego z nas- dziś branża gier to multimiliardowy przemysł, z pewnym marginesem wyjątków.
Pionierskie czasy kotłowania się na niewielkim rynku zapaleńców, graczy, robiących dla graczy (patrząc na całość) minęły.

Niestety to czasy dominacji księgowych i marketingowych, dyktatu wydawców i inwestorów, bez skrupułów i patrzenia na historię. A już na pewno nie na sentymenty. Kiedyś kultowe studio, dziś pies przy nodze jakiegoś pazernego molocha. O ile w ogóle istnieje, bo prawdopodobnie zostało rozwiązane a pracownicy przydzieleni do sekcji tworzącej downloadable content. Część nie pracuje bo ma doświadczenie tylko w nierentownych gatunkach jak symulacje czy strategie czasu rzeczywistego.
Reszta która się nadaje będzie robiła przy kolejnym pseudo-militarnym, nierealistycznym shooterze dla koczkodanów zasłaniających się rencoma i nogoma przed (nie daj Boże!) wyborem ścieżki podczas przechodzenia gry czy funkcją wychylania się na boki. Shit hits the fan i to wystarczy.

Na szczęście póki część graczy wciąż nie będzie dawała się ogłupić i będą działały studia niezależne rozwijając skrzydła w świecie dystrybucji elektronicznej będą powstawały wartościowe gry dla których będzie warto pozostać graczem. No i mimo wszystko jest jeszcze kilku dużych wydawców i deweloperów robiących graczom naprawdę 'dobrze', warto ich wspierać!

TL;DR- deal with it.

05.06.2011 11:40
📄
5
odpowiedz
zanonimizowany767769
4
Generał
05.06.2011 11:48
Milka^_^
6
odpowiedz
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

To nie im czegoś brakuje tylko Tobie się urosło. Masz teraz całkiem inne oczekiwania i wymagania.

05.06.2011 11:55
7
odpowiedz
zanonimizowany359843
71
Generał

Perspektywa wieku. Niektóre gry nadal cieszą tak jak cieszyły kiedyś (Half-Life, Myth I i II, MDK, Theme Hospital), ale są też takie, które stały się zwyczajnymi gniotami w porównaniu z ich młodszymi wersjami (NFS 2).

05.06.2011 11:56
Predi2222
8
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

.:Jj:.-podaj mi jakiegoś wydawcę/dewelopera który robi prawdziwe gry.No bo chyba nie jest to cd-projekt.
Od 2004 wierzyłem że ubisoft robi dobre (prawdziwe) gry ale się myliłem.
Mało znane studio Ilusion softworld teraz 2k (nie wiem jak gry z tego nowego studia teraz wyglądają).
Mało znane niemieckie studio Silver style(istnieje jeszcze?)
Nie istniejąca już legenda Eidos Interactive ;*(
Na początku EA i Activision,ubisoft,lucas arts...........
Piranha Byts

05.06.2011 12:00
9
odpowiedz
iLLusionist
54
FataL

To nie im czegoś brakuje tylko Tobie się urosło. Masz teraz całkiem inne oczekiwania i wymagania.

Dokładnie tak, to nie gry się zmieniły tylko ludzie.

Jeszcze kilka/naście lat temu przeciętny człowiek zachwycał się Doomem czy Wolfensteinem a teraz CoD z filmową fabułą czy inne tego typu produkty mu nie wystarczają.. inne były oczekiwania a każda następna gra wydawała się ogromnym skokiem na przód. Nie było w nich nic nadzwyczajnego ale oczywiście wspomina się je z sentymentem.

A to "coś" to raczej ta ogromna przyjemność z grania w te gry w tamtych czasach.

W skrócie można powiedzieć, że za przeproszeniem w dupach wam się poprzewracało. :)

05.06.2011 12:01
10
odpowiedz
zanonimizowany575374
62
Generał

Predi2222 - dziwnie to zabrzmi, ale kup se Wii :)
To nie jest żart. Pograj w Marioany, Metroidy i Zeldy. Mariany to świetne platformery które mają to coś co dawne gry. Metroidy to świetna seria w której trza pomyśleć i ma też dobra historię. Zelda to juz po prostu perełka wśród dzisiejszych gier :) Co więcej na Wii mozęsz pograć w Ocarine, która jest uważana w wielu topkach za najlepsza grę jaką wyprodukowano :) (licząc wszystkie platformy jakie kiedykolwiek powstały). Na Wii znajdziesz też wiele innych gier które mają to coś :)
Kup PS2 i pograj w ICO, Shadow of the Colossus i Okami. Przy tych grach dosłownie się wzruszyłem :) Możesz też od razu pograć w jedne z najlepszych platformerów jakie powstały czyli seria Ratchet and Clack :) Czysta komedia, ze zwrotami akcji, i świetną mechaniką :)

Nie mówię, że na innych konsolach nie ma takich gier jakby co. PS3 i Demon Souls jest tu dobrym przykładem, jak i kolejne części Ratcheta :)

Chcesz też gier w starym stylu? PC i gry niezależnych. Często nie grzeszą grafiką, ale gameplayem jak najbardziej. Często bija na głowę właśnie te gry których tak teraz nie lubisz.
Czasem też wyjdzie gra jako ex która też mocno nawiązuje do dawnych gier :) Pograj w Titan Quest. Powiesz klon Diablo, ale za to jaki :) Wszystko co miało Diablo zostało tu znacznie rozwinięte. Po prostu lepsze niż Diablo się to stało :) No i twórcy robią Grim Dawn teraz. Jest na co czekać :)

Co do samego pytania czy coś im brakuje?
Nie brakuje im nic. Po prostu klientela się zmieniła. Patrz ile CoDów się sprzedaje. Ludzie po prostu chcą albo Multi, albo lubią grać w gry o dobrych Amerykanach którzy wszystkich ratują. Nawet jeśli fabuła jest bzdurna :)
Zaś co do Ciebie.
Urosłeś, więc i preferencje się zmieniają. Ja kiedyś lubiłem tylko strzelanki, miałem 14 lat wtedy, teraz mam 23 i uwielbiam platformery i cRPGi/jRPGi :)
Fabuły w cRPGach są oklepane. Tu masz rację, dlatego już od dawna gry od Bioware mnie dość mocno zadziwiają, że ciagle gramy w to samo, tylko w innych realiach. Ostatnio Obsidian pokazał jak się robi Fallouta. Pograj w New Vegas. Świetnie im wyszedł :)

05.06.2011 12:10
Predi2222
11
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Kup PS2.........

