Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 6 lutego 2018, 15:00

Battalion 1944 – czy tęsknimy za sieciowymi FPS-ami w starym stylu? - Strona 2

Battalion 1944 przywołuje ducha pierwszych strzelanin sieciowych w klimatach II wojny światowej, ale czy nostalgia i porzucone dawno temu mechaniki wystarczą, by zatrzymać przy sobie graczy?

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Nostalgiczny hardkor dla nielicznych

Taka rozgrywka, choć niby prosta w założeniach i całkowicie zręcznościowa, okazuje się jednak dość hardkorowa i może przyciągnąć tylko nielicznych graczy, co rodzi pytanie – dla kogo tak naprawdę jest Battalion 1944? Przez lata przyzwyczailiśmy się, że zręcznościowe strzelaniny zadomowiły się głównie na konsolach, a pecet stał się azylem powolnych, taktycznych shooterów, wyróżniających się realizmem. Taki typ rozgrywki przyciąga nawet tych mniej zdolnych graczy, dzięki wyjątkowemu klimatowi i wolnemu tempu, które pozwala stopniowo nabywać umiejętności.

Gra studia Bulkhead wymaga natomiast „skilla” już na samym wejściu. Jest świetna, by na chwilę przypomnieć sobie dawne czasy, ale zostanie z nią na dłużej oznacza jedynie radość ze zdobytych fragów i ewentualną wygraną na koniec. Kolejne rangi z gwarantowaną darmową skrzynką wskakują tu bardzo leniwie, a dobra passa w zabójstwach nie jest w żaden sposób wyróżniana na ekranie. Wszelkie wyjątkowe przedmioty kosmetyczne, jak np. własna ksywka na kolbie broni, są zapowiadane jako nagrody dla najbardziej aktywnych klanów na koniec całych sezonów.

Battalion 1944 – czy w ogóle tęsknimy za FPS-ami w starym stylu? - ilustracja #1

Derailed – wykolejenie na Montparnassie

Stara lokomotywa stojąca niemal pionowo na mapie Derailed to nawiązanie do słynnego zdjęcia z katastrofy kolejowej w Paryżu. Pociąg ekspresowy nr 56 relacji Granville – Paryż wskutek awarii hamulców i zbyt dużej prędkości (by zmniejszyć spóźnienie) przebił ścianę między peronami oraz 60-centymetrowy mur samego dworca Montparnasse. Lokomotywa osunęła się na kiosk na Place de Rennes, zabijając na miejscu sprzedawczynię, która stanęła tam na chwilę, by zastąpić męża.

Ludzie byli tak ciekawi niezwykłego widoku, że przez krótki czas pociąg wystający z dworca stanowił obiekt do oglądania po uiszczeniu opłaty! Zdjęcie wykonane przez anonimowego fotografa szybko stało się inspiracją dla surrealistów, a później jednym ze zdjęć kultowych, szeroko wykorzystywanych w popkulturze, m.in. na okładkach płyt czy w niezliczonej liczbie memów.

Rozgrywkę możemy również śledzić z poziomu obserwatora.

Czy Battalion 1944 zaczyna od końca?

Powolny progres czy sezony widywaliśmy już wcześniej, ale głównie w tytułach, które dzięki swojej przystępności zdążyły zadomowić się na rynku. Z opisu celów twórców na Kickstarterze wyłania się obraz gry wymagającej od samego początku niemałego i ciągłego poświęcenia oraz (najlepiej) zgranego grona znajomych do zabawy, a to z pewnością odrzuci wielu potencjalnych fanów strzelanin czy entuzjastów tematyki drugiej wojny światowej. Być może lepiej byłoby najpierw stworzyć pozycję przystępną dla możliwie największej liczby osób, a dopiero potem zająć się e-sportem, płatnymi skrzynkami i sezonami?

Do naszej dyspozycji jest strzelnica, gdzie można przetestować historyczne modele broni z okresu II wojny światowej.

Battalion 1944 – czy w ogóle tęsknimy za FPS-ami w starym stylu? - ilustracja #4

Fabuła za prawie 6 milionów złotych

Autorzy obiecują pojawienie się kampanii fabularnej dla jednego gracza – jak tylko zbiorą 1,2 miliona funtów, czyli ponad 5,5 miliona złotych! Dotychczas pozyskali w ramach platformy Kickstarter jedną czwartą tej kwoty: 300 tysięcy funtów.

Współpraca w niewielkiej drużynie jest kluczem do zwycięstwa.

Niedawno mieliśmy okazję obserwować błyskawiczną śmierć strzelanki LawBreakers, również skupiającej się na dość dobrze przygotowanych mechanizmach rozgrywki i skierowanej od początku do hardkorowych graczy z dużym skillem. Czas pokazał, że dla nowej marki nastawionej tylko na multiplayer to za mało. Potrzebne jest jeszcze coś wyjątkowego – chociażby stopniowo rosnące emocje (jak w Playerunknown’s Battlegrounds), ogromny realizm (jak w Squadzie) czy świetnie wykreowane uniwersum oraz ikoniczne postacie (jak w Overwatchu). Battalion 1944 odwołuje się na razie do nostalgii za dawnymi Call of Duty i proponuje wizję e-sportowych turniejów. Czy to wystarczy, by utrzymać przy sobie graczy na dłużej?

O AUTORZE:

Z Battalionem 1944 spędziłem około 7 godzin, testując wszystkie dostępne w tym momencie tryby. Należę do graczy, którzy doskonale pamiętają sieciowe walki w Medal of Honor: Allied Assault i Call of Duty 2, ale jest to dla mnie pieśń przeszłości. Na dłużej nigdy bym nie wrócił do tamtego stylu rozgrywki, tak jak trudno by mi było dziś korzystać na co dzień z telefonu typu Nokia 3310.

ZASTRZEŻENIE

Dostęp do gry Battalion 1944 zdobyliśmy we własnym zakresie.

Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?