E3, gamescom - boothbabesowe rozczarownie. TOP OF THE CLASS nadal pozostają CHINY!
faktycznie, faktycznie. chociaz tokyo game show zrobilo pod tym wzgledem totalnie, i to nie tylko uroda hostess, ale i 'interaktywnoscia'. kiedy kreci sie laski w kolonii, los angeles czy na jakims pga, odwracaja sie od kamery, pesza sie i uciekaja. w tokyo kazda sie cieszy, macha, wypina, posyla buziaczki i usmiecha. pro, nie wiem czemu tak nie jest wszedzie - w koncu, okrutnie mowiac, za to im placa ;]
ta w czarnej bluzce z "ea" jest ładna:)
Coś czuje, że już niedługo na najwieksze targi bedziemy jeździć własnie do Chin i wielkość gospodarki nie bedzie głównym powodem takiego stanu rzeczy ^^ Hosstesy duuuuzo lepsze od tych w Kolonii czy USA. Chinczycy eksportują wszystko, czemu nie zaczną wynajmować hostess? :
Azjaci to wyjątkowo perwersyjna rasa:) Lubią się rozbierać, obnażać, profesjonalizm nie ma tu nic do rzeczy. Taka mentalność:)
To co widzę w tym wpisie nie wymaga komentarza :D To zupełnie inna liga niż europejskie i amerykańskie targi ^^
Miło popatrzeć, na TGS też są ładne czy ładniejsze niż w LA czy koloni. Chociaż po niemieckich targach chyba nikt się nie spodziwał ładnych hostess.
Zabawne, że chyba jedną z ładniejszych Niemek na gamescomie była azjatka rzucajaca koszulkami podczas turniejów Intela ^^ OFC to nie ten sam poziom co w Chinach, ale zawsze miła odmiana wśród naszych sąsiadek ;p
Od siebie dodam, że nam europejczykom bajecznie łatwo jest wyrywać Chinki. Kiedyś miałem okazje gościć w Chinach przez dwa tygodnie i powiem wam, że gdybym tylko mógł to bym się tam zamieszkał. Prawda jest taka, że jest tam w huj brzydkich klientek, w zasadzie o wieeele więcej niż tych ładnych ;p Ale chyba nie ma takiej której nie da rady wyrwać na ulicy. (no chyba, że zamężna albo zakochana) Bez kitu. Z moim kuzynem w ciągu dwóch tygodni wyrwaliśmy po cztery sztuki , ja zrobiłem trzy, kuzyn cztery ;p Ogólnie jest tam zajebiście, tylko lipa z paleniem, jeszcze większa niż w Polsce, także lepiej nie palić tam ziółka i w ogóle lepiej nie łamać tam prawa, bo w razie przypału Chiński kryminał wyrywa nery, nie ma grypsowania ani nic w tym stylu. Więc nikt cie tam nie weźmie pod skrzydło. A i Chińskie sądy podobno przybijają większe wyroki dla outlanderów. Ale nie wiem czy to prawda.