Spartakus – pozytywny zastrzyk wirusa
Wiele straciłeś nie oglądając Zagubionych. No ale nieważne zawsze możesz to nadrobić, chociaż to już nie będzie to samo. A skoro lubisz klimaty starożytnego Rzymu, Grecji i seks, przemoc Ci nie przeszkadza to polecam serial Rzym.
Scott - inaczej. wiele straciłeś nie oglądając pierwszych sezonów Lost... potem to się już kupa zrobiłą. W klimatach antycznej Grecji must see to Hercules i Xena :D tylko trzeba do tego dystansu hehe
yasiu > Mogę wiedzieć, dlaczego według Ciebie zrobili z tego serialu w późniejszych sezonach kupę, bo ja tego nie zauważyłem.
Mi Spartakus kompletnie nie przypadł do gustu, uważam, że jest to komercyjny gniot, który wykorzystał popularność "300" i zawarł w nim to co dzisiejszy widz oczekuje od mało ambitnego dzieła: sex, krew i kiczowatą epickość. Jeśli szukasz dobrych seriali to polecam "Rodzinę Soprano" i "Sześć Stóp pod Ziemią", czyli według mnie najlepsze i najbardziej realistyczne seriale na świecie (aktorzy tu nie grają, aktorzy po prostu są swoimi postaciami) a z klimatów Spartakusa - "Rzym".
EDIT: Co do Zagubionych to pierwsze 4 sezony były genialne, 5 i 6 były niezłe, choć do poziomu poprzednich nawet się nie zbliżyły. Najbardziej boli mnie to, że tyle pytań zostało bez odpowiedzi.
Scott - zabrakło oczekiwania na kolejne odcinki, zabrakło czekania na odpowiedzi, pojawiały się tylko kolejne pytania a szczęka nie opadała tak, jak miało to miejsce w pierwszych sezonach :)
Mi Spartakus bardzo się podoba, moja żona też mocno sobie chwali, serial zrobiony solidnie, nie ma w nim wielkiej głębi, ale wizualnie jest rewelacyjny. Zobaczymy co pokaże drugi sezon, czy w końcu coś, co znamy z historii Spartacusa.
Dobrych seriali wartych polecenia jest sporo więcej, nie tylko sopranos czy six feet under. Ot choćby Carnivale od HBO (o którym wpis już niedługo) - rewelacyjna rzecz.
Spartacus: Gods of the Arena według mnie ciekawszy od 1 sezonu. Szkoda że to tylko 6 odcinków :( Pozostaje czekać na sezon 2 i oby Liam McIntyre poradził sobie z rolą Spartacusa
Spartacus to chyba jeden z pierwszych seriali, które mają prawdziwą fabułę i bardzo cieszy mnie ta tendencja - szczególnie w serialach historycznych - do traktowania sezonów jako zamkniętych całości z wyraźnym wątkiem głównym. Tasiemce w stylu Lost czy Housa przypominają raczej serię epizodów powiązanych tylko głównymi bohaterami.
Szczególnie polecam drugi sezon Spartacusa - Gods of the Arena - ma tylko cześć odcinków, ale trzyma poziom tak fabularny, jak i estetyczny. A sam Spartacus naprawdę wydaje mi się postacią płytką i irytującą w porównaniu chociażby do Batiatusa, czy Doctore (o których głównie traktuje drugi sezon).
Ja miałem podobnie.
W ogóle nie oglądałem seriali, aż pewnego dnia, jakoś na początku tego roku spróbowałem Spartacusa. Od tamtej pory oglądam głównie seriale, a filmy zeszły w zasadzie na drugi plan.
Interesują mnie głównie dawne czasy, także na razie oprócz dwóch sezonów Spartacusa obejrzałem Rzym, The Pillars of Earth, a obecnie mam w rozkładzie The Tudors. Na pewno też będę oglądał Camelot, w końcu gra w nim James Purefoy, a ten gościu bardzo mi się podobał jako odtwórca Marka Antoniusza w Rzymie.
yasiu > Kiepskie powody dla nazywania późniejszych sezonów kupą. Jeżeli pamięć mi pozwoli to spróbuje odpowiedzieć na nurtujące Cię pytania. A jeśli chodzi o opad szczęki to chcesz mi powiedzieć, że nie opadał Ci ona, kiedy
spoiler start
łódź podwodna eksplodowała albo podczas pojedynku Locke kontra Jack.
spoiler stop
scott - nie, w zasadzie oglądałem Lost bez większych emocji. Ale masz rację, nazywanie późniejszych sezonów kupą tylko dlatego, że nie dorównywały pierwszym (jeśli chodzi o moje wrażenia) to złe stawianie sprawy. To dalej był technicznie świetny serial, dalej dało się go oglądać, ale zabrakło tego czegoś co było wcześniej. Nie silę się tu na obiektywność, to moje zdanie :)
Mogli kontynuować prequel, czekając na Andy'ego. Bez niego będzie dopiero kupa. ;/
nie mogli, nie wiadomo ile by trzeba czekać, a ludzie nie lubią za dużych przerw. niech już lepiej główne story idzie do przodu.
Jak ktoś nie oglądał Band of Brothers to polecam. Ten miniserial HBO to klasyka filmu osadzonego w IIWW. Za to odradzam Pacyfik, który miał być godnym następcą BofB, a w mojej opinii okazał się miałki.
Warto też wspomnieć o innej perełce HBO, jaką bez wątpienia jest "Dexter". Muszę nadrobić ostatnie dwa sezony (brak czasu ;/), ale to co widziałem do tej pory było doskonałe. Sam pomysł jest bardzo oryginalny, a do tego świetnie poprowadzona fabuła, fajny sposób narracji, niezłe aktorstwo... Polecam!
Tak jak już nawet sam się rozglądałem to liczba seriali, które warto obejrzeć jest spora. Dzięki za wszystkie podane tytuły, na pewno dopiszę niektóre do listy.
Yasiu - czekam na ten wpis o Carnivale, bo kilka lat temu próbowałem go oglądać, ale wtedy chęci starczyło na 3 odcinki bodajże. Ciekawi mnie, czy warto znowu spróbować podejść do tej produkcji.
Mnie Spartacus zaiste zaciekawił i tyle. Były takie momenty że z niecierpliwoscią czekałem na nowy odcinek aczkolwiek nie było ich dużo. Jako serial the best jest Rodzina Soprano. Polecam
Spartacus to na prawdę Kozacki Serial pamiętam gdy
spoiler start
Umierała Sura
spoiler stop
To się popłakałem ;D