tomazzi [ Flash YD ]
Smaki dzieciństwa
Hej :)
Macie jakieś wspomnienia kulinarne które kojarzą się wam z dzieciństwem? Jakieś potrawy robione przez wasze babcie?
Naszło mnie na zrobienie tego wątku jak w niedzielę dostałem słoiczek pigwy od cioci. Ostatni raz jadłem ją chyba 10 lat temu, jak jeszcze babcia żyła która robiła właśnie z tych owoców przetwory. Niezapomniany smak :) Podobnie jak jej najcieńsze naleśniki jakie w życiu jadłem. Z dżemem, owocami, mięsem lub serem. Pycha :) A ostatni smak który wspominam to surówka z pora. Ostatnio sam próbowałem zrobić ale to jednak nie to co babcina suróweczka.
A wy, za smakiem czego tęsknicie?
Max_101 [ Mów mi Max ]
Wszelkiego rodzaju gumy z naklejkami i oranżada w proszku. Z domowych to nie mam jakiś specjalnych smaków, może dlatego, że babcia jeszcze żyje i gotuje wciąż tak samo dobrze. Może tylko pomidory z działki miały niepowtarzalny smak, którego próżno teraz szukać w tych ze sklepu. No i oczywiście poziomki, które zbierałem u babci pod lasem. Pamiętam jeszcze talarki (ziemniaki krojone w plastry) z pieca kamiennego - coś pysznego.
_MyszooR_ [ Senator ]
napój w woreczku, guma turbo, gwiazki milkiway
tomazzi [ Flash YD ]
Max - a no tak :) zapomniałem. Jeszcze działkowe warzywa i owoce: poziomki, pomidory, agrest (też ładnych kilka lat nie jadłem), truskawki. Pomidory i truskawki o niebo lepsze od tych sklepowych :)
RoBhaal [ Konsul ]
Z niewymienionych wyżej: Frugo!
Abdul Jarrah [ Pretorianin ]
tomazzi, rusz dupę do lasu to i będziesz mieć poziomki, jagody i inne jeżyny
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
jakie orenżada made in PRL ;)
Kuku-ruku :)
Max_101 [ Mów mi Max ]
Jeszcze przypomniały mi się 1szo listopadowe rokokoko (czy jak im tam), cukierki sprzedawane na cmentarzach.
Skrz@t -> pewnie ma jeszcze wiele innych nazw ;)
Jeszcze przypomniał mi się smak faworków (chrustu inaczej), które moja babcia zawsze robiła na tłusty czwartek. Do tego jeszcze pamiętam kogel-mogel z kakao. Ogólnie wątek narobił mi apetytu, chyba będę musiał zaczarować babcię, żeby coś mi upiekła np. makowiec z kręconym ręcznie makiem - pychotka, nie to co kupny rzadki mak...
Skrz@t [ Radosny Futbol ]
Max_101 -> to się szczypki nazywa i najczęściej są sprzedawane na odpustach , dożynkach .
COOLek [ Konsul ]
Zupa mleczna z lanymi kluskami i cukrem, zrobiona co rano ze swiezego mleka.
Swieze, jeszcze gorace jagodzianki domowej roboty.
Placki ziemnaczane ze starych ziemnakow - twarde, nietluste, pyszne.
Recznie lepione pierogi z miesem.
Klaczki [ In Search Of Sunrise ]
zapach letnich wieczorów lat 90's
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Coolek taka zupę miałem 2 dni temu :>
PanSmok [ Generaďż˝ ]
napoj w woreczku, jadalne ( smaczne ) parowki i mortadela ( dwa ostatnie raczej przepadly na wiecznosc ). Jeszcze jedno - po paru godzinach ganiania na dworzu - oranzada w warzywniaku.
chop [ smiech to zdrowie ]
"Grzybek", którego robiła moja babcia.
Ehh, pamiętam jak ja się objadałem tym wtedy :)
Oryginalna wersja "grzybka" to: jaka, mąka, mleko i sól. Jednak ja wolałem jeść go na słodko z dżemem.
