Seriale których już z nami nie ma
Z tego co widzę - Scrubs ftw. Gdyby go nadawali w polskiej tv (TVP1 czy 2 albo w ten deseń) to by mógł konkurować z Housem jeśli chodzi o postać wrednego doktora :]
Z tego co nie widać - Fringe (którego podtytuł jest z rodzaju "Zabójcą jest kelner") - następca X-Files w którym denerwuje mnie wątek broni biologicznej i chemicznej a także wątek korporacyjny. Ale generalnie rewelacja.
PS. demotywatory aka gniazdo gimbusów - najsłabszy elementy tekstu. Z ciekawości obejrzałem kilka odcinków 13 Posterunku niedawno. Nie śmiałem się tak często. I nie wiem szczerze co jest tego przyczyną :/
SpecShadow - a mnie ten demotywator urzekł, bo imo 13 posterunek był lepszy od tego, co produkuje się teraz :) no ale moja opinia nie musi byc Twoja :D
Fringe nie dodałem bo raz, że skończył się bardzo niedawno a dwa, jakoś końcowe odcinki oglądałem trochę na siłę :(
Wait, what? Skończył się? Ale tak jak te powyższe? Ała:/
PS. właściwie serial momentami sam wydaje się robiony na siłę, piję od masy dostarczanej informacji (w porównaniu z X-Files gdzie po kilku sezonach czegoś tam się dowiedziałem).
@Orlando - No jak kojarzę że ma jeszcze III sezon. No ale ja to w TV oglądam bo inaczej się nie da.
no widzicie, tak go dokładnie oglądam :) hiatusa miał, ale coś kojarzę, że mi żona mówiła, że go chyba skasują.
Fringe trwa w najlepsze i wciaz jest to genialny serial.
13 posterunek to imo dno. Numbers zaczal mnie denerwowac w okolicy 3 sezonu i zostal dropniety.
Chetnie zobacze kilka odcinkow Farscape, dzieki yasiu :)
Fringe nie dodałem bo raz, że skończył się bardzo niedawno a dwa, jakoś końcowe odcinki oglądałem trochę na siłę :(
Jak już zostało wspomniane - serial dalej trwa tylko nie jest pewne czy dostanie kolejną serię.
Trochę się dziwie bo praktycznie każdy kto ogląda Fringe od początku przyznaje, że 3 sezon jest zdecydowanie najlepszy :)
Szkoda, że My name is Earl zakończył się tak nagle :/ Scrubs nie żałuję, bo co za dużo to niezdrowo, a serial bez wszystkich aktorów to już nie to samo.
$ebs Master - bo to jest dno, ale dno przy którym nie raz dobrze się uśmiałem. ale mnie bawi pierdzenie w windzie ;)
marcio - no do mnie jakoś trzeci sezon nie przemówił, może za mało dokładnie oglądałem, nie wiem.
r_ADM - ale wtopa, zapomniałem o Firefly.... o kurcze, serial był genialny, fajnie, że udało się go zakończyć filmem :)
Sympatyczne zestawienie, jednak 13 posterunek był bardziej żałosny i żenujący niż śmieszny. Obejrzałem kilka odcinków ze względu na młoda Włodarczyk, mmmm BTW: Prawdziwych demotywatorów jest cała masa. Ten - to pomyłka. TNO.
Właśnie, dzięki eJaowi zaś się wkurzułem, że sezon jednego się skończył (Zakazane Imperium).
Przyszły rok będzie na HBO po prostu masakryczny - Gra o Tron, 2 sezon BE i...Luck, czyli serial sensacyjny Michaela Manna. Te wszystkie Showtajmy, FXy, Starzy mogą HBO lizać stopy i błagać, aby ich produkcje miały choćby 10% epy arcydzieł HBO.
eJay - to prawda, i chyba ich seriale zasłużą na osobny wpis, bo rzeczy takie jak Rome czy Band of Brothers to całkiem inna klasa, tak jak piszesz :)
EDIT #5 - a ja 13 posterunek lubię :D
Jak mogłeś nie dać Firefly... :( Czuje się zobowiązany napisać kiedyś art o tym trochę już zapomnianym, niemniej jednak genialnym serialu SF :).
Edit: wstawialem post nie widzac poprzednich komentarzy. Widzę mamy tu niezły fanklub przygód kapitana Reynoldsa.
