Każdy czytać może... czyli Mass Effect: Retribution
Ja wole audio-booki tylko, dlatego że mogę robić dwie rzeczy na raz. Zmywam garnki i zamiast bezmyślnie skrobać patelnie z tłuszczu słucham sobie książkę. Jedyny minus to jeden lektor, który czytając dialog żeński nie brzmi zbyt przekonywająco :P. Z dwóch książek wole jednak drugą jest do niej więcej nawiązań w Mass Effect 2.
czytając dialog rzęski nie brzmi zbyt przekonywająco
Chodzi o dialog pomiędzy dwoma rzęskami? Ale to faktycznie ciężko przeczytać przekonywująco - w końcu to tylko cienki wypustki cytoplazmatyczne :)
[ popraw babola bo aż razi - chyba, że taki miał być zamiar :)]
Co za hańba człowiek sprawdza swoje wypociny w Wordzie żeby nie wyjść na idiotę a tu taki facepalm. Przepraszam wszystkich użytkowników tego forum za moją niekompetencje w ramach pokuty znikam z gry-online do końca dnia.
Ja natomiast swoją przygodę z książkami growymi dopiero zaczynam i szybko nie zamierzam jej kończyć.
W tym momencie czytam serie książek StarCraft, zacząłem od nich, ponieważ to uniwersum do mnie przemawia i jestem żądny poznawania nowych jego szczegółów. (takie 'wchodzenie' w świat gry)
Musze przyznać, że dzięki tym książkom poznajemy dużo elementów, o bohaterze głównym gry, czy bohaterach planowych.
Na tą chwilę są to tytuły polskojęzyczne, lecz z biegiem czytania książek, trzeba będzie przerzucić się na książki obcojęzyczne, czego osobiście nie uważam za minus, ponieważ będę mógł pracować dzięki temu nad poziomem swojego języka, w trakcie robienia czegoś co bardzo lubię.
Tak więc zachęcam wszystkich do czytania książek w uniwersach gier.
:D
Co do audio-book'ów to niekoniecznie one do mnie przemawiają. Trzymając książkę w rękach czuję to coś, czego podczas słuchania trudno jest doznać. :>
Te dwa warunki chowają się w cieniu jednego warunku: znajomości języka angielskiego ... większość lepszych pozycji nie ma wersji przetłumaczonych na j.p. ,a te są głównie w tym języku. Czyli praktycznie wykreśla 70% z tutejszej populacji. Pewnie 10% z tych 30% nie jest w ogóle zainteresowanych czytaniem książek xD Efekt Masy jeszcze raczkuje no ale zobaczymy jak to się poukłada.
Sam miałem okazję przeczytać 2 książki powiązane z grami. Wspomniany tutaj Mass Effect Revelation oraz Brothers in Arms Hell's Highway.
Pierwsza z nich jest raczej mocno średnią pozycją. Taki leciutki sci-fi z jednowymiarowymi postaciami, który gdyby nie powiązany z grą, przeszedłby bez najmniejszego echa. Umówmy się ale Drew Karpyshyn nie jest pisarzem najwyższych lotów (co zresztą fabuła i dialogi w grze potwierdzają). Wyłącznie dla zagorzałych fanów uniwersum.
Natomiast Brothers in Arms to zupełnie inna liga. Pewnie dlatego, że napisana przez byłego zawodowego żołnierza, który ma całkiem sporo książek na koncie oraz był głównym doradcą przy tworzeniu gier z serii BiA. Świetna powieść wojenno-przygodowa, bardzo zgrabnie łącząca fikcję z historią (dodam nie związana z fabułą gry). Tę ksiażkę polecam.
Mass Effect Objawienie przetłumaczono,
Revelation premiera październik 2010,
A ostatnia część ma być wydana przez fabrykę słów
Jestem po Objawieniu oraz Podniesieniu i muszę powiedzieć, że obie książki razem ok. 600 stron przeczytałem w dwa dni (więc nie są najgorsze) szczególnie, że świetnie rozszerzają uniwersum Mass Effect. Powiem więcej mają niezły scenariusz, a przede wszystkim książki + gra to wiele, wiele smaczków (jak pobyt w placówce Zero, nawiązanie do ziemskiego projektu podniesienie) jak lokalizacje z Omegi, jak opis zwyczajów Quarian, opis działań Cerberusa itc. itc. Moim zdaniem pozycje są na mocne 8/10 w skali książki, a dla miłośników marki Mass Effect to pozycje obowiązkowe - cześć trzecią jest chyba tym co każdy miłośnik ME chciałby dostać przed wydaniem gry Mass Effect III.