Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Sztucznie zawyżone ceny gier przyczyną piractwa

16.03.2011 11:57
1
zanonimizowany179448
12
Legend

Powinny byc gry w tych samych cenach, na pc i na konsole, gdyby nowe gry kosztowaly na konsole 150 zl max to by wziecie bylo wieksze.

16.03.2011 11:58
Galanea
2
odpowiedz
Galanea
57
Wiedźminka

Zawyżanie cen gier nie zredukuje piractwa, wręcz przeciwnie. Piractwo było i będzie, a tylko atrakcyjne ceny i dodatki do gier zachęcą do ich kupna. Na pewno nie wysokie ceny, zwiększone restrykcje, czy też zabezpieczenia w grach, które częściej wręcz utrudniają grę ludziom, którzy za nią zapłacili.

16.03.2011 11:58
DanuelX
3
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny
Image

LoL captain obvious strikes again

16.03.2011 12:01
Nolifer
4
odpowiedz
Nolifer
166
The Highest

Ale z nich Szerloki , przecież to wiadome było od dawna już i nie trzeba było robić dziwnych badań

16.03.2011 12:04
5
odpowiedz
Desu
9
Legionista

Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie technologi cloud gaming'u. Taki sposób dystrybucji i samego grania praktycznie uniemożliwia piractwo, jak i oszukiwanie w grach. Ciężko zrobić aimbota, czy wallhacka jeśli program nie jest na Twoim komputerze :P Osobiście wolałbym płacić miesięczny abonament, a w zamian mieć dostęp do wszystkich gier, niż kupić daną produkcję pograć 2 tygodnie i odłożyć na półkę.

16.03.2011 12:06
6
odpowiedz
f3jk
15
Legionista

Wszyscy wiedzą, że tak jest. Ja jako mały gówniarz XX lat temu to wiedziałem. Oni też to wiedzieli, ale przecież na czymś trzeba zarobić =]

16.03.2011 12:07
7
odpowiedz
komarek
34
Konsul

Ta, odkryli Amerykę.

16.03.2011 12:08
8
odpowiedz
zanonimizowany740676
69
Legend

Cena jakieś tam znaczenie ma ale przecież gry za 20zł też są piracone. najbardziej nie rozumiem ludzi którzy w sieci w ulubione gry latami grają na piratach :/

16.03.2011 12:09
9
odpowiedz
zanonimizowany410350
51
Generał

Desu

Mysle ze az nazbyt sie rozmarzyles. Takiej opcji jak przystepny cenowo miesieczny abonament i dostep do wszystkich gier niegdy nie bedziesz mial.

Swoja droga ja tam wole miec gre na polce. I nie polegac w 100% na dostawcy lacza ineternetowego.

16.03.2011 12:18
10
odpowiedz
Desu
9
Legionista

Technologia jest bardzo młoda i wiem, że w tym momencie, nie wygląda zachęcająco. Jestem w stanie postawić 1000zł na to że za 5 lat, cloud gaming to będzie 1/3 rynku. A co do gier na półce to będzie tak samo jak z filmami na kasetach czy dvd. Wypożyczalnie już praktycznie wymarły...

16.03.2011 12:19
11
odpowiedz
zanonimizowany777099
13
Legionista

Nawet jakby zmniejszyli ceny, a ludzie zaczęliby kupować, to i tak za mało osób przestałoby piracić, żeby przyniosło to jakieś zyski. Byłyby jeszcze większe straty. Przykładowo załóżmy np że mamy milion graczy pół miliona kupiło za 100 zł drugie pół spiraciło. Przy obniżeniu ceny do 20zł kupiłoby 600 tysięcy, reszta i tak by spiraciła. Przecież 0zł to mniej niż 20zł. Wiem że jest mało realistyczny, ale to tylko przykład. Zmniejszanie ceny nie ma sensu, bo nie znajdzie się wystarczająco więcej odbiorców, by przyniosło to zyski.

Zmniejszenie ceny do 0zł rozwiązałoby problem piractwa :). Gorzej z zyskami...

16.03.2011 12:21
victripius
12
odpowiedz
victripius
92
Joker

Piractwo zawsze było, jest i będzie. Wydaje mi się, że nawet obniżenie cen nic tu nie da, bo byłaby to tylko strata dla wydawców i twórców danej gry. Inną sprawą jest, że teraz większość gier nie zasługuje na swoją cenę, bo krótkie kampanie w grze bez multi są po prostu śmieszne.

16.03.2011 12:21
DanuelX
13
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Wypożyczalnie już praktycznie wymarły i właśnie dlatego cloud gaming nie ma przyszłości - to właśnie taka wypożyczalnia. No ale jeśli ktoś gra w gry na jedno przejście które zajmuja góra 20g to może i jest to dla niego jakaś alternatywa.

16.03.2011 12:24
14
odpowiedz
zanonimizowany447865
45
Generał

wow, ale odkryli amerykę. Wystarczyło się spytać pierwszego lepszego pirata dlaczego ściąga gry z netu a nie zatrudniać jakichś pseudo naukowców. 200 zł za grę konsolową w Polsce to jest jakiś czysty skandal przy średniej krajowej.

16.03.2011 12:26
15
odpowiedz
zanonimizowany410350
51
Generał

Desu

I tak bedziesz musial za kazda gre z osobna placic. Nie ma takiej opcji iz w abonamencie bedziesz mial wszystkie tytuly. Pomysl ile taki abonament by wynosil biorac pod uwage iz cena kazdej gry z osobna to koszt okolo 100 - 150zl. Skad pomysl ze producenci nagle zechca z dobrego serca rezygnowac z zyskow ?

A skoro wychodzi na to ze i tak bede musial kupowac kazda gre z osobna to ja juz wole je miec na polce.

16.03.2011 12:32
16
odpowiedz
Desu
9
Legionista

Wypożyczalnie fizycznych kaset czy dvd wyparł VoD, tak jak cloud wyprze pudełka. W Polsce średnia prędkość neta to powiedzmy 10mb, więc szału jeśli chodzi o jakość i opóźnienie w takim np. onlive. Szczerze na tą chwile w ogóle nie da się grać. W Japonii za to mają 1gb. Z takim łączem już można się pobawić. Cloud gaming ma jeszcze jedną ogromną zaletę. Nie trzeba będzie już co rok kupować nowego kompa, albo co kilka lat nowej konsoli, żeby pograć w najnowsze gry na pełnych detalach. To nie Twój komputer wszystko dźwiga, tylko serwer. Developerzy nie będą się musieli martwić o to, że nikt sobie w ich grę nie pogra przez wymagania. Będą mogli iść na całość, a graczowi wystarczy karta mogąca wyświetlać obraz, tak jak wyświetla filmy w hd.

16.03.2011 12:39
17
odpowiedz
zanonimizowany15417
80
Generał

@[1]:
Gry na konsole nigdy nie będą w takiej cenie jak na PC. Poza kosztami produkcji, promocji i dystrybucji dochodzą jeszcze opłaty licencyjne dla producentów konsol (Sony i Microsoft).

Tak jak wielu pisało. Są przypadki że ludzie piracą gry które kosztują 6zł w biedronce (może nie wiedzą że są takie tanie). Ale oczywiste jest że niższa cena zwiększy sprzedaż gier i to często o znacznie większe liczby niż kilka procent. Przykładem może być wydanie w polsce pierwszego Painkillera który sprzedał się bardzo dobrze (kosztował 20zł). Niestety przy takich cenach to zyski byłyby mizerne. Ja nie kupuje gier zaraz po premierze, czekam aż stanieją, ale gdyby gry na starcie zamiast 130zł kosztowały powiedzmy 80zł to dla mnie byłaby to istotna różnica. I teraz pytanie do twórców, co im się bardzo opłaca: wydać gry którą 10% kupi za pełna cene, 20% jak stanieje, a reszta spiraci, czy wydać grę o 1/3 tańszą, którą 20% kupi za pełną cene, kolejne 30% jak stanieje, a reszta spiraci.

A na koniec dam jeden przykład. CoD którego nie trawię, ale kosztuje w dniu premiery jakieś 130zł. Ktoś go kupi żeby pograć po sieci, ale za rok z hakiem wychodzi kolejna część i wszyscy przechodzą do nowej gry za którą znów trzeba zapłacić 130zł. Abstrahując od moralności typu "mi się należy", wiele osób (zwłaszcza młodszych wiekiem) nie stać na takie coś, ale gdyby te gry kosztowały 80zł to już mogły by zaoszczędzić na to. Nawet gdyby kupowali co drugą grę z serii to zyski i tak mogłyby być większe. Wiem po sobie, jak miałem naście lat to właśnie te kilkadziesiąt złoty było granicą tego ile byłem w stanie uzbierać jak bardzo mi zależało na grze.

16.03.2011 12:40
18
odpowiedz
zanonimizowany158587
167
Senator

Faktycznie, Kapitan Oczywistość znów atakuje.....
Nic nowego. Każdy to wie....

16.03.2011 12:40
19
odpowiedz
Desu
9
Legionista

Nie koniecznie muszą rezygnować z zysków, wręcz przeciwnie. Ja np. gram głównie w mw2 które kupiłem zaraz po premierze. Iw opchnęło te 14ml szt. po czym próbowali wcisnąć kilka mapek w dlc, na co się już nie skusiłem. Gdybym musiał płacić abonament zamiast kupować gry na początku, to zapłaciłbym więcej. Wierzę za to, że nowe mapki, usprawnienia itd. byłyby już w cenie abonamentu. Developer nie wypuszczałby połowy gry żeby resztę opchnąć w dlc, tylko starałby się o to aby ludzie chcieli w to grać, bo tylko wtedy miałby zyski. Wilk syty i owca cała. Płaciłbym tylko kiedy bym chciał grać, w grę wspieraną przez wydawców, a nie w coś co za rok i tak ukarze się minimalnie ulepszone i pod nową nazwą. Oczywiście tyczy się to gier które celują głównie w multi.

16.03.2011 12:44
20
odpowiedz
zanonimizowany410350
51
Generał

Desu

Ja znam zalety cloudgamingu, ale posiada on rowniez wady. Np. lagi, a w grach FPS ktore sa to moimi ulubionymi te kilkadziesiat ekstra ptk pingu robi roznice w komforcie rozgrywki (a jeszcze jak sie wezmie pod uwage multi to juz mamy sytuacje w ktorej kozystanie z cloudgamingu jest watpliwa przyjemnoscia). Kolejna sprawa to wypozyczanie gier a nie posiadanie. Sam na steamie mam kilkadziesiat gier przypisanych do mojego konta i wole takie wlasnie rozwiazanie, bo moge pograc bez polaczenia z netem, pozatym gry sa moje, moge je uruchomic kiedy tylko chce na czym tylko chce.

Na koniec najwazniejsze. W jaki sposob wg Ciebie w ciagu 5 lat cloud gaming zagarnie 1/3 rynku ? Czy korporacje takie jak Sony, Microsoft, Ninny beda wg ciebie bezczynnie patrzec jak zanika rynek konsolowy? Ale o tysiaka z checia sie z Toba zaloze.

16.03.2011 12:55
21
odpowiedz
Desu
9
Legionista

Na temat opóźnienia już pisałem. Poprawi się szybkość łączy, to i ping stanie się niezauważalny.

W jaki sposób zagarnie 1/3 rynku? Jeśli mają dobrych ludzi z marketingu, to wierzę, że to zrobią. Pamiętasz jak na co 2 bilbordzie był reklamowany VoD? Poskutkowało? Taki Steam nie był reklamowany prawie wcale (osobiście nie zauważyłem) a mimo to są liderem cyfrowej dystrybucji. O ile w Polsce to nie jest jeszcze hit sezonu, o tyle na zachodzie szybko zyskuje popularność. 5 lat temu był to tylko pomysł ze sporym potencjałem...

16.03.2011 12:57
22
odpowiedz
zanonimizowany298924
1
Junior

Gry powinny być w tych samych cenach i nie powinny przekroczyć 50zł to każdego by było w miare stać żeby kupić a nie bawić się w piraty

16.03.2011 13:04
23
odpowiedz
zanonimizowany410350
51
Generał

Ale nawet w przypadku steama zostajesz wlascicielem czegos. Ludzie lubia miec cos na wlasnosc.

