autor: Luc
Recenzja dodatku Reaper of Souls – mrocznego rozszerzenia do Diablo III - Strona 4
Dodatek Reaper of Souls to śmiały i klimatyczny powrót do tego, za co pokochaliśmy całą serię. Mroczne rozszerzenie Diablo III to dowód na to, że Blizzard, jak mało który producent, słucha swoich fanów.
Pozostałe klasy również doczekały się przeprojektowania. Każda z profesji zyskała kilka nowych, wysokopoziomowych umiejętności/run. I tak łowcy demonów mogą na kilkanaście sekund stać się żywym wcieleniem Zemsty, barbarzyńcy wywoływać potężną Lawinę, czarownicy tworzyć przerażające Czarne Dziury, szamani kontrolować krwiożercze Piranie, zaś mnisi doznawać regularnego Objawienia. Wszystkie prezentują się w akcji nad wyraz efektownie, a siane naokoło zniszczenie szybko czyni z nich pozycję absolutnie obowiązkową.
Ale jest i skaza …
Reaper of Souls, mimo wprowadzonych innowacji, ma jednak i swoje słabsze strony. Poza zakończeniem jedną z bardziej wyraźnych jest niestety szalenie ograniczona ścieżka dźwiękowa. Choć główny motyw to naprawdę interesujące brzmienia bijące na głowę wszystko, co do tej pory słyszeliśmy w wersji podstawowej, pozostałe utwory są do bólu nijakie, a co gorsza – jest ich stosunkowo niewiele. Monotonne, bez jakiegokolwiek wyrazu i polotu, dodatkowo brzmiące niemal identycznie przez całą rozgrywkę. Co prawda w Diablo nie gra się dla muzycznych uniesień, ale słysząc podczas starć z elitarnymi przeciwnikami po raz setny te same nuty, wolałem po prostu przyciszyć głośniki. Zwolennikom ponurego ambientu utwory powinny jednak przypaść do gustu.
Ostatecznie w grze nie znalazł się także od dawna zapowiadany tryb PvP. Choć potyczki funkcjonują od dobrych kilku miesięcy, obiecane starcia na arenach wciąż pozostają w sferze pobożnych życzeń. Nie rzutuje to wprawdzie na jakość pozostałych trybów rozgrywki, jednak jak długo pojedynki między graczami nie staną się faktem, tak długo będę miał Blizzardowi za złe, że odsuwa w czasie realizację tego projektu. Dodatek był doskonałą okazją na spełnienie obietnic sprzed kilku lat, niestety i tym razem nie wyszło. Cóż, wciąż pozostają przyszłe patche.
Żniwa zakończone
Na tym lista niedoróbek się kończy. Samemu dodatkowi trudno cokolwiek więcej zarzucić – produkcja należy do naprawdę solidnych. Nowe, zaproponowane rozwiązania skutecznie naprawiają największe błędy, które popełniono w podstawowej wersji. Każdy, kto chociaż przez chwilę dobrze bawił się w podstawowej wersji, obowiązkowo powinien sięgnąć po dodatek – to, co najlepsze, oprawiono w jeszcze bardziej grywalną i uzależniającą formę. Być może nie wystarczy to, aby zadowolić wszystkich graczy, ale trudno zaprzeczyć, że dzięki Reaper of Souls, Diablo III nareszcie może bez wstydu stanąć w jednym rzędzie ze swoim wielkim poprzednikiem.
Luc | GRYOnline.pl