autor: Robert Sulisz
Pet Soccer - recenzja gry
Pet Soccer to kolejna gra z serii „Pet ......” firmy Techland, dedykowanej przede wszystkim młodszym graczom. Ponownie spotykamy się tu ze zwierzęcymi bohaterami znanymi z wyścigów Pet Racer, m.in. dinozaurem oraz lwem...
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Tegoroczne mistrzostwa świata Korea-Japonia 2002 dostarczyły pokaźną dawkę emocji i adrenaliny zarówno fanom piłki nożnej jak i ludziom mniej zainteresowanych tym sportem, tym bardziej, że polska reprezentacja po szesnastu latach zakwalifikowała się do turnieju. Niestety nie wykorzystała danej jej szansy i na domiar złego nie potrafiła nawet wyjść z grupy, co było bolesne dla wszystkich kibiców w naszym kraju. Na całe szczęście Polscy dystrybutorzy jak i prasa nie pozostali obojętni na tak wielkie wydarzenie piłkarskie. W przeciągu kilkunastu tygodni wszystkie kioski oraz półki sklepowe zostały zapełnione przez gry traktujące o piłce nożnej. Dzieki zaistniałej sytuacji, każdy wielki fan tego sportu przynajmniej wirtualnie mógł poprowadzić do boju orły Engela i zdobyć wymarzony dla nas puchar świata.
Firma Techland również nie omieszkała wykorzystać zamieszania, jakie wywołały mistrzostwa świata w piłce nożnej i zapowiedziała grę Pet Soccer. Producenci tego tytułu od samego początku nie zamierzali w żaden widoczny sposób konkurować z serią FIFA i skierowali swój produkt dla młodszych użytkowników komputerów. Pomysł zasługuje jak najbardziej na uznanie. Dlaczego? Obecni programiści na siłę starają się dogonić wielką FIFĘ wydając ogromne pieniądze na ten cel, nie mając z tego praktycznie żadnych większych korzyści, gdyż na dzień dzisiejszy, żaden tytuł nie jest w stanie konkurować z grą EA Sports.
Wszystkich posiadaczy gry Pet Soccer, ucieszy zapewne ciekawa zawartość pudełka. Po jego otwarciu znajdziemy grę planszową Pet Racer, kostkę do gry, zestaw pionków, kolorowe naklejki, czytelnie opisaną instrukcję oraz oczywiście samą grę Pet Soccer. Powyższe gadżety od razu uświadamiają nas, że jest to produkt, jak napisałem wcześniej, skierowany do dzieci i to one powinny być jego głównymi odbiorcami. Chociaż fani takich tytułów jak FIFA 2002, Era Futbolu czy nawet Piłkarskie Mistrzostwa Świata: Korea-Japonia 2002 też nie powinni zawieść się, pogrywając w wolnych chwilach w Pet Soccera dla samej przyjemności.
Kolejnym dowodem świadczącym o tym, że jest to gra przeznaczona głównie dla dzieci, świadczy zabawne podejście producentów do tematu piłki nożnej. W grze nie znajdziemy ani jednego prawdziwego nazwiska piłkarz. Naszymi zawodnikami będą tylko zwierzęta, które mieliśmy okazję już spotkać w przezabawnej grze Pet Racer. Swoje zespoły wystawiły m.in. żaby, kurczaki, żyrafy, dinozaury, rekiny oraz roboty. W sumie znajdziemy dwanaście drużyn, które zostały podzielone ze względu na takie parametry jak: siła, celność oraz refleks. Dodatkowo podczas wyboru drużyny możemy przyodziać naszych zawodników w jedną z kilku dostępnych koszulek.
Po wejściu do dość ubogiego menu wyboru, zostają nam oddane tylko dwa rodzaje zabawy – pojedynczy mecz oraz mistrzostwa. Sądzę, że wyjaśnianie ich jest rzeczą zbędną, ale dla czystego sumienia i tak to zrobię. Pojedynczy mecz - pozwala nam na rozegranie jedną z sześciu początkowo dostępnych drużyn meczu towarzyskiego. W tej opcji praktycznie bez żadnego stresu sprawdzimy wybraną przez siebie drużynę oraz nauczymy się kilku podstawowych sztuczek, jakimi dysponują zawodnicy. Mistrzostwa - do zaliczenia jest aż siedem różniących się od siebie mistrzostw. Po każdorazowym wygraniu mistrzostw, gracz otrzymuje nagrodę w postaci pucharu oraz dostępu do dodatkowego boiska i drużyny. Wszystkie mistrzostwa zostały podzielone na cztery części: eliminacje w grupach, ćwierćfinał, półfinał oraz finał. Producenci nie zapomnieli również o opcji multiplayer, która osobiście najbardziej mi się spodobała.