Do tego dochodzi jeszcze jedna istotna kwestia. Gry aby byc wypozyczanymi musialy by byc sporo tansze od tych ktore kupowalo by sie na wlasnosc. Biorac pod uwage watpliwa jakosc wiekszosci tytulow nie sadze aby jakikolwiek producent podjal ryzyko jakim jest wypozyczanie gier. W koncu po odpaleniu takiego produktu bardzo szybko mozna sie przekonac ze sie ma do czynienia z bublem.

Edit: Wez jeszcze pod uwage srednia dlugosc gier. Przeciez aby gre skonczyc w dziesiejszych czasach to wystarczy na to jeden wieczor.

I wez pod uwage iz zdecydowana wiekszosc rynku to nie sa zapeleni gracze ktorzy czytaja recenzje i interesuja sie ogolnie szroko pojetym tematem a casuale. Dowodem na to sa chociazby wyniki sprzedazy gier na Wii ewentualnie zyski Ninny samego w sobie czy rozniaca w dochadach miedzy firma Zynga a EA oraz tempo w jakim ta pierwsza sie rozwija.

16.03.2011 13:07
24
odpowiedz
kiloherc
55
Centurion

Średnie zarobki w krajach "cywilizowanych" na świecie, (średnie to jest takie, że np sprzątaczka w GB zarabia 5 funtów a lekarz 70 funtów na godzinę, ale jakoś chciałem zobrazować przepaśc między Wolską a cywilizacją)

Szwecja - 18000-20000 sek (8000 zł)
USA - 3200-3500 usd (ok 10000 zł)
Norwegia - 27000 nok (13500 zł)
GB - 3000 gbp (ok 14000 zł)

średnie zarobki w Polsce:
około 3000 zł

Ceny gier na zachodzie:
Crysis 2 (konsole) - 54 usd (ok 157 zł)
Crysis 2 (PC) 33 usd (ok 96 zł)

Ceny gier w Polsce
Crysis 2 (konsole) - 199 zł
Crysis 2 (PC) - 129 zł

16.03.2011 13:10
25
odpowiedz
zanonimizowany655049
62
Generał

Taka prawda

16.03.2011 13:14
Pexus
26
odpowiedz
Pexus
42
Centurion

Raport i tak niczego nie zmieni, po prostu gracze muszą więcej zarabiać aby kupować premierowe gry.

16.03.2011 13:40
27
odpowiedz
miku1977
4
Junior

Ludzie będą piracić i cena nie jest do końca wytłumaczeniem bo ile razy mówiłem znajomym żeby nie ściągali gry skoro można ją w sklepie kupić za 50zł albo po zniżkach w późniejszym czasie nawet za 20 to oni i tak twierdzili że taniej jest ściągnąć bawić

16.03.2011 14:06
28
odpowiedz
zanonimizowany489780
88
Generał

kiloherc ->

1kg cukru w Niemczech 2,6 w przeliczeniu na PLN a ponoć ceny rosną z przyczyn poza krajem naszym leżących;) I tak jest ze wszystkim, żeby średnia wynosiła 3000PLN a elity mogły zarabiać po kilkadziesiąt czy kilkaset tysiączków na miesiąc, to dużo więcej osób musi zarabiać poniżej tych 3000...

PS te ponad 3000 średniej to zresztą zarobki brutto, a przecież płacą Ci netto;)

RedCrow ->

"IMO Pirat to stan umysłu" Twoje zdanie, Twój błąd: skala piractwa jest zależna od stopnia zamożności, więc owszem w pewnych przypadkach to stan umysłu, ale większości przypadków to stan portfela...

PS tylko bez porównań do samochodów, chleba czy innych dóbr materialnych, w przypadku których ich zagarnięcie równoznaczne jest z ubytkiem u okradzionego.
Sądzę że gotowość kradzieży gry nie implikuje gotowości do wyciągnięcia portfela z cudzej kieszeni, i wcale nie tylko z powodów odpowiedzialności karnej.

16.03.2011 14:18
😈
29
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

IMO Pirat to stan umysłu, albo się nim jest albo nie. Dlatego gra może kosztować 200zł, albo 20zł - pirat i tak zrobi swoje.
Mimo wszystko muszę się zgodzić, że gdyby ceny gier były bardziej adekwatne do naszych warunków, to mógłbym sobie pozwolić na kupowanie premierówek (robię to bardzo rzadko, głównie gdy zależy mi na edycji kolekcjonerskiej. W innym wypadku tylko re-edycje), oraz na kupowanie "w ciemno" (nie robię tego już od jakichś 10 lat, nie ufam nikomu i niczemu ;P).

16.03.2011 14:41
30
odpowiedz
kiloherc
55
Centurion

Soplic - masz rację toć forsa brutto, ale uśrednianie zarobków jest jakieś takie koślawe - poprawiam się więc. Popatrzta ile zarabiają Wolskie a ile inne pariasy:

Płaca MINIMALNA BRUTTO
W lipcu 2010 : (od brutto - pi razy gwóźdź - należy odjąć 30% kwoty i będzie netto)

Belgia - 1 388€ = ok. 5756zł.
Bułgaria - 123€ = ok. 510zł.
Czechy - 311€ = ok. 1290zł.
Estonia - 278€ = ok. 1153zł.
Francja - 1 344€ = ok. 5573zł.
Irlandia - 1 462€ = ok. 6063zł.
Luksemburg - 1725€ = ok. 7154zł.
Polska - 317,58€ = 1317zł.
Słowacja - 308€ = ok. 1277zł.
Turcja - 392€ = ok. 1626zł.
Węgry - 257€= ok. 1066zł.
Wielka Brytania - 1 169€ = ok. 4848zł.
USA - 1024€ = ok. 4247zł.