Myślałem bardzo poważnie nad tym,na ps2 jest bardzo dużo gier z "tym czymś"chociażby Silent hill 2 który mnie nieźle nastraszył swoje czasu a którego nigdy nie przeszedłem.Residenty ...........ehh może kiedyś.

05.06.2011 12:26
12
odpowiedz
zanonimizowany575374
62
Generał

PS2 kupisz tanio :)
No i Sienty to nie wszystko. Jeśli chodzi o horrory to lepsze według mnie są:
- seria Siren (jak mnie paięć nie myli, jest to gra twórcy Silent Hill)
- seria Fatal Frame :)
No i to nie wszystko co przemawia za Playaczem 2:)
Ja Ci powiem szczerze, ze na PS2 gram znaaaacznie częściej niż na PS3 :)

Strasznie wielka biblioteka świetnych gier.
- seria Ratchet and Clank
- seria Sly
- seria .hack (jRPGi ze świetna fabułą)
- seria Jak (mnie akurat tak nie kręci, ale wielu powie, że się nie znam bo to seria twórców Uncharted :))
- Ico i Shadow of the Colossus
- Okami
- Radiata Stories (świetny jRPG)
- seria Final Fantasy (chyba wiesz co to, jeśli szukasz fabuły, to nie będziesz mówił, że jest źle :))
- gry z serii Contra, dosłownie w starym stylu
- God Hand (chodzona bijatyka, świetna, zabawna i inna :))
- God of War (mnie seria akurat wisi, ale wielu twierdzi, że to najlepsze gry na tą konsole, dla mnie nie :))

Mogę jeszcze powymieniać wiele bo to nie są jedyne gry które przeszedłem na tej konsoli, które zarazem mnie pochłonęły :)

PS. Silent Hill 2 pograsz też na PC :)

13.06.2011 03:26
13
odpowiedz
Kazioo
86
Senator

@Predi2222
Bardzo poprawne objawy dorastania. Wyrastasz z gier i to cała tajemnica.
Pamiętam, jak byłem mały i potrafiłem przechodzić jednopoziomowe demko dobrej gry kilkaset razy przez miesiąc na okrągło. Coś nie do pomyślenia już w wieku nastoletnim, a co dopiero teraz.

Właśnie dlatego na ogół "gry są dla dzieci". Z gier się wyrasta, pozostają tylko niedobitki, które walczą z naturą i dalej grają :P (to taki żart, ale imo coś w tym jest).

A teraz najlepsze - gry, które wymieniłeś (przede wszystkim Beyond good & evil i gta:vice city) jako te stare, które "miały to coś", ja zaliczałem pewnego czasu do nurtu nowoczesnych gier, które są bez charakteru, tasiemcami z grafą, itd... Przez takie nowoczesne nic nie warte twory (tam mi się zdawało), olałem granie na kilka lat. Potem mi się odmieniło, powróciłem do klasyków i pojąłem czym jest SIŁA NOSTALGII. Btw nie radzę wracać do gier sprzed 10-15 lat - zniszczycie sobie wspomnienia. Dostrzegłem jakie te gry były słabe i prymitywne, a ja mimo to zagrywałem się w nie miesiącami z bananem na twarzy.

13.06.2011 09:14
tygrysek
14
odpowiedz
tygrysek
249
porywacz zwłok

ale po tym jak posucha przychodzi w pewnym wieku ratuje wszystko prostota taka jak Wii czy PS2

13.06.2011 09:28
Predi2222
15
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Btw nie radzę wracać do gier sprzed 10-15 lat - zniszczycie sobie wspomnienia. Dostrzegłem jakie te gry były słabe i prymitywne, a ja mimo to zagrywałem się w nie miesiącami z bananem na twarzy.

To w co grać jak dzisiaj nie ma nic,ja z chęcią wracam do "starych gier" i wciąż czuje to co czułem jak pierwszy raz w nie zagrałem.Wprawdzie już tak mi się nie chce grać jak kiedyś (takie wymuszone granie) ale gram.Po kawałeczku gram ,dostrzegam pewne odrzucenie (spowodowane chyba wielokrotnym przejściem gry) ale gram.

spoiler start

Ku..a,muszę sobie kupić ps2

spoiler stop

13.06.2011 09:55
16
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

A ja przewrotnie powiem, że właśnie teraz powstaje więcej naprawdę dobrych gier niż kiedyś (a na pewno nie mniej), przy czym, dla porządku "kiedyś" definiuję jako dowolny punkt w okresie 1990-2001, z możliwymi odchyleniami w pewnych punktach (np.: w roku 2000).

To, o czym piszesz, to klasyczna forma Syndromu Starych Dobrych Czasów. Część weteranow grania myśli w taki sposób, głównie dlatego, że nie bierze pod uwagę zmian własnych preferencji oraz doświadczenia. "Kiedyś" gry wydawały się ciekawsze, bo człowiek mniej ich znał. Dzisiaj, po kilkunastu (a może i kilkudziesięciu) latach grania, człowiek zna zaś setki gier i mało co jest w stanie go zaskoczyć. A produceci to niegłupi ludzie i wiedzą, że grupa docelowa ciągle się zmienia, więc nie ma sensu robić gier wyłącznie dla weteranów, ale także dla ludzi takich, jakimi ci weterani byli 20 lat temu.

Tak samo jest z książkami. Za młodu człowiek pochłaniał groszowe powieści przygodowe i współczesne opowiadania o Conanie, dzisiaj "Pieśń Lodu i Ognia" alo "Cryptonomicon" wydają mu się zbyt proste.

Druga kwestia to zaburzenie perspektywy. Ludzie, którzy narzekają, że "dzisiaj" robi się słabe gry często porównują np.: obecny rok z całym poprzednim dziesięcioletnim okresem, w którym powstało dziesięciokrotnie więcej gier. A przyznam, że tak dobrego roku jak ten dawno już nie było.

Rozwój techniki naprawdę pomógł grom, zwłaszcza przygodowym. Patrząc wstecz, widać, że np.: ciekawe, dojrzałe fabuły pojawiają się masowo raptem od 10 lat. "Deus Ex", "Fallout", "Bioshock", "Bioshock 2", "Max Payne", "Heavy Rain", "Alan Wake", "Psychonauts", "Fallout New Vegas" - każdego roku wychodzą rzeczy dobre, a nawet wybitne. Przez 1998 rokiem o porządne, rozbudowane cRPG z dobrą fabułą było ciężko.

@Endex - Fabuly w cRPG są oklepane, ale nie zmienia to faktu, że jeszcze kilkanaście lat temu prawie ich nie było. Niestety, wysyp dobrych gier we współczesnych czasach sprawia, że nawet bardzo dobry pod tym względem "Dragon Age" na ich tle wypada przeciętnie. O strzelankach już nawet nie wspomniam - dzisiaj krótki FPS posiada lepszą historię niż niejedna dawna przygodówka. Pewnie, istnieją określone trendy, ale kiedyś też produkowało się masowo gry na nowym silniku.

Po prostu klientela się zmieniła. Patrz ile CoDów się sprzedaje. Ludzie po prostu chcą albo Multi, albo lubią grać w gry o dobrych Amerykanach którzy wszystkich ratują. Nawet jeśli fabuła jest bzdurna :)

Ja bym powiedział, że klientela, jako taka, właśnie się nie zmieniła. Kiedyś ludzie chcieli tłuc w prostego "Dooma" czy "Quake'a", dzisiaj tłuką w CoD. Ludzie, którym to nie wystarcza mieli kiedyś "Strife" albo "System Shock", dzisiaj mają "Bioshocka" i "Deux Ex: Human Revolution".

13.06.2011 11:20
Predi2222
17
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Dzikouak
To że wychodzi "więcej" gier niż kiedyś to wcale nie oznacza że lepszych.

Piszesz tu o CoD,grałem we wszystkie części (oprócz BO) i tylko 2 pierwsze części i modern warfare trzymają jako taki klimat (mimo iż od czasów CoD 2 jest ten sam schemat,grafika,ogólnie rozwałka).

Dzisiaj gry(nie wszystkie ale większość) z tego co widzę nastawione są albo na totalną rozwałkę w singlu albo na tryb multi (z totalną rozwałką).

Oczywiście są niektóre dobre tytuły ja seria Stalker,ME,jak wspomniałeś Fallout NV.
Rynkiem gier rządzą cRpgi z tą samą fabułą i strzelanki z b.dobrym trybem multi i słabym singlem.
Tak jak wspomniałeś jest w czym wybierać,tylko nie ma co wybierać........... . Kiedyś gier było mało i twórcy mogli się wykazać w tworzeniu fabuły a gracz nie zwracał szczególnej uwagi na "grafikę"(choć może),a dziś wystarczy że gra ma silnik Stalkera lub Coda i już jest płacz i zgrzytanie zębów.Nic innego się nie liczy tylko GRAFIKA .

13.06.2011 12:02
👍
18
odpowiedz
Von Zay
39
Pretorianin

Jak się znudziło to znaleźć inne hobby :P

Ogólnie popieram Dzikouaka - do tego dodałbym cały nurt gier "z Indie", który już w ogóle zapełnia każdą niszę.

"Kiedyś gier było mało i twórcy mogli się wykazać w tworzeniu fabuły a gracz nie zwracał szczególnej uwagi na "grafikę"(choć może)" - pokaż no mi te zajebiste fabuły sprzed lat :P I nie, nie pamiętam podniet na punkcie grafiki i dawania w ciemno 10/10 dla gier na CD, bo wreszcie były fotorealistyczne :) Proszę Cię :)

A gier jakoś więcej na bank nie wychodzi - jest kiepsko w porównaniu z latami świetności PS2, kiedy to na miesiąc było średnio po parę wielkich hitów.

13.06.2011 12:08
k4m
19
odpowiedz
k4m
86
that boy needs theraphy

gówno prawda, starzejesz się. Ale w sumie też znam ten ból

13.06.2011 12:22
20
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Predi2222
To że wychodzi "więcej" gier niż kiedyś to wcale nie oznacza że lepszych.

Napisałem coś dokładnie odwrotnego. Dzisiaj wychodzi mniej gier mainstreamowych (dłuższy czas produkcji), ale moim zdaniem wychodzi więcej gier dobrych (albo mniej słabych). Oczywiście w róznych gatunkach różnie to wygląda.

Piszesz tu o CoD,grałem we wszystkie części (oprócz BO) i tylko 2 pierwsze części i modern warfare trzymają jako taki klimat (mimo iż od czasów CoD 2 jest ten sam schemat,grafika,ogólnie rozwałka).

Dwie pierwsze części i Modern Warfare (zakładam, że masz na myśli część pierwszą) to prawie pół serii. A MW dałem jako przykład, ponieważ pierwsze części były klasyczną wojenną strzelanką (dobrą, ale mimo wszystko w stylu "Alleluja i do przodu"), podczas gdy "Modern Warfare" wprowadził w miarę sensowną fabułę (taką na miarę Toma Clancy'ego). A multi... Cóż, również wypadają znacznie lepiej niż stary "Quake".

Dzisiaj gry(nie wszystkie ale większość) z tego co widzę nastawione są albo na totalną rozwałkę w singlu albo na tryb multi (z totalną rozwałką).

Jasne. Zwłaszcza przygodówki. Bo w strzelankach zawsze chodziło o rozwałkę a to właśnie dzisiaj można poza strzelaniem do wrogów znaleźć w FPSach ciekawą fabułę (na poziomie dobrego filmu akcji), nowe rozwiązania czy w ogóle jakieś eksperymenty, które kilkanaście lat temu się nikomu nie śniły. Z cRPGami podobnie - dzisiaj byle hack'n'slash jest parę razy bardziej rozbudowany pod każdym wzgledem niż kiedyś większośc cRPG.

Podsumowując, strzelanki, cRPG i przygodówki są coraz lepsze (co nie oznacza, że wszystkie są lepsze, rozkład jest z grubsza taki, jak kiedyś). Największy problem widzę zaś w strategiach, gdzie poza produktami Paradox Interactive ciężko znaleźć coś wartościowego.

13.06.2011 12:25
😃
21
odpowiedz
zanonimizowany792186
0
Centurion

W dzisiejszych czasach liczy się multi! I mi to pasuję bo dużo więcej czerpię przyjemności z multi w Battlefield: Bad Company 2 niż słabego single (choc nie najgorszy bo nie jest krótki (ok. 9 godz.)).

13.06.2011 12:32
22
odpowiedz
zanonimizowany575374
62
Generał

Dzikouak - Ja bym powiedział, że klientela, jako taka, właśnie się nie zmieniła. Kiedyś ludzie chcieli tłuc w prostego "Dooma" czy "Quake'a", dzisiaj tłuką w CoD. Ludzie, którym to nie wystarcza mieli kiedyś "Strife" albo "System Shock", dzisiaj mają "Bioshocka" i "Deux Ex: Human Revolution".
No to zadam Ci pytanie :)
Czemu tak mało przygodówek wychodzi? Tearz to jest nisza, kiedyś to był bardzo lubiany gatunek. Odpowiedź jest tylko jednak. Klient nie chce w to grać. Zostają teraz tylko pasjonaci, a kiedyś grał kazdy :)
Czemu jak jest strzelanka, to większość kopiuje CoDa? Kiedyś były i takie z fabułą jak i tak zwane staroszkolne. Teraz każda musi mieć efektowna historie i strzelaniny :) Dziś staroszkolna strzelanka nie ma racji bytu, bo ludzie mówią, że to słaby prymityw. Mam nadzieje, że nowy Poważny Sam się sprzeda.
Czemu Bioshock jest często porónywany z System Shock 2, jako ta gorsza gra? Starzy gracze którzy grali w obie gry, ciągle uważają, że System był lepszy i straszniejszy, a Bioshock przy nim to gra akcji bez strasznego klimatu. Nowy gracz, nie ruszy System Shocka bo ma brzydką grafikę, ale Bioshock mu się spodoba. Co by się stało jakby zagrał jednak w System Shock?
Wiesz o co mi chodzi :)

O strzelankach już nawet nie wspominam - dzisiaj krótki FPS posiada lepszą historię niż niejedna dawna przygodówka. Pewnie, istnieją określone trendy, ale kiedyś też produkowało się masowo gry na nowym silniku.
Wiesz, troszkę przygodówek w życiu pograłem i jednak sądzę, że przygodówki (szczególnie te starsze) miały więcej fabuły ;)

A no i powiem Ci, jestem jednym z tych ludzi którzy mogą dzis grać w gry z lat 80 :) Tydzień temu przeszedłem znów pierwszą Contre :) Bawiłem się świetnie mimo prymitywnej rozgrywki :)
Czemu to pisze. Dziś gry muszą opowiadać fabułę, ładnie wyglądać, mieć udźwiękowienie jak w filmach z Hollywood, ale czasem twórca zapomina dodać do gry dobry gameplay którzy będzie trzymał, czasem to może być brak klimatu itp.
Innymi słowy, mogę się zgodzić z tym, że gry które się robi dziś są lepsze, ale czy zawsze mają to coś co przyciąga mnie do tych kiedyś? Mówię Ci, gracz się zmienił. Dziś się uważa God of War i Uncharted za jedne z najlepszych gier, a dla mnie to gry na jeden raz, przy czym nie rozumiem ich fenomenu. Zaś jak zagram w Ratchet and Clank, to od razu coś we mnie wrze, chce to przejść wielokrotnie, nie nudzi mnie w ogóle.

Patrz seria Final Fantasy. Wszyscy jarają się tym jaka to 7 cześć jest niesamowita. Dla mnie była po prostu nudna, zaś zawsze wole odświeżyć sobie 4, 5 i 9 część :) Gry znacznie starsze od dzisiejszych, ale jednak wole te części.

Von Zay napisał o grach Indie. No ok, le czy nie można tego też odbierać w takie sposób, że jednak coś jest nie tak z dzisiejszymi wielkimi grami, że te Indie jest potrzebne? Czemu mniejsze gry, brzydsze, robione przez paru ludzi bez nakładów pieniężnych czasem sprzedają się lepiej niż gry za grube mln? Mają to coś co ludzi przyciąga. To bardzo by pasowało do tego co wyżej pisałem. Ludzie znużeni grami za grube pieniądze, szukają czegoś co ich zaciekawi. Czym to się kończy? Że mamy staroszkolne platformery, lub gry z pomysłem.

Podsumowując, zgadzam się z Tobą po części, zaś także się nie zgadzam z paroma rzeczami :)

Zaś co do posta [20]
Napisałem coś dokładnie odwrotnego. Dzisiaj wychodzi mniej gier mainstreamowych (dłuższy czas produkcji), ale moim zdaniem wychodzi więcej gier dobrych (albo mniej słabych). Oczywiście w róznych gatunkach różnie to wygląda.
Dziś wychodzi więcej gier mainstreamowych :) Kiedyś często grę robiłą jedna osoba itp. Dziś gry się robi tak, że muszą sie sprzedać w co najmniej 1mln. Praktycznie każdy ex i multiplatforma dzisiejszych konsol, których są setki to gry mainstreamowe.

Jasne. Zwłaszcza przygodówki. Bo w strzelankach zawsze chodziło o rozwałkę a to właśnie dzisiaj można poza strzelaniem do wrogów znaleźć w FPSach ciekawą fabułę (na poziomie dobrego filmu akcji), nowe rozwiązania czy w ogóle jakieś eksperymenty, które kilkanaście lat temu się nikomu nie śniły. Z cRPGami podobnie - dzisiaj byle hack'n'slash jest parę razy bardziej rozbudowany pod każdym wzgledem niż kiedyś większośc cRPG.
Pech tak chciał, że gry cRPG stoją w miejscu, a h'n's od czasó Titan Questa się rozwinął :D Nawet Diablacz jak dla mnie jest gorszy od Titan Questa. Tam jest znacznie więcej fabuły,jka i wszystko co miało Diablo zostało bardzo rozwinięte :)
Aha i coś mi tu nie pasuje. Jak cRPGi kiedyś były mniej rozbudowane od tych dzisiaj? Dziś się je bardziej upraszcza. Kiedyś były bardziej złożone, więcej wszystkiego w nich było od dzisiejszych. Troszkę to śmieszne to co napisałeś.

Zaś co do strzelanek, tak jak pisałem, dziś MUSZĄ opowiadać historie, kiedyś niekoniecznie, ale czy na bank fabuła jest dobra np. w takim CoDzie jak w filmie akcji. Pierwszy Modern Warfare możliwe, ale to kiczem jak dla mnie pachniało, ale ok. Drugi MW? Fabuła jest bzdurna :)
Ale ok, da się zrobic z tego film akcji :) Tylko czy chcemy takich filmów akcji?
Ja tam wole Szklana Pułapkę :)

Podsumowując, strzelanki, cRPG i przygodówki są coraz lepsze (co nie oznacza, że wszystkie są lepsze, rozkład jest z grubsza taki, jak kiedyś). Największy problem widzę zaś w strategiach, gdzie poza produktami Paradox Interactive ciężko znaleźć coś wartościowego.
Co do strategii to produkcje Relic choćby warto pograć, lub gry od Creative Assembly.
Adrian Werner prowadzi bloga pcgamingfan. Dodaj se do tego "com" i wejdź na niego. Obadaj strategie jakie on tam znalazł. Jestem pewny, że znajdziesz coś wartościowego ;)

13.06.2011 12:58
😜
23
odpowiedz
Von Zay
39
Pretorianin
Wideo

Endex - wszystko można odbierać jak kto chce :P Ale Indie to akurat przykład na to, że mamy doskonały powrót do starych, dobrych czasów, gdzie dwójka gości robi grę w garażu i odnosi sukces (pominę już patologię z Notchem, który pewnie już mógłby spłacić dług publiczny Polski). Coś nie do pomyślenia jeszcze z 5 lat temu. Nie mówię już nawet o całym rynku gier na wifony i androjudy - przy których naprawdę fajnie się bawię (Reckless Racing - http://www.youtube.com/watch?v=PcZtPHZ7noo).

"Tylko czy chcemy takich filmów akcji?" - nie, nie chcemy. Inna sprawa, że filmy akcji są obecnie strasznie gówniane, więc te CoDy je akurat wyprzedzają fabularnie :P Serio, przy takim pasztecie jak Bitwa o Los Angeles MW2 jest grą oscarową, ma nawet lepszą grę aktorską :]

Ale takich jak Uncharted 2? Toż to dużo lepsze niż Indy 4 było. Z filmami jest tragedia - to jest temat, ale oftop. Bo o ile w gry ma się grać, tak filmy debilizmów grywalnością nie nadrabiają :P

13.06.2011 14:00
24
odpowiedz
zanonimizowany575374
62
Generał
Wideo

Von Zay - dlatego przykładem filmu akcji dałem Szklana Pułapkę :) Mi mało dzisiejszych filmów się podoba.

Z gier Indie ostatnio gram w Gemini Rue i świetnie się bawię :)
Filmik jaki dałeś przypomina mi gry z Amigi takie jak np. Nitro i uwierz mi, jakby to coś było wydane na PC to bym brał :) Z bratem graliśmy w tego typu gry na Amidze i jazda była świetna :)
Ja się właśnie bardzo cieszę z tego powodu, że są gry Indie. Czasem mam dość strzelanek z fabułą i chcę naparzać we wszystko co jest ruchome :)
Z tego wszystkiego zacząłem grać w to: http://www.youtube.com/watch?v=Dwj_1Dngzio
No i powiem Ci, podobało mi się :D