To moze polece serial ktory mnie osobiscie smieszy, zaznaczam ze jest glupi , lekki i myslenie podczas ogladanie jest bardzo zbedne :D Serial to Blue Mountain State :)
13 Posterunek FTW :) Dokładnie pamiętam jak oglądałem premierowy odcinek u kumpla i cały czas ryczeliśmy ze śmiechu ^^ Chyba będę musiał sobie po sesji odświerzyć pierwsze sezony :)
Co to Earla, to prawda, że jego formuła się wyczerpała, ale jakoś smutno bez niego :)
yasiu--->To jest inna galaktyka po prostu. Nikt nie ma takich jaj jak HBO (a przypominam, to prywatna stacja - więc nie może sobie pozwolić na chłam finansowany z budżetu etc.). Jak teraz sobie oglądam The Wire to się dziwię czemu twórcy nie zostali skazani za ukazywanie "państwa prawa" w złym świetle :) Deadwood, Rome, BoB wiadomo - klasyki. Przymierzam się od dawna do Carnivale, bo ponoć to rzecz nietuzinkowa. Jedyna słabsza rzecz jaka wyszła spod ręki HBO i jakie widziałem to Bored to Death (średni serial komediowy) i Pacyfik (tylko ostatnie 3 odcinki trzymają poziom). Ale to tak, jakby ochrzanić Boga za to, że raz na sto lat funduje jakiemuś narodowi powódź :>
Jedna ważna uwaga – jeśli serial Ci się spodoba, zastanów się dobrze, czy oglądać dziewiąty sezon. Został nakręcony na siłę i niestety kompletnie nie trzyma poziomu pozostałych serii.
8 sezon był też miejscami naciągany i czasami nużył, ale dla paru odcinków warto go obejrzeć. Za to 9 sezon przestałem oglądać w połowie. Zmiana głównych ról i miejsca, co miało odświeżyć formułę serialu, nie pomogła, a wręcz przeciwnie.
Do listy dodałbym jeszcze "Freaks Ang Geeks" stworzony przez Apatowa. Powstał tylko jeden sezon, ale naprawdę szkoda, bo serial świetny. Główne role grają m.in. Linda Cardellini, James Franco, Seth Rogen, czy Jason Segel, a sam serial opowiada o uczniach liceum w Michigan w czasie lat 80.
Jeśli kogoś interesuje, to z tego co widzę, pilot jest dostępny w całości na youtube :)
http://www.youtube.com/watch?v=ai1FHufz_HY
yasiu, mała poprawka w Earlu: Wbrew pozornej bezdennej głupocie.
I takie pytanie retoryczne: co jest złego w słowie obejrzeć, że zastępujesz je oglądnąć (fuuuu)? To jakaś zaraza straszna, dla mnie brzmi ohydnie (tak, wiem, że słownikowo dopuszczalna).
Co do Przyjaciół - wszystkiego widziałam może ze 3 odcinki, serio.
co jest złego w słowie obejrzeć, że zastępujesz je oglądnąć
Południowcy tak mają.
Z ostatnich seriali od HBO jeszcze lubie True Blood. Pierwsze odcinki obejrzałem na siłe, a potem całą reszte w jeden dzień ;) Wiem, że to niby romansidło, telenowela itp, ale strasznie podobają mi się bohaterowie. Dzięki swojej głupocie są super realistyczni ;)
Firefly, Firefly i jeszcze raz Firefly.
Jeśli o mnie idzie "13 Posterunek" mógłby nigdy nie powstać. Żenada przez wielkie "ży".
EDIT
"co jest złego w słowie obejrzeć, że zastępujesz je oglądnąć (fuuuu)? To jakaś zaraza straszna, dla mnie brzmi ohydnie"
thumbs up :)
Jeżu, Spartakus? Toż to straszny syf.
HBO rządzi, ale ja nie żałuję żadnego z ich seriali ("Sześć stóp pod ziemią" FTW). Chłopaki (i dziewczyny) nie kasują serialu z powodu niskiej oglądalności, czy też braku pomysłów, tylko dlatego, że opowiadana historia dobiega końca.
House , Spartacus : Blood and Sand (niedlugo prequel !) , Dexter i swego czasu Prison Break.
Wolę jednak gdy serial nie ciagnie sie przez 7 sezonów ale zatrzymuje się gdzies tak na 3 to max.