PanSmok [ Generaďż˝ ]
chop - grzybek jest praktykowany u mnie domu do dzisiaj :)
Piotrasq [ Legend ]
Ogórek kiszony z dębowej beczki. Nie plastikowej.
Devilyn [ Storm Detonation ]
Ohydne gumy Turbo, orażadki z tubki, chrupki których nazwy nie pamiętam, "sękacz" toruński (wstrętny baton z kremem w środku), "ciepłe lody" (kolejny syf polany czekoladową kupą w wafelku). Czipsy z tazosami z Pokemonów a później z Dragon Balla.
Wtedy mi smakowało.
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Devilyn - "sękacza" w folii (ala rurka z kremem zalana czekoladą ) można kupić za mniej niż 1 zl (orzechowy i 2 inne smaki), lody w części cukierni ;)
peterkarel [ DX ARMY ]
gwiazdki milky way, gumy turbo, dropsy bomba, frugo, center shock, wafelki ryley czy cos takieco railej nie wiem :P i dużo dużo więcej :P
Mr.Eko [ Outlaws To The End ]
Frugo, chciałbym żeby znowu zaczęli to sprzedawać.
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Szarlotka Babuni, Jej pierogi z mięsem, a co najważniejsze kupowany na Korei w Radomiu biały ser i masło prosto od "chłopa".
PanSmok [ Generaďż˝ ]
Frugo - przydalaby sie reaktywacja.
tomazzi [ Flash YD ]
[17][19] i Frugo - nie do końca o to mi chodziło :) Raczej o bardziej ambitne potrawy mi chodziło :P
Zingus123 [ Antyterrorysta ]
[22] popieram
HUtH [ pr0crastinator ]
Jakieś najprostsze wodne lody na patyku "maczane" w oranżadzie w proszku - kurczę są takie lody gdzieś dzisiaj?
Lukis' [ POZnanska Pyra ]
Frugo o tak :)
Ja uwielbiałem domowej roboty wędliny, gdy jeszcze babcia i ciotka żyły to robiły, wszelkie szynki i np. genialny pasztet.
Guma turbo, wszelkie słodycze z tazoo, wata cukrowa ... tej to dawno nie jadłem.
Devilyn --> ciepłe lody :D Wafelek i full bitej śmietany :) Ale było dobre :) I cały się od tego kleiłeś.
Oranżada Grodziska, jeszcze w szklanej butelce. I serek biały poznański. Teraz przemianowany na wiejski ale już nie taki dobry.
peterkarel [ DX ARMY ]
o i jeszcze lody na patyku bambino mniaaam
Devilyn [ Storm Detonation ]
Lukis - dokładnie, wtedy to było iście zajebiste pyszne i przede wszystkim tanie jak cholera (50gr za jednego?).
Dzisiaj chyba bym puścił pawia jakbym coś takiego zjadł.
Lukis' [ POZnanska Pyra ]
:)
Jeszcze były takie chipsy, duszki. Też były dobre. I jeszcze takie orzechowe...nawet nie wiem czy teraz jeszcze są...
Na pewno jednego nigdy nie lubiłem...i do teraz tak mam...zupy mlecznej w przedszkolu i szkole...jeszcze z kożuchem...bleeeee
Maziomir [ Generaďż˝ ]
z całym szacunkiem - widzę, że gowno zaczęliście jeść wraz z upadkiem komuny
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Mazio gorzej - większość rzeczy które mówią są do kupienia w 1/5 sklepów ( chrupki curly czy flipsy orzechowe, duszki (chrupki monster) lody suche) ) ;P
Albo my starocie albo oni nie wiedza co było ;)
Ech jaka szkoda że przegapiłem jak byłeś w Wawie ;)
tomazzi [ Flash YD ]
[25-29] - same słodycze w dzieciństwie jedliście? Normalnego jedzenia wam nie dawali? Coś nie kupowane w domach gościło?
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Przecież jeszcze będę. Ostatnio Lawyer sprzedawał bilety. ;) Nie dostałem działki, albo ją przepiłem. Ale poznałem Złotego Smoka i DaMistrza. A w ogole dzięki i pzdr.
