Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 grudnia 2018, 08:30

Widzieliśmy Far Cry: New Dawn – postapo na różowo - Strona 2

Po prehistorii, przedmieściach Ameryki i krótkich wycieczkach do Wietnamu oraz na Marsa, Far Cry zabierze nas do kolorowej postapokaliptycznej przyszłości.

Wyciągnięte wnioski...

Mniej więcej już wiecie, jak będzie wyglądać nowa odsłona Far Craya. Jeśli gdzieś po drodze, patrząc na screeny i czytając tekst, pomyśleliście: „Hmm… przypomina Far Crya 5”, muszę zgodzić się z tą opinią. Nowa gra prezentuje się dość... wtórnie. Mamy tu te same co zawsze „ubisoftowo luzackie” postacie poboczne, zrecyklingowaną mapę i psychopatycznego złego (tym razem w dwóch osobach), a także standardowy konflikt dobrzy lokalsi vs obrzydliwe zastępy tyrana. Wrażenie potęguje umiejscowienie gry w tej samej co ostatnio scenerii. To pierwszy bezpośredni sequel w historii marki.

Postapokalipsa zwykle jest szaro-bura, a tu jest różowo.

Jednocześnie jednak udało mi się w rozmowie z Jeanem-Sebastienem Decantem, creative directorem Far Crya: New Dawn, dowiedzieć, że Ubisoft wyeliminuje przynajmniej częściowo dwie największe zmory Far Crya 5. Być może się ze mną nie zgodzicie, ale w ostatnim „Dalekim krzyku” zabawę psuły mi dwa elementy. Pierwszy z nich to nieustające przypadkowe spotkania, których intensywność była wręcz niedorzeczna. Na szczęście w ekipie pracującej nad grą także to zauważono.

Wciąż będzie dużo spotkań z przeciwnikami, ale ich częstotliwość okaże się mniejsza. Czasem mam wrażenie, że w Far Cryu 5 poszliśmy za daleko. Tam ciągle coś się działo. Hope County jest opanowane przez gang, więc nie unikniemy przypadkowych spotkań z wrogami.

Jean-Sebastien Decant, creative director Far Crya: New Dawn

Druga rzecz to śmigłowce, które okazały się zbyt... kuszące. Przemieszczanie się nimi ułatwiało w „piątce” grę, ale odzierało ją z przyjemności eksploracji, a ostrzeliwanie przeciwnika rakietami z powietrza było trochę jak granie na cheatach. Tym razem ma być inaczej.

Mamy kilka pojazdów latających w New Dawn, ale ich użycie zostało znacznie bardziej ograniczone względem Far Crya 5. To wynika z samych realiów. Jeśli będziesz chciał polatać, będzie cię to kosztowało wiele zasobów.

Jean-Sebastien Decant, creative director Far Crya: New Dawn

Szefowe postapokaliptycznego gangu mają trudne zadanie - będą musiały dorównać Vaasowi Montenegro i Pagan Minowi.

Przy okazji naszej rozmowy upewniłem się także, że w nowej grze nie będziemy wspinać się na wieże, dobrze znane z Far Cryów 3 i 4. Osobiście nie byłem przeciwnikiem tego rozwiązania, ale zdaję sobie sprawę, że spora część fanów miała go już dość.

Joseph Seed pojawił się w pokazywanym nam trailerze na dosłownie kilka sekund. Może to być zapowiedź jego występu w grze, ale bardzo trudno stwierdzić, jaką rolę mógłby mieć do odegrania w New Dawn.

Zjazd na linie wprost na konwój wroga - to zdecydowanie jest Far Cry.

...i zmarnowana szansa?

Nie mogę na koniec nie napisać, że hasło „postapokaliptyczny Far Cry” obudziło we mnie wielkie nadzieje na coś zupełnie nowego i świeżego w tej serii. Na grę bezkompromisową, brudną, szaloną, potężną w skali, depresyjną w wydźwięku i zaskakującą. Ta marka potrafiła metaforycznie dać odbiorcy po twarzy. New Dawn wydaje się jednak raczej bezpiecznym podejściem do tematu. Przyjęta wizja świata po zagładzie pozwala przypuszczać, przynajmniej na podstawie tego, co już widziałem, że nowa gra będzie bardzo podobna do „piątki”. Czy to źle? Sami oceńcie.

Ostatecznie jednak to po prostu kolejny Far Cry, czyli następna część świetnej serii, która dla mnie jest synonimem FPS-a w otwartym świecie. Pozycja, w przypadku której nie odmówię sobie śledzenia przebiegu prac i w którą nie zagram tylko wtedy, jeśli do lutego 2019 roku nastąpi prawdziwy koniec świata.

O AUTORZE

Grałem we wszystkie części serii Far Cry, włącznie ze spin-offami. Wciąż mam w pamięci sekwencję na wraku statku z „jedynki”, przejazd taksówką z „dwójki”, masową mogiłę z „trójki” i ostatnią rozmowę z Pagan Minem. Części trzecią i czwartą uważam za wybitne, ale „piątka” mnie rozczarowała i ostatecznie jej zakończenie znam tylko z opowieści.

ZASTRZEŻENIE

Koszty wyjazdu na pokaz prasowy do Londynu pokryła firma Ubisoft.

Marcin Strzyżewski | GRYOnline.pl

Marcin Strzyżewski

Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która nadchodząca postapokaliptyczna gra akcji wygląda najciekawiej?

Far Cry: New Dawn
6%
Metro Exodus
47,1%
Rage 2
2,9%
Days Gone
1,3%
The Last of Us Part II
18,3%
Dying Light 2
23,1%
Inna
1,2%
Zobacz inne ankiety
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.