Indiana 4 w ogóle było kupą :) Ale jakbym miał porównywać grę do serii, trzy pierwsze mi się bardziej podobają. Ale o Uncharted to już nie o to mi chodzi. Mi tam przeszkadza to, że idziesz od areny do areny. Praktycznie większość gry strzelamy, a jak jest zagadka to nie oszukujmy się, banał straszny. Jakby był większy nacisk na zagadki, eksploracje to by mi prawdopodobnie bardziej podeszłą.
Ogólnie mam coś do gier tego typu. Bardzo podobne w rozgrywce Gearsy też mi jakoś nie podeszły :) Wolę pograć w pierwszego Maxa, gdzie nie było chowania się za ścianami, tylko biec i robić miłą rozwałkę. Te chowanie jakoś niszczy dla mnie dynamizm w strzelaniu. Może wina tego jest to, że preferuje strzelanki gdzie wszystko się szybko dzieje. Quake, Painkiller, SS. Przyzwyczailem się iść na Rambo :) Jedynie w CSa gram jak należy, ale zostają stare przyzwyczajenia przez co czasem niepotrzebnie ginę :)

13.06.2011 23:53
25
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Endex
Dziś wychodzi więcej gier mainstreamowych :)

A kiedyś tak nie było? To, że gra jest pisana przez jedną czy dwie osoby nie czyni z niej gry niszowej. Produkcje Infocom tak wyglądały przecież, podobnie jak pierwsze gry Sierry.

Dziś staroszkolna strzelanka nie ma racji bytu, bo ludzie mówią, że to słaby prymityw.

Właśnie widzę, co się dzieje z DNF i Bullestorm (a ten to w ogóle jest ciekawy, bo nawiązuje gameplayem do starych gier z automatów). Chociaż wiesz, dla mnie strzelanki "staroszkolne" są najczęściej po prostu przestarzałe, chociaż wiem, że niektórzy mogą się przy nich fajnie bawić. Od razu zaznaczę też, że mam słabe pojęcie o konsolowych strzelankach i nie wiem, czy na platformach innych niż PC takich gdzie aby nie ma.

Czemu Bioshock jest często porónywany z System Shock 2, jako ta gorsza gra? Starzy gracze którzy grali w obie gry, ciągle uważają, że System był lepszy i straszniejszy, a Bioshock przy nim to gra akcji bez strasznego klimatu.

To jest coś, co nazywam, za Markiem Piwowskim, "mamoniowatością" czyli lubieniem tego, co się już zna. Mam tu na mysli to, że autorzy robiąc nową grę nie mają obowiązku kopiowania wszystkiego z poprzednich produkcji (i dobrze, bo gry byłyby robione na jedno kopyto). "Bioshock" nie miał być straszny (no, może trochę). "System Shock 2" to klasyczny survival horror, a "Bioshock" był filozoficzną opowieścią wzbogaconą o nieźle zrobioną strzelankę. Ja sam wyższość "Bioshocka" widzę przede wszystkim w fabule (niekoniecznie samej intrydze, ale także w opowieściach pobocznych i konstrukcji świata).

Wiesz, troszkę przygodówek w życiu pograłem i jednak sądzę, że przygodówki (szczególnie te starsze) miały więcej fabuły ;)

W ostatnich miesiącach odświeżałem sobie stare przygodówki i np.: seria "Police Quest" okazała się znacznie biedniejsza, niż ją pamiętałem. Podobnie duża część innych "questowych" serii. Jasne, Lucasarts zawsze pokazywał klasę (aczkolwiek uważam, że współczesne TotMI i S&M trzymają poziom calkiem nieźle), późniejsze gry Sierry też były świetne. Niedawno porównałem sobie gry o Sherlocku Holmesie i mogę powiedzieć, że moim zdaniem "Awakened" i "Jack the Ripper" są równie dobre, co "Case of Serrated Scapel" i "Case of the Red Tattoo", chociaż CoSS nadal rządzi.

Czemu jak jest strzelanka, to większość kopiuje CoDa?

Bo kiedyś kopiowały Duke'a, Dooma i Quake'a :8)

ale czy na bank fabuła jest dobra np. w takim CoDzie jak w filmie akcji.

Zalezy od filmu akcji. Widziałem dużo bzdurniejsze filmy niż obie części z serii CoD. Czytałem też bzdurniejsze książki, nota bene pisane przez autorów, co do których wiem, że potrafią pisać. Dobrych gier, tak jak dobrych książek i filmów, nie jest wiele.

Aha i coś mi tu nie pasuje. Jak cRPGi kiedyś były mniej rozbudowane od tych dzisiaj?

Normalnie. Wszystkiego było w nich mniej. Niecałe 20 lat temu gry cRPG były najczęściej prostymi labiryntami, w których walczyło się z potworami stosując prymitywną mechanikę nie dającą graczowi większych możliwości. Nie było żadnych dialogów, graficznie wyglądało to prymitywnie (nie chodzi o poziom technologiczny, gry współczesne im gry przygodowe były i nadal są bardzo estetyczne). Wątków i zadań pobocznych nie było, fabułę dało się opisać w dwóch zdaniach a bohaterowie stanowili tylko zbiór cyferek. O zróznicowanych zakończeniach można bylo zapomnieć. Wyjątki były rzadkie.

Później było nieco lepiej, ale szczytową formę cRPG osiągnęły gdzieś pod koniec lat 90. ("Fallout" i "Baldur's gate"), a później rozwijano je dalej, co najlepiej widać na przykładzie gier opartych na systemie D&D. BG bazował na drugiej edycji AD&D i mechanika była prosta. W BG2 niewiele się zmieniło poza klasami pretiżowymi i niewielką liczbą umiejętności. Z kolei W NWN i NWN2 wprowadzono już trzecią edycję D&D z sensownym systemem umiejętności (nie żeby autorzy jakoś specjalnie ją wykorzystali, ale zawsze).

Dziś się je bardziej upraszcza.