Lukis' [ POZnanska Pyra ]
tomazzi -->
Ja uwielbiałem domowej roboty wędliny, gdy jeszcze babcia i ciotka żyły to robiły, wszelkie szynki i np. genialny pasztet.
Hmm...moja babcia jeszcze robiła super zupę z kalarepy. Mówiłem na nią bagno :]
tomazzi [ Flash YD ]
Lukis - to Cię ratuje :p
Smutne że większość wspomina o słodyczach, naprawdę niczego smacznego w dzieciństwie nie jedliście?
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Naprawdę nie umiesz czytać tomazzi?
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
Wiem ;) Da loosera, Kalgana i L@wyera ;)
Tomazzi - sporo potraw domowych dalej się robi (kogiel-mogiel, zupy);) Część kupnych rzeczy obecnie są nie możliwe do dostania ;)
tomazzi [ Flash YD ]
Maziomir - umiem, a Ty? "Smutne że większość wspomina o słodyczach"
DiabloManiak - to nie chodzi o to że się już czegoś nie robi. Naleśniki dalej jem, surówkę z pora tak jak napisałem też ostatnio robiłem. Ale to nie to co jadłem za dzieciaka :) Może idealizuje tamte smaki ale to naprawdę niebo w gębie było. Babcia zmarła prawie 10 lat temu, to już nikt mi takich rarytasów nie przyrządzi :)
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Nie możesz więc dyskryminować mniejszości, ktora gorliwie odpowiada na Twoje pytanie.
irenicus [ Mareczek ]
A jednak ma prawo zaznaczyć, że mniejszość jest mniejszością :)
Ja pamiętam pierogi babci... do dziś nikt nie robi takich jak ona.
Podobnie żurki i barszcze na zakwasie... i jeszcze chłodnik z wiśni...
No i jeszcze kaszka manna, którą pamiętam raczej z opowieści, chociaż smak dalej kojarzę...
A którą lubiłem ubarwić ściany w domu :)
jiser [ generał-major Zajcef ]
tomazzi ~~~>
"Smutne że większość wspomina o słodyczach, naprawdę niczego smacznego w dzieciństwie nie jedliście?"
Jakoś mnie nie dziwi, że z dzieciństwa zapamiętuje się najczęściej słodycze. Szczególnie jeśli dzieciństwo było okresem stanu wojennego, jak u mnie.
Jajka w skorupkach ze szczypiorkiem i tarte kakao na niedzielne śniadanie rodzinne. Blok czekoladowy bez czekolady maminej roboty. "Szyszki" czyli kulki z dmuchanego ryżu w karmelu. To były rarytasy.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Zalewajka u babci i ciasto (kawalki) smazone prosto na blasze pieca (takie jakby mace) tamze.
Tamze truskawki prosto z krzaka i - bleee - jeszcze cieple mleko prosto z udoju. :)
Ojciec robil czasem takie "cukierki" z cukru palonego na patelni - robil sie taki karme, ktory potem kruszylo sie na twarde jak kamien i ostre jak szklo kawalki i sie ssalo albo gryzlo.
"chlebek swietojanski"
Lody bambino na patyku
"Maczki" (twarde jak kamien ciastka robione z maku zmieszanego z miodem, jak wracalismy ze szkoly to sie kupowalo i starczalo jedno na cala droge :)).
i tak dalej.
Darth Father [ Chicago Blackhawks ]
[22]Akurat Frugo jest wciąż sprzedawane,tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać.Dla przykładu w Białymstoku jest/było jeszcze parę miechów temu w Rossmanie(Galeria Stokrotka) na tej szafce bardzo blisko kasy.
Devilyn [ Storm Detonation ]
No cóż tęsknie za pierogami ruskimi mojej ś.p Babci, tak samo jak za kutią którą zawsze robiła na święta.
O a z ciast to karpatka. Mmm robiona od podstaw a nie z jakiejś pieprzonej torebki. Szarlotka z jabłek z ogrodu też była pyszna.
