Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Tvgry.pl FAQ – chcę pracować w tvgry.pl!

15.01.2011 16:32
👍
1
zanonimizowany328657
5
Legionista

Fajny tekst, znając podejście wielu dzieciaków do pracy "z grami", bez wątpienia przydatny. Sam raczej nie jestem zainteresowany tematem, mam już wyrobiony gust jako gracz i po prostu nie zdzierżyłbym grania w niektóre tytuły, a przecież w takiej pracy nie można grać tylko w to co się lubi(chyba, że się mylę;)). Choć nie powiem, gościnny występ w tvgry.pl w celu recenzji jakiegoś jednego tytułu, tak tytułem zabawy właśnie, chętnie bym zaliczył;)

BTW to chyba byłby dobry pomysł na konkurs

15.01.2011 16:33
The Puchacz
👍
2
odpowiedz
The Puchacz
52
Generał

Dobre wskazówki
Jak zrobić własnego BLOG'a ?

15.01.2011 16:34
ROJO.
😜
3
odpowiedz
ROJO.
180
Magia Kontrastu

Bardzo ciekawy artykuł. Nie ukrywam, że to właśnie GOL pomógł mi lata temu wejść do branży, dzięki zaproponowaniu współpracy. Tym sposobem, z elektronicznego konsumenta, stałem się osobą zajmującą się czymś więcej niż samym graniem. I tak jak pisze Lord: Jeśli kręci Was game dev, idźcie na informatykę, jeśli design, to szkolcie się artystycznie, jeśli marketing – marketing Ukończony plastyk pomógł ogarniać grafę w grach i pozwolił się na jej temat konstruktywnie wypowiadać, socjologia - dała umiejętność badania i analizowania wirtualnych światów gier komputerowych tworzonych przez cyberspołeczności graczy. Sport - Paintball jako krok dalej w FPS-ach. Itp, itd. Najlepiej niech każdy wybierze sobie jakiś interesujący go rewir, skupi się na nim, zacznie rozwijać, by w przyszłości wykorzystać wszystko w praktyce. A wystąpienie w tvgry.pl to nie ukrywam, moje małe marzenie :P

15.01.2011 16:35
dekota
4
odpowiedz
dekota
144
Generał

Ciekawy artykuł.

15.01.2011 16:42
yasiu
5
odpowiedz
yasiu
199
Legend

puchacz - zacznij od tego, że zaczniesz sam szukać odpowiedzi na pytania. jeśli tego nie umiesz, nic z Twojego pisania nie będzie.

15.01.2011 16:46
😃
6
odpowiedz
Pkamil18
23
Legionista

Zgaduję

Lordareon - Polonista
Del - kulturoznawstwo "parainformatyczne"
koniu - Anglista
Moociej - kulturoznawstwo kalsyczne

15.01.2011 16:48
7
odpowiedz
zanonimizowany752894
11
Legionista

@ThePuhacz
Wejdz na jakąś strone w której można coś takiego zrobic np:
blogger.com
blogspot.com
Szukaj a znajdziesz
BTW Zacheciles mnie do napisania recki ;) tylko nie wiem czego.

15.01.2011 16:53
Zdenio
8
odpowiedz
Zdenio
99
Generał

Nie mogłeś napisać trzy lata temu, żeby nie iść na dziennikarstwo...? Meh.

Zgoda co do jednego - żadne studia nie nauczą pisać. Praktycznie wszędzie stawia się głównie na teorię (przynajmniej na mojej uczelni, może jest wyjątkiem) i to w większości totalnie niezwiązaną z kierunkiem. Praktyczne zajęcia niby mam, ale wygląda to tak: napisz reportaż, a wykładowca na następnych zajęciach ogólnie omówi wszystkie prace. Tja, w cholerę pomaga.

Oczytanie to podstawa. Książki o tematyce okołogrowej to jedno, ale nie można nauczyć się ciekawie pisać tekstów ograniczając się tylko do literatury branżowej. Od klasyki do literatury współczesnej - parę lat i nie trzeba się obawiać, że użyje się jakiegoś "skomplykowanego" słowa, tam, gdzie totalnie nie pasuje (sławne: "bynajmniej" chociażby), ma się w głowie pełno synonimów, wyrazów bliskoznacznych no i nie wali się gramatycznych i składniowych potworków.

15.01.2011 16:53
The Puchacz
9
odpowiedz
The Puchacz
52
Generał

Dzięki za odpowiedz

15.01.2011 17:06
bisfhcrew
10
odpowiedz
bisfhcrew
170
oversteer

O co chodzi z "Ekranowy lag w Killzone 2"?

15.01.2011 17:10
😁
11
odpowiedz
frankie08
16
Chorąży

Ale żal xxxDDD

15.01.2011 17:23
12
odpowiedz
mik18
91
Generał

ja chciałbym pracować w tvgry.pl i mój brat.

15.01.2011 17:43
K4B4N0s
😜
13
odpowiedz
K4B4N0s
46
Filthy One

Neuromancera i ja teraz czytam, ale do pracy maturalnej :P

15.01.2011 17:45
14
odpowiedz
undermess
18
Legionista

Mnie zawsze interesowały mechaniki pracy procesorów, pamięci eeprom itp ale dopiero gdy na dobre zapoznałem się dogłębnie z pisaniem sterowników i oprogramowania do elektroniki doszedłem do wniosku że to jednak nie dla mnie. Pamiętajcie wybierajcie kierunek który naprawdę chcecie w życiu robić.
PS. Należą się wielkie gratki dla programistów i administratorów GOLa, jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło trafić na przerwę techniczną xD jedyny fail jaki zauważyłem kiedyś to player na tvgry.pl ale już chyba usuneli buga:D
pozdro

15.01.2011 17:45
Mepha
15
odpowiedz
Mepha
71
Mhroczny Pogromca

Fajny tekst. I tak większość 16 latków już kilka razy pisało jakby tu pracować w TVGry. To jest ciekawe, jakimi noobami oni są, żeby w takim wieku myśleć o pracy, bez wykształcenia...

