Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 marca 2014, 13:29

Recenzja gry The Walking Dead: A House Divided - wysoka forma utrzymana - Strona 2

Choć wyraźnie krótszy od epizodu pierwszego, drugi odcinek drugiego sezonu The Walking Dead po raz kolejny przewyższa oczekiwania fanów. A House Divided może bez wstydu stawać w szranki o tytuł najlepszego rozdziału serii.

Zgodnie z radą Lee, Clementine cały czas stara się poruszać.

Grudniowy epizod w dużej mierze skupiał się na rozpaczliwej walce o przetrwanie. Częste potyczki z wszechobecnymi zombie, dużo działania pod presją i ciągłe zagrożenie – wszystko to charakteryzowało All That Remains. Po bardzo mocnym wstępie w A House Divided akcja zwalnia i okazjonalnie przyśpiesza aż do piorunującego finału. Nie oznacza to jednak, że będziemy narzekać na nudę. Wręcz przeciwnie – choć mniej tutaj potyczek z żywymi trupami i panicznych ucieczek przez ciemny las, napięcie rzadko spada poniżej bardzo przyzwoitego poziomu. Szybsze bicie serca może wzbudzić nawet dialog – jedna ze scen, oparta wyłącznie na długiej rozmowie, chwyta gracza za gardło i nie puszcza przez dobre kilka minut. A to wcale nie odosobniony przypadek – sporo tutaj momentów, które mimo braku akcji przyśpieszają puls. I choć w drugim odcinku niewiele jest decyzji, które zaważają na czyimś życiu lub śmierci, to trudno pozbyć się wrażenia, że podjęte w nim wybory, nawet te z pozoru błahe, będą się za nami ciągnęły przez całą resztę sezonu. Tym bardziej, że jak zostało wcześniej wspomniane Clementine to już nie bezradna dziewczynka, a pełnoprawny członek grupy, u którego rady często zasięgną dorośli kompani.

Klimat epizodu budują też zupełnie nowe lokacje. Twórcy najwidoczniej zarzucili pomysły z pierwszego sezonu, gdzie zdarzało się, by praktycznie cały epizod rozgrywał się w jednym miejscu. Nowa grupa przemieszcza się z dużą częstotliwością i na większe odległości, toteż w A House Divided zamienimy dom w lesie nad rzeką na zupełnie inne klimaty. Największą zaletą częstszych podróży pozostaje jednak atmosfera odkrywanych obszarów. W każdym z nich czyhają na nas zupełnie inne emocje – napięcie, smutek, niepokój... Słowo daję, klimatu, w którym utrzymane są ostatnie trzy kwadranse, nie powstydziłby się nawet niesławny hotel z Lśnienia. Tym bardziej, że o ile poprzedni sezon czasem dawał nam momenty na złapanie oddechu, tak ten zaszczuwa gracza ciągłym poczuciem zagrożenia. Nieważne, czy właśnie jemy pierwszy ciepły obiad od kilku dni, czy przeszukujemy porzuconą chatkę na skraju lasu – w powietrzu ciągle wisi nieznośny zapach nadchodzącego niebezpieczeństwa.

Ciepło i bezpiecznie? Tak – przez jakieś dziesięć minut.

Ostatecznie ów zapach przeistacza się w absolutnie piorunujący finał, jedną z najbardziej emocjonujących końcówek w całym The Walking Dead. A żeby było lepiej – akcja urywa się w momencie, w którym napięcie staje się wprost nie do zniesienia i stać może się dosłownie wszystko. Mnogość wątków, które nagle zostają urwane przez napisy końcowe, zapewne stanie się pożywką scenarzystów na więcej niż jeden odcinek. Wreszcie w grze pojawia się pełnoprawny czarny charakter, wreszcie zastosowanie znajduje serialowe motto: „walcz z martwymi, bój się żywych”. Niecałe (niestety) dwie godziny z A House Divided wskazują jednoznacznie, że drugi sezon może nie tylko dorównać pierwszemu, ale prześcignąć go w wielu aspektach. Już teraz widać, że Telltale Games stawiają suspens na równi z budowaniem pełnowymiarowych, ludzkich postaci. Jeśli studio utrzyma ten kurs w nadchodzących odcinkach, historia może na tym tylko zyskać. A wraz z nią zyskamy i my.

Jakub Mirowski | GRYOnline.pl

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej