Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 listopada 2013, 13:08

autor: Krzysztof Chomicki

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca - Strona 4

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Na pewno lepsze takie minigierki niż siedzenie przed pożółkłą kartką papieru z rozrysowanymi skalami. - 2013-11-15
Na pewno lepsze takie minigierki niż siedzenie przed pożółkłą kartką papieru z rozrysowanymi skalami.

Po wyćwiczeniu jakiegoś kawałka warto odpalić tryb Score Attack, w którym każde podejście jest punktowane i zestawiane z osiągnięciami graczy z całego świata. Co istotne, funkcjonuje tutaj podział na poziomy trudności, dzięki czemu laicy, grający jeszcze okrojone wersje utworów, nie są wrzucani do jednego worka z wymiataczami, którzy znają wszystkie riffy na pamięć. Jeżeli kogoś nie obchodzi jednak bicie kolejnych rekordów, to prawdopodobnie bardziej przypadnie mu do gustu bezstresowy tryb Nonstop Play, w którym po prostu przez ustalony czas wykonuje się serię kawałków z wygenerowanej przez Rocksmitha playlisty. Tę – rzecz jasna – można edytować, więc na szczęście nikt tu nikogo nie zmusza do grania Nirvany. Warto zresztą zaznaczyć, że w tym roku nie jesteśmy już ograniczeni tylko do szeroko pojętego rocka, bo tym razem znalazło się też miejsce chociażby dla Iron Maiden i Slayera. Może nie jest to do końca to, na co liczyli fani metalu (którzy prawdopodobnie stanowią większość faktycznych odbiorców Rocksmitha), ale i tak prezentuje się to dużo lepiej niż poprzednio.

Pierwszy Rocksmith miewał rozmaite problemy techniczne i – niestety – nie inaczej jest i tym razem. U mnie wszystkie dźwięki (również te wydawane przez grę, a nie tylko przez moją gitarę) były potwornie przesterowane, przez co nie potrafiłem zaliczyć nawet wstępnego strojenia i kalibracji głośności. Kryzys udało mi się zażegnać dzięki wujkowi Google’owi i modyfikacji pliku ini, ale nie każdy musi mieć tyle szczęścia. Potem nie miałem już żadnych problemów z dźwiękiem, za to co pewien czas Rocksmith postanawiał wyrzucić mnie do pulpitu lub zawiesić się podczas początkowego ładowania. Podobnie jak przed rokiem radzę w miarę możliwości przetestować grę przed jej zakupem, ponieważ w zależności od konfiguracji sprzętowej zachowuje się ona bardzo różnie.

Było blisko. - 2013-11-15
Było blisko.

Zarówno Score Attack, jak i Nonstop Play spełniają swoją rolę, ale do przesadnie odkrywczych nie należą. Zdaje się, że do podobnego wniosku doszli i sami twórcy, dlatego też postanowili dorzucić jeszcze jeden, tym razem autentycznie nowatorski tryb, a mianowicie Session Mode. Założenia były proste – oddać w ręce graczy narzędzie, które umożliwi im jamowanie w domowym zaciszu, bez konieczności ściągania sobie na głowę znajomych muzyków razem z toną instrumentów i innego sprzętu. Dotychczas jedynym sposobem na solowe jamowanie było wykorzystanie przygotowanych wcześniej podkładów (czy to ułożonych przez siebie, czy to wygrzebanych gdzieś w sieci), co już samo w sobie kłóciło się trochę z całą ideą i raczej skutecznie studziło zapał początkujących wirtuozów.