Osobiscie wypije kazda pod warunkiem, ze bedzie duzo mleka i cukier. Choc przyznam, ze bardziej sklaniam sie w strone rozpuszczalnej.
a) rozpuszczalna to nie jest kawa tylko jakiś syf
b) tylko i wyłącznie z ekspresu, najlepiej świeżo zmielona
"a) rozpuszczalna to nie jest kawa tylko jakiś syf
b) tylko i wyłącznie z ekspresu, najlepiej świeżo zmielona"
Przesadzasz moim zdaniem. Fakt - nie ma nic lepszego od świeżo zmielonej kawy z ekspresu, z mlekiem podgrzanym na parze, ale rozpuszczalna też jest ok :)
Dopóki się nie dorobie dobrego ekspresu zostaje mi rozpuszczalna :)
A ja nie piję kawy i dobrze mi z tym :)
Nigdy nie mam czasu, żeby się męczyć z ekspresem z samego rana. Ale fakt - takowa jest najlepsza.
Rano: 2-3 łyżki świeżo mielonych ziaren kawy + woda + ew. mleko (da radę bez).
Też mam poczucie, że kawa rozpuszczalna obok kawy prawdziwej nawet nie stoi. Bo to jak nazwać "Zupkę Chińską" pełnowartościową zupą z warzywami. Kawa rozpuszczalna to "instant" - nie ma to nic wspólnego z prawdziwą kawą.
Dobra kawe mozna zaparzyc rowniez z kafetierki, wcale nie trzeba miec drogiego ekspresu.
Na smak kawy wplywa sposob przygotowania mleka.
Kawa nie powinna byc zwietrzala, najlepiej przechowywac w zamrazalniku, swiezo zmielona jest ok, ale ja osobiscie tutaj jakichs strasznie duzych roznic nie widze.
male czarne espresso podwojne.
lub kawa rozpuszczalna (nescafe gold) z mlekiem i wanilia+karmelem
rozpuszczalna 1:1 z mlekiem + 1 łyżeczka cukru :)
Głównie kawa rozpuszczalna, tylko nie jakieś Nescafe czy inne syfy z pułki, ale coś z sklepów wyspecjalizowanych w sprzedaży kaw. Ewentualnie z sklepowych to Douwe Egberts zwłaszcz Aroma Red, ale w polsce ciężko to dostać:/
Czasem jak mam ochotę na coś lepszego to świeżo mielona (jeszcze w młynku od babci) kawa parzona, najlepiej kubańska:)
Co do dodatków. Cukier tak, ale nie zbyt wiele. Do rozpuszczalnej trzcinowy, ale ten bursztynowy, a do parzonej zwykły biały bo smak innego cukru i tak jest niewyczuwalny. A od mleka w kawie uciekam jak najdalej, od kiedy odstawiłem jasną kawę skończyły się moje problemy z układem pokarmowym;)
Tylko sypana bez mleka i cukru
Tylko z ekspresu, tylko kawa. Jak bede sie chciak napic mleka, czy wody z cukrem, to sobie zrobie odpowiedni zestaw. :)
świeżo mielona (jeszcze w młynku od babci)
podstawowy blad to mielenie w mlynkach ostrzowych, do mielenia kawy tylko mlynki zarnowe, mlynki ostrzowe produkuja pyl kawowy a nie zmielona kawe.
Tylko rozpuszczalna. Bez mleka, bez cukru. Ostatnio odkryłem Jacobs Velvet i szczerze ją polecam.
Nie wiem jak mozna pic kawe bez mleka w innej postaci niz klasyczne espresso :)
Nie wiem jak mozna pic kawe bez mleka w innej postaci niz klasyczne espresso :)
Widziałem gorsze zbrodnie ;) np:picie herbaty z torebki, czy jej nieumiejętne zaparzanie.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku,
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię: bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
a) rozpuszczalna to nie jest kawa tylko jakiś syf
b) tylko i wyłącznie z ekspresu, najlepiej świeżo zmielona
Kawa z ekspresu to jakis syf, prawdziwy mezczyzna bierze cale ziarna kawy do ust rozgryza i popija wrzatkiem (najlepiej wlewac przez nos).
Sa gusta i gusciki, ja preferuje z duza iloscia mleka i cukru, obojetnie rozpuszczalna czy parzona
Rzadko piję kawę, ale jak już piję to rozpuszczalną bez mleka, z cukrem różnie czasem z czasem bez.
[18] Ale to nie jest kwestia gustu, tylko kwestia tego co jest kawą a co nie. Prawdziwa kawa, odpowiednio palona, mielona i parzona jest nie tylko smaczniejsza, ale i zdrowsza. Natomiast wysoko przetworzony ekstrakt z kawy nazywany "kawą rozpuszczalną" nie ma nic wspólnego z kulturą picia kawy, jest pozbawiony większości pozytywnych właściwości prawdziwej kawy, zawiera np. za dużo niklu - nie wspominając o smaku, który rzeczywiście jest kwestią gustu.
I ok, jak ktoś pije kawę raz na przysłowiowy ruski rok, to rozpuszczalne wynalazki ujdą w tłumie, ale nie wyobrażam sobie picia "rozpucha" codziennie rano.
Najczesciej pije parzona albo z ekspresu - zawsze z mlekiem, zawsze bez cukru.
Daaaawno temu, gdy pracowalem w miejscu, gdzie obligatoryjnie musialem pic mleko, ktorego nie cierpie, odkrylem, ze zalanie kawy wrzacym mlekiem (zamiast wody) dawalo calkiem ciekawe smakowo efekty...
Ale od 20 lat z hakiem tego nie probowalem, wiec nie wiem czy dzisiaj bym to przelknal.
Tylko parzona, z mala iloscia cukru, tak aby byla mega gorzka.
Ale i tak kawe rzadko pije.
Trzy opcje:
1. Parzona. 2 łyżeczki, do połowy wody, reszta mlekiem 3,2%. 3 słodziki.
2. Z ekspresu świeżo mielona, w małej filiżance, do tego spienione mleko. 2 słodziki.
3. Rozpuszczalna. Jak jest mało czasu lub potrzebuję szybkiego i mocnego kopa. 1-3 łyżeczki na kubek, proporcjonalnie 2 słodziki na łyżeczkę, mało wody, trochę/ dużo zimnego mleka.
`Zawsze parzona i dwie łyżeczki cukru.