16.03.2011 14:57
A.l.e.X
31
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Złodzieje zawsze będą szczególnie jeśli chodzi o programy komputerowe, czy muzykę, filmy, bo przecież wartość kradzieży jest taka "niemierzalna" i tutaj nie chodzi o cenę tylko o mentalność ludzi, bo przecież nie każdy musi mieć wszystkie gry w roku, oraz obejrzane wszystkie filmy jakie są. Dla mnie podpieranie się zarobkami i tym, że to wpływa na piractwo, podpierają się tylko idioci, gry, muzyka, czy filmy to nie powietrze, czy jedzenie bez którego nie można żyć, a jednak tego się kradnie wiele tysięcy razy więcej niż bułek ze sklepu spożywczego, dziwne nie? Jedyny skuteczny sposób na walkę z piractwem to wyrzucenie AI z gry do chmury na serwer wydawcy i stałe połączenie z kontem, Ubisoft pokazał jak można z piractwem walczyć w mniej drastyczny sposób i mimo wielu sprzeciwów ludzi ja ich popieram w tym co robią. Ciekawe czy o piractwie i kradzieży tak samo łatwo przychodzi mówić dla programisty, grafika, czy muzyka.

16.03.2011 15:14
32
odpowiedz
zanonimizowany63355
99
Legend

Piractwo to nie kradzież a pirat nie jest złodziejem ....
Rynek nie będzie płacił za coś, co może mieć za darmo ... i nic tego nie zmieni - no chyba, że trafi się 100% skuteczne rozwiązanie zapobiegające przed nieskończonym kopiowaniem.
Najlepszym rozwiązaniem są konta i podpisane pod nie klucze co uniemożliwia grę online bez oryginalnego klucza - problem tylko wtedy jest taki, (że trzeba się postarać i zrobić dobrą) że trzeba mieć kasę na marketing i umieć wyporomować nawet największy syf vide MW2.

16.03.2011 15:21
33
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Placa a sila nabywcza owej placy to tez nie to samo ale tak na marginesie.

Gry nie sa za drogie, to my zarabiamy za malo, bo ciezko aby ludzie z USA wyceniali gre tak, zeby bylo pod polska pensje skrojona. Na tej zasadzie czy ktos zgodzilby sie pracowac powiedzmy w fabryce gwozdzi za 1/3 obecnej pensji po to, zeby gwozdz byl 3x tanszy, bo wtedy stac bedzie rolnika w Etiopii na jego zakup (przyklad z d... wziety ale chodzi o same myslenie). My mowimy "gry sa za drogie, powinny byc po 50 zl" co oznacza "pracuj w Kalifornii za 500 $ miesiecznie, grafiku, po to zebym ja sobie mogl kupic twoj efekt pracy". Ale czy sami jestesmy gotowi pracowac za 400 zl miesiecznie dla dobra Eskimosow czy Hotentotow? :)

Co do mnie to uwazam, ze gry na konsole sa za drogie. I sobie czekam. EA MMA juz za stowke, co uznaje za znosna cene. Teraz czekam na RDR w tej cenie, a w oczekiwaniu pocinam/em w GoW2 (30 zl!), Fable 2 (45 zl), Alana Wake'a (55 zl!) itd. I wcale nie musze piracic...

16.03.2011 15:21
😡
34
odpowiedz
zanonimizowany769969
18
Chorąży

@RedCrow

Nie pierdziel głupot. Ja i pewnie wiele innych osób po częsci jest "piratem", po częsci nie jest. A to z tego powodu, iż nie stać ich na gry w cenie premierowej. Potem odczekuje te pół roku/rok i zakupują gry, które wcześniej ściągneli za pół ceny.

16.03.2011 15:23
35
odpowiedz
Bazylisheq
103
Konsul

A.l.e.X - wątpię, żeby wrzucenie do chmury czekokolwiek rozwiązało problem wydawców. Jak sam piszesz to nie jedzenie, więc jak kogoś nie będzie stać i nie będzie miał "alternatywnych" źródeł to zmieni po prostu zainteresowania, z przymusu, a nie nagle zacznie je kupować. Po drugie duży odsetek ludzi sprzedaje gry, żeby kupić kolejne. Brak tej możliwości spowoduje brak pieniędzy na kolejne tytuły i wydawcy sami po dupie dostaną.

16.03.2011 15:23
36
odpowiedz
kiloherc
55
Centurion

Nie ma co tutaj Alex szarżować i wyciągać argumenta z piramidy potrzeb homo sapiens. Każdy we własnym sumieniu jużci rozlicza się z downloadu torrenta czy inszego rapida. Ale na rzeczy właśnie jest owa forsa która jak niemal we wszystkim - jest najważniejsza. Najwięcej korsarzy jest po prostu tam gdzie ludność cywilna środków płatniczych do dyspozycji ma niewiele. Nawet Wielki Szatan Majkrosoft to zrozumiał i Chinach łindołsa sprzedaje bodaj o 3/4 taniej niż łupie "zachód". Jak mafiosi z wydawnictw growych wykażą trochę mniej chciwości to jednak się da radykalnie obniżyć oficjalne ceny np. w Rosji i jeszcze na tym zarobić. Ale jak się takowej woli nie wykaże - to się później płacze, że piractwo i w ogóle globalne ocieplenie. A co do muzyków i artystów ze łzami w oczętach liczącymi straty z owego procederu - to taki jeden np. Hołdys co to pomstował na Złych Ludzi Chleb Odbierający Artystom - zupełni przypadkowo naciął Billa Gejtsa na sporą ilość "kopii zapasowych" w komputrach swojej firmy. Taki to dysonans poznawczy. Ludzki gatunek jest podłą rasą z przyrodzenia i moralizowanie oraz święte oburzenia jakowego przedstawiciela należy zignowrować, gdyż słuchanie kaznodziei jest szkodliwe dla zdrowia. Rzucajta kamieniami pierwsi ci co konia nie wa... znaczy się nie kliknęli nielegalnie "zapisz jako"...

16.03.2011 15:40
37
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[36] Jest w tym troche racji.

