Granie na dobranoc
Jak byłem małym szkrabem grywałem od czasu do czasu (przy okazji rodzinnych zjazdów) na konsoli kuzyna, nota bene kuzyn miał 18-20 lat. Najbliższej nocy kiedy wstawałem rodzice zwracali mi uwagę, że byłem w nocy dziwnie niespokojny, nota bene zawsze byłem niespokojny najbliższej nocy po sesji u kuzyna. Nie zwracałem na to uwagi bo przy kolejnej sesji kompletnie nie czułem niczego co mógłbym nazwać strachem, lękiem itd. Podsumowując niby gry nie miały na mnie złego wpływu, a chyba jednak jakiś miały, nota bene "nie odkryłem Ameryki". Czyżby Sassafrass w dzieciństwie miał taki sam problem jak synek Fulko.
EDIT: Może po prostu Sassafrass w młodości podobnie jak synek naszego MISTRZA PIÓRA do nie dawna był zbytnio podekscytowany. Zauważ, że w Red Dead Redemption można zbierać ziółka, jeździć konno i właśnie ZABIJAĆ, a mało kto przy takich możliwościach będzie zbierał ziółka.
pytanko do Fulko - o jakim przedziale wiekowym mowa ? ile lat ma synek, skoro gry tak na niego mocno podziałały ?
Ile by nie miał człowiek, gry zawsze oddziaływają na psychikę. Zwłaszcza gry akcji. Udowodniono, że średnio o godzinę dłużej zajmuje zaśnięcie ludziom po sesji w CoDMW. Nie ma co się dziwić, że dziecko 7 letnie dostaje "palpitacji". Ja w jego wieku grałem w Jazz Jack Rabit i w Lomaxa czy inne platformówki. Siedzisz w "biznesie growym" a nie przestrzegasz PEGI to się nie dziw, że dziecku na psychikę siada i ma kłopoty ze snem.
PEGI jest przesadzone i niema mocy prawnej
to normalne, że 7 latek ma problemy z grami dla dorosłych
w tym wieku dziecko może nie rozumieć, że nie zawsze to co widzi na ekranie jest możliwe w rzeczywistości
To oczywiste, że nie ma mocy prawnej podobnie jak oznakowanie na kubku kawy: Uwaga GORĄCE! To tylko informacja dla zainteresowanych. Ale skoro jest +18 to chyba nie bez powodu, więc który normalny rodzic daje dziecku takie gry. Zabawna sprawa, że musiało dziecko dopiero ucierpieć aby Fulko zareagował. Czy dziecko musi wypaść z okna aby rodzic zaczął to okno zamykać? Pikanterii dodaje fakt iż owy Fulko powinien posiadać jakąś wiedzę na temat gier i ich oznaczeń, a tu taki psikus. Ten wpis na blogu to Fail tygodnia. No właśnie jeszcze dochodzi fakt iż wpisałeś to na bloga i nie bardzo wiem po co.
Panie Fulko a spytał się pan synka, co się mu śniło, bo może to nie gry spowodowały koszmary tylko pan w swetrze (czerwono - czarnym) w kapeluszu i z rękawicą na prawej dłoni :D
A tak przy okazji to się trochę pan nie popisał zareagować po fakcie to potwierdzenie stereotypu.
Kto to widział aby 7 letnie dziecko grało w RDR? Chociaż właściwie takie praktyki mnie wcale nie dziwią. Syn mojej kuzynki ma również 7 lat i czasami gra w GTA SA. Tylko jego granie polega na staniu na ulicy i strzelaniu do ludzi. Oczywiście nie gra non stop, naprawdę bardzo rzadko. Ale nie sądzę, aby to wpływało na jego sen.
Ja zacząłem grać w wieku trzech lat mniej więcej, moi rodzice sami kontrolowali czy gra się dla mnie nadaje. Najlepszy przykład, że choć pozwalali mi się bawić przy Colorado czy opatrzonej widokami kostnicy Le Fetische Maya, to już Targhana czy Metal Mutant (wszystko od Silmarils) nie zdzierżyli. Na luzie grałem też w Another World, Prince of Persia, a potem już strzelanki. Rodzice głównie obserwowali moje reakcje i na tym głównie opierali swoją opinię.
Dziś mam 22 lata, poziom agresji zerowy (wzrasta tylko na widok jarka kaczyńskiego), także PEGI jest dla mnie śmieciem i zawracaniem głowy. Żenujące jest to, że niektóre sklepy odmawiają sprzedaży towarów podpierając się PEGI.
PEGI to bardzo fajna rzecz, ja osobiście pilnuje żeby moja córcia nie grała w nic w co nie powinna, ale też zrażają się babole. Przykładem jest tu VIVA PINIATA którą postanowiłem małej sprezentować, bo to taka fajna kolorowa gra o śmiesznych zwierzątkach (takich trochę tamagochi wydawało mi się), moim błędem było że nie poczytałem sobie dokładnie opisu gry w necie bo zaufałem PEGI które biało na czarnym pokazuje 3+ co oznacza że można grać. Nic bardziej mylnego ta gra to rasowa gra ekomiczno strategiczna i trzyletnie dziecko raczej jej nie ogarnie :)
Wyrok ---> Jeśli macie małe dzieci, wnuki lub prawnuki albo sami jesteście smarkami, nie przesadzajcie z grami pełnymi przemocy.
Ja zaczynałem od odstrzeliwania głów w GTA i Wolfie i jeszcze nikogo nie zabiłem! Nieźle co!