Zakurzone artefakty czyli powiew oldschoolu
Space Invaders na pomarańczowym monitorze w Herculesie u mamy w pracy. Takoż samo któryś Test Drive i Centurion. To wszystko chyba jednego dnia obskoczyłem jako paroletni szczyl. Aha, i to nie był żaden pecet, tylko wielgachny oryginalny IBM. A gry były zapisane na "chama" w katalogu lemmy. Ma się tę pamięć :D
Od Segi Mega Drive ;) Fajna konsolka to była, szkoda, że autor tekstach zapomniał o konsolach SEGI...
Moje pierwsze gry z prawdziwego zdarzenia to Keen 3, Test Drive, Prince of Persia, w które grałem w nowo otworzonej pracowni komputerowej, która z założenia miała służyć do nauki :D. Ale pierwszą grą, z którą miałem styczność to gra w kaczki na małej rosyjskiej gierce. Dla tych, co niewiedzą, o czym mówcie załączam zdajecie.
Wszystkie brakujące konsole przepraszam, piątkowy wieczór zrobił swoje ;)
Scott P. - to jest gra "w jajka" a nie w kaczki :P Ja też w to grałam godzinami. Dzięki za przypomnienie. Dla chętnych na FB jest aplikacja bardzo ładnie imitująca tę zabawczkę...
sliczne :] moje pierwsze wspomnienie ever to obwozny salon gier w jakims starym cyrkowym wozie na mazurach. jak mialem ze 4 lata wszedlem zobaczylem commando i prawie narobilem w gacie z wrazenia :> iles lat pozniej dostalem c64 i sie zaczelo, a pierwsza moja gra byl wlasnie commando :)
brakuje spectruma, źle, że znajduje się on w kategorii inne wraz z amstradami itp
trumienka była podstawą dla wielu, i nie tylko samego grania, ale też programowania, dopiero potem pojawiły się Atari/C64
Aż się zdziwiłem że w ankiecie zabrakło takiej maszynki jak Amiga :D
Ale od czego zacząłem swoją przygodę ciężko powiedzieć, ale chyba od Pegazusa/Automaty lub Amiga :D
Chodź Pamiętam jak zarywałem noce przy Pegazusie i Kapitan Jastrząb, później była amiga i wszelakie przygotówki lub The Settlers grało sie godzinami, a później przy PSX rozkręciło się na dobre :D ah to były czasy..
No wlasnie, brakuje Amigi :P a to byla moja pierwsza zabawka, ale w sumie przygode zaczalem na commodore kolegi :), po amidze byl pegasus, a potem juz pc'ty, w tej chwili w podrozy koszystam tez z psp i iphone'a.
Ja pamiętam jak po wyjściu ze szpitala po zapaleniu płuc, które miałem w wieku 4 lat dostałem Pegazusa z 15 grami :) Pamiętam jak się z tatą ścigaliśmy kto szybciej przejdzie daną plansze w SmB3 :)
Hee. Pady od pegasus'a iągle trzymam gdzieś w szafie, niestety sama konsola padła kilka ładnych lat temu ;]
Btw. Nie pamiętam co miałem pierwsze, bo jak byłem baa(a)rdzo młody dostałem i komputer <"czarno-biały"> i pierwszego Pegasus'a <do którego jeszcze trzymam kartridże, które właśnie mam przed oczyma>. Potem jeszcze dostałem tego pegasus'a z klawiaturą <Chce ktoś kupić? gratis dwie długie szufladki gier. Niestety konsola zepsuta ;d>
1993 - PC DOS - najlepsze gry wszech czasów ;PP
Koledzy młócili na Pegazusie, ale na tym były same bzdety, a nie dobre gry ;D. Wolałem np. symulator lotu w 3D (Birds of Prey) - dziesiątki modeli samolotów, wielogodzinne loty...a to wszystko zajmowało pół dyskietki.
No i klasyki typu Prince of Persia.
Z PC to jest tak, że jedni mogli zacząć grać na nim rok temu, a inni 20 lat temu, nawet przed niektórymi maniakami Pegazusa.