15.01.2011 18:32
16
odpowiedz
Shagrath
2
Legionista

Bardzo ciekawy artykuł, ostatnimy czasy własnie zaczełem sie insterosować branżom gier komputerowych, czytam wszystkie iformację pojawiające się na bieżąco. I właśnie tak się zastanawiałem nad tym jaką szkołę trzęba ukończyć, żeby móc pracować w "growej" branży, to teraz już też wiem, że do łatwych to nie należy (tak jak większość prac na tym świecie ;D). Nawet nie tak dawno stworzyłem z kolegą, stronkę na której od czasu do czasu pojawiają się recenzje gier, ale niestety użytkowników jest strasznie mało, wiem wiem potrzeba czasu. Mam takie małe pytanko, kierowane do osób zamieszczający artykuły na tym blogu, jeśli chciałbym zamieszczać na waszej stronie jakiekolwiek artykułu co bym musiał zrobić? Jeśli w ogóle bym mógł. Tyle od mnie pozdrawiam.

15.01.2011 19:08
Zdenio
17
odpowiedz
Zdenio
99
Generał

Brutalna Szczerość odpowiedziałaby zapewne: Na początek musiałbyś przestać walić takie byki jak "zeczełem" i "branżom".

15.01.2011 19:17
Rock Alone
18
odpowiedz
Rock Alone
61
Konsul

Jako student, co prawda wiekowy, ale kończący dziennikarstwo mogę chyba dodać coś od siebie. Wykształcenie nie jest specjalnie istotne, ważniejsze są zainteresowania. Później dochodzi warsztat. Ostatnia rzecz jakiej się tak naprawdę nauczycie na uczelni, zwłaszcza na dziennikarstwie, to warsztatu. Pisać trzeba samodzielnie. Pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Może być bez sensu, gramatyki czy ortografii. Człowiek z czasem sam zaczyna się weryfikować, ale trzeba ciągle ćwiczyć. Zakładajcie bloga, najlepiej na blogerze, albo na wordpressie i piszcie - choćby dla siebie (swoją drogą taki blog może się z czasem stać niezłym CV). Między nami mówiąc, nie czuję się specjalnie komfortowo doradzając w tych sprawach, bo prawda jest taka, że sam niewiele potrafię. Być może umiem sklecić z sensem parę zdań, ale kiedy przychodzi do pisania na GOLu, to mam z reguły więcej poprawek niż samej treści, szczególnie w newsach. Te są akurat trudne jak diabli, a od tego się przeważnie zaczyna. To czego się nauczyłem przez rok pod okiem Łosia, na głowę bije uczelnianą wiedzę. Tam możecie co prawda zdobyć magistra, ale doświadczenie, to już Wasza prywatna sprawa.

15.01.2011 19:35
Kreek
19
odpowiedz
Kreek
65
Senator

fajny tekst:D Ze swej strony mogę polecić amatorskie portale growe- jest ich pełno, a IMO lepiej pisać właśnie tam, niż tworzyć jakiegoś bloga, który ma 30 wyświetleń gości przez miesiąc.

15.01.2011 20:08
Zonbek5
20
odpowiedz
Zonbek5
42
No-live

ciekawy artykuł ;D Od dawna marzę, żeby moja praca była związana z grami video. Najbardziej chciałbym pracować właśnie w ekipie gry-online.pl albo tvgry.pl . Lord, jeśli się pytasz co byśmy chcieli, żebyś napisał to ja prosił bym jak nakręcacie swoje filmiki. Tj. jakich programów używacie i sprzętu albo porady jak nakręcić(zrobić) dobry filmik. Pozdrawiam Zonbek5

15.01.2011 20:14
👍
21
odpowiedz
krzychu2k7
39
Konsul

"Nie musisz udowodnić, że ktoś się myli - niech dyskusja zmierza ku wspólnym wnioskom." - prywatnie uważam, ze to zdanie zasługuje zamalowanie, pogrubienie i zwiększenie czcionki nawet (chociaż w tekście tego nie ma), bo zbyt często się ludzie do tego nie stosują, wymyślając argumenty przeciw rozmówcy, jedynie "odbijając" piłeczkę, zamiast analizować temat - zamiast dążyć do prawdy, dąży się wtedy do "wygrania", żeby swoje było na wierzchu ("sprawiedliwość sprawiedliwością, ale prawda musi być po naszy stronie" : D cyt. "Sami Swoi"). Tymczasem to nie jest tenis jakiś, gdzie trzeba walnąć tak, żeby druga osoba nie odbiła - tutaj obie osoby są w jednej drużynie. i tak powinno być, choćbyśmy nie wiem jak byli wściekli na rozmówce, choćby nawet i nasz rozmówca się do tej zasady nie stosował (wtedy lepiej urwać rozmowę, żeby zachować twarz niż robić to co on). Dlatego, że to właśnie jest istota typowej dyskusji - inne podejście jest albo hipokryzją, albo nieuczciwością wobec rozmówcy.