Co konkretnie się upraszcza i w porównaniu z czym? Bo taką "Dragon Age: Origins" można krytykować za różne rzeczy, ale jest ona nieporównywalnie bardziej złożona i bogata niż chyba dowolna gra cRPG sprzed 1997 roku i ciężko znaleźć w niej uproszczenia. Z kolei w "Fallout New Vegas" wprowadzono elementy rozszerzające i utrudniające rozgrywkę, których nie było w żadnej z poprzednich części. Każda część serii "Gothic" miała większy świat i dawała więcej możliwości. W serii TES nie widać szczególnych uproszczeń, a wręcz przeciwnie (zobaczymy, jak będzie ze "Skyrim", ale na razie wygląda jak podrasowany "Oblivion").

Co do strategii to produkcje Relic choćby warto pograć, lub gry od Creative Assembly.

No właśnie Creative ostatnio trochę w piętkę gonią (ale STW2 wyszedł im nieźle). Relic to akurat RTS, czyli gatunek średnio mnie interesujący (DoW lubię, ale głównie dla WH40K). Chociaż są firmy, które robią klasyczne strategie na heksach, ale jest ich mało i wydają rzadko. Swoją drogą, dzięki za linka. Na pewno sobie pogrzebię na tej stronie :8]

@Von Zay
Z filmami jest tragedia - to jest temat, ale oftop.

Inteligentnie panu odpowiem: eTam :8P

14.06.2011 00:08
👍
26
odpowiedz
zanonimizowany444630
9
Senator

To olej nowe gry i zacznij odrabiać zaległości.

14.06.2011 00:55
27
odpowiedz
zanonimizowany575374
62
Generał

Dzikouak - A kiedyś tak nie było? To, że gra jest pisana przez jedną czy dwie osoby nie czyni z niej gry niszowej. Produkcje Infocom tak wyglądały przecież, podobnie jak pierwsze gry Sierry.
Prawda, kiedyś robili mainstremowe gry, ale porównaj to do dzisiejszych. Wyszło se kiedyś Diablo, Quake, Unreal, Crash, teraz? Prawie każda multiplatforma to gra dla mas, każdy ex z konsol itp. Praktycznie co miesiąc wychodzi około 2 do 5 gier dla mas, ogólnie jest co wybierać ;) Zobacz choćby co wyszło juz na rynek od początku tego miesiaca :)

Właśnie widzę, co się dzieje z DNF i Bullestorm (a ten to w ogóle jest ciekawy, bo nawiązuje gameplayem do starych gier z automatów). Chociaż wiesz, dla mnie strzelanki "staroszkolne" są najczęściej po prostu przestarzałe, chociaż wiem, że niektórzy mogą się przy nich fajnie bawić. Od razu zaznaczę też, że mam słabe pojęcie o konsolowych strzelankach i nie wiem, czy na platformach innych niż PC takich gdzie aby nie ma.
DNF bym do tego nie liczył. To jest gra w której podczas grania widać, że gra miała wyjść wieki temu. Słabe tekstury itp. Dobrym przykładem jest BulletStorm, ale porównaj to teraz do Sama i powiedzmy Quake :) Bullet ma fabułę, nie jest do końca staroszkolną strzelanką ze względu na skillshoty. Owszem gra mocno przypomina, ale jednak ma wiele z dzisiejszych gier :)

To jest coś, co nazywam, za Markiem Piwowskim, "mamoniowatością" czyli lubieniem tego, co się już zna. Mam tu na mysli to, że autorzy robiąc nową grę nie mają obowiązku kopiowania wszystkiego z poprzednich produkcji (i dobrze, bo gry byłyby robione na jedno kopyto). "Bioshock" nie miał być straszny (no, może trochę). "System Shock 2" to klasyczny survival horror, a "Bioshock" był filozoficzną opowieścią wzbogaconą o nieźle zrobioną strzelankę. Ja sam wyższość "Bioshocka" widzę przede wszystkim w fabule (niekoniecznie samej intrydze, ale także w opowieściach pobocznych i konstrukcji świata).
Coś w tym jest (fragment z lubieniem tego co sie zna). Miałem bardzo podobnie z Chrono Triggerem i Chrono Crossem. Za cholere nie umiałem się przekonać do tej drugiej części, ale się udało :)
Zaś co do Bioshock i System Shock. Ludzie porównywali obie gry, bo ta nowsza miała być spatkobiercą. Ludzie uznali po zagraniu (nie wszyscy, ale wielu), że poprzednik był lepszy. Za dużo zmian? Może. Mnie to kila, ja tam Bioshocka lubię.

W ostatnich miesiącach odświeżałem sobie stare przygodówki i np.: seria "Police Quest" okazała się znacznie biedniejsza, niż ją pamiętałem. Podobnie duża część innych "questowych" serii. Jasne, Lucasarts zawsze pokazywał klasę (aczkolwiek uważam, że współczesne TotMI i S&M trzymają poziom calkiem nieźle), późniejsze gry Sierry też były świetne. Niedawno porównałem sobie gry o Sherlocku Holmesie i mogę powiedzieć, że moim zdaniem "Awakened" i "Jack the Ripper" są równie dobre, co "Case of Serrated Scapel" i "Case of the Red Tattoo", chociaż CoSS nadal rządzi.
Mi tam chodziło, że przygodówki miały więcej fabuły niż FPSy :) Stwierdziłeś, że dzisiejsze FPSy mają często więcej treści, ja się z tym nie zgodziłem :)
A jakbym miał porównywać dzisiejsze przygodówki do tych kiedyś to ja nie mam zastrzeżeń. Dzisiejsze (nie każda, ale wiele) trzyma wysoki poziom. Problem jest taki, że jest ich strasznie mało :(

Bo kiedyś kopiowały Duke'a, Dooma i Quake'a :8)
Tak, ale zobacz np. to. Seria Halo. Coś nowego, pare nowych patentów, fajny system strzelania, ciekawa fabuła, az wychodzi Reach i jest ok, super, ale sceny przerywnikowe ala CoD :) Troszkę to przeszkada, jak sie widzi serie która miałą coś swojego, a zaczyna kopiować.
Quake, Doom i Duke ogólnie były prekursorami gatunku. Wiem wiem, Wolfenstein i jego klony które nie były równie dobre jak Wolf, ale prawdziwi fani przyszli dopiero jak powstały te 3 gry. Ptem robilo się ciekawie. Turok, Unreal, Blood, Shogo i wiele innych. Niby strzelanki, ale jednak były różne. Dziś właśnie wiele strzelanek to skrypty. Chyba nawet Resistance będzie na nich polegał. Bulletstorm też miał ich dość dużo. Właśnie o to mi chodzi.

