Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 stycznia 2014, 13:20

Recenzja gry Assassin's Creed: Liberation HD - ładny, choć uproszczony remake - Strona 2

Liberation przestało być domeną Vity - po kilkunastu miesiącach od premiery gry na mobilne urządzenie firmy Sony, przygody Aveline de Grandpre możemy odpalić na dużych platformach. Jak prezentuje się remake w akcji?

Dziwi mnie takie podejście do sprawy, zwłaszcza, że autorzy mogli skorzystać z gotowych, dawno wpojonych fanom rozwiązań. Kontrolery stacjonarnych konsol mają nieco więcej przycisków niż kieszonkowa konsola firmy Sony i rezygnacja z ich wykorzystania jest doprawdy zastanawiająca. Jeśli chodzi o nowości w samej mechanice, to na uwagę zasługuje tak naprawdę tylko jedna. Ilekroć nasza bohaterka ukryje się w sianie lub schowa się za rogiem budynku, może gwizdnięciem zwabić do siebie wrogów, by następnie ich zabić. Tego w oryginale nie było, a kto ma za sobą „trójkę” i „czwórkę” z pewnością wie, że umiejętność ta bardzo ułatwia ciche eliminowanie oponentów.

Bagna to druga duża lokacja obecna w grze. W porównaniu z pierwowzorem wygląda dużo lepiej. - 2014-01-18
Bagna to druga duża lokacja obecna w grze. W porównaniu z pierwowzorem wygląda dużo lepiej.

Zmiany za to czekają nas w konstrukcji misji, ale te zauważą już wyłącznie Ci, którzy mieli kontakt z pierwowzorem. Twórcy zmodyfikowali część zadań, czasem nawet zdecydowali się wyciąć niektóre ich fragmenty. Znacznie uproszczono osiąganie pełnej synchronizacji, zdarza się, że dodatkowe wymagania są wplecione w podstawowe cele (np. pozostanie niezauważonym podczas likwidowania żołnierzy na statku), niektórych wyzwań (np. konieczności użycia trzech person w tworzeniu zasadzki na gubernatora) w ogóle nie ma. Nawet szukanie znajdźek jest łatwiejsze niż na Vicie, bo produkt podaje ich lokalizację na tacy. Wersja handheldowa ujawniała markery skrzyń i listów dopiero po użyciu wzroku orła, teraz wszystkie znaczniki od razu pojawiają się na mapie. Oznacza to, że wymaksowanie gry nie nastręcza już tak wielkich problemów. Jeśli solidnie eksploatowaliście poprzednie odsłony cyklu, Liberation HD wyda Wam się w tym względzie śmiesznie łatwe.

Pierwsza wizyta w Meksyku. Nie zrobiliśmy kroku, a już znamy pozycję wszystkich znajdziek. - 2014-01-18
Pierwsza wizyta w Meksyku. Nie zrobiliśmy kroku, a już znamy pozycję wszystkich znajdziek.

Bułgarzy postanowili nie ingerować w fabułę gry, która ogólnie rzecz biorąc porywająca nie jest, nie dodali również żadnych niedostępnych wcześniej zadań. Ukończenie przygody to zajęcie na dwa popołudnia, a jeśli w trakcie biegania od jednego markera do drugiego od razu weźmiemy się za kolekcjonowanie znajdźek i wypełnianie mizernych misji pobocznych, całość zamkniemy w mniej niż 15 godzin. Odrobinę żałuję, że nie pokuszono się o rozbudowanie kampanii – czasu na dorzucenie dodatkowej zawartości było naprawdę sporo. Grając w Liberation HD nie mogłem pozbyć się wrażenia, że autorzy bardziej skupili się na ułatwianiu graczom życia, niż zapędzaniu ich do roboty.

Wersję na Vitę oceniliśmy stosunkowo nisko – część z Was uważała, że nota ta była krzywdząca. Sam fakt, że autorom udało się przenieść grę z serii Assassin’s Creed na przenośną konsolę firmy Sony nie był dla nas jednak tak wielkim argumentem, żeby piać z zachwytu, zwłaszcza, że produkt nie był wolny od różnorakich błędów. Liberation HD jest dużo bardziej dopracowane, widać to praktycznie na każdym kroku i choćby dlatego stawiam ją wyżej niż wydany w 2012 roku pierwowzór. Nie zmienia to jednak faktu, że w stosunku do remake’u wymagania wzrosły. Rzeczy na które można było przymknąć oko, w tym przypadku nie przejdą. Mam tu na myśli przede wszystkim liczne uproszczenia w sterowaniu i ogólne ułatwienie zmagań. Kampania powinna dawać zdecydowanie większy wycisk.

W stroju niewolnicy możemy łatwo wmieszać się w tłum. - 2014-01-18
W stroju niewolnicy możemy łatwo wmieszać się w tłum.

Jeśli potraktować omawiany produkt wyłącznie jako remake, to bez wątpienia gra daje radę. Inne produkcje z literkami HD często wykonane są po łebkach i poza podbiciem rozdzielczości i dorzuceniem osiągnięć nie różnią niczym od swoich pierwowzorów. Liberation HD zdecydowanie góruje nad takimi tandetnymi przeróbkami. Widać pracę włożoną w ten produkt i dostosowanie go do specyfiki dużych platform, choć i w tej kwestii nie obyło się bez kilku zgrzytów. Czy warto więc dać szansę Aveline de Grandpre? Zdecydowanie tak, nawet jeśli kiedyś ukończyliśmy wersję na Vitę. Za tę cenę to wciąż solidna porcja rozgrywki, mimo słabego wykonania niektórych elementów, jak choćby fabuły czy wyjątkowo kiepskiej jak na ten cykl muzyki.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej