Mieszany debiut
Elantris to świetna książka, dobrze napisana. Na tym polega jej czar, że w typowe schematy fantasy wpisuje bardzo ciekawy świat, ot cała oryginalność. Błahe rzeczy, dobrze przedstawione są najciekawsze. Druga książka tego autora jest chyba jeszcze lepsza "Z mgły zrodzony". Równie jasno i prosto zakreślone granice między złem, a dobrem i równie łatwa historia, ale cała realizacja... po prostu miodna.
Czytalem ją w wakacje 2007. Nie czytam wielu książek i jestem z tego dumny, uważam, że książki nie czynią lepszym i gardzę tymi wszystkimi pierdołami o ich zbawiennym wpływie na mózg, platfusa, etc., ale skłaniając się ku meritum - tę przeczytałem, bo zaciekawiła mnie i w zasadzie czytałem do wieczora (a byłem właśnie na wakacjach), naprawdę świetna lektura, nieszablonowa, itd., bez klepania pierdół o krasnoludach i elfach w nieskończoność - takie fantasy lubie!
Ja natomiast jestem dumny ze swojej nadwagi, alkoholizmu i wydanej w tym miesiącu kasy na fajki :D
Elantris było dla mnie bardzo miłą lekturą, sięgnę więc po kolejną książkę tego autora.
Generalnie wciąga a to najwazniejsze :) hmm a kto szuka ambitnej lektury w fantasy?