Ale jako taka anegdotke - ja jeszcze pamietam gry na PC po niemal 200 zl (Under a killing moon), w czasach gdy dolar byl po 4 zl, a pensja 600 zl na reke pozwalala patrzec z gory na spora czesc spoleczenstwa. I ludzie slusznie narzekali, ze to drogo. I ze jakby tak kosztowaly ponizej 150 zl, to wtedy pewnie by sie kupowalo. Potem gry kosztowaly 120, a ludzie mowili, ze jakby tak ponizej setki, o to wtedy by z checia nabyli oryginala. Potem Topware wprowadzilo na rynek gierki po szokujaco niskiej cenie 75 zl. Oooooo... "No, jakby byly tak ponizej 50 zl to bym same oryginaly kupowal". I tak doszlismy do 20 zl za Painkillera. "Bylbym frajerem, gdybym placil za to, co moge miec za darmo!" powiedziala calkiem spora czesc graczy. Obnizka cen na pewno zacheca do kupna - ale tylko tych, co naprawde chca je kupowac. Natomiast spora czesc gledzacych, ze "jakby kosztowalo X (gdzie X = 75% sredniej aktualnej ceny gry) tobym kupowal" w ten sposob tylko dorabia sobie alibi i spokoj sumienia do swego procederu i kazda cena bedzie dla nich "za droga"...

16.03.2011 15:53
38
odpowiedz
Leon_Willy
89
Konsul

smuggler --> Akurat w przypadku Painkillera było bardzo dużo głosów potępiających ściąganie naszego rodzimego hitu, który w dodatku wyszedł w tak śmiesznej cenie.

A.l.e.X --> Taaa... Twoja teoria jest, że tak powiem, o kant d*** potłuc.
"Dla mnie podpieranie się zarobkami i tym, że to wpływa na piractwo, podpierają się tylko idioci, gry, muzyka, czy filmy to nie powietrze, czy jedzenie bez którego nie można żyć"

Zwykła bzdura. Tak samo możesz powiedzieć o tym, że książki też nie są potrzebne do życia - ba, nauka i szkolnictwo też. Tylko do czego dzięki temu dojdziemy ? Sami z siebie robimy debili Europy. Idę sobie do empiku i widzę ceny książek oscylujące w granicach 50zł, ale jakoś nie widzę akcji żeby oprotestować taki stan rzeczy. Biblioteka ? Taa... Czytelnictwo spada na łeb na szyję, ale kogo obchodzą ceny książek skoro można pójść i się naje*** za 10zł. Cukier drożeje ? No to heja biorę znajomego i kupuję tonę cukru - tylko kur** po co ? Wczoraj jakiś debil napisał, że giełda to śmieszne place zabaw dla wirtualnych pieniędzy - jeszcze 20 lat takiego ogłupiania i będą nas mogli wyłapywać w siatki jak Murzynów w XVII wieku.

16.03.2011 15:56
😁
39
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[38] Wiem, piraci bardzo sie zawstydzili. Przez tydzien "zasysali" z papierowymi torbami na glowach.

16.03.2011 16:01
40
odpowiedz
zanonimizowany769969
18
Chorąży

@smuggler

FYI kupiłem Painkillera dwukrotnie - najpierw oddzielnie podstawkę i dodatek, potem jeszcze Black Edition. A Bulletstorma kupię jak wejdzie do klasyków.

16.03.2011 16:09
😁
41
odpowiedz
Leon_Willy
89
Konsul

smuggler --> Nie chodzi o to, że ktoś kogoś zawstydził, bo zawstydzać to można dzieci w przedszkolu ;) - ważne, że w jakiś sposób niska cena podziałała na piratów. Poza tym w 2004 nie każdego było stać na szybki internet, więc nie zapominajmy o relacji szybkości ściągnięcia do szybkość kupienia.

16.03.2011 16:13
42
odpowiedz
monaker
20
Legionista

Painkiller to byla moja 1 oryginalna gra ale teraz mam konsola i kupuje z drugiej reki rok po premierze bo wtedy sa tansze

16.03.2011 16:22
43
odpowiedz
mar100ek
22
Legionista

BRAĆ PRZYKŁAD Z WYDAWCÓW "WIEDŹMINA" CZYLI CD-PROJEKT. Wydają zapewne rewelacyjną grę za o wiele mniejsze pieniądze a do tego dostajemy masę dodatków! Taka powinna być polityka !!!

16.03.2011 16:45
👎
44
odpowiedz
pio19923
60
Pretorianin

jakby producenci nie pakowali tyle kasy w pier***ne zabezpieczenia, które piraci i tak złamią jeszcze przed premierą, to i ceny mogłyby być niższe, i ich zyski większe. ale dla marnej propagandy muszą uprzykrzać życie normalnym graczom.

16.03.2011 18:02
😈
45
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Koński Pytong - A przeczytaj sobie [37], Smuggler bardzo dobrze to opisał. "Nie stać mnie bo kosztuje za dużo, ale gdyby kosztowało 20% mniej, to bym kupił..." tiaaa. Ileż razy to już było wałkowane? Owszem gry są nieco zbyt drogie w stosunku do zarobków w Polsce, ale zapewniam Cię. Nawet gdyby wszystkie gry kosztowału u nas po 20-30zł, to i tak większość by ściągała z torrentów i innych rapidów. Bo jak wspomniałem - pirat to stan umysłu. Uczciwy człowiek kupi nawet jeżeli przyjdzie mu wydać 250zł, a złodziej ukradnie, nawet jeżeli chodzi tylko o 10-20zł...

"Potem odczekuje te pół roku/rok i zakupują gry, które wcześniej ściągneli za pół ceny."

A gdzie można ściągnąć (legalnie) gry za pół ceny? Ja się chętnie dowiem, bo to musi być niezła okazja ;]

ZgReDeK
"Piractwo to nie kradzież a pirat nie jest złodziejem..."

Kradzież definiuje (choć nie tylko on) art 278 Kodeksu Karnego (jak mi nie wierzysz to odsyłam gdziekolwiek do internetu, choćby na Wikipedię). Wyszukujemy owy artykuł i oto co znajdujemy:

"Art. 278.
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy
program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.
§ 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na
wniosek pokrzywdzonego.
§ 5. Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty
uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego."

Nas interesuje paragraf 2 (tutaj pogrubiony). Owszem piractwo filmów, muzyki czy literatury to już inna sprawa. Z grami jednak, wszystko jest dosyć jasne...

16.03.2011 18:27
Pan Dzikus
46
odpowiedz
Pan Dzikus
162
Generał

Jak dla mnie gry są drogie, dlatego nie kupuję wydań premierowych (wyjątek zrobię dla DNF). Czekam aż gra staniej i będzie wydana z wszystkimi dodatkami i patchami. Robię tak tym bardziej że ostatnio wydawcy bardzo utrudniają życie i wydają gry z masą upierdliwych zabezpieczeń, których potem często nie ma w tanich seriach. Jak gry są tanie to kupuję je w ilościach większych niż jestem w stanie przejść. Bywa, że kupuję jakąś grę nawet wtedy gdy mam za słabego kompa by ją przejść. Tak zrobiłem z Painkillerem. Poza tym warto kupować CDA i inne magazyny do których dołączane są gry. Nie dość, że za bardzo niewielkie pieniądze mamy dobre a czasem bardzo dobre gierki to jeszcze mamy coś do poczytania, plakacik itd.

Poza tym piractwo nie jest żadnym problemem bo piracą ludzie, których nie stać na gry (dzieci) albo tacy, którzy lubią grać za darmo a gdyby nie mieli takiej możliwości to po prostu by nie grali.

16.03.2011 18:32
47
odpowiedz
zanonimizowany769969
18
Chorąży

@RedCrow

"A gdzie można ściągnąć (legalnie) gry za pół ceny? Ja się chętnie dowiem, bo to musi być niezła okazja ;]"

Źle mnie zrozumiałeś. Najpierw ściągają "pirackie", a potem kupują je w tanich seriach (kolekcje klasyki, itp.). Ale dobrze, że poruszyłeś ten temat. Polecam chociażby przeceny na Steam.

16.03.2011 18:36
48
odpowiedz
zanonimizowany775707
0
Generał

1. Oczywiście, że gry konsolowe są za drogie. Jeżeli to samo kosztuje na PC 100 zł (co jest akceptowalne) a na konsolę 179 zł to coś jest nie tak. I mało mnie obchodzą "opłaty licencyjne" dla producenta konsol, bo to jest ich sprawa. Towar jest ten sam.
2. Dla kogoś, kto nie musi grać we wszystko ceny nie są AŻ TAKIM problemem. Na podstawie zapowiedzi obliczyłem, że w tym roku kupię może jeszcze ze 3 gry. Reszta mnie nie interesuje.

16.03.2011 18:41
49
odpowiedz
Emisariusz
20
Generał

Ciesze sie ze na swiecie sa jeszcze sprawiedliwi ktorzy nie sciagaja niczego nielegalnie :) nie naleze do nich ale umiem to powiedziec bez hipokryzji. A gdy produkt za ktory wiem, ze zasluguje na zakup 1szy w kolejce staje do sklepu (Wiedzmin, DA:O, Civilization V, Total War itp. itd. ) ale jak widze gniota co to nawet do konca przejsc sie niechce gdy jest za darmo (Dragon Age II) bo tworcy kolejny raz leca po ulatwienia, uproszczenia itd. to Ciesze sie ze za shit nie dalem zlotowki.

A reszte i tak spedzam przy MMO za ktore place abonamenty.

16.03.2011 18:44
50
odpowiedz
zanonimizowany489780
88
Generał

A.l.e.X ->

"Dla mnie podpieranie się zarobkami i tym, że to wpływa na piractwo, podpierają się tylko idioci"

Cóż, głupszego tekstu dawno nie widziałem, abstrahując od moralności, poziom zarobków jest ważnym czynnikiem wpływającym na poziom piractwa. Nie wiem w sumie jak można cokolwiek tłumaczyć komuś kto nie może tego pojąć. Więc radziłbym być ostrożnym rzucaniem idiotami na prawo i lewo, podpowiem jeszcze że emocje nie wpływają dobrze na logikę wywodu:)

Skoro eksperyment UBI był takim "sukcesem" czemu AC:B nie ma tego genialnego zabezpieczenia?!

16.03.2011 18:56
51
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

Tytuł tak bzdurny, że aż boli. Nikt "sztucznie nie zawyża" cen gier, bo na szczęście nie ma urzędowych cen na tego rodzaju produkty. Co najwyżej stosuje sztywną politykę cenową.

Gry komputerowe są piracone z jednego powodu - bo można piracić (co wykorzystuje kampania "You wouldn't download a car"). Towary zbytkowne (a gry takimi są) zawsze były droższe od produktów pierwszej potrzeby i zawsze też było tak, że ludzie w biedniejszych krajch nie mogli sobie pozwoli na zakup tylu luksusowych ubrań, kosmetyków czy rozrywek, co ich rówieśnicy w krajach bogatszych.

Poza tym, podejrzewam, że większość z was nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie rozmiary przyjmuje piracenie za naszą wschodnią granicą. Po części wynika on z bardzo luźngo podejścia władz radzieckich do praw autorskich, wydawniczych i patentowych (czytaj: ignorowanie ich), które jest odczuwalne nawet dzisiaj. Wyobrażacie sobie, żeby w Polsce można bylo w sklepie kupić w sklepie piracką kopię gry wyprodukowaną przez zarejstrowaną firmę komputerową? A mnie w Mińsku taka sztuka się udała :o)

Głównym problemem zróznicowania cen jest kwestia wtórnego importu. Jeżeli, dajmy na to, w Polsce gra zostaje wydana w wersji oryginalnej za połowę ceny zachodniej, to na pwno znajdzie się hurtownik, który sprzeda je do kraju, w którym gra powstała, mając gwarantowany zysk. Jasne, można to ograniczać, ale jest to wprowadzanie różnych upierdliwych barier.

Jednym ze skutecznych sposobów jest oczywiście lokalizacja gier, ale nie wszyscy są zwolennikami takich rozwiązań, zwłaszcza jeżeli w jakimś kraju jakość lokalizacji jest słaba. I jak widać, to działa. Gry dostępne w zlokalizowanych wersjach bywają w Polsce tańsze o 50-100% od gier wydawanych np.: w krajach Europy (nawiasem mówiąc, kiedyś było to powszechniejsze, dzisiaj coraz częściej różnica nie jest tak duża). Rozwiązanie takie utrudnia wydawanie wersji wielojęzycznych, które stanowią jedną z zalet platform międzynarodowych, takich jak Steam.

I jeszcze jedno - gdy komputerowe są towarem, którego wartość spada w błyskawicznym tempie. W skrajnych przypadkach gra może stanieć np.: o połowę w ciągu trzech miesięcy od daty premiery. Do tego dochodzą różnego rodzaju promocje i korzystne oferty cenowe proponowane przez platformy sprzedaży elektronicznej. Jeśli kogoś nie stać na nową grę, może sobie chwilę poczekać - nic mu się nie stanie. A jeżeli uważa, że koniecznie musi mieć tę gre już teraz, to znaczy, że jest gotów za nią zapłacić więcej.

@Leon_Willy Tak samo możesz powiedzieć o tym, że książki też nie są potrzebne do życia - ba, nauka i szkolnictwo też.

Naprawdę nie widzisz różnicy między edukacją a rozrywką? Nie żartuj.

Idę sobie do empiku i widzę ceny książek oscylujące w granicach 50zł, ale jakoś nie widzę akcji żeby oprotestować taki stan rzeczy.

A kogo właściwie chcesz oprotestować i po co? Jasne, ma to jakiś sens w przypadku twardej, kolorowej oprawy (przy niskim nakładzie może ona podnieść cenę o 20-25% średniej), ale paperbacków ci u nas przecież dostatek.

Biblioteka ? Taa...

Oczywiście. Biblioteki, antykwariaty, wymiana książek z przyjaciółmi... Jest mnóstwo sposobów na zdobycie książek nie wymagające ich kupowania. Kto chce, ten sobie poradzi, a złemu tancerzowi prącie w tańcu mrowi. Dlatego też jestem wrogiem ograniczeń wymiany i większości ograniczeń rynku wtórnego.

16.03.2011 19:29
52
odpowiedz
glimi
118
Konsul

Czemu każdy stawia ściąganie gier a muzyki/filmów na równi? To są DWIE RÓŻNE RZECZY!

Wedle polskiego prawa autorskiego mogę ściągać filmy, muzykę nawet e-booki ile mi się żywnie podoba pod warunkiem że mam to na własny użytek np oglądam jakiś film w domu z rodziną i nikt mi nic nie może zrobić.

Gry to oprogramowanie a ono w naszym kraju jest bardziej chronione przez prawo autorskie niż muzyka czy filmy. Gry nie mogę ściągnąć na własny użytek.

Ten kto udostępnia grę jest złodziejem ten kto pobiera grę jest paserem.

Gry w naszym kraju są drobie z jednego powodu za duży kurs euro i dolara. Gra powiedzmy w USA kosztuje tam $40. Po przeliczeniu po kursie(powiedzmy $1=3zł) mamy już 120zł, dodajmy do tego koszty transportu przez ocean, kosz magazynowania, rozprowadzania po kraju, marże sklepu(w końcu sklep też musi zarobić nie trzyma towaru na półce za darmo), wszech obecny VAT i już mamy cenę gry ~200zł.

16.03.2011 19:29
53
odpowiedz
Leon_Willy
89
Konsul

Dzikouak --> Chodziło mi o to, że rozrywka jest częścią kultury, a przecież przez kulturę również można edukować, nie sądzisz ?

Co do bibliotek - bywasz w mniejszych miejscowościach ? Wiesz ile wynosi dofinansowanie takich bibliotek ? Widziałeś tam jakieś nowości wydawnicze poza romansami z dolnej półki ? :D Dalej uważasz, że ludzie będą jeździć do większych miast i zapisywać się do bibliotek, by mieć dostęp do nowych pozycji książkowych ? Dobre sobie.

16.03.2011 19:33
54
odpowiedz
dawin
14
Legionista

Otoz piracenie staje sie moim zdaniem coraz bardziej marginalnym zachowaniem gdyz w dobie internetu coraz to wiecej ludzi chce sie cieszyc pelnymi mozliwosciami gier (multiplayer w assasinie / cod / bad company 2 ) ale aby miec taka mozliwosc nalezy uprzednio zaopatrzyc sie w tzw cd key co zmusza ludzi do kupienia oryginalynch gier aby takowy posiadac nie inaczej jest z xboxem 360 gdzie granie w multi , korzystanie z uslug sieciowych jest juz integralna czescio konsol tak wiec coraz to liczniejsze grono graczy decyduje sie na zakup gier orygianlnych aby uniknac zbanowania , w dzisiejszych czasach single player powoli odchodzi do lamusa dlatego moim zdaniem rynek gier w coraz wiekszym stopniu beda napedzac gry mmo ( miesieczne oplaty) oraz chec zagrania z kolega w tryb multiplayer dla ciekawosci mozecie porownac zywotnosc gier wyposarzonych w tryb multi z tymi ktore oferuja tylko tryb dla pojedynczego gracza(ceny na allegro)oraz sprzedaz czolowych gier glownie przeznaczonych dla trybu wieloosobowego ( left 4 dead / cod).

16.03.2011 19:51
Cziczaki
55
odpowiedz
Cziczaki
183
Renifer

Pamiętam te lata kiedy można było kupić grę w dniu premiery za 99.99zł jeśli był to popularny produkt, a nie rozgłośniany za 69.99zł.
W 2010 w dniu premiery gry były za 109.99zł. Teraz w 2011 mamy premierowe egzemplarze za 119.99zł. W wakacje będziemy kupować... Przpraszam, WY będziedzie kupować premierowe gierki za 129.99zł. Uuu... Patrzę na sklep na GOL'u i widzę, że premierowe gry już są za 129.99zł, ale te ceny szybko rosną, w kwietniu obudzę się pewnie w Grecji. :P

Pozdrawiam,
Miłośnik starych gier za 19.99zł.
:D

17.03.2011 01:21
56
odpowiedz
tom-1
3
Junior

To, że ceny gier wszędzie oscylują na podobnym poziomie, z bólem przyznaję, jest zrozumiałe (wspomniani wcześniej hurtownicy). Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że w Polsce polityka cenowa jest do kitu. Wielu pisze tutaj, że warto poczekać na gry kilka miesięcy aż stanieją, tylko że u nas jest taki problem, że gry u nas nawet i po roku czasem nie tanieją. Chociażby taki Starcraft 2 (8 miesięcy od premiery) ciągle kosztuje 200 zł, a na zachodzie (przykład z Amazon) kosztuje 50 dolców. I ja sie pytam czemu u nas jest drożej? I tak jest praktycznie z każdą grą na każdą platformę (chyba że jest to Polska gra). Pozatym można znaleźć gry które już na starcie kosztują więcej u nas. Chyba wydawcy cały czas mają przelicznik dolara jak przed 2001 rokiem.
Jeszcze jest sprawa. Nikt nie pokusi się, żeby zachęcać ludzi do kupna, czy chociażby zwracać uwagę na swoje produkty, gdy gra ma więcej niż tydzień. Promocji jest bardzo mało (zwykle jak czyszczą magazyny) a jakoś taki Steam może sobie pozwolić, żeby cenę Mafii 2 obniżyć do 10 euro.

17.03.2011 01:45
😈
57
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

tom-1 - To nie do końca tak. Owszem część gier nie tanieje mimo upływu lat. Ale są i takie, które już w kilka miesięcy po premierze można kupić w taniej serii za całkiem przystępną cenę. To że Blizzard się trzyma nie powinno Cię dziwić - popatrz na inne ich produkcje. Po co obniżać skoro cięgle sprzedają się bardzo dobrze?
Trzeba umieć szukać okazji, rozglądać się w re-edycjach gdzie nieraz trafiają się prawdziwe perełki (aż sam się czasem głowię, jaki oni mają w tym interes by tak dobry produkt puszczać za takie grosze i to w zaledwie kilka miesięcy od światowej premiery).

17.03.2011 03:11
58
odpowiedz
tom-1
3
Junior

RedCrow akurat miałem świeżo w głowie cene Starcrafta więc dałem taki przykład. Ale mimo, że sie dobrze sprzedaje to nadal nie rozumiem czemu mam płacić więcej niż na zachodzie. A gry które trafiają do taniej serii po paru miesiącach zwykle są poprostu niewypałami jeśli chodzi o sprzedaż. Gry mocno reklamowane zwykle trzymają ten sam poziom cenowy, aż nie wyjdzie część następna.
Wiem, że można szukać okazji, kupować używane, przeglądać allegro i tam zawsze taniej będzie, ale mi chodziło o to, że nikt sie nie przejmuje i nie pilnuje tego, że wszędzie indziej ceny spadają a u nas nie. To samo poruszał nawet kiedyś Lordareon na tygry.

17.03.2011 07:57
Marcines18
59
odpowiedz
Marcines18
59
Senator

Co się dziwicie, na cukier i benzynę trzeba oszczędzać:P

17.03.2011 08:06
😁
60
odpowiedz
zanonimizowany775707
0
Generał

Szczytem są ceny np. w Saturnie, gdzie ostatnio widziałem Uncharted 1 za 99 zł. Obok leżało Uncharted 2 za 99 zł...

17.03.2011 14:50
61
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@gimli Gry w naszym kraju są drobie z jednego powodu za duży kurs euro i dolara. Gra powiedzmy w USA kosztuje tam $40. Po przeliczeniu po kursie(powiedzmy $1=3zł) mamy już 120zł

Ale polski dystrybutor nie kupuje gier w sklepach detalicznych :o)

@Leon_Willy - Chodziło mi o to, że rozrywka jest częścią kultury, a przecież przez kulturę również można edukować, nie sądzisz ?

Owszem, można. Tak samo jak przez edukację można bawić. Edukacja nie jest jednak istotną częścią rozrywki, więc porównanie jest chybione.

Co do bibliotek - bywasz w mniejszych miejscowościach ? Wiesz ile wynosi dofinansowanie takich bibliotek ?

Źle cię zrozumiałem (chociaż po prawdzie "taa..." można zrozumieć na kilka sposobów). Co nie zmienia faktu, że jedno w żaden sposób nie wpływa na drugie. Czym innym sa ceny detaliczne książek, czym innym - zorganizowanie bibliotek przez władze lokalne.

@tom-1 ale mi chodziło o to, że nikt sie nie przejmuje i nie pilnuje tego, że wszędzie indziej ceny spadają a u nas nie.

Ale dlaczego ktoś ma tego pilnować? Niska cena towaru leży w interesie klienta, więc to nie on szuka okazji. A jeśli się nagle okaże, że mało kto chce kupować u polskich dystrybutorów, to oni albo się dostosują, albo padną (a ich miejsce zajmą inni, być może lepsi).

17.03.2011 18:53
62
odpowiedz
Cyberstorm
37
Pretorianin

-->>RedCrow Może Cię to zaskoczy, ale Art. 278 nie definiuje pojęcia kradzieży. Opisuje tylko postępowanie w razie spełnienia jej warunków. Definicją kradzieży jest "Zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia. Pod pojęciem zaboru rozumie się fizyczne wyjęcie rzeczy spod władztwa właściciela. Dotyczy to również przedmiotu pozostawionego przez niego w znanym mu miejscu w zamiarze późniejszego jej zabrania. Wymóg dokonania zaboru oznacza, że nie jest możliwa kradzież rzeczy znalezionej przez sprawcę lub jemu powierzonej". I szczerz mówiąc, Art. 278 § 2 jest obecnie bardzo rzadko przekonaniem dla sądu o rzekomej "korzyści majątkowej" z tytułu umieszczenia na swoim dysku programu znalezionego w internecie.

24.05.2011 15:27
Sensai3D
63
odpowiedz
Sensai3D
146
Generał

Co do mnie to uwazam, ze gry na konsole sa za drogie. I sobie czekam. EA MMA juz za stowke, co uznaje za znosna cene. Teraz czekam na RDR w tej cenie, a w oczekiwaniu pocinam/em w GoW2 (30 zl!), Fable 2 (45 zl), Alana Wake'a (55 zl!) itd. I wcale nie musze piracic...

Argument trochę z dupy, ja sobie pocinam w fallouta 2 za 2zł i co z tego. Liczy się cena w dniu premiery a 190-240zł to lekka przesada.

Wiadomość Sztucznie zawyżone ceny gier przyczyną piractwa