Warto też przy tej okazji dodać o "kolorowaniu" wypowiedzi epitetami, żeby podkreślić swoją rację - nawet najbardziej uważani-za-inteligentnych tak często robią, gdy sami są święcie przekonani do swojej racji, jak i nie tylko. A przecież to również jest taka nieuczciwość - bo to tak, jak dziewczyna w makijażu :) Poza tym, utrudnia to w dojściu do celu, czyli wspólnego wniosku i prawdy, gdyż druga osoba ma wtedy albo nieobiektywny obraz tego, o czym mu przekazał "kolorujący" - a przynajmniej ten drugi (w sensie pierwszy) dąży do tego.

No, to tyle ode mnie. Są to takie moje wnioski na podstawie doświadczeń, sam staram się do tego stosować (choć pewnie nie zawsze się to udaje) i zwykle, jeśli kończę dyskusję, to albo znajduję klarowny dowód na to, że nie dojdziemy do consensusu bo przyjęliśmy odrębne założenia bądź temat jest nieanalizowalny z powodu braku informacji (w sumie pierwsze się chyba do drugiego sprowadza, a drugie to np. poglądy polityczne - nie sprawdzimy kto ma rację, bo nie przeniesiemy się w przyszłość), albo dochodzę do całkowitej zgody. I tak powinno być, grunt tylko, żeby podczas niej umieć reflektować swoje poglądy, szanować rozmówcę tak, jak samego siebie. Przynajmniej ja takie wnioski wysnułem, obserwując np. to, co ludzie wyprawiają w komentarzach na demotach :D

Czółko.

15.01.2011 20:17
😉
22
odpowiedz
zanonimizowany276293
13
Legionista

@up na początek zacząłbym od ortografii, to podstawa w pisaniu czegokolwiek, nawet w internecie

15.01.2011 20:24
23
odpowiedz
krzychu2k7
39
Konsul

[22] Nie rozumiem do kogo ta wypowiedź, przecież błędów nie ma (u mnie może jeden, nie czytałem, ale nie popełniam niemal) w promieniu paru postów :P

15.01.2011 20:26
👍
24
odpowiedz
Morfik
4
Legionista

Fajny artykuł. Kiedyś był na pewnym innym portalu cały cykl artykułów o tym, jak zacząć w tym biznesie. Na pewno to wszystko wymaga czasu. Ciężko jest się dostać do redakcji takiego serwisu, ale jeżeli ktoś ma dużo samozaparcia i będzie cały czas wytrwale dążył do celu to myślę, że coś z tego może wyjść.

15.01.2011 20:33
👍
25
odpowiedz
Petter93
2
Junior

Ciekawy artykuł.Jestem na drugim roku technikum informatycznego które nauczyło mnie przede wszystkim wszystko logicznie interpretować uważam iż że samo zainteresowanie seria gier lub danym typem gier wystarczy aby móc o nich dyskutować. Ja osobiście nie mogę się za bardzo wypowiadać o nowych grach ponieważ nie mam do nich dostępu aczkolwiek posiadam psp więc o nich trochę więcej rozmawiać. Miałem dwa blogi i żaden nie wypalił. A co z pomocą to uważam że powinieneś napisać jak dobrze prowadzić BLOGa żeby ludzie chcieli go czytać. Pozdrawiam

15.01.2011 20:38
26
odpowiedz
zanonimizowany705874
31
Chorąży

Krótko, bo to mój pierwszy tekst. Prosze o szczerze no nie wykluczone, że też negatywne komentarze.
Batman Arkham Asylum.
Gry z postaciami komiksowymi to najczęściej gry słabe, często bez pomysłu, czasem gonione terminem, którymi twórcy zarabiają przez 1 dzień sprzedaży by potem zostać oszkalowanym przez recenzentów. Tak widziałem produkcje o super pro uber mega bohaterach z których nie ukrywając drwiłem. Ale i tak skusiłem się zagrać w nowego Batmana jednak z dużą dozą sceptyzmu. Powoli poznawałem fabułę gry, zacząłem czytać notatki które udostępnili twórcy, interesować się uniwersum Batmana. Gierka pod każdym względem budziła we mnie pozytywne emocje. Specyficzny humor Jokera, świetna oprawa audio-visualna no i ta nowa jak dla mnie opowieść o człowieku nietoperzu. Ale najlepszą rekomendacją tej gry z mojej strony będzie fakt, że nigdy nie "jarałem" się światem komiksów. Co prawda od czasu do czasu oglądałem filmy ze Spider Manem ale to nie było nic zobowiązującego. I tak o to gra na którą chciałem poświęcić maksymalnie 2 godziny wciągnęła mnie do świata Batmana po której zakończeniu czułem duży niedosyt nie spowodowany słabą nie angażującą fabułą a wręcz przeciwnie. W skali 1/10 gra dostaje 11 również za to, że przekonała mnie do facetów w obcisłych getrach. Chodzi mi o herosów oczywiście ;).

Iii? jak? czekam na wasze opinie. Wiem, że mało było o samej grze ale więcej czasu chciałem poświęcić temu jak ja ją odebrałem. A i sam już moge skrytykować to, że końcówka jest strasznie monotonnie ciągnięta ale jakoś nie miałem weny czy pomysłu na więcej :P

15.01.2011 20:40
kęsik
👍
27
odpowiedz
kęsik
148
Legend

No bardzo ciekawy artykuł Lord. Może kiedyś się do was wbiję.

15.01.2011 20:54
👍
28
odpowiedz
tomcio92
56
Konsul

Powiem szczerze :P , nigdy nie będę u was pracować :P , hehe , ale tak do sedna , to dlatego że jest bardzo duża liczba ludzi która by chciała z wami pracować i która zapewne nadawała by się lepiej niż ja :P . Praca z wami była by bardzo przyjemnym doświadczeniem , i naprawdę można byłoby być zaszczyconym , no ale rzeczywistość jest inna :P . Tak się składa że już trzy lata chodzę do szkoły informatycznej :) , i dalej będę się rozwijał w tym kierunku :) , może kiedyś będzie taki dzień że spotkamy się i porozmawiamy itd.