Chłopaki (i dziewczyny) nie kasują serialu z powodu niskiej oglądalności
Carnivale i Deadwood.
Nie wiem jak Deadwood (nie oglądałem), ale zawsze wydawało mi się, że Carnivale skończyło się dlatego, że się skończyło. Hmmm... cóż myliłem się, ale zdania o HBO nie zmienię ;)
Scrubs to swetny serial :) ogladam do dzis na Comedy Central jak leci, a polecam How I met your mother, ktory sie jeszcze na szczescie nie skonczyl - jest tak jakby nowa generacja przyjaciol :)
Jedyna słabsza rzecz jaka wyszła spod ręki HBO (to) (...) Pacyfik (tylko ostatnie 3 odcinki trzymają poziom).
eJay - no jak to? Przeciez juz o drugim odcinku pisales, ze "pelen. opad. szczeny. nowy wymiar epy wojennej" Co sie stalo? :)
a wracajac do tematu seriali, ktorych juz nie ma to musze uzyc znienawidzonej frazy: kiedys bylo lepiej.
r_ADM--->Obejrzałem Six Feet Under i kończę po raz drugi The Wire, to się stało ;)
Oj, the Wire wymiata, podoba mi sie jak planuja te wszystkie przemyty narkotykow, fajna fabula. :)
the Wire nie widziałem, podobnie Deadwood. Six Feet Under w sumie kwalifikował by się do tego tekstu, ale oglądnąłem trzy sezony tylko, muszę nadrobić. O Carnivale przyznaję, zapomniałem jak o Firefly, a na pewno znalazłby się w tekście, bo jest przezacny.
Czezzy - how i met your mother oglądamy na bieżąco :)
Prison Break nie załapał się do tekstu z prostego powodu. Gdyby skończył się po maks 2 sezonie, byłby fajny :)
Co złego w słowie obejrzeć? Nie wiem, może nie pamiętam przez jakie rz się to pisze, a ze słownika nie korzystam ;) A poważnie, chyba Orlando odpowiedział, ja tak po prostu mówię, tak mówię ludzie dookoła. Ale, w ramach pracy nad warsztatem i zabawy spróbuję to słowo zastąpić oczekiwanym 'obejrzeć'. I dziękuję za poprawkę błędu, już zmieniam w tekście :)
My name is Earl jest na comedy central nowy sezon a scrubs szkoda że już nie robią.
o SFU już kiedyś napisałem notkę - http://gameplay.pl/news.asp?ID=53893 geniusz po prostu, zakończenie przewijałem i oglądałem z 50 razy.
My name is Earl... jak ja żałuje że to sie skończyło (a skończyło się tak że na końcu napisali To Be Continued). jedyne co mnie zastanawia to że w tej liście nie ma ani jednego serialu od HBO - najlepszej stacji jeśli chodzi o seriale (jedyna ich wpadka to Pacyfik i zwłaszcza Spartacus - chłam jakich mało). Przecież Rodzina Soprano, SFU, Carnivale, Rzym, Deadwood, Kompania Braci - te wszystkie seriale to arcydzieła, wszystkie sie już skończyły i żadnego z nich nie widzę :(
Gdzie można było już skończyć oglądać "Zakazane Imperium"? Niemcy? Czechy? Bo polskie HBO jest w okolicach drugiego odcinka dopiero.
The Unusuals, dzieki za info sprawdze, jednak patrzac na inne proponowane seriale (moze oprocz farscape) to boje sie ze nie podejdzie (bo jak ktokolwiek moze sie jarac numb3rs ???!!!! :P)
stefm - to prawda, nie ma żadnego z seriali hbo, ale one są baardzo znane. tak czy inaczej, warto o nich wczesniej czy pozniej napisac :)
my name is earl sie skonczyl i w sumie dobrze - naprawde polecam zobaczyc raising hope, fajna rzecz :)
lutz - unusuals to całkiem inna bajka, sprawdź, warto. a co do numb3rs - to przez matematykę i fajne wizualizacje różnych teorii. a bohaterów z czasem po prostu polubiłem :)
jakich teorii ???? przeciez to byla "wyzsza matematyka dla gospodyn domowych", to juz wole chyba CSI z ich pseudonaukowym belkotem, ewentualnie inne pseudonaukowe dzielo "Lie to Me".
Co do seriali, widze ze jeszcze musisz sporo nadrobic, nie wiem czy starczy ci czasu :)
z takich szybko zakonczonych ale swietnych, stary, zapomniany Dead Like Me, chyba dwa sezony byly.
Wlasnie widze ze zrobili jakis pelny metraz Dead Like Me, oceny slabe, ale zobaczyc trzeba.
Dead Like Me: Life After Death
W sumie Serenity tez nie byl tak dobry jak FireFly, ale przynajmniej konczyl wszystko elegancko.
Lutz - mi podobało się właśnie to objaśnienie kierowane do gospodyń domowych. wiele rzeczy wiem, ale nie potrafię ich wytłumaczyć, a im to wychodziło całkiem fajnie.
Nadrobić na pewno muszę sporo - ale jakoś powoli to idzie. W ciągu roku oglądnęliśmy na przykład dziewięć sezonów Smallville, teraz w przerwie serialowej też kilka rzeczy oglądnęliśmy. Może mam sporo do nadrobienia, ale też sporo mam oglądnięte ;)
Chcecie coś niebanalnego i oryginalnego? To polecam obejrzeć brytyjskie seriale które trzymają bardzo wysoki poziom bijąc amerykańskie na głowę (jest kilka wyjątków). Nie będę wymieniał każdego tytułu bo nie starczyłoby miejsca;) sprawdźcie w googole seriale od BBC, Channel 4, E4, ITV.
dzikq - a to racja, ale brytyjskie seriale są tematem na osobny wpis. przedwczoraj skończyliśmy doskonałego luthera.
Monk.
Na szczęście wciąż jeszcze Lee Goldberg pisze książki, ostatnia rozgrywa się po wydarzeniach z serialu.
My name is earl powinni zdjąć po drugim sezonie, pierwsyz był doskonały, jednak im dalej tym gorzej
w zestawieniu tym z pewnością brakuje póki co Firefly
Dorzuciłbym jeszcze Studio 60 on Sunset Strip z Mathew Perry - zakończone po sezonie, zdecydowanie za wcześnie
dodatkowo doskonałe The Black Donnellys - jak w przypadku Firefly chciałbym zabić tych kretynów z NBC (z FOXa przy okazji) za anulowanie tego serialu
również podziękowania dla FOXa za anulowanie Drive, który zapowiadał się doskonale i został zdjęty po zaledwie chyba 3 odcinkach, przy nakręconych 6. Jakoś Nathan Fillon nie ma szczęścia do seriali - najpierw Firefly, później Drive, przynajmniej Castle mu się udał ;)
Jeszcze genialny The Shield - ale skończył się w dobrym momencie, nie to co heroes czy Prison Break
zresztą Heroes'ow nie mogę przeboleć - od drugiego sezonu mieli tyle genialnych pomysłów i wszystkie potrafili spieprzyć począwszy od porzucenia wątku z groźbą biologiczną z przyszłości, Adamem, Cathelyn, Sylarem + Elle, Hiro z przyszłości - pracę licencjacką z czegoś możnaby o tym napisać ;p
Jeszcze bym coś wymyślił do tego zestawienia ;p
Monk był świetny, ale leciał już tyle razy w telewizji, że zrezygnowałem z niego w zestawieniu :)
James - Studio oglądała moja żona i chociaż to świetny przykład, nie załapał się, bo go nie znam. Pozostałych poza Castlem nie oglądałem.
No i za Firefly się kajam, ale w takim razie może osobny wpis się pojawi
A z seriali o których nie napisałem a które teraz oglądamy jest np. Xena :D
"My name is Earl" i "Scrubs" lecą na Comedy Central... szkoda tylko, że cały czas resetują i puszczają od "nowa", od środka, któregoś sezonu.
@yasiu Dona gra Rob Morrow. Judd Hirsch gra jego ojca w Numb3rs.
Swoją drogą zacne zestawienie. Oprócz Huge... ;D
dzięki clawz, najlepsze, że poprawiałem na Boba, ale chyba nie kliknąłem zapisz :D
Ta, Numbers (na Polsacie "Wzór") oglądałem dopóki nie stwierdziłem, że jest zajebiście naciągany i kiczowaty (a to było jak miałem 11-12 lat), i chociaż pozaszkolnie się interesuję matematyką (albo właśnie dlatego), przestał mnie interesować.