Recenzja gry The Wolf Among Us - Baśnie twórców The Walking Dead
Do sprzedaży trafił już ostatni epizod pierwszego sezonu serialu The Wolf Among Us, jest to więc doskonały moment, żeby podsumować najnowsze dzieło twórców gry The Walking Dead.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- świetna fabuła – doskonale dobrany główny bohater opowieści;
- kapitalny klimat noir;
- dobrze zrealizowana rozgrywka, płynna, pozbawiona przestojów;
- mnóstwo działania pod presją;
- ładna pod względem artystycznym grafika;
- głosy bohaterów, muzyka.
- przestarzały silnik;
- odrobinę za krótka;
- niezbyt dobrze nakreśleni bohaterowie poboczni.
Firma Telltale Games tworzy przygodówki od przeszło dekady, ale dopiero wydane dwa lata temu The Walking Dead pozwoliło przebić się jej do świadomości ludzi, którzy ten gatunek omijają szerokim łukiem. Przygnębiająca opowieść o przyjaźni pomiędzy małą dziewczynką a jej dorosłym opiekunem szturmem podbiła rynek, zgarniając sporo nagród dla najlepszej gry roku – zdaniem wielu zasłużenie. Owszem, trudno pominąć fakt, że mieliśmy do czynienia z produktem, w którym właściwej rozgrywki było tyle, co kot napłakał, ale nawet interaktywne filmy zasługują na uznanie, jeśli są zrobione z pomysłem i z klasą. Tak było w przypadku powłóczących nogami truposzy, tak jest również, choć w nieco mniejszym stopniu, z The Wolf Among Us.
Przyznaję się bez bicia – nigdy nie miałem w rękach żadnego komiksu z serii Baśnie (ang. Fables), na którym omawiany produkt jest wzorowany. Nie stanowiło to jednak dla mnie żadnej przeszkody w śledzeniu przygód Wielkiego, Złego Wilka – historyjka jest skonstruowana na tyle sprawnie, że gładko i bez poczucia jakiegokolwiek zagubienia wprowadza żółtodziobów w świat wykreowany w pierwowzorze. Podejrzewam jednak, że znawcy tematu będą w stanie wyciągnąć z tego tytułu znacznie więcej niż kompletni laicy. O zawartych w grze smaczkach opowie Wam nasz ekspert w tym temacie – Czarny (nomen omen) Wilk – jego spostrzeżenia znajdziecie w ramce na końcu tekstu.
Akcja The Wolf Among Us przenosi nas do współczesnego Nowego Jorku. Wśród wielomilionowej społeczności Wielkiego Jabłka normalny żywot próbują wieść bohaterowie popularnych bajek dla dzieci. Baśniowcy przybierają postać zwykłych ludzi za pomocą tzw. urody maskującej, co pozwala im poruszać się po mieście bez wzbudzania podejrzeń. Kto nie jest w stanie lub nie ma zamiaru podporządkować się tej podstawowej zasadzie ustalonej przez burmistrza Baśniogrodu, musi liczyć się z przykrymi konsekwencjami. Największą karą dla buntowników jest wygnanie na Farmę, gdzie stłoczone na małym obszarze stwory nie są zobowiązane do korzystania z kamuflażu. Na sam dźwięk słowa „farma” bohaterom uginają się nogi ze strachu, większość z nich woli pozostać w mieście.
Głównym bohaterem gry jest Bigby Wolf – Wielki, Zły Wilk z opowieści o Czerwonym Kapturku, który w Baśniogrodzie pełni funkcję szeryfa. Jak na porządnego stróża prawa przystało, nasz podopieczny zajmuje się poszukiwaniem przestępców. Jako że tych w bajkowej społeczności nie ma wcale znowu tak dużo, jego działania na ogół sprowadzają się do identyfikowania osób unikających korzystania z urody maskującej oraz ingerowania w konflikty pomiędzy innymi postaciami. Świadkami obu takich sytuacji jesteśmy już w pierwszym rozdziale opowieści. Wilk nie stroni od rozwiązywania trudnych spraw metodą siłową, więc wielu kolegów czuje przed nim połączony ze strachem respekt. Fabuła gry szybko skręca jednak na zupełnie inne tory. Baśniogrodem wstrząsa seria drastycznych morderstw, w których giną młode kobiety, a ich głowy pozostawiane są na schodach należącej do stworów posiadłości Woodland. Chcąc, nie chcąc, Bigby rozpoczyna poszukiwania tajemniczego zabójcy.