15.01.2011 21:01
29
odpowiedz
zanonimizowany767971
15
Pretorianin

Z pewnością marzenie, aczkolwiek trudne do osiągnięcia. Trzeba mieć to coś o !

15.01.2011 21:02
Rock Alone
30
odpowiedz
Rock Alone
61
Konsul

@BlaQ18 - Ekspertem nie jestem, ale gdybym dostał do reki Twój tekst, zmieniłbym go w ten sposób:
"Gry z bohaterami komiksów, to przeważnie produkcje słabe, często bez pomysłu, o których wydaniu niejednokrotnie decydują terminy. Na ich sprzedaży zarabia się przez jeden dzień, a potem zbiera zasłużone cięgi od recenzentów. Mimo wszystko postanowiłem jednak sprawdzić nowego Batmana, ale podchodziłem do niego sceptycznie."
Tyle na początek w kwestii ogólnych poprawek, powtórzeń i takich tam. Jeśli zaś chodzi o wydźwięk tekstu, to nie polecam kategorycznych tez w stylu: Ten gatunek jest kiepski, takie gry są słabe, itd. Zdecydowanie proponuje łagodniejsze wypowiedzi w stylu: Nie mogę się przekonać do tego gatunku, wcześniej nie byłem zachwycony. Czytelnik, który dany gatunek lubi po przeczytaniu paru pierwszych zdań, może całkiem zrezygnować z lektury, a nie o to przecież chodzi.
Na koniec zaznaczam, że dużo łatwiej poprawić cudzy tekst niż napisać własny, wiec nie zrażaj się moimi uwagami, tylko pracuj dalej. Najważniejsze żeby Ci się chciało pisać :-]

15.01.2011 21:07
31
odpowiedz
śmigli
37
Generał

Bardzo ciekawy i na swój sposób ciężki artykuł. Trzeba przeczytać jeszcze raz, wyciągnąć z niego, jak najwięcej.

15.01.2011 21:36
Apokalipsis
32
odpowiedz
Apokalipsis
64
Senator

Ja odczuwam taką chęć pisania, ale poziom jaki prezentuję jest bardzo niski, więc wolę się nie ośmieszać. Fajny artykuł, niedługo przestudiuję tą książkę - Nowa retoryka dziennikarska i w dalszym ciągu będę kontynuował moją naukę :)

15.01.2011 21:52
33
odpowiedz
zanonimizowany705874
31
Chorąży

Rock Alone dzięki, no teraz brzmi to troche lepiej. Chciałbym pisać jednak najpierw wolę poznać opinie większej liczby osób.

15.01.2011 22:02
😈
34
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Ja bym nie chciał pracować w żadnym portalu czy czasopiśmie "okołogrowym". Powód prosty - jeżeli coś zaczyna być pracą, to przestaje być przyjemnością. Wiem to z własnego doświadczenia.

Za to cholerne mnie pasjonuje projektowanie gier jako takich. Lubię wymyślać nowe światy, zależności, właściwości, aspekty rozgrywki itp. Niestety ludzi mojego pokroju jest bardzo wielu a przebić się jest bardzo trudno. Najprostsza droga by zaistnieć to albo Mody albo Indie Games. Niestety w obydwu przypadkach "głowa pełna pomysłów" to o wiele za mało, trzeba mieć w ręku konkretny fach z tym związany (a przynajmniej na początku gdy działa się w "undergroundzie"). Mam tu na myśli programowanie, projektowanie obiektów 3D, animowanie, projektowanie poziomów, tworzenie tekstur itd. Pewne zdolności posiadam nie powiem, bo piszę własne programy, robię do nich grafikę, czasem machnę jakiś mały modzik - ale to i tak stanowczo za mało.

Zachęciły mnie słowa Lorda. Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyście zechcieli rzucić okiem na jeden z moich lepszych projektów (został obecne porzucony, wrócił na "deskę kreślarską" w celu przebudowy w związku z nowymi aspektami przewidzianymi w projekcie ;P). Gwarantuję że nie jest to żaden wirus, trojan czy inne gówno. To zwykły skompilowany program, pozbawiony jakiejkolwiek funkcjonalności, sam projekt graficzny. Jestem otwarty zarówno na pochwały jak i konstruktywną krytykę ;].
I jedna ważna dla mnie rzecz. Czy program wygląda na tyle profesjonalnie, że dalibyście się "nabrać", że został wykonany przez zawodowe studio, a nie jedną osobę i w dodatku amatora-samouka? Zależy mi na takim efekcie, bo program (w przyszłości) będzie rozprowadzany odpłatnie (mam nadzieję :D).

Link:
http://rapidshare.com/files/442758140/program.rar

Do rozpakowania wymagany dekompresor rar, np. WinRar

PS. Program pisany na razie tylko pod Windows 7 i Vista. Na XP też działa, ale nie wygląda tak dobrze (chodzi głównie o czcionki, które w stylu Aero są renderowane w czasie rzeczywistym).

15.01.2011 23:01
👍
35
odpowiedz
zanonimizowany677665
9
Legionista

Ciekawy artykuł, który może pomóc wielu znaleźć swoje prawdziwe powołanie! Świetna robota!
A co do próby - napisanie "pierwszego akapitu"- naszła mnie ochota przedyskutowania sposobu przedstawiania wydarzeń fabularnych w trzeciej części produkcji Blizzard zatytułowanej Warcraft.
-może zacznę od ogółu- Emocjonalny zarys wydarzeń jest bardzo podobny do tego z trylogii J.R.R. Tolkien'a. Zaczyna się niewinnie - przedstawienie postaci, z "pogłosek/prologu" -jak to nazwę- dowiadujemy się o wielkiej wojnie która już się rozpoczęła. Poznajemy innych bohaterów, rozwiązujemy pomniejsze konflikty, które jak w każdej niewyróżniającej się fabule dokładają swoją "cegiełkę" do końcowych wydarzeń. Jak w każdej szanującej się grze/książce/filmie musi być jakiś potężny zwrot akcji, który skomplikuje nam sprawę tak i tu nasz przedstawiony jako "szlachetny i prawy bohater" okazuje się nierozważnym, pragnącym zemsty na Mal Ganisie Arthas popełnia poważny błąd, który prawie nie skończył się całkowitym opanowaniem świata przez demony. Dalej nie będę zdradzał fabuły -choć chyba nie ma szanującego się gracza, który nie przeszedł ani jednej misji w tym prawdziwym dziele fabularnym. Reasumując pięknie prowadzone, trzymające w napięciu dzieje "wybranej czwórki" bohaterów, zwieńczone bardzo dobrą oprawą audio-wizualną i nadzwyczajnie prowadzonymi dialogami ( jak na ówczesne możliwości), szkoda tylko, że nie dostaliśmy większej swobody w podejmowaniu decyzji (wiele akcji mogłoby się zakończyć wyborem moralnym, np. czy uwolnić więźnia, podczas przemieszczania się w kurchanach ‹kampania elfów›, czy też, czy go wygnać po tym jak przejął moc czaszki pilnowanej przez demonów), a także otrzymaliśmy tylko kilka przerywników filmowych. Moja osobista ocena zagadnień fabularnych Warcraft'a 3: 8.5/10
Pozdrawiam Mat3nsz

PS Spodziewajcie się niedługo drugiej części "Ciekawa składanka (2009 i 2010 rok).

15.01.2011 23:02
Pan Tur
👍
36
odpowiedz
Pan Tur
34
Czempion_Kirkwall

Kto to jest "noob"? Takie pytanie dość dziwne, dla innch głupie... zastanawiam się dlaczego 50% chłopaków od 8 (teraz coś przerażającego) do 17 roku życia grających w Metin2, nazywa kogoś "noob'em" NIE znając potencjalnego znaczenia tego słowa. Ostatnio w szkole uczeń 2 klasy gimnazjum żekł do kolegi, który nie rozumiał zadania z matematyki: "Ty noobie, jaki z ciebie pies... takiego czegoś nie potrafisz?"... i tu jest tzw. "pies pogrzebany". Więc proszę cię Mepha wytłumacz co to znaczy, albo Lordareonie który znasz się na takich sprawach. A co do artykułu bardzo interesujący... ciekaw jestem czy ktoś z użytkowników Gry-online.pl zostanie kiedyś współtwórcą recenzji, GRAMY! czy Flesza!... Może tak, może nie, ale to nie mnie o tym sądzić i tylko czekać na kolejny artykuł Lordareon'a.

15.01.2011 23:59
Barthez x
37
odpowiedz
Barthez x
201
vel barth89

Ja pracowałem kiedyś w kilka internetowych serwisach (ukazywały się chociażby na coverach w CDA), pisałem teksty, dostawałem wejściówki na różne imprezy - fajnie? Ja z tego zrezygnowałem, bo nie starczyło mi czasu i na to i na naukę. Więc nie jest tak różowo, jak się wydaje.

16.01.2011 00:13
😈
38
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Mateusz9696 - jak dla mnie trochę słabo... Zbyt chaotycznie, niezgrabnie, ciężko skapować o co Ci w danym zdaniu chodzi, jaki jest jego sens (znam W3 bardzo dobrze, a nie mam pojęcia o czym piszesz ;D). Czyta się to dosyć niewygodnie, brakuje ładu i składu, tak jak gdybyś sam nie wiedział co chcesz czytelnikowi przekazać.

Pan Tur - Dosłownie Noob to to samo co Newbie (czyli początkujący). Różnica jest taka, że Noob dodatkowo niesie negatywny ładunek emocjonalny (jest pejoratywny). Bardziej potocznie używa się go, wobec ludzi którzy czegoś nie potrafią, czegoś nie rozumieją, są w czymś słabi, niezbyt uzdolnieni.

16.01.2011 00:37
Pan Tur
😁
39
odpowiedz
Pan Tur
34
Czempion_Kirkwall

RedCrow dzięki, strasznie mnie załamuje zanikanie polszczyzny, a jej miejsce zajmuje slang, którego i tak używa tylko garstka... płakać się chce...a i jeszcze jedno masz rację co do postu użytkownika Mateusz9696 (heh mój rocznik) znam W3 jestem wielkim fanem tej gry... ale nic nie zrozumiałem. Ale przyznam fabuła pod koniec 1 rozdziału i początku 2 była jak stara dobra brazylijska telenowela, gdzie dobry (który "powąchał" odrobinę zemsty) staje się zły! Ale znowu w akcie chyba 4 staje się znów dobry, by w dodatku stać się złym... jak stara zła Moda na Sukces... gdzie zawsze zwyciąża dobro... heh no prawie zawsze (dodatek)...

PS.: Sorki Mateusz9696... czasami sam piszę tak, że nikt nie kapuje o co chodzi (chyba że tylko sądzę tak ja i nauczycielka j.pol.)