Mógłbym tak dalej wymieniać tyle że większosć z tych rzeczy robi moja mama nadal. Wiadomo że to nie to samo co 15 lat temu ale jednak duch ten sam :).
Też mam dopiero 20 lat więc na wspomnienia dopiero przyjdzie czas, dlatego narazie wspominam najczęściej jakieś wstrętne słodycze które sie kupowało w sklepiku szkolnym...
redan [ Wiking ]
frugo i chyba pierwsze "klikające" nakrętki
Awerik [ Backpacker ]
45 postów a jeszcze nikt nie wspomniał o Vibovicie? Jadłem rzecz jasna oślinionym palcem. :)
Mierosisko [ Pretorianin ]
świeżo rwane poziomki ze śmietaną i makaronem, landrynki, pańska skórka, robienie ślizgawki na górce (może to nie szama ale zawsze wywoływało wojnę na śnieżki :D )
Qverty™ [ Legend ]
Heh, już zapomniałem że było coś takiego jak Frugo :) Miło sobie przypomniec...ja pamiętam tak jak większośc te badziewne gumy z naklejkami z bajek, milkiwaya, batonik smyk, takie gumy-kulki w plastikowych tubach, oranżade w proszku która wyjadałem poślinionym palcem, napój w proszku Tank, lody robione z danonków gdy dołączali patyczki do nich :) Chrupki które wpieprzałem codziennie żeby zebrać jak największa kolekcje tazosów(gdzieś w folii mam ich koło 300)
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
Knorr Opycha pomidorowa :(
nie jadłem tego już z 9 lat, a bardzo mi smakowało
Weź dwie [ Centurion ]
Mielenie maku z babcią! :D
Piorek1991 [ Legionista ]
Kwaśne mleko z mlodymi ziemniakami, pychota!
Starta marchewka z cukrem, smakowało, dopóki nie wyladowałem w szpitalu z ostrym zatuciem.
"Cukierki" ze śmietany (albo cholernie twarde, albo ciagnęło się to jak krówki).
Czarnina- kiedyś to lubiłem, dodawałem do zupy ziemniaków i jadłem "błoto" .Teraz bym tego nie przełknął :)
No i słodycze zrywane z choinki jeszcze przed świętami, te zawsze miały niepowtarzalny smak :)
SutiL [ Generaďż˝ ]
chrupki Flips z tym królikiem, codziennie chodziłem do sklepu po inny smak, a także lody włoskie tez czodziennie inny smak z lodziarni której nie ma
E_G300 [ Damian ]
Takie oranżadki w proszku :) za ok 40 gr były jakieś 13 lat temu w sklepach ;)
Zielona Żabka [ Rock-n-Rolla ]
chleb z wodą i cukrem (sic!), kogiel-mogiel, zsiadłe mleko, vibowit, kuku-ruku, gumy turbo :)
|kszaq| [ Legend ]
Andruty ostatnio widziałem w sklepie, paczka nadal kosztuje mniej niż złotówkę :)
Patryx0 [ Goalie 71 ]
Chipsy Biesiadne.
peterkarel [ DX ARMY ]
makaron z serem i cynamonem !!
Sizalus [ Senator ]
Ja zawsze wolałem Visolvit od Vibovitu.
Weakando [ Legend ]
Oranżada Ptyś ze szklanej butelki.
Mazowszanka ze szklanej butelki.
PETy ssą.
Jeszcze Sanostol pamiętam :)
aliment [ Haraszo ]
Też pamiętam Ptysia.
Poza tym Milka Stars, Star Foods (z żetonami), gumy Turbo, gumy z Kaczorem Donaldem, gumy Boomer.
Z takich domowych to absolutnie kołduny mojej babci (była Litwinką).
knife [ Konsul ]
mleko "Kenny" (w proszku)- o smaku truskawkowym lub bananowym
lody "Marwil" -po 30 gr były z 12 lat temu
orężadki w proszku
vibovit :)
smokinnhobo [ czolgista ]
Zapach dymu ciufci spalinowej spod choinki