Zalezy od filmu akcji. Widziałem dużo bzdurniejsze filmy niż obie części z serii CoD. Czytałem też bzdurniejsze książki, nota bene pisane przez autorów, co do których wiem, że potrafią pisać. Dobrych gier, tak jak dobrych książek i filmów, nie jest wiele.
Tak jak odpisałem Von Zayowi. Dlatego dałem jako przykład Szklana Pułapkę. Dzisiejsze filmy akcji... ... ... Myślę, że komentarz jest zbędny :)

Normalnie. Wszystkiego było w nich mniej. Niecałe 20 lat temu gry cRPG były najczęściej prostymi labiryntami, w których walczyło się z potworami stosując prymitywną mechanikę nie dającą graczowi większych możliwości. Nie było żadnych dialogów, graficznie wyglądało to prymitywnie (nie chodzi o poziom technologiczny, gry współczesne im gry przygodowe były i nadal są bardzo estetyczne). Wątków i zadań pobocznych nie było, fabułę dało się opisać w dwóch zdaniach a bohaterowie stanowili tylko zbiór cyferek. O zróznicowanych zakończeniach można bylo zapomnieć. Wyjątki były rzadkie.
Porównać można choćby Fallouta z nowym Falloutem. Jak wiadomo, cRPG to fabuła, odgrywanie postaci itp. Zaś wielu zapomina, że w cRPGu też powinno się tą postać rozwijać. zobacz umiejętności w starym i nowym Falloucie. Pod tym względem nowe gry kuleją często. Drugie, dialogi. Dziś najczęściej są 3 opcje dialogowe, kiedyś mogło być nawet 15!
Zbiór cyferek, masz racje są cyferki, może dla Ciebie to nic, ale jak chcesz rozwijać postać nie mają na nią wpływu? Ja tam od cRPGa właśnie wymagam tego, że jak mam odgrywać postać, to chcę ja też rozwijać tak jak uważam, a nie odgórnie jak twórcy ustalili. Chce mieć bezmózgiego barbarzyńce który ma na tyle inteligencji, żeby użyć kilof? Ok, nie ma sprawy. Chcę mieć inteligenta co persfazją potrafi pokonać wroga? Ok. Ale pytanie, czy dzisiejsze gry dają taką swobodę? DA2 nawet nie ma otwartych poziomów. Tam się chodzi po... korytarzach. Staty dziś eis same zapełniają, nie masz na nie wpływu. Umiejętności i możliwość rozbudowy postaci dziś jest ograniczona, bo najczęściej jest mało umiejętności dla postaci (Titan Quest ma więcej umiejętności niż DA Origin! a to h'n's). Wracajac do Fallouta. Fakt, że ten dziś to strzelanka a ten kiedyś nie, ale jednak jest o wiele uboższy rozwój postaci i dialog. NA ile sposobów można było grać w stare cRPGi i zawsze się coś znalazło nowego, dziś grasz i praktycznie wszystko masz na widoku.

A i no właśnie. Ja nie pisałem, że stare cRPGi były bardziej rozwinięte myśląc o rogalikach. Mam wrażenie, że Ty właśnie o nich myślałeś. mi chodziło o cRPGi z lat 90. Baldury, Icewind Dale, Fallout itp.

Co konkretnie się upraszcza i w porównaniu z czym? Bo taką "Dragon Age: Origins" można krytykować za różne rzeczy, ale jest ona nieporównywalnie bardziej złożona i bogata niż chyba dowolna gra cRPG sprzed 1997 roku i ciężko znaleźć w niej uproszczenia.
Względem RPGów z dawnych lat? Mniej umiejętności, dialogi, dla niektórych krótka (dla mnie nie), słaby rozwój postaci. To tylko moje zdanie. Ogólnie DAO mi siepodobało, gorzej już było z DA2.

W serii TES nie widać szczególnych uproszczeń, a wręcz przeciwnie (zobaczymy, jak będzie ze "Skyrim", ale na razie wygląda jak podrasowany "Oblivion").
To teraz zagraj w starszego Morrowinda, a potem w Obliviona. Zobaczysz sporą różnicę. Stary TES był znacznie lepszy. Dla mnie jakby co, nie wiem jak dla Ciebie, ale uszanuje Twoje zdanie :) Nie mam zamiaru na chama zmieniać Twoich pogladów ;)

Każda część serii "Gothic" miała większy świat i dawała więcej możliwości.
Tylko, że trudno też porównać grę izometryczną (stare cRPGi) do TPP Gothica. Jednakże, Gothic do najnowszych gier nie należy. Ma już 10 lat, wiec raczej należy do tych starszych gier. Od około 5 lat wszystko się zmieniło.

Chociaż są firmy, które robią klasyczne strategie na heksach, ale jest ich mało i wydają rzadko.
Chodzi o takie jak Fantasy Wars?

Pozdrawiam i dobranoc :D Długo to pisałem, trza iść spać :)

Forum: Współczesnym grą brakuje tego czegoś........