16.01.2011 14:14
Radanos
😊
40
odpowiedz
Radanos
116
Szczęść Boże

Ja to jestem na najlepszej drodze do pisania w branży "growej". Można nawet powiedzieć, że jedną nogą w tym siedzę. Oczywiście nie jest to gigant jak gry-online, ale warto, nawet dla tej garstki osób.

16.01.2011 14:24
😉
41
odpowiedz
zanonimizowany640063
0
Legend

Bystry Czytelnik na pewno zauważył, że nie wymieniłem studiów dziennikarskich. Tak, nie wymieniłem. Nie idźcie tam.

Ej, dzieki...Kurde po dziennikarstwie na serio nie ma przyszłości?

16.01.2011 15:21
Zdenio
42
odpowiedz
Zdenio
99
Generał

Qverty, spokojnie. Przecież to nie jest tak, że kończysz określony kierunek, a na drugi dzień magicznym sposobem dostajesz oferty pracy. Praktycznie liczy się tylko tytuł magistra. Jeżeli umiesz pisać, czy dobrze radzisz sobie w studiu radiowym, to masz szanse na znalezienie posady.

16.01.2011 16:11
Harry M
43
odpowiedz
Harry M
188
Master czaszka

Extra artykuł.

16.01.2011 18:52
📄
44
odpowiedz
zanonimizowany590913
28
Chorąży

Ćw2.

Skoki narciarskie 2006- lot zawodnika w powietrzu

Witam. Chciałbym podzielić się moją opinią na temat aspektu gry " Skoki Narciarskie 2006" , a mianowice Lotu w powietrzu. Uważam iż nie odzwierciedla on realnego lotu zawodnika podczas skoku. W locie bowiem zawodnik stara się pochylić w stronę nart tak aby przyjąć pozycję "V" jednak w grze skoczek jest za bardzo odchylony od nart. Co więcej w każdym skoku na powtórce jego kąt odhylenia wygląda dokładnie tak samo jak wczesniej. Pomimo bardzo dobrej grafiki i grywalnosci jaką oferuję ten tytuł , nie odzwierciedla w pełni zachowania skoczka w locie, a myślę że tego własnie w grach brakuje w dzisiejszych czasach. Realizmu.

16.01.2011 19:01
😊
45
odpowiedz
zanonimizowany590913
28
Chorąży

@SlaY91

Ja tam uważam że jeśli ktoś będzie się starał i konsekwentnie dążył do wyznaczonego przez siebie celu to wszystko jest możliwe do osiągnięcia.

16.01.2011 20:31
yasiu
46
odpowiedz
yasiu
199
Legend

wracając do tego o czym wspomina Rock - warto wyrobić w sobie odrobinę asertywności. Choćby po to, żeby móc stawiać odważne, niepopularne tezy w sposób, który nie będzie ludzi raził po oczach. No chyba, że taki jest nasz zamiar :D

@faithfan - lot zazwyczaj jest w powietrzu ;) jak na jeden akapit, za dużo powtórzeń. To jest świetny materiał do poprawy warsztatu. Ja sam też pisząc szkic tekstu często się powtarzam. Po to, żeby pisaniem nadążyć za potokiem myśli. Ważne jest jednak, żeby nad tekstem potem popracować. Poprawić, zmienić, przemodelować, tak żeby słuchając tego co się napisało, dało się tego słuchać :)

16.01.2011 20:57
😈
47
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Radanos - Pochwal się gdzie pisujesz (bez skojarzeń politycznych ;D), chętnie "oblookam".

16.01.2011 21:00
😁
48
odpowiedz
zanonimizowany749902
15
Pretorianin

Właściwie niepotrzebne to tutaj wklejam, bo to moja pierwsza recenzja. Bardzo kiepska, nie przeszedłem nawet połowy gry i za bardzo ściągnąłem z filmiku Wonzia w pierwszym akapicie. Ale jestem dumny, że coś w ogóle napisałem.

Lord twój artykuł odmienił moje życie.

Hity-Kity: Dungeon Keeper

Do premiery Dead Space 2 pozostało jeszcze trochę czasu, więc postanowiłem zasmakować nieco klasyki. Zainspirowany nowym odcinkiem programu Doom Starców – wybór padł na Dungeon Keepera. Jest to jedna z ostatnich gier zrobionych przez Piotrka wraz z jego legendarnym studiem Bullfrog Productions. Założonym właśnie przez niego samego, czyli Petera Molyneux i Lesa Edgara, w 1987 roku. Potem odszedł on wraz z częścią ekipy, ze względu na ówczesną politykę Electronics Arts, które dopiero stawało się tym złem pochłaniającym inne firmy. Same Bullfrog, to kopalnia hitów obejmujących przeważnie rozmaite gry z gatunku god games, czyli symulatory bóstwa i Dungeon Keeper również posiada takież elementy. A jak wiadomo, wszyscy lubimy być panem i władcą.

Mało tego, ta wspaniała (mimo wszystko nie ubóstwiana przeze mnie produkcja) pozwala zrobić to, na co inne gry z reguły nie zawsze pozwalają - wcielić się w złego władcę lochu i w końcu dokopać tym dobrym bohaterom. Zazwyczaj całość opiera się na rozbudowie owego przybytku, zwabiania doń potworów i niszczeniu przeciwnika, aby móc wyjść na powierzchnię i robić brzydkie rzeczy(rozgrywka obejmuje jednak tylko zabawę w lochu). Zanim dokonamy tego heroicznego czynu musimy mieć na uwadze serce owego przybytku, które posiada każdy gracz i dalej wiecie o co chodzi... Natknąłem się także na mniej schematyczne zadania, które urozmaicają rozgrywkę. Musiałem np. poradzić sobie na otwartym terenie, pod ciągłym atakiem wroga, dostać się do komnat czterech magów i ich zniszczyć, lub w początkowej fazie gry, tylko się bronić. Zazwyczaj zadania odpowiadające schematowi powyżej też są urozmaicane w jakiś sposób, przykładowo w jednej z misji przed przeciwnikiem musiałem dotrzeć do sprzymierzeńców.

Wszystkie nowo rozpoczęte poziomy, a jest ich całkiem sporo zaczynają się najazdem na owe wspaniałe serce lochu. Wtedy po raz pierwszy ukazuje się nam grafika produkcji, która zobaczyć z resztą każdy może (dzięki screenom). Jest ona mocno rozpikselowana, ale cóż z tego, skoro ma swój styl – jest on definitywnie mroczny. Nie potrafię jednak ocenić jej z perspektywy ówczesnych czasów (niebyło mi dane), ale kogo to obchodzi. Istotne jest, że w pewnym sensie nadal może się podobać.

Kiedy już zapoznamy się z interfejsem i przekonamy się jak bardzo jest on funkcjonalny, prosty i jesteśmy już pewni, że nie będzie utrudniał nam życia, przystępujemy do rozbudowy lochu. Lokacje zbudowane są z kwadratów, które w większości zasypane są ziemią. Tutaj zaczyna się zabawa – drążymy tunele, budujemy komnaty, – stwarzamy warunki dla naszych sług, które trafiają do nas przez portal. Jednostek jest całkiem sporo, podobnie jak budynków, wśród których znajdziemy np. więzienie, bądź sale tortur. Jest to o tyle ciekawe, że po umieszczeniu delikwenta w lochu, umrze on i powróci jako szkielet (będąc już po naszej stronie), natomiast gdy umieścimy go w sali tortur, może przekazać nam istotne informacje (odkryć kawałek mapy), lub umrzeć i powrócić jako duch, istnieje jeszcze jedna opcja, najlepsza - może on przekonać się do ciemnej strony mocy! W grze jest więcej tego typu związków przyczynowo skutkowych.

Bestiariusz nie powala różnorodnością. Znalazłem tam właściwie wszystko czego się mogłem spodziewać. Ale i kilka istot, które nie były już takie standardowe, dla tego typu klimatu, np. mucha, która tutaj pełni rolę zwiadowcy. Każdy rodzaj stwora posiada swoje unikalne umiejętności i zdobywa doświadczenie. Jest więc na wagę złota, bowiem na jego trening zazwyczaj wydajemy sporo tego surowca. Niektóre stwory niekoniecznie lubią się ze sobą, przykładowo wspomniana mucha, z pająkiem. Co jest logiczne, więc musimy zapewnić im osobne legowiska.

Surowiec jeden i jedyny tutaj stanowi właśnie złoto. Wydobyciem i odwalaniem całej reszty roboty zajmują się Chochliki. Z nimi nierzadko są problemy. Bowiem gra ma pewną głupią mechanikę. Jeżeli dany kwadrat należy do przeciwnika, nasze stwory nie wejdą na niego. Chyba, że mają na nim target w swoim zasięgu. W innym przypadku Chochliki muszą przejąć dany kwadrat. Więc aby zaatakować bazę wroga, należy najpierw przejąć wszystkie komnaty, aby w ten sposób dotrzeć do serca. Tylko, że te małe upierdliwe stworki, zamiast zająć się przejmowaniem terenu w danym sektorze (bo akurat chwilowo nic nie przeszkadza) zaczynają np. umacniać ściany lochu na wrogim terenie. Po co?! A my na domiar złego nie możemy zrobić nic, oprócz wydelegowania tej istotki z powrotem, bo przecież zaraz wpadną jednostki wroga, a nie chcemy stracić cennego Chochlika.

Jako zły władca, wszystkich sprzymierzeńców możemy przemieszczać, za pomocą złej do szpiku kości łapy – kursora. Oprócz tego posiadamy szereg ciekawych zaklęć, począwszy od zamienienia przeciwnika w kurczaka, skończywszy na zasianiu wśród szeregów wroga zarazy, czy możliwości przeniesieniu wszystkich jednostek znajdujących się na mapie do serca lochu i stoczenia tam ostatecznej walki. Ciekawostką jest, że możemy wejść w skórę naszego podwładnego i pozwiedzać swój loch z jego perspektywy, walczyć lub po prostu pracować.
Problem pojawia się, gdy chcemy skorzystać z komputerowego pomocnika, w późniejszych etapach gry jest niezbędny. Tego są cztery rodzaje, cytując: Pomocnik agresywny – rozbudowuje twój loch i zawsze próbuje atakować wroga, Pomocnik defensywny – rozbudowuje twój loch, ale nie atakuje wroga, Pomocnik rozbudowy – drąży nowe korytarze, rozmieszcza komnaty i pułapki, ale nie przemieszcza stwórów, Pomocnik przemieszczania – przemieszcza stwory i daje im klapsy. Gdy posiadamy już sporą liczbę stworów i nasza ręka zła nie jest w stanie unieść ich wszystkich, w takim wypadku wystarczy aktywować pomocnika przemieszczania, który przerzuci wszystkie jednostki na miejsce w którym akurat trwa walka. Tylko, że to nie działa, bo nie zawsze przerzuca wszystkie jednostki. Z kolei każdy pomocnik będzie nam tworzył nowe komnaty, ale niestety nie robi tego tak estetycznie jak my byśmy chcieli. Więc musimy włączać je na określony czas, a potem znowu wyłączać i odznaczać zaznaczone miejsca dla Chochlików. Chyba, że taka wizualna ruina wam nie przeszkadza. Na domiar złego, automat czasami robi rzeczy wręcz absurdalne - wysyła nasze jednostki prosto w sam środek piekła, bo akurat brakuje złota. Poza tym jeżeli chcemy przerwać walkę, bo wiemy, że nie damy rady i nie warto marnować wojów, musimy już sami wszystkie jednostki przerzucać z powrotem. Katorga...

Walka jest istotnym elementem gry, mimo to została potraktowana po macoszemu. Zazwyczaj wystarczy rzucić wszystkich w jedno miejsce i wspomagać ich czarami. Towarzyszą temu efektowne rozbłyski i naprawdę przerażający krzyk. To niestety tyle w tej kwestii.

Od strony dźwiękowej wszystko prezentuje się po prostu dobrze, bez rewelacji (w końcu gra wyszła w 1997 rok). Dungeon Keeper został w pełni spolszczona przez Cenega Poland. Spolszczenie po prostu daje radę. Szczególnie dobrze prezentuje się nisko tonowy głos, który podpowiada podczas rozgrywki i wprowadza do nowej krainy. Na dłuższą metę jest bardzo frustrujący. W pewnym momencie zabrakło mi złota, a owy głos dosłownie co 2 sekundy przypominał mi non-stop (zupełnie jakby się zaciął), że go nie mam. Tutaj zdecydowanie przegięli. Znowu katorga...

Reasumując. Dungeon Keeper to warta polecenia produkcja, przy której można się świetnie bawić nawet dzisiaj. Może gdybym napisał, że jest dla ludzi o mocnych nerwach przesadził bym, ale ma pewne błędy, które zwyczajnie irytują i to bardzo.

Sassafrass

Zdaje sobie sprawę, że nie za bardzo fajny tekst. Ale jestem młody, jeszcze zdążę się wyrobić na czas ;)

16.01.2011 22:48
49
odpowiedz
Dominatorix
56
Pretorianin

Heh, a ja na dziennikarstwo się wybieram :/

17.01.2011 23:41
50
odpowiedz
mik999
69
Pretorianin

No to ja skomentuję sytuację na temat wojny między Monster Hunter Freedom Unite a Monster Hunter Portable 3rd na PSP. Wywiązała się po premierze tego drugiego w japonii pojawiła się gigantyczna dyskusja na temat trudności nowej gry. Nie będę przytaczać cytatów, ale hardcorowcy zgodnie twierdzą, że poprzednia część była trudniejsza co w tej dziwnej społeczności równa się lepsza. Pojawiają się jednak dwa główne problemy:

1. W poprzedniej wersji były zepsute hitboxy (częsci modelu w które się uderza i ciebie uderzają np. ogon, głowa) które w większości wypadków zostały naprawione. Oczywiście pojawiły się komentarze typu "ale ułatwili xxxxxx w MHFU był o wiele trudniejszy - cały portable 3rd to lipa dla noobów" (Sam pamiętam jak z powodu tego, że hitbox potwora sięgał 2 metry obok potwora męczyłem się z jednym polowaniem przez 2 dni).

2. Połowa osób która się wypowiada zaczęła w poprzedniej części przygodę z tą grą i oceniają poziom trudności gry teraz z wspomnieniami kiedy dopiero uczyli się grać. Sam jestem jednym z nich i wiem, że mogę coś upolować w 5 minut tylko dlatego, że widziałem jego ruchy już kiedyś w poprzedniej grze i wiem jak na nie zareagować.

Te 2 powodu praktycznie załatwiają wojnę o poziom trudności, ale są jeszcze osoby twierdzące, że 3rd jest mniej rozbudowany od poprzedniej części, ma mniej zbrój, mniej broni, ale tutaj jest już prosta odpowiedź. Gra która u nas nazywa się Monster Hunter Freedom Unite po japońsku nazywała się Monster Hunter Portable 2nd G - co oznacza, że to rozszerzenie Monster Hunter Portable 2nd (znanego u nas jako Monster Hunter Freedom 2) dodające najtrudniejsze polowania klasy G, wraz z tym dużo nowości i poprawek w balansie broni. Dodaję to też trzeci argument co do poziomu trudności - w 3rd nie ma polowań klasy G.

Wniosek z tego wszystkiego jest prosty - jeżeli porównywać to zapomniany Monster Hunter Freedom 2 z Monster Hunter Portable 3rd, albo poczekać az wyjdzie Monster Hunter Portable 3rd G - jednak do tej chwili jeszcze wiele wody przepłynie przez zatokę tokijską.

06.02.2011 15:22
👍
51
odpowiedz
zanonimizowany742322
21
Pretorianin

Ciekawy artykuł ja sam chciałbym pracować w tvgry . Mam Na youtubie kilka filmików> Oto link http://www.youtube.com/user/Molkson?feature=mhum jak widać mam "jaja" bo nie boję się że ktos pisze do mnie "haha jaki debil najpierw przejdź mutacje" A jeśli chodzi o te książki (ćwiczenie1) to mam różne książki które przeczytałem i to całkiem dużo np: All części Harrego Pottera i to nie po jednym razie tylko po kilka razy przeczytałem no i trylogia Władcy Pierścionka mam za sobą no i wiele wiele lektur:) A jeśli chodzi o Ćwiczenie 2 to np. Świetna Grafika w Mass Effect 2 czy Sztywne strzelanie W nowym Medal of Honor :p

16.02.2011 19:56
😊
52
odpowiedz
zanonimizowany778539
3
Junior

thx wiesz jak mi pomogłeś w pracy domowej z polaka dostałem 6

gameplay.pl Tvgry.pl FAQ – chcę pracować